@los powiedział(a):
Chyba musimy wyjaśnić spory osobiście, Ignac. Przy okazji porozmawiamy o biznesach. Bo mnie się wydaje, że między odpuszczeniem sobie przysrywek z każdej okazji a uznaniem nieomylności są Mgławica Andromedy z Drogą Mleczną. Wydaje mi się też, że wiesz to znakomicie.
No co ja mogie, lubię człowieka, bo to ciekawy1 człowiek i tyle.
Natomiast ad meritum, to może w środę o 19. Jak pogoda to nad Wisłą, a jak nie to w Norblinie?
Godnie! Wisła godniej, bo łatwiej wieszać!
Co ma wisieć, nie utonie!
Teza sfalsyfikowana na nie umiejących pływać prawnikach. Toną!
Kolegium adminów postanowiło przydzielić Miejsenowi dwa miesiące urlopu od ExC na wystudzenie emocji i dogłębne zapoznanie się z Regulaminem naszego forum.
właśnie w Kanale Zero obejrzałam sobie program o Kołaczkowskiej. Taki łysiejący Brajanek (tak tak, Brajanki też wyłysieją) ekscytował się, że Kołaczkowska była na scenie od 20 lat. Nie wiedział wyraźnie nic o kabarecie Potem.
To może zadedykuję ekspertowi od mediów trochę klasyki:
@KazioToJa powiedział(a):
właśnie w Kanale Zero obejrzałam sobie program o Kołaczkowskiej. Taki łysiejący Brajanek (tak tak, Brajanki też wyłysieją) ekscytował się, że Kołaczkowska była na scenie od 20 lat. Nie wiedział wyraźnie nic o kabarecie Potem.
Powiedział, że "od 20 lat z kabaretem Hrabi" a potem że "wcześniej tworzyła Wytwórnię Ayoy" ale rzeczywiście dziwne że nie wspomniał o Potem.
Oczywista oczywistość, ale na tle wielu nieudanych sequeli jak również ogółu konkurencji, Hrabi i tak błyszczał - to był taki Potem na 60% i na miarę naszych możliwości
Bywały też momenty wybitne - np jeden z moich osobistych faworytów, piosenka "Skleroza", która brzmi niemal jak wyjęta z archiwum Przybory i Wasowskiego, i w głowie cały czas słyszę ją śpiewaną ich głosami
Nie przypominam sobie. W ramach występów niemal napewno nie*. Oczywiście nie wiem, jak prywatnie.
*Cechą kabaretu Potem (i Hrabiego na tyle, na ile znam, też) było to, że skecze w zasadzie w ogóle nie nawiązywały do bieżączki. Programy miały zawsze jakiś tam swój temat przewodni, natomiast nigdy nie aspirowali do bycia komentatorami politycznymi.
Ja też sobie nie przypominam aby kiedykolwiek coś z polityką mieli wspólnego, ostatnie takie nawiązania to były w pierwszych programach z przełomu lat 80/90.
@Przemko powiedział(a):
Ja też sobie nie przypominam aby kiedykolwiek coś z polityką mieli wspólnego, ostatnie takie nawiązania to były w pierwszych programach z przełomu lat 80/90.
Tak, jedyne co kojarzę to drobna szpileczka w stronę Balcerowicza w skeczu z niemym filmem - w dodatku tylko w napisach
@los powiedział(a):
Czy ta pani co umarła wesoło sobie żartowała z zimnego Lecha (jak prawie wszyscy polscy kabareciarze) czy nie? Od tego zależy głębokość mojej żałoby.
+1
bo od wieków nie oglądałam żadnych kabaretów. W tym tych z panią Joanną.
@los powiedział(a):
Czy ta pani co umarła wesoło sobie żartowała z zimnego Lecha (jak prawie wszyscy polscy kabareciarze) czy nie? Od tego zależy głębokość mojej żałoby.
Programowo, Hrabi nie komentowali polityki. Prywatnie, JK blisko przyjaźniła się z Tymem, więc polityczne sympatie musiała mieć raczej Tymowe. W rozmowie z Mellerem wyznała, że straciła wiarę w Boga.
@Przemko powiedział(a):
Ja też sobie nie przypominam aby kiedykolwiek coś z polityką mieli wspólnego, ostatnie takie nawiązania to były w pierwszych programach z przełomu lat 80/90.
Tak, jedyne co kojarzę to drobna szpileczka w stronę Balcerowicza w skeczu z niemym filmem - w dodatku tylko w napisach
I jeszcze jakieś nawiązanie do tajniaków-ubeków, i potem już nic nie kojarzę.
Nie było nigdy niczego politycznego. Jedyny kabaret, który lubili ludzie gardzący kabaretami. Babka z jajem, poczuciem humoru, talentem (słyszałem jak śpiewa na żywo), luzem i dystansem do siebie. Nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu, żart najwyższych lotów. Wszystko co ta grupa ludzi zrobiła miało smak. I tak ich zapamiętamy.
To był też żart bez wydumanego przesłania. Obserwowali ludzi, bardzo wnikliwie i odgrywali życie, w trochę krzywym zwierciadle. Ostatnia rzecz, która mnie rozbawiła:
Co jeszcze mogę powiedzieć, Potem/Hrabi się całkiem nieźle zestarzeli. Czego nie można powiedzieć o Mumio, które kiedyś mi się bardzo podobało, ale rok temu sobie pooglądałem ich trochę sprzed lat, no i już nie bardzo ....
@JORGE powiedział(a):
Nie było nigdy niczego politycznego. Jedyny kabaret, który lubili ludzie gardzący kabaretami. Babka z jajem, poczuciem humoru, talentem (słyszałem jak śpiewa na żywo), luzem i dystansem do siebie. Nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu, żart najwyższych lotów. Wszystko co ta grupa ludzi zrobiła miało smak. I tak ich zapamiętamy.
Ona miała naturalny talent aktorski, porównywano ją do Hanki Bielickiej albo Ireny Kwiatkowskiej.
@los powiedział(a):
Czy ta pani co umarła wesoło sobie żartowała z zimnego Lecha (jak prawie wszyscy polscy kabareciarze) czy nie? Od tego zależy głębokość mojej żałoby.
+1
bo od wieków nie oglądałam żadnych kabaretów. W tym tych z panią Joanną.
Nie no jasne, przecież nie robimy z niej świętej. (W ogóle z aktorów nie należy robić "ałtorytetów moralnych" )
Po prostu mi osobiście (i pewnie paru innym osobom nawet tutaj) jest smutno, bo była to dobra aktorka, która dostarczyła nam sporo dobrej rozrywki, a przy tym zachowywała się, jak na aktorkę, przyzwoicie.
@los powiedział(a):
Czy ta pani co umarła wesoło sobie żartowała z zimnego Lecha (jak prawie wszyscy polscy kabareciarze) czy nie? Od tego zależy głębokość mojej żałoby.
za to ją ceniliśmy. Żadnych zimnych lechów, gwiazdek, tupolewów i tym podobnych. Żadnego ucha prezesa i trzymajcie się dziewczyny do błyskawic. Długa ta lista pospolitej podłości.
nigdy nie słuchałam jej wywiadów, dopiero teraz - no strasznie głupia kobieta. Ale mistrzyni kabaretu, błyszczała na tle innych. Długą mamy listę nieoglądanych, ta nigdy na niej nie zagościła.
A wpis wziął się ze smutnej refleksji - nasze filmy to dziś stare kino. A nienajmłodszy redaktor robiąc przegląd twórczości równolatki nie sięga do niczego przed rokiem 2000, odcina połowę dorobku wyraźnie nic o nim nie wiedząc, chociaż to nietrudne.
Komentarz
Teza sfalsyfikowana na nie umiejących pływać prawnikach. Toną!
_
Komunikat Pentagonu.
Kolegium adminów postanowiło przydzielić Miejsenowi dwa miesiące urlopu od ExC na wystudzenie emocji i dogłębne zapoznanie się z Regulaminem naszego forum.
Może być inny dzień? Środa mi średnio pasuje.
Wtorek?
Wtorek! 19:00 Norblin, chyba że pogoda, to wtedy Syrenka.
Życzę udanego spotkania! A co do miejsca, to jest okoliczność taka, że od 19.00 zapowiadane są deszcze.
właśnie w Kanale Zero obejrzałam sobie program o Kołaczkowskiej. Taki łysiejący Brajanek (tak tak, Brajanki też wyłysieją) ekscytował się, że Kołaczkowska była na scenie od 20 lat. Nie wiedział wyraźnie nic o kabarecie Potem.
To może zadedykuję ekspertowi od mediów trochę klasyki:

Nawet wcześniej, w późnych latach 80. zaczynała od kabaretu D. Kamysa "Drugi garnitur"
Powiedział, że "od 20 lat z kabaretem Hrabi" a potem że "wcześniej tworzyła Wytwórnię Ayoy" ale rzeczywiście dziwne że nie wspomniał o Potem.
Potem>Hrabi
Oczywista oczywistość, ale na tle wielu nieudanych sequeli jak również ogółu konkurencji, Hrabi i tak błyszczał - to był taki Potem na 60% i na miarę naszych możliwości
Bywały też momenty wybitne - np jeden z moich osobistych faworytów, piosenka "Skleroza", która brzmi niemal jak wyjęta z archiwum Przybory i Wasowskiego, i w głowie cały czas słyszę ją śpiewaną ich głosami
Czy moglibyście podać linki do 3 najlepszych skeczów Potem? Mogą być dwa ;-)
Postawił Kolega trudne zadanie - bo ciężko wybrać, zależy co kto lubi
Jednym z moich ulubionych skeczy natenprzykład jest "Szybki Makbet":

A także piosenko-skecz, jeszcze z lat '80 pt. "Czy był tu saper?"


Forma tekstu to pyszny pastisz wierszyków Brzechwy
Skecz o królewnie w wieży też zabawny - dla wielu w ogóle "Bajki" to najlepszy program

Dość popularny jest też "Czerwony autobus" - niestety nie mogę znaleźć nalepiej brzmiącej wg mnie wersji którą pamiętam

Ogólnie Potemach bardzo lubię tą, archaiczną już na dzisiejsze czasy formę "kabaretu z pianinem".
Czy ta pani co umarła wesoło sobie żartowała z zimnego Lecha (jak prawie wszyscy polscy kabareciarze) czy nie? Od tego zależy głębokość mojej żałoby.
Nie przypominam sobie. W ramach występów niemal napewno nie*. Oczywiście nie wiem, jak prywatnie.
*Cechą kabaretu Potem (i Hrabiego na tyle, na ile znam, też) było to, że skecze w zasadzie w ogóle nie nawiązywały do bieżączki. Programy miały zawsze jakiś tam swój temat przewodni, natomiast nigdy nie aspirowali do bycia komentatorami politycznymi.
Ja też sobie nie przypominam aby kiedykolwiek coś z polityką mieli wspólnego, ostatnie takie nawiązania to były w pierwszych programach z przełomu lat 80/90.
Tak, jedyne co kojarzę to drobna szpileczka w stronę Balcerowicza w skeczu z niemym filmem - w dodatku tylko w napisach
+1
bo od wieków nie oglądałam żadnych kabaretów. W tym tych z panią Joanną.
Programowo, Hrabi nie komentowali polityki. Prywatnie, JK blisko przyjaźniła się z Tymem, więc polityczne sympatie musiała mieć raczej Tymowe. W rozmowie z Mellerem wyznała, że straciła wiarę w Boga.
I jeszcze jakieś nawiązanie do tajniaków-ubeków, i potem już nic nie kojarzę.
Nie było nigdy niczego politycznego. Jedyny kabaret, który lubili ludzie gardzący kabaretami. Babka z jajem, poczuciem humoru, talentem (słyszałem jak śpiewa na żywo), luzem i dystansem do siebie. Nigdy nie schodzili poniżej pewnego poziomu, żart najwyższych lotów. Wszystko co ta grupa ludzi zrobiła miało smak. I tak ich zapamiętamy.
To był też żart bez wydumanego przesłania. Obserwowali ludzi, bardzo wnikliwie i odgrywali życie, w trochę krzywym zwierciadle. Ostatnia rzecz, która mnie rozbawiła:
Co jeszcze mogę powiedzieć, Potem/Hrabi się całkiem nieźle zestarzeli. Czego nie można powiedzieć o Mumio, które kiedyś mi się bardzo podobało, ale rok temu sobie pooglądałem ich trochę sprzed lat, no i już nie bardzo ....
Ona miała naturalny talent aktorski, porównywano ją do Hanki Bielickiej albo Ireny Kwiatkowskiej.
Kabaret pronatalistyczny, widział ktoś coś takiego?
Takoż a z mediów dowiedziałam się, że:
https://kobieta.wp.pl/miala-zaplanowany-pogrzeb-nic-mnie-dobrego-w-kosciele-nie-spotkalo-7179274017073888a
Nie no jasne, przecież nie robimy z niej świętej. (W ogóle z aktorów nie należy robić "ałtorytetów moralnych"
)
Po prostu mi osobiście (i pewnie paru innym osobom nawet tutaj) jest smutno, bo była to dobra aktorka, która dostarczyła nam sporo dobrej rozrywki, a przy tym zachowywała się, jak na aktorkę, przyzwoicie.
za to ją ceniliśmy. Żadnych zimnych lechów, gwiazdek, tupolewów i tym podobnych. Żadnego ucha prezesa i trzymajcie się dziewczyny do błyskawic. Długa ta lista pospolitej podłości.
nigdy nie słuchałam jej wywiadów, dopiero teraz - no strasznie głupia kobieta. Ale mistrzyni kabaretu, błyszczała na tle innych. Długą mamy listę nieoglądanych, ta nigdy na niej nie zagościła.
A wpis wziął się ze smutnej refleksji - nasze filmy to dziś stare kino. A nienajmłodszy redaktor robiąc przegląd twórczości równolatki nie sięga do niczego przed rokiem 2000, odcina połowę dorobku wyraźnie nic o nim nie wiedząc, chociaż to nietrudne.