@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Drugim problemem słowackich Tatr są odległości. Żeby dojść że strefy, gdzie da się dojechać do strefy szczytów trzeba zazwyczaj pokonać znacznie dłuższy dystans. Niekoniecznie trudniejszy technicznie, ale dłuższy, co skraca czas efektywnej wycieczki albo wymusza noclegi w górach. Z kolei ich schroniska są godne tej nazwy i w przeciwieństwie do naszych hoteli (czasami wciąż nazywanych schroniskami - choć już chyba nie wszystkie) oferują dość spartańskie warunki.
Dalej - nie wiem jak teraz, ale kilkanaście lat temu nie było z Polski dogodnego dojazdu komunikacją publiczną. Oczywiście można jechać autem, tam jest nawet lepiej dojechać niż do Zakopanego, można spokojnie ominąć korki, jednak podróżowanie w góry autem wymusza powrót z gór do miejsca docelowego, a to z kolei ogranicza swobodę wyboru tras.
Ale oczywiście - bilans wypada dużo lepiej po słowackiej stronie.
Od Strbskeho Plesa do Tatrzańskiej Łomnicy kursuje często i szybko kolejka elektryczna, łącząca ten odcinek z Popradem. Następnie ze Smokovca na Hrbeniok jest kolejka linowo-terenowa. To już jest dobry punkt wypadowy w góry. Podobnie można podjechać z Strbskeho Plesa pod Solisko czy z Łomnicy pod Skalnate Pleso gdzie krzyżuje się kilka szlaków.
Jest też gęsta siatka autobusów Tatra Express, które mogę dowieźć w bardziej nietypowe lokalizacje.
Dojazd z Polski nie jest problemem - trzeba jechać koleją do czeskiego Bohumina lub Ostravy. Stamtąd jest kilkanaście możliwych połączeń do Popradu i dalej (większość jeździ do Koszyc). Część z przesiadką w Żylinie, ale są też bezpośrednie. Raz na dobę jeździ nawet w tamtą stronę Pendolino z Pragi przez Ostravę.
Autouzupełnienie. Do Bohumina można też wygodnie dojechać z Polski autostradą A1. Pod dworcem w Bohuminie jest duży bezpłatny parking. Korzystam z niego, jako wygodnego miejsca na przesiadkę na pociąg. Niedaleko jest komisariat, więc można oczekiwać że na parkingu jest bezpiecznie. Sam stałem tam po tydzień bez problemów.
Ok, dzięki za informacje co do dojazdu.
Natomiast z czasów jak mieszkałem w Krakowie to wystarczyło wsiąść w szwagropol i za 1,5-2 godzin było się w Zakopanem. W tym czasie może by się dojechało do Bogumina.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Drugim problemem słowackich Tatr są odległości. Żeby dojść że strefy, gdzie da się dojechać do strefy szczytów trzeba zazwyczaj pokonać znacznie dłuższy dystans. Niekoniecznie trudniejszy technicznie, ale dłuższy, co skraca czas efektywnej wycieczki albo wymusza noclegi w górach. Z kolei ich schroniska są godne tej nazwy i w przeciwieństwie do naszych hoteli (czasami wciąż nazywanych schroniskami - choć już chyba nie wszystkie) oferują dość spartańskie warunki.
Dalej - nie wiem jak teraz, ale kilkanaście lat temu nie było z Polski dogodnego dojazdu komunikacją publiczną. Oczywiście można jechać autem, tam jest nawet lepiej dojechać niż do Zakopanego, można spokojnie ominąć korki, jednak podróżowanie w góry autem wymusza powrót z gór do miejsca docelowego, a to z kolei ogranicza swobodę wyboru tras.
Ale oczywiście - bilans wypada dużo lepiej po słowackiej stronie.
Od Strbskeho Plesa do Tatrzańskiej Łomnicy kursuje często i szybko kolejka elektryczna, łącząca ten odcinek z Popradem. Następnie ze Smokovca na Hrbeniok jest kolejka linowo-terenowa. To już jest dobry punkt wypadowy w góry. Podobnie można podjechać z Strbskeho Plesa pod Solisko czy z Łomnicy pod Skalnate Pleso gdzie krzyżuje się kilka szlaków.
Jest też gęsta siatka autobusów Tatra Express, które mogę dowieźć w bardziej nietypowe lokalizacje.
Dojazd z Polski nie jest problemem - trzeba jechać koleją do czeskiego Bohumina lub Ostravy. Stamtąd jest kilkanaście możliwych połączeń do Popradu i dalej (większość jeździ do Koszyc). Część z przesiadką w Żylinie, ale są też bezpośrednie. Raz na dobę jeździ nawet w tamtą stronę Pendolino z Pragi przez Ostravę.
Autouzupełnienie. Do Bohumina można też wygodnie dojechać z Polski autostradą A1. Pod dworcem w Bohuminie jest duży bezpłatny parking. Korzystam z niego, jako wygodnego miejsca na przesiadkę na pociąg. Niedaleko jest komisariat, więc można oczekiwać że na parkingu jest bezpiecznie. Sam stałem tam po tydzień bez problemów.
Ok, dzięki za informacje co do dojazdu.
Natomiast z czasów jak mieszkałem w Krakowie to wystarczyło wsiąść w szwagropol i za 1,5-2 godzin było się w Zakopanem. W tym czasie może by się dojechało do Bogumina.
Jeśli mieszka się w Krakowie, to dojazd do Zakopca jest bezkonkurencyjny.
Jeśli mieszka się na Dolnym i Górnym Śląsku, już nie ma takiej różnicy.
Służby w akcji: "Katarzyna Augustynek, znana jako „babcia Kasia”, została prawomocnie skazana za pogryzienie działacza ruchu pro-life.
Sąd wymierzył jej karę 4 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
To teraz powinien pozwać ją policjant, którego także pogryzła, a nie czekaj, rozprawa już była i sąd uznał, że to niska szkodliwość społeczna."
@Inż powiedział(a):
Ja zupełnie świadomie polecam Tatry Słowackie - z autopsji.
Trzeba tylko się uzbroić w pobłażliwość dla czeskich turystów. Ja na 2000 m spotkałem panią w Crocsach.
A wicie jak to było z IceManem, tym gościem co 5 tysięcy lat temu zmarł i zmumifikował w Alpach na pograniczu dzisiejszych Włoch i Austrii? Mumię odnaleziono ca. 25 lat temu i leży sobie w gablotce w Bozen/Bolzano w muzeum.
Otóż powstał spór jakiej narodowości był to człowiek.
Wykluczono że mógł to być Włoch, bo miał ze sobą sprzęty służące do pracy.
Wykluczono że Austryjak ze względu na pojemność czaszki.
Stanęło na tym że niechybnie niemiec. Nikt inny nie wychodzi w sandałach na 3000 metrowe góry.
@Inż powiedział(a):
Ja zupełnie świadomie polecam Tatry Słowackie - z autopsji.
Trzeba tylko się uzbroić w pobłażliwość dla czeskich turystów. Ja na 2000 m spotkałem panią w Crocsach.
A wicie jak to było z IceManem, tym gościem co 5 tysięcy lat temu zmarł i zmumifikował w Alpach na pograniczu dzisiejszych Włoch i Austrii? Mumię odnaleziono ca. 25 lat temu i leży sobie w gablotce w Bozen/Bolzano w muzeum.
Otóż powstał spór jakiej narodowości był to człowiek.
Wykluczono że mógł to być Włoch, bo miał ze sobą sprzęty służące do pracy.
Wykluczono że Austryjak ze względu na pojemność czaszki.
Stanęło na tym że niechybnie niemiec. Nikt inny nie wychodzi w sandałach na 3000 metrowe góry.
A miał skarpetki do tych sandałów?
Bo jak tak to niechybnie nasz ci on.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Drugim problemem słowackich Tatr są odległości. Żeby dojść że strefy, gdzie da się dojechać do strefy szczytów trzeba zazwyczaj pokonać znacznie dłuższy dystans. Niekoniecznie trudniejszy technicznie, ale dłuższy, co skraca czas efektywnej wycieczki albo wymusza noclegi w górach. Z kolei ich schroniska są godne tej nazwy i w przeciwieństwie do naszych hoteli (czasami wciąż nazywanych schroniskami - choć już chyba nie wszystkie) oferują dość spartańskie warunki.
Dalej - nie wiem jak teraz, ale kilkanaście lat temu nie było z Polski dogodnego dojazdu komunikacją publiczną. Oczywiście można jechać autem, tam jest nawet lepiej dojechać niż do Zakopanego, można spokojnie ominąć korki, jednak podróżowanie w góry autem wymusza powrót z gór do miejsca docelowego, a to z kolei ogranicza swobodę wyboru tras.
Ale oczywiście - bilans wypada dużo lepiej po słowackiej stronie.
Od Strbskeho Plesa do Tatrzańskiej Łomnicy kursuje często i szybko kolejka elektryczna, łącząca ten odcinek z Popradem. Następnie ze Smokovca na Hrbeniok jest kolejka linowo-terenowa. To już jest dobry punkt wypadowy w góry. Podobnie można podjechać z Strbskeho Plesa pod Solisko czy z Łomnicy pod Skalnate Pleso gdzie krzyżuje się kilka szlaków.
Jest też gęsta siatka autobusów Tatra Express, które mogę dowieźć w bardziej nietypowe lokalizacje.
Dojazd z Polski nie jest problemem - trzeba jechać koleją do czeskiego Bohumina lub Ostravy. Stamtąd jest kilkanaście możliwych połączeń do Popradu i dalej (większość jeździ do Koszyc). Część z przesiadką w Żylinie, ale są też bezpośrednie. Raz na dobę jeździ nawet w tamtą stronę Pendolino z Pragi przez Ostravę.
Autouzupełnienie. Do Bohumina można też wygodnie dojechać z Polski autostradą A1. Pod dworcem w Bohuminie jest duży bezpłatny parking. Korzystam z niego, jako wygodnego miejsca na przesiadkę na pociąg. Niedaleko jest komisariat, więc można oczekiwać że na parkingu jest bezpiecznie. Sam stałem tam po tydzień bez problemów.
Ok, dzięki za informacje co do dojazdu.
Natomiast z czasów jak mieszkałem w Krakowie to wystarczyło wsiąść w szwagropol i za 1,5-2 godzin było się w Zakopanem. W tym czasie może by się dojechało do Bogumina.
@Inż powiedział(a):
Ja zupełnie świadomie polecam Tatry Słowackie - z autopsji.
Trzeba tylko się uzbroić w pobłażliwość dla czeskich turystów. Ja na 2000 m spotkałem panią w Crocsach.
A wicie jak to było z IceManem, tym gościem co 5 tysięcy lat temu zmarł i zmumifikował w Alpach na pograniczu dzisiejszych Włoch i Austrii? Mumię odnaleziono ca. 25 lat temu i leży sobie w gablotce w Bozen/Bolzano w muzeum.
Otóż powstał spór jakiej narodowości był to człowiek.
Wykluczono że mógł to być Włoch, bo miał ze sobą sprzęty służące do pracy.
Wykluczono że Austryjak ze względu na pojemność czaszki.
Stanęło na tym że niechybnie niemiec. Nikt inny nie wychodzi w sandałach na 3000 metrowe góry.
A miał skarpetki do tych sandałów?
Bo jak tak to niechybnie nasz ci on.
@Inż powiedział(a):
Ja zupełnie świadomie polecam Tatry Słowackie - z autopsji.
Trzeba tylko się uzbroić w pobłażliwość dla czeskich turystów. Ja na 2000 m spotkałem panią w Crocsach.
A wicie jak to było z IceManem, tym gościem co 5 tysięcy lat temu zmarł i zmumifikował w Alpach na pograniczu dzisiejszych Włoch i Austrii? Mumię odnaleziono ca. 25 lat temu i leży sobie w gablotce w Bozen/Bolzano w muzeum.
Otóż powstał spór jakiej narodowości był to człowiek.
Wykluczono że mógł to być Włoch, bo miał ze sobą sprzęty służące do pracy.
Wykluczono że Austryjak ze względu na pojemność czaszki.
Stanęło na tym że niechybnie niemiec. Nikt inny nie wychodzi w sandałach na 3000 metrowe góry.
A miał skarpetki do tych sandałów?
Bo jak tak to niechybnie nasz ci on.
KPP (edit: oczywiście chodzi o KPO) weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
@marniok powiedział(a):
KPP weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
@marniok powiedział(a):
KPP weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
@marniok powiedział(a):
KPP (edit: oczywiście chodzi o KPO) weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
Wozy strażackie to złodziejstwo i przekręty.
Kiedys byly szkolenia psich fryzjerow. Pamieta ktos Kapital Ludzki? To wszystko to esencja naszego czlonkostwa w UE.
mam taką hipotezę, że tę setkę jachtów wygenerowała ta sama firma załatwiająca za procent środki z Unii, albo parę takich firm korzystających z tego samego podręcznika/poradnika na youtube.
@marniok powiedział(a):
KPP weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
@marniok powiedział(a):
KPP (edit: oczywiście chodzi o KPO) weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
Wozy strażackie to złodziejstwo i przekręty.
Kiedys byly szkolenia psich fryzjerow. Pamieta ktos Kapital Ludzki? To wszystko to esencja naszego czlonkostwa w UE.
No właśnie, obserwując kilka projektów KL z bardzo bliska mam wrażenie, że zawsze tę kasę tak przewalano, ale komu to przeszkadzało?
Np. pamiętam takie sfinansowane z KL prawicowe spotkanie w Bieczu w 2010 r. z udziałem m. in. kilku osób z przyszłej kancelarii Dudy i co najmniej jednym Nawrockiego. Albo wyjazdowe kursy językowe, bo wiadomo jak 10 osób chcesz podszkolić z niemieckiego to muszą jechać do innego miasta na 4 tygodnie i tam spać i jeść w hotelu na koszt podatnika - oczywiście w czasie pracy u państwowego pracodawcy itd.
Dziś chyba zmienia się już na szczęście spojrzenie na UE, jest bardziej krytyczne, stąd bulwers.
Komentarz
https://wpolityce.pl/polityka/736385-to-juz-pewne-andrzej-szejna-odchodzi-z-msz
Czy Justyna Klimasara też będzie?
Ok, dzięki za informacje co do dojazdu.
Natomiast z czasów jak mieszkałem w Krakowie to wystarczyło wsiąść w szwagropol i za 1,5-2 godzin było się w Zakopanem. W tym czasie może by się dojechało do Bogumina.
Jeśli mieszka się w Krakowie, to dojazd do Zakopca jest bezkonkurencyjny.
Jeśli mieszka się na Dolnym i Górnym Śląsku, już nie ma takiej różnicy.
Służby w akcji: "Katarzyna Augustynek, znana jako „babcia Kasia”, została prawomocnie skazana za pogryzienie działacza ruchu pro-life.
Sąd wymierzył jej karę 4 miesięcy ograniczenia wolności, polegającą na obowiązku wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 20 godzin miesięcznie.
To teraz powinien pozwać ją policjant, którego także pogryzła, a nie czekaj, rozprawa już była i sąd uznał, że to niska szkodliwość społeczna."
może wystarczyłby nakaz wyprowadzania wyłącznie a kagańcu?
i jeszcze dokument potwierdzający szczepienie na wściekliznę
Na nagrobku pułkownika Maksymiliana Schnepfa na Powązkach pojawił się napis "Zbrodniarz komunistyczny"
A wicie jak to było z IceManem, tym gościem co 5 tysięcy lat temu zmarł i zmumifikował w Alpach na pograniczu dzisiejszych Włoch i Austrii? Mumię odnaleziono ca. 25 lat temu i leży sobie w gablotce w Bozen/Bolzano w muzeum.
Otóż powstał spór jakiej narodowości był to człowiek.
Wykluczono że mógł to być Włoch, bo miał ze sobą sprzęty służące do pracy.
Wykluczono że Austryjak ze względu na pojemność czaszki.
Stanęło na tym że niechybnie niemiec. Nikt inny nie wychodzi w sandałach na 3000 metrowe góry.
Osobiście uważam, że Włoch. Nawet miedzianą siekierkę miał z Toskanii.
Ciupaga wskazywałaby na Podhale.
A miał skarpetki do tych sandałów?
Bo jak tak to niechybnie nasz ci on.
Ze wskazaniem na 3.5 h
Albo ewentualnie Japończyk.
https://x.com/Fernandez_GDS/status/1940529432462348485
https://cdn.bsky.app/img/feed_thumbnail/plain/did:plc:wsl4in3lcss724nypqs7gd7k/bafkreidqd4ts4nwzcrjlynuoprt46hjaguezbhpli52uiwjbajt4yh5cy4@jpeg
KPP (edit: oczywiście chodzi o KPO) weszło na pełnej.
Jachty, sauny, solarium w pizzerii, automat do lodów, zajęcia sportowe w budce z kebabem, grille, mobilne automaty do kawy - innowacje jak się patrzy....
Wozy strażackie to złodziejstwo i przekręty.
Wygrywa póki co klub dla swingersów.
Chodzi o tancerzy, prawda?
Żeby nie przeoczyć.
Plują nam prosto w lico.
Kiedys byly szkolenia psich fryzjerow. Pamieta ktos Kapital Ludzki? To wszystko to esencja naszego czlonkostwa w UE.
Po internecie latają takie rzeczy że sam nie wiem czy to fotoszop czy co. Na pierogi i miecze
Platforma jednak w skurwy** to zawsze podbije poprzeczkę.
"Wodociągi kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarię"
"Nie jest prawdą, że nad łóżkami dach przeciekał! Szczególnie, że prawie nie padało!"
Ale że Banaś już nie z Tuskiem?
Wyczuł zmianę wiatrów.
mam taką hipotezę, że tę setkę jachtów wygenerowała ta sama firma załatwiająca za procent środki z Unii, albo parę takich firm korzystających z tego samego podręcznika/poradnika na youtube.
a jakby nie było, masa ludzi zarobiła na opiniowaniu tych wniosków. Im się podobały.
qrestwo.
Lech Wałęsa: "Dopóki nie wyszły te środki, internety, to wszystko, te telefony, to ludzie wierzyli politykom"
No właśnie, obserwując kilka projektów KL z bardzo bliska mam wrażenie, że zawsze tę kasę tak przewalano, ale komu to przeszkadzało?
Np. pamiętam takie sfinansowane z KL prawicowe spotkanie w Bieczu w 2010 r. z udziałem m. in. kilku osób z przyszłej kancelarii Dudy i co najmniej jednym Nawrockiego. Albo wyjazdowe kursy językowe, bo wiadomo jak 10 osób chcesz podszkolić z niemieckiego to muszą jechać do innego miasta na 4 tygodnie i tam spać i jeść w hotelu na koszt podatnika - oczywiście w czasie pracy u państwowego pracodawcy itd.
Dziś chyba zmienia się już na szczęście spojrzenie na UE, jest bardziej krytyczne, stąd bulwers.