Według najnowszego raportu I4CE, inwestycje klimatyczne w Unii Europejskiej pozostają znacznie poniżej poziomu, jaki byłby potrzebny do realizacji celów klimatycznych na rok 2030. W 2023 roku nakłady wyniosły 498 miliardów euro - zaledwie 7 miliardów więcej niż w 2022 r. Tymczasem, jak wyliczają eksperci instytutu, by sprostać zobowiązaniom klimatycznym, Unia powinna inwestować co roku aż 842 miliardy euro.
(...) Największe opóźnienia raport I4CE odnotowuje w dwóch kluczowych sektorach: energetyce wiatrowej i termomodernizacji budynków. W obu przypadkach inwestycje wynoszą zaledwie około jednej trzeciej niezbędnego poziomu. To poważny problem nie tylko dla klimatu, ale i dla całego łańcucha wartości firm działających w tych segmentach.
Źródło omówienia.
Czyli kwik o więcej interwencji, bo ludzie nie chcą jeść bawełny w czekoladzie.
Według najnowszego raportu I4CE, inwestycje klimatyczne w Unii Europejskiej pozostają znacznie poniżej poziomu, jaki byłby potrzebny do realizacji celów klimatycznych na rok 2030. W 2023 roku nakłady wyniosły 498 miliardów euro - zaledwie 7 miliardów więcej niż w 2022 r. Tymczasem, jak wyliczają eksperci instytutu, by sprostać zobowiązaniom klimatycznym, Unia powinna inwestować co roku aż 842 miliardy euro.
(...) Największe opóźnienia raport I4CE odnotowuje w dwóch kluczowych sektorach: energetyce wiatrowej i termomodernizacji budynków. W obu przypadkach inwestycje wynoszą zaledwie około jednej trzeciej niezbędnego poziomu. To poważny problem nie tylko dla klimatu, ale i dla całego łańcucha wartości firm działających w tych segmentach.
Źródło omówienia.
Czyli kwik o więcej interwencji, bo ludzie nie chcą jeść bawełny w czekoladzie.
Niby nie chcą, a cięgiem na to głosiują.
Przed Państwem Adam Ważyk i jego Poemat dla dorosłych:
Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie?
Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!
To jest wielkie ekologiczne oszustwo UE - ostrzega szef największego na świecie stowarzyszenia linii lotniczych. Od tego roku przewoźnicy muszą stosować paliwo lotnicze z domieszką 2 proc. SAF produkowanego na przykład ze zużytego oleju kuchennego.
(...) Dotychczas jego stosowanie było dobrowolne, ale od 1 stycznia 2025 r. UE wprowadziła wymóg 2 proc. domieszki SAF w paliwie lotniczym.
(...) Zrównoważone paliwo lotnicze jest nawet trzykrotnie droższe niż jego konwencjonalny odpowiednik Jet-A1.
(...) Skąd bierze się "magia" zrównoważonego paliwa lotniczego? Z matematyki. - Podczas spalania emisja CO2 jest taka sama jak w przypadku paliwa kopalnego. Jednak w przypadku paliw kopalnych pobieramy surowiec z ziemi i uwalniamy dwutlenek węgla do atmosfery. W przypadku SAF surowiec już go pochłonął z atmosfery (tak jest w przypadku zużytego oleju spożywczego), więc mimo uwolnienia dwutlenku węgla w procesie spalania, nie dodaje żadnego "nowego" CO2 do atmosfery - tłumaczyła Marjan Rozemeijer z holenderskich linii lotniczych KLM, w odpowiedzi na pytania money.pl.
Pierwsza dekada czerwca charakteryzuje się najniższą termperatrą w ostatniej pięciolatce. Mamy do czynienia ze zmianami klimatu. Trzeba podnieść podatki.
@trep powiedział(a):
Pierwsza dekada czerwca charakteryzuje się najniższą termperatrą w ostatniej pięciolatce. Mamy do czynienia ze zmianami klimatu. Trzeba podnieść podatki.
Tak, ale to w Tenkraju, a więc podatki krajowe.
Natomiast w skali globu jestto czerwiec najgorętszy od pięciuset lat. A więc trzeba podnieść podatki unijne.
Powiecie, że to trochę skomplikowane. Trudno, walka z klimatem wymaga ofiar.
Maj był wyjątkowo ciężkim okresem dla Grenlandii. Największa wyspa świata zmagała się z ekstremalnie wysokimi temperaturami. Przez kilka najcieplejszych dni lód znikał w tempie kilkunastokrotnie szybszym niż zazwyczaj. Zmiany klimatu mogą mieć poważne konsekwencje: od metalu w wodzie po bakterie w toaletach.
Z tym straszeniem konsekwencjami to słabo im poszło, powinni dodać coś w stylu, że nie będzie się dawało wrzucać rolek na Insta ale się starali:
Fala upałów, która w maju przetoczyła się przez Grenlandię, sprawiła że tamtejsze lodowce topniały 17 razy szybciej niż zwykle - alarmują badający klimat naukowcy w serwisie World Weather Attribution (WWA).
Dalej jest całą masa pierdól, aby:
Tak wysokie temperatury to efekt powolnego napływu ciepłego powietrza z południa, który utrzymywał się przez około siedem dni. Chociaż do podobnych zdarzeń dochodziło już w przeszłości, ta fala gorąca była wyjątkowa, ponieważ przyszła bardzo wcześnie w roku i utrzymywała się wyjątkowo długo - czytamy w publikacji.
(...) Według ekspertów tak wysokie temperatury zdarzają się w tym rejonie raz na 100 lat.
Źródło omówienia.
Czyli najpierw straszenie, a później stwierdzenie, że to jednak zjawisko cykliczne.
Do 49 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ekstremalnych zjawisk pogodowych, które nawiedziły Republikę Południowej Afryki. Od minionego weekendu w niektórych częściach kraju nie ustają ulewne deszcze i śnieżyce.
Źródło omówienia.
Najszło mnie, że może na Północy mamy Globalne Ocieplenie ale za to na Południu mamy Globalne Ochłodzenie?
@ms.wygnaniec powiedział(a):
Choć w świetle tej informacji:
Do 49 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych ekstremalnych zjawisk pogodowych, które nawiedziły Republikę Południowej Afryki. Od minionego weekendu w niektórych częściach kraju nie ustają ulewne deszcze i śnieżyce.
Źródło omówienia.
Najszło mnie, że może na Północy mamy Globalne Ocieplenie ale za to na Południu mamy Globalne Ochłodzenie?
Nie uważasz na lekcjach. Nie ma już „globalnego ocieplenia”. Są „zmiany klimatu”. Climate changes.
@MarianoX powiedział(a):
Co się stało ze słynną dziurą ozonową, o której jeszcze kilka lat temu było bardzo głośno?
No więc wyszło, że 'dziura ozonowa' ma fluktuacje w funkcji czasu, pytanie czy zmiany były spowodowane naturalnymi cyklami, czy miały antropogeniczny charakter, czy też cywilizacja przemysłowa jedynie wzmacniała naturalne cykle, z otwartym pytaniem czy je deformowała czy jednak dalej było to w granicach działania sił przyrody, nie znalazło dobrej odpowiedzi.
Czyli braki ozonu dalej występują, najpierw się zmniejszyły, później się powiększyły, ale na pewno freon,..., możliwe że freon,...., teraz to już się nie da oszacować, zajmijmy się czymś innym.
Fabryka św. Piotra, instytucja odpowiedzialna za konserwację Bazyliki Watykańskiej ogłosiła plan, którego celem uczynienie tej świątyni neutralną klimatycznie. Projekt inspirowany jest encykliką „Laudato si’” papieża Franciszka i ma stać się wzorem dla obiektów dziedzictwa kulturowego na całym świecie.
Też macie wrażenie że tematem nr 1 w mediach jest teraz sztuczna inteligencja i globcio odszedł w niepamięć? W zeszłym tygodniu OpenAI ogłosił że budują nowe serwerownie i potrzebują ekstra 4,5 GW mocy. A to dopiero początek, wdrożenia modeli językowych na dużą skalę dopiero się zaczynają.
@makos powiedział(a):
Też macie wrażenie że tematem nr 1 w mediach jest teraz sztuczna inteligencja i globcio odszedł w niepamięć? W zeszłym tygodniu OpenAI ogłosił że budują nowe serwerownie i potrzebują ekstra 4,5 GW mocy. A to dopiero początek, wdrożenia modeli językowych na dużą skalę dopiero się zaczynają.
Sztuczna Inteligencja potrzebuje wielu giga-, a nawet terawatów energii, więc uruchomiła setki tysięcy botów internetowych do generowania narracji przykrywającej Głobcia. Szybko się uczy .
Żeby od czegoś zacząć i zagaić to proponuję widełek o problematyce segregacji i usuwaniu odpadków w Indiach.
.
.
. https://www.youtube.com/shorts/PtbVJWLIhT8
.
.
.
Dowiedziałem się, że w Warszawie nie wolno wywalać do zwykłych śmieci żadnych ubrań i materiałów tekstylnych. Nawet posegregowanych.
.
.
.
.
.
.
Pozostałe odpadki trzeba segregować na szkło, metal, plastik i papiery. No i jeszcze dochodzą organiczne, z jedzenia.
To akurat wiedziałem, bo jak byłem w Polsce parę lat temu to Siora dobrze mnie przeszkoliła. Co i tak beło dla mnie zaskoczeniem, bo u nasz szkło, metal, plastik, papier, kartony, styropian idą do jednego kontenerka, a organiczne, czyly wszystko z kuchni a także (co w Warszawie siorka mówiła, że absolutnie no-no!) olej, mięso, kości, odchody zwierzęce, i ludzkie czyli pieluchy nie tylko wolno ale nawet trzeba dawać do bio, bo robale i tak wszystko przeźrą i na kompost przerobią a miejsc na wysypiskach jest jak na wagie złota.
Ja rozumie, że co kraj to obyczaj i u wasz jest inna infrastruktura i manufaktura co nie umi odzielić szkła od metalu i papieru od plastiku a robale mają swoje prawa robactwa i inne preferencje kulinarne.
Nie popieram, pukam się w głowiznę, ale szanuję i jako dobry patriota i gość mojej siostry - stosuję się.
Czego nie mogę znieść to zakaz palenia ogniska.
Za małolata tam były pola, zielona Warszawa. Ogniska to dla nasz tradycja, frajda. Także sposób usunięcia zielska, gałęzi po obcinaniu lub obumarciu drzewek i krzaków. Nigdy nie było pożaru ani wypadku, bo nawet my, małolaty wiedzieliśmy jak palić.
Nikt nie wnikał!
Raz Siorka, cheba z 15 lat temu paliła gałęzie z obciętych drzew to jakaś kurwa zadzwoniła po straż i przyjechali. I nie chodziło tu o żadne ochrone środowiska, bo wtedy to jeszcze nie beło modne ale o sam fakt.
Strażaki przyjechali, zadzwonili dzwonkiem, hehe, i powiedzieli, że muszą ugasić. Siorka mówi, że tu nie ma żadnego zagrożenia, bo daleko od domu i drzew ale oni, że dostali zgłoszenie i niestety procedury takie.
Rozwinęli kichi, polali wodą pośmieli się, pożartowali i pojechali.
Żadne psy ani nic nie przyjechało, więc na tem się skończyło.
Ale od tego caszu to boi się palić.
Jak byłem w Polsce to mówię: "Czego się boisz głupia?"
Przede wszystkiem wybrałem dobre miejsce a ogród duży 1600 m2, zarośnięty.
Wybrałem miejsce, z daleka od ulicy, za krzakami, co nie widać i zaczynamy po południu: ogień na półtora metra, wiatr w drugą stronę a nie na ulicę a i tak dowalałem do pieca, żeby było więcej ognia niż dymu.
Najważniejsze: blisko szlauch z wodą, żeby w razie czego przybastować i oraz grillik obok: szaszłyki, boczuś, kiełbaski, kaszaneczka, piwko, wódeczka, szklaneczki, kieliszeczki, kompocik, oranżadka, ogóreczki, pomidorki, kukurydza, chrzanik oraz munsztarda.
Żaden pies (ani strażak) z kulawą nogą się nie objawił a jakby jakiś kapuś przechodzący zakapował, to co? Grillika sobie uskuteczniam!
W tak zwanem międzyczasie zwaliło się oczywiście towarzycho, moje kumple kochane, z któremy dorastałem, Rysiu z żoną, Hanka, najlepsza koleżanica Siorki, śwagier, jeszcze ktuś tam się przyplątał i gryllik był na prawdę, nie żadna ściema. Do zmroku spaliłem prawie ćwierć gałęzi a po zmroku, jak dymu nie beło widać to jeszcze z 10% zielonych. Enjoing every moment of it!
Standardowa procedura. My mieszkamy w lesie. Ochroniarze przyrody zazwyczaj mało o niej wiedzą, ale zielone strasznie atakuje. Co rok późną zimą obcinamy wszystkie krzewy i niewysokie drzewa do pewnej wysokości, żeby nie wybujały. Powstaje z tego olbrzymia sterta gałęzi. Coś trzeba z nimi zrobić, więc się pali. Takie palenie z jednego sezonu do 2-3 h. Czasem się jakiś sąsiad czy przechodzień przypieprzy, ale ponoć jest przepis, że to nie sprawa dla psiarni a dla straży właśnie, a jedna sąsiadka mi powiedziała, że jej syn jest jakimś tam oficerem w straży, więc gdyby było podejrzenie jakiegoś kłopotu, to do niej. Przy okazji pali się wszystkie większe kartony zgromadzone przez miesiące.
Komentarz
U Wojciecha Kwasowskiego. Ale też i Irena Suwara (od uprawy roślin) dużo mówiła na te tematy.
Aha. Ja miałem z prof. Konecką-Bentley.
A tymczasem w UE:
Źródło omówienia.
Czyli kwik o więcej interwencji, bo ludzie nie chcą jeść bawełny w czekoladzie.
Niby nie chcą, a cięgiem na to głosiują.
Przed Państwem Adam Ważyk i jego Poemat dla dorosłych:
Marzyciel Fourier uroczo zapowiadał, że w morzach będzie pływać lemoniada. A czyż nie płynie?
Piją wodę morską, wołają – lemoniada! Wracają do domu cichaczem rzygać! rzygać!
Zresztą całość warto -----------------> http://lewicowo.pl/poemat-dla-doroslych/
Kolejna branża zaczyna rozrabiać:
Źródło omówienia.
Magia zrównoważonego paliwa wynika z matematyki!
Pierwsza dekada czerwca charakteryzuje się najniższą termperatrą w ostatniej pięciolatce. Mamy do czynienia ze zmianami klimatu. Trzeba podnieść podatki.
Tak, ale to w Tenkraju, a więc podatki krajowe.
Natomiast w skali globu jestto czerwiec najgorętszy od pięciuset lat. A więc trzeba podnieść podatki unijne.
Powiecie, że to trochę skomplikowane. Trudno, walka z klimatem wymaga ofiar.
IMiGW prognozował że maj w Polsce będzie powyżej średniej z 30 lat a wyszedł poniżej, chyba 2 stopnie, natomiast globalnie maj znowu rekordowy.
A tymczasem na Grenlandii:
Z tym straszeniem konsekwencjami to słabo im poszło, powinni dodać coś w stylu, że nie będzie się dawało wrzucać rolek na Insta
ale się starali:
Dalej jest całą masa pierdól, aby:
Źródło omówienia.
Czyli najpierw straszenie, a później stwierdzenie, że to jednak zjawisko cykliczne.
Choć w świetle tej informacji:
Źródło omówienia.
Najszło mnie, że może na Północy mamy Globalne Ocieplenie ale za to na Południu mamy Globalne Ochłodzenie?
A wszędzie globale ocipienie.
Nie uważasz na lekcjach. Nie ma już „globalnego ocieplenia”. Są „zmiany klimatu”. Climate changes.
Co się stało ze słynną dziurą ozonową, o której jeszcze kilka lat temu było bardzo głośno?
Tego już się dawno nie nosi.
No więc wyszło, że 'dziura ozonowa' ma fluktuacje w funkcji czasu, pytanie czy zmiany były spowodowane naturalnymi cyklami, czy miały antropogeniczny charakter, czy też cywilizacja przemysłowa jedynie wzmacniała naturalne cykle, z otwartym pytaniem czy je deformowała czy jednak dalej było to w granicach działania sił przyrody, nie znalazło dobrej odpowiedzi.
Czyli braki ozonu dalej występują, najpierw się zmniejszyły, później się powiększyły, ale na pewno freon,..., możliwe że freon,...., teraz to już się nie da oszacować, zajmijmy się czymś innym.
No nie wię. Zamkli frejon, toki, dziura się zamkła.
Tyle, że potem się pojawiła, a potem znowu znikła, a raczej się zmniejszyła....tagżetag
Tak to jest że wszędzie w Skandynawii średnia rośnie, ale po obu stronach granicy szwedzko-norweskiej może być do dwóch stopni óżnicy.
Zacerowali.
Pojawia się i znika jak murzyn na pasach, hehe.
👣
🐾
🐾
Fabryka św. Piotra, instytucja odpowiedzialna za konserwację Bazyliki Watykańskiej ogłosiła plan, którego celem uczynienie tej świątyni neutralną klimatycznie. Projekt inspirowany jest encykliką „Laudato si’” papieża Franciszka i ma stać się wzorem dla obiektów dziedzictwa kulturowego na całym świecie.
W zimie będą grzać a w lecie puszczać klimę?
👣
🐾
🐾
Świadkowie Wiechowy - nie znałem.
Tu? W niemcach? W memie dnia?
Też macie wrażenie że tematem nr 1 w mediach jest teraz sztuczna inteligencja i globcio odszedł w niepamięć? W zeszłym tygodniu OpenAI ogłosił że budują nowe serwerownie i potrzebują ekstra 4,5 GW mocy. A to dopiero początek, wdrożenia modeli językowych na dużą skalę dopiero się zaczynają.
rekordy temperatury
są jeszcze prapolskie Kuty nad Dnieprem , tam było 50 stopni, noale przed wojną
ups, Proskau też przed wojną
Sztuczna Inteligencja potrzebuje wielu giga-, a nawet terawatów energii, więc uruchomiła setki tysięcy botów internetowych do generowania narracji przykrywającej Głobcia. Szybko się uczy
.
Żeby od czegoś zacząć i zagaić to proponuję widełek o problematyce segregacji i usuwaniu odpadków w Indiach.

.
.
.
https://www.youtube.com/shorts/PtbVJWLIhT8
.
.
.
Dowiedziałem się, że w Warszawie nie wolno wywalać do zwykłych śmieci żadnych ubrań i materiałów tekstylnych. Nawet posegregowanych.
.
.
.
.
.
.
Pozostałe odpadki trzeba segregować na szkło, metal, plastik i papiery. No i jeszcze dochodzą organiczne, z jedzenia.
To akurat wiedziałem, bo jak byłem w Polsce parę lat temu to Siora dobrze mnie przeszkoliła. Co i tak beło dla mnie zaskoczeniem, bo u nasz szkło, metal, plastik, papier, kartony, styropian idą do jednego kontenerka, a organiczne, czyly wszystko z kuchni a także (co w Warszawie siorka mówiła, że absolutnie no-no!) olej, mięso, kości, odchody zwierzęce, i ludzkie czyli pieluchy nie tylko wolno ale nawet trzeba dawać do bio, bo robale i tak wszystko przeźrą i na kompost przerobią a miejsc na wysypiskach jest jak na wagie złota.
Ja rozumie, że co kraj to obyczaj i u wasz jest inna infrastruktura i manufaktura co nie umi odzielić szkła od metalu i papieru od plastiku a robale mają swoje prawa robactwa i inne preferencje kulinarne.
Nie popieram, pukam się w głowiznę, ale szanuję i jako dobry patriota i gość mojej siostry - stosuję się.
Czego nie mogę znieść to zakaz palenia ogniska.
Za małolata tam były pola, zielona Warszawa. Ogniska to dla nasz tradycja, frajda. Także sposób usunięcia zielska, gałęzi po obcinaniu lub obumarciu drzewek i krzaków. Nigdy nie było pożaru ani wypadku, bo nawet my, małolaty wiedzieliśmy jak palić.
Nikt nie wnikał!
Raz Siorka, cheba z 15 lat temu paliła gałęzie z obciętych drzew to jakaś kurwa zadzwoniła po straż i przyjechali. I nie chodziło tu o żadne ochrone środowiska, bo wtedy to jeszcze nie beło modne ale o sam fakt.
Strażaki przyjechali, zadzwonili dzwonkiem, hehe, i powiedzieli, że muszą ugasić. Siorka mówi, że tu nie ma żadnego zagrożenia, bo daleko od domu i drzew ale oni, że dostali zgłoszenie i niestety procedury takie.
Rozwinęli kichi, polali wodą pośmieli się, pożartowali i pojechali.
Żadne psy ani nic nie przyjechało, więc na tem się skończyło.
Ale od tego caszu to boi się palić.
Jak byłem w Polsce to mówię: "Czego się boisz głupia?"
Przede wszystkiem wybrałem dobre miejsce a ogród duży 1600 m2, zarośnięty.
Wybrałem miejsce, z daleka od ulicy, za krzakami, co nie widać i zaczynamy po południu: ogień na półtora metra, wiatr w drugą stronę a nie na ulicę a i tak dowalałem do pieca, żeby było więcej ognia niż dymu.
Najważniejsze: blisko szlauch z wodą, żeby w razie czego przybastować i oraz grillik obok: szaszłyki, boczuś, kiełbaski, kaszaneczka, piwko, wódeczka, szklaneczki, kieliszeczki, kompocik, oranżadka, ogóreczki, pomidorki, kukurydza, chrzanik oraz munsztarda.
Żaden pies (ani strażak) z kulawą nogą się nie objawił a jakby jakiś kapuś przechodzący zakapował, to co? Grillika sobie uskuteczniam!
W tak zwanem międzyczasie zwaliło się oczywiście towarzycho, moje kumple kochane, z któremy dorastałem, Rysiu z żoną, Hanka, najlepsza koleżanica Siorki, śwagier, jeszcze ktuś tam się przyplątał i gryllik był na prawdę, nie żadna ściema. Do zmroku spaliłem prawie ćwierć gałęzi a po zmroku, jak dymu nie beło widać to jeszcze z 10% zielonych. Enjoing every moment of it!
I tak codziennie aż wszystko poszło.
cdn. jutro
👣
🐾
🐾
Standardowa procedura. My mieszkamy w lesie. Ochroniarze przyrody zazwyczaj mało o niej wiedzą, ale zielone strasznie atakuje. Co rok późną zimą obcinamy wszystkie krzewy i niewysokie drzewa do pewnej wysokości, żeby nie wybujały. Powstaje z tego olbrzymia sterta gałęzi. Coś trzeba z nimi zrobić, więc się pali. Takie palenie z jednego sezonu do 2-3 h. Czasem się jakiś sąsiad czy przechodzień przypieprzy, ale ponoć jest przepis, że to nie sprawa dla psiarni a dla straży właśnie, a jedna sąsiadka mi powiedziała, że jej syn jest jakimś tam oficerem w straży, więc gdyby było podejrzenie jakiegoś kłopotu, to do niej. Przy okazji pali się wszystkie większe kartony zgromadzone przez miesiące.