@Brzost powiedział(a):
Gdzie jest granica do której ich zdaniem "jeszcze wolno zabić"?
Mniej więcej tam, gdzie ją wyznaczono w państwie kierowanym przez pewnego akwarelistę. Granicę wyznaczali oczywiście lekarze tam zatrudniani.
Nie będę tego pisywał detalicznie, proszę o wybaczenie.
@Brzost powiedział(a):
Gdzie jest granica do której ich zdaniem "jeszcze wolno zabić"?
Nie ma takiej granicy. Ponieważ rządzą tam ci z pokolenia, które w 1968r. na kampusach i barykadach ulicznych ukuło antytezy do Marksowskiej tezy z wyleniałą brodą, że to rzekomo "byt ma kształtować świadomość", a mianowicie takie, że "zabrania się zabraniać" oraz "bądźcie realistami, żądajcie niemożliwego"
Od tygodnia już wali tem celsjuszem niemożebnie.
36 stopni w cieniu i to do tego powyżej zera!
Klima zapyla na okrągło, piwo nie nadanża sie chłodzić.
Kapsel od ostatniego golenia zarósł jak rower w pokrzywach i nawet wychodzić na dwór nie chce.
Rano muszę mu klimę na 23 stopnie nastawiać i dla jednego psa cały dom chłodzić. Ale i tak jajcami do góry leży i śpi. I jak wchodzę to patrzy na mnie jakby chciał powiedzić: "Zamykaj drzwi, bo gorąc wpuszczasz", hehe.
Nawet moja Tereska narzeka, chociaż pogoda jak na Filipinach. Ale mówi, że się już odzwyczaiła.
To ja jej suchara: "Dobrze, że śnieg nie pada, bo w taki upał odśnieżać, to ja pierdziele!"
Uśmiała się.
Gadałem z moim funflem Ździchem. Oni, niestety, w bloku czynsz odmieszkują. Powiedział, że klimy nie mają a otwieranie okien mało co daje bo cugu niet. Jego Stasia od tego gorąca podgrążyła się w jakiś stress i do wieczora, jak mówił, odmawiała przyjmowania pokarmów.
Dopiero na kolację wtrząchnęła półmisek kopytek ze słoninką i śmietaną.
Ździchu zapodał mi tyż swoją apoftegmatę, z którą nie mogie się nie zgodzić (przepraszam za wyrażenia, ale dosłownie cytuję):
"Ku*wa, od tego jebanego upału gorszy jest tylko kac w tym jebanym upale", hehe.
Otwieranie okien w upały pogarsza sprawę. (pisałem już o tym, ale powtórzę, gdyż to dobra metoda) Gdy nadchodzi fala upałów i prognozy pokazują, że utrzyma się mało wiela dni, wprowadzam reżim. Zamykamy i zasłaniamy wszystkie okna roletami ze srebrną powłoką. Używamy jak najmniej urządzeń elektrycznych (silniki generują ciepło). Taki wiatrak nie chłodzi powietrza, przesuwa je tylko z miejsca w miejsce, a silnik podnosi jeszcze temperaturę. Monitoruję temperaturę wewnątrz i na zewnątrz i jak tylko ta druga jest niższa, otwieram wszystkie okna i dźwi. Gdy się zrównują, ponownie zamykam. W ten sposób bez klimy osiągam w środku temperaturę niższą nawet o 10-12 stopni niż na zewnątrz.
No, w tym roku nie jestto potrzebne, ale najszła mnie taka refluksja. Zimą nastawiam z oszczędności temperaturę 20 st. Żeby nie mażnąć muszę wkładać jakąś termoodzież, dwie pary skarpet itd. Teraz też mam 20 st. w środku, ale chodzę w krótkim rękawku i nogawce. Skąd taka rozbieżnoś?
Natomiast są take przenośne klimatyzatory. Oczywiście one muszą mieć wylot na zewnątrz. Babola uwielbia latem mieszkać na działeczce w altance, ale upały są dla niej nie do zniesienia. U niej wyrżłem więc otwór w ścianie. W bloku się nie wyrżnie, ale do tego dokupuje się take zaślepki na uchylone okno z obrobioną dziurą wylotową.
O, a ten ma nawet jakąś szybkę i może stać na zewnątrz.
Komentarz
Inspirowane wiex tu wrzucM:

Canada zamordowała 150 niewinnych osób - osób, które już się narodziły. Po porodzie. Tylko w ub. roku.
https://www.lifenews.com/2025/06/09/canada-killed-150-babies-in-live-birth-abortions-last-year/?cmid=0bd7622c-11da-4489-ab8d-143862d592f7
Gdzie jest granica do której ich zdaniem "jeszcze wolno zabić"?
Póki człowiek jeszcze żyje.
Mniej więcej tam, gdzie ją wyznaczono w państwie kierowanym przez pewnego akwarelistę. Granicę wyznaczali oczywiście lekarze tam zatrudniani.
Nie będę tego pisywał detalicznie, proszę o wybaczenie.
Nie ma takiej granicy. Ponieważ rządzą tam ci z pokolenia, które w 1968r. na kampusach i barykadach ulicznych ukuło antytezy do Marksowskiej tezy z wyleniałą brodą, że to rzekomo "byt ma kształtować świadomość", a mianowicie takie, że "zabrania się zabraniać" oraz "bądźcie realistami, żądajcie niemożliwego"
Chłopaki z Kanady, MS mi przypomniał. Bluegrass!
Ale jebło gorącem!
Od tygodnia już wali tem celsjuszem niemożebnie.
36 stopni w cieniu i to do tego powyżej zera!
Klima zapyla na okrągło, piwo nie nadanża sie chłodzić.
Kapsel od ostatniego golenia zarósł jak rower w pokrzywach i nawet wychodzić na dwór nie chce.
Rano muszę mu klimę na 23 stopnie nastawiać i dla jednego psa cały dom chłodzić. Ale i tak jajcami do góry leży i śpi. I jak wchodzę to patrzy na mnie jakby chciał powiedzić: "Zamykaj drzwi, bo gorąc wpuszczasz", hehe.
Nawet moja Tereska narzeka, chociaż pogoda jak na Filipinach. Ale mówi, że się już odzwyczaiła.
To ja jej suchara: "Dobrze, że śnieg nie pada, bo w taki upał odśnieżać, to ja pierdziele!"
Uśmiała się.
Gadałem z moim funflem Ździchem. Oni, niestety, w bloku czynsz odmieszkują. Powiedział, że klimy nie mają a otwieranie okien mało co daje bo cugu niet. Jego Stasia od tego gorąca podgrążyła się w jakiś stress i do wieczora, jak mówił, odmawiała przyjmowania pokarmów.
Dopiero na kolację wtrząchnęła półmisek kopytek ze słoninką i śmietaną.
Ździchu zapodał mi tyż swoją apoftegmatę, z którą nie mogie się nie zgodzić (przepraszam za wyrażenia, ale dosłownie cytuję):
"Ku*wa, od tego jebanego upału gorszy jest tylko kac w tym jebanym upale", hehe.
👣
🐾
🐾
Kolega to umie podtrzymać wiarę w człowieku ;-) Bo patrząc na naszą wiosnę i początek lata można zwątpić w globcia!
Otwieranie okien w upały pogarsza sprawę. (pisałem już o tym, ale powtórzę, gdyż to dobra metoda) Gdy nadchodzi fala upałów i prognozy pokazują, że utrzyma się mało wiela dni, wprowadzam reżim. Zamykamy i zasłaniamy wszystkie okna roletami ze srebrną powłoką. Używamy jak najmniej urządzeń elektrycznych (silniki generują ciepło). Taki wiatrak nie chłodzi powietrza, przesuwa je tylko z miejsca w miejsce, a silnik podnosi jeszcze temperaturę. Monitoruję temperaturę wewnątrz i na zewnątrz i jak tylko ta druga jest niższa, otwieram wszystkie okna i dźwi. Gdy się zrównują, ponownie zamykam. W ten sposób bez klimy osiągam w środku temperaturę niższą nawet o 10-12 stopni niż na zewnątrz.
No, w tym roku nie jestto potrzebne, ale najszła mnie taka refluksja. Zimą nastawiam z oszczędności temperaturę 20 st. Żeby nie mażnąć muszę wkładać jakąś termoodzież, dwie pary skarpet itd. Teraz też mam 20 st. w środku, ale chodzę w krótkim rękawku i nogawce. Skąd taka rozbieżnoś?
Stawiam na inną wilgotność powietrza latem i zimą, ewentualnie różnice temperatury gruntu, chyba że uprawiasz monitoring właśnie niskopodłogowy.
Termostat na poziomie pierwsi. To musi być grunt.
Natomiast są take przenośne klimatyzatory. Oczywiście one muszą mieć wylot na zewnątrz. Babola uwielbia latem mieszkać na działeczce w altance, ale upały są dla niej nie do zniesienia. U niej wyrżłem więc otwór w ścianie. W bloku się nie wyrżnie, ale do tego dokupuje się take zaślepki na uchylone okno z obrobioną dziurą wylotową.
O, a ten ma nawet jakąś szybkę i może stać na zewnątrz.
https://emultimax.pl/pl/products/towary/klimatyzatory/klimatyzatory-przenosne/warmtec-morso-kp40w-4000w-z-wi-fi-do-46m2-4-tryby-pracy-2081?utm_source=google&utm_medium=cpc&utm_campaign=[PMax]_klimatyzatory_[CSS:G]&utm_id=22359360367&gad_source=1&gad_campaignid=22359362812&gbraid=0AAAAAD9NM-72U-hpi_0lhql8DoJXQ_qcQ&gclid=CjwKCAjwvO7CBhAqEiwA9q2YJQyQz1tYQFczuaE_IgSqgvBWbYt-031twBYKgM8BE6lz-64gV6g-FBoCQJEQAvD_BwE
Są też tańsze, w granicach kawałka.