Skip to content

Sędziowie rozgrzani jak nigdy dotąd!

1282930313234»

Komentarz

  • Najśmieszniejsze, że Grodzki sam przyznał się do brania łapówek, ale że robił to we własnym gabinecie, to nie ma sobie nic do zarzucenia.

  • Kiedy cudzą żonę w swoje łoże włożę, to nie cudzołożę.

    Jan Izydor Sztaudynger

  • Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargi organizacji ekologicznych z Polski i Niemiec na decyzję środowiskową Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ) dotyczącą budowy terminala kontenerowego w Świnoujściu.

    Decyzja sądu oznacza, że inwestycja może być kontynuowana zgodnie z zatwierdzonymi warunkami środowiskowymi. Terminal kontenerowy w Świnoujściu to inwestycja o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa i niezależności transportowej Polski, a także dla rozwoju portów morskich w regionie.

    Sprawa może jeszcze trafić do Naczelnego Sądu Administracyjnego, jeśli organizacje ekologiczne z Niemiec i Polski zdecydują się na złożenie skargi kasacyjnej.

  • Jedna z dwóch organizacji skarżących nazywa się Vorpommern Lebensraum czy jakoś tak.

  • @W_Nieszczególny powiedział(a):
    Jedna z dwóch organizacji skarżących nazywa się Vorpommern Lebensraum czy jakoś tak.

    No właśnie, normalnie wind of change w sądownictwie.

  • No, po to Żurek został powołany, żeby wróciła praworządnoś.

  • Sędziowie stygną raczej.

  • Kojarzycie, jak min. Żurek zechciał odwołać prezesików SO w Gdańsku i SR Gdańsk-Pd? I zebrało się kolegium sędziów i zaopiniowali to chłodno, większością 10:1. Ale panu ministru to nie wystarcza, podivejte!

    „Zgodnie z art. 27 § 5 PrUSP pozytywna opinia kolegium upoważnia ministra do odwołania danej osoby, zaś niewydanie jej w terminie 30 dni nie stoi na przeszkodzie takiej decyzji. Natomiast jeżeli jest negatywna, to, jak stanowi § 5a, minister może przedstawić zamiar odwołania, wraz z pisemnym uzasadnieniem, Krajowej Radzie Sądownictwa. Jednak Waldemar Żurek już w ubiegłym tygodniu zapowiedział, że do KRS zwracać się nie zamierza z uwagi na wątpliwości co do statusu tego organu.

    Pytanie jednak, czy w obecnej sytuacji negatywną opinię minister może zignorować?

    Jak mówi sędzia Dariusz Zawistowski, były przewodniczący KRS, generalnie, jeśli przepis przewiduje, że jakiś organ zwraca się o opinię, to nie jest ona wiążąca.

    – W tym przypadku również, choć w świetle przepisu ustawy opinia nie jest wiążąca, jeśli uzyska akceptację KRS. Tyle tylko, że kwestia nam się komplikuje z przyczyn ustrojowych związanych z wadliwością tego organu. W takiej sytuacji trzeba uwzględniać nie tylko brzmienie samych przepisów PrUSP, ale i szerszy kontekst związany ze stosowaniem konstytucji wprost i z orzecznictwem międzynarodowych trybunałów, z których wynika, że ta KRS nie jest organem niezależnym – wskazuje sędzia Zawistowski.

    Jego zdaniem, jeśli organ, do którego miałby się zwrócić w drugim kroku procedury MS, nie spełnia standardów niezależności, to decyzja o odwołaniu lub nie leży w gestii ministra. – On ostatecznie zdecyduje i, jak mniemam, przedstawi uzasadnienie dla tej decyzji – dodaje." (...)

    Z kolei sędzia Piotr Mgłosiek, który jeszcze kilka dni temu stał na stanowisku, że odwołanie sędziego z funkcji przy negatywnej opinii kolegium sądu byłoby działaniem kontra legem, zmienił zdanie.

    – Przekonały mnie argumenty dotyczące deklaratoryjnego, a nie konstytutywnego charakteru opinii kolegium sądu.

    https://sip.legalis.pl/document-full.seam?documentId=oj5c4mrwga2dsnzwgm2a

    Czyż nie słodkie jest, gdy argumenty zaczynają przekonywać, kiedy coś idzie nie po myśli?

  • A to było kiedyś inaczej u prawników?

  • edytowano 18 August

    Z kanału Miłosza Lodowskiego:

    Jeśli ktoś filmuje interwencję służb (nawet dziennikarz!) może być pozwany z powództwa cywilnego w ramach ustawodawstwa RODO za...ujawnienie wizerunku funkcjonariusza i dostać wyrok zapłacenia ogromnego odszkodowania.

    Z racji tego, że jest to to orzeczenie sądu w sprawie cywilnej a nie karnej, nie podlega ono ułaskawieniu ze strony prezydenta.

    Aktualnie przeprosin publicznych i 89 tys. zł odszkodowania za udostępnienie zdjęć z interwencji wobec mężczyzny przebranego za batmana domaga się grupa dziewięciu policjantów od gdańskiego fotoreportera Roberta Kwiatka.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Z kanału Miłosza Lodowskiego:

    Jeśli ktoś filmuje interwencję służb (nawet dziennikarz!) może być pozwany z powództwa cywilnego w ramach ustawodawstwa RODO za...ujawnienie wizerunku funkcjonariusza i dostać wyrok zapłacenia ogromnego odszkodowania.

    Z racji tego, że jest to to orzeczenie sądu w sprawie cywilnej a nie karnej, nie podlega ono ułaskawieniu ze strony prezydenta.

    Aktualnie przeprosin publicznych i 89 tys. zł odszkodowania za udostępnienie zdjęć z interwencji wobec mężczyzny przebranego za batmana domaga się grupa dziewięciu policjantów od gdańskiego fotoreportera Roberta Kwiatka.

    Tak dokładnie jest, na wszystkich tych społecznikowskich kanałach gdzie walczy się z parkowaniem nielegalnych, jeżdżeniem po trawnikach itd. jak już policja podejmuje interwencję to zawsze zaczyna od formułki że twarz ma być zakryta jeśli film będzie publikowany.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Z kanału Miłosza Lodowskiego:

    Jeśli ktoś filmuje interwencję służb (nawet dziennikarz!) może być pozwany z powództwa cywilnego w ramach ustawodawstwa RODO za...ujawnienie wizerunku funkcjonariusza i dostać wyrok zapłacenia ogromnego odszkodowania.

    Z racji tego, że jest to to orzeczenie sądu w sprawie cywilnej a nie karnej, nie podlega ono ułaskawieniu ze strony prezydenta.

    Aktualnie przeprosin publicznych i 89 tys. zł odszkodowania za udostępnienie zdjęć z interwencji wobec mężczyzny przebranego za batmana domaga się grupa dziewięciu policjantów od gdańskiego fotoreportera Roberta Kwiatka.

    Ale to jest już desperacja i niemałe ryzyko że strony tych funkcjonariuszy.

  • Poszli na całość już w momencie tej durnej interwecji.

  • Ciekawe1. Nie sądziłem, że funkcjonariusze publiczni, wykonując zadania publiczne w miejscu publicznym, mogą podlegać ochronie pod kątem prywatności. Jeszcze ciekawsze1, czy jakiś sąd im coś zasądzi.

  • Tu cały materiał Ica, o którym mowa, pełny kontekst - rozmowa z panem Kwiatkiem.

  • edytowano 18 August

    @los powiedział(a):
    Poszli na całość już w momencie tej durnej interwecji.

    Kwiatek mówi, że policjanci jako powód interwencji podawali "udaremnienie próby samobójczej", tak że po prostu wycierają sobie gębę przepisem bo sami zrobili z siebie szmaty, chłopców na posyłki.

    Podobnie policjanci którzy nie mogli poradzić sobie z menelem w Warszawie wytarli sobie kiedyś gębę Lechem Kaczyńskim, bo gdy usłyszeli że menel wyzywa ich od "pachołków Kaczyńskiego" wszczęli z urzędu sprawę o znieważenie Prezydenta i potem cała Polska rechotała że Kaczyński ściga menela.

    Za to gdy kodziarstwo skandowało obrzydliwe rzeczy o Dudzie już tej procedury nie wszczynali.

    W ostatnich kilku latach straciłem resztki szacunku dla policji, a jak widzę odnośnie nielegalnego parkowania czy jady po chodnikach to potrafią skłamać że interwencja była gdy potem wychodzi wraz z dostępem do informacji publicznej, że nie było.

    Lenie i ignoranci, delikatnie mówiąc.

  • Wydaje mi się, że ani słowo lenie ani słowo ignoranci nijak się ma do całego tweeta. Raczej by pasowało: wuje, kłamcy, manipulanci.

  • Jak działa policja, przykład, podobnych spraw (w sensie ataku na życie niekoniecznie ze strony imigranta) w ostatnich miesiącach widziałem więcej, z taką samą reakcją policji. Służby w akcji:

    "W ubiegłym tygodniu w Golczewie Somalijczyk, będąc pod wpływem alkoholu pod jednym ze sklepów przy ulicy Zwycięstwa, zachowywał się agresywnie wobec personelu.

    Jak informuje lokalny portal Kamieńskie info, mężczyzna miał używać wulgaryzmów i kierował obraźliwe uwagi do pracownicy sklepu. Oskarżał wszystkich o rasi zm.

    Ostatecznie wyszedł ze sklepu i wyciągnął z kieszeni śrubokręt. Zamachnął się nim w kierunku szyi mężczyzny, który zwracał mu uwagę na jego zachowanie.

    Ostatecznie został zatrzymany przez policjantów, miał przy sobie śrubokręt, był wobec funkcjonariuszy agresywny i ich także oskarżał o bycie ra sistami.

    Z oficjalnych informacji, jakie otrzymaliśmy od rzecznika KPP w Kamieniu Pomorskim, poszkodowany doznał niegroźnej, powierzchownej rany ciętej naskórka szyi. Zabrakło bardzo niewiele do tragedii.

    Cudzoziemiec został zatrzymany, ale poszkodowany nie chciał składać żadnych zawiadomień. W związku z tym cudzoziemca wypuszczono i może jedynie otrzymać mandat za zakłócanie porządku publicznego.

    Zadzwoniliśmy do sklepu w Golczewie. Pracownik powiedział nam, że zdarzenie miało miejsce pod ich kamerą, ale policjanci nie pojawili się po nagranie i nikt nie był nim zainteresowany.

    Proszę nas poprawić jeżeli się mylimy, ale jeżeli napastnik zamachnął się śrubokrętem w kierunku szyi poszkodowanego i zabrakło milimetrów do tragedii, bo naskórek został przecięty, a dostępne jest nagranie z tego zdarzenia, to czy policjanci nie powinni wszcząć postępowania i dać to do oceny prokuratorowi, zamiast zakańczać to mandatem za zakłócanie porządku?

    Zamachnięcie się śrubokrętem na szyję innej osoby, może zostać zakwalifikowane jako usiłowanie spowodowania ciężkiego lub średniego uszczerbku na zdrowiu, a nawet usiłowanie zabójstwa. Takie czyny są ścigane z urzędu.

    Nawet jeśli poszkodowany doznał tylko lekkiego uszczerbku (czyli przecięcia naskórka), działanie napastnika może wskazywać na zamiar spowodowania czegoś znacznie poważniejszego.

    Nagranie z monitoringu mogłoby posłużyć jako kluczowy dowód w tej sprawie, ale nikt go nie zabezpieczył.

    Teraz cudzoziemiec zauważył, że jego zachowanie nie spotkało się praktycznie z żadną większą reakcją służb."

    Tutaj reakcja policji na jeżdżenie autem po chodniku wśród pieszych:

    "Zdaniem prokuratora, funkcjonariusz policji, który nie podejmuje interwencji mimo ujawnienia wykroczeń oraz nie dopełnia innych obowiązków, nie ponosi odpowiedzialności z art. 231 KK, gdyż taki jeżdżący po chodniku samochód na przykład nie stanowi realnego niebezpieczeństwa dla nikogo, a poza tym można to sobie potem zgłosić na komendzie. Takie zachowanie funkcjonariusza NIE NARUSZA INTERESU PUBLICZNEGO i można mu zrobić co najwyżej pogadankę dyscyplinującą. Dlatego zawsze się uśmiecham, jak pod filmami widzę komentarze „zgłoś go za niedopełnienie obowiązków” albo „przekroczenie uprawnień”. To w odniesieniu do „interwencji” z marca tego roku przy ul. Deotymy w Warszawie. Link do filmu w komentarzu."

    Państwo z dykty, policjant nic nie musi, w szczególności pracować, ale zrób mu zdjęcie to dostaniesz pozew.

  • edytowano 18 August

    Już tu "prorokowałem" oczywistą oczywistość, że polskojęzyczni policjanci będą mieli niejednokrotnie oczy szeroko zamknięte na bandytyzm kolorowych.

    Kto chce zrobić karierę ten doskonale wie w jaką stronę lepiej nie patrzeć i jakich okolic nie patrolować.

  • Powtarza się to, co ma miejsce w zach. Europie. Tymczasem zważywszy na charaktery, trzeba na odwrót. Tu może się sprawdzać jedynie taktyka zero tollerance - i to jakoś jeszcze wzmocniona. Viadomix, że odsiadka w polskich (europejskich) warunkach, to dla nich jak wakacje. Trzeba by zmienić jakoś prawo - powiedzmy, że miałbym jakieś pomysły, ale nie powiem jakie. Przy tej władzi i przy tych sędziach nic z tego nie będzie.

  • @MarianoX powiedział(a):
    Już tu "prorokowałem" oczywistą oczywistość, że polskojęzyczni policjanci będą mieli niejednokrotnie oczy szeroko zamknięte na bandytyzm kolorowych.

    Kto chce zrobić karierę ten doskonale wie w jaką stronę lepiej nie patrzeć i jakich okolic nie patrolować.

    Chodzi o przykładanie się, wysilanie się, im się po prostu przeważnie nie chce, robią minimum. Ale prędzej czy później pojawią się tutaj goście, którzy nie z takimi policjantami mieli do czynienia.

  • Nie chodzi o przykładanie się, ale o wymagania przełożonych. Jak zawsze.

  • "Już dwa miesiące po zatrzymaniu Szkatuły Prokuratura Okręgowa w Warszawie wysłała do sądu pierwszy akt oskarżenia. Rafał S. dostał 13 zarzutów: kradzieży, napadów, paserstwa, handlu heroiną i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Nie przyznawał się, odmówił składania wyjaśnień. Jednak gdy zaczął się proces, zaproponował dobrowolne poddanie się karze. Zasugerował wyrok – 5,5 roku więzienia. Prokuratura się zgodziła, a prowadzący sprawę sędzia Igor Tuleya nazwał postawę podsądnego „godną szacunku”. W uzasadnieniu wyroku sędzia wyjaśniał, że nie było potrzeby, by oskarżony przyznał się do zarzucanych czynów: „Zmuszanie S., by wyrażał żal i skruchę, godziłoby w jego godność, a skrucha zapewne nie byłaby szczera”. Kilka tygodni później Szkatuła usłyszał jednak kolejny zarzut: podżegania do zabójstwa Tomasza S., ps. Komandos, członka konkurencyjnego gangu z Żoliborza. "

    https://historia.wprost.pl/reportaze-sadowe/410417/koronni-i-szkatula.html

  • edytowano 19 August

    @Przemko powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):
    Już tu "prorokowałem" oczywistą oczywistość, że polskojęzyczni policjanci będą mieli niejednokrotnie oczy szeroko zamknięte na bandytyzm kolorowych.

    Kto chce zrobić karierę ten doskonale wie w jaką stronę lepiej nie patrzeć i jakich okolic nie patrolować.

    Chodzi o przykładanie się, wysilanie się, im się po prostu przeważnie nie chce, robią minimum. Ale prędzej czy później pojawią się tutaj goście, którzy nie z takimi policjantami mieli do czynienia.

    Oczywiście – tu nie ma sprzeczności. Chcąc zachować posadę, czy nawet zrobić karierę trzeba dokładnie wiedzieć do jakiego rodzaju spraw można się "nie przekładać" i jakie dowody mogą "zaginąć" lub "doznać nieodwracalnego przypadkowego uszkodzenia".

    Oczywiście należy przy tym precyzyjnie orientować się do jakich spraw należy przykładać się ze wszystkich sił i skrupulatnie znajdować, a nawet kreować dodatkowe dowody.

  • @MarianoX powiedział(a):

    @Przemko powiedział(a):

    @MarianoX powiedział(a):
    Już tu "prorokowałem" oczywistą oczywistość, że polskojęzyczni policjanci będą mieli niejednokrotnie oczy szeroko zamknięte na bandytyzm kolorowych.

    Kto chce zrobić karierę ten doskonale wie w jaką stronę lepiej nie patrzeć i jakich okolic nie patrolować.

    Chodzi o przykładanie się, wysilanie się, im się po prostu przeważnie nie chce, robią minimum. Ale prędzej czy później pojawią się tutaj goście, którzy nie z takimi policjantami mieli do czynienia.

    Oczywiście – tu nie ma sprzeczności. Chcąc zachować posadę, czy nawet zrobić karierę trzeba dokładnie wiedzieć do jakiego rodzaju spraw można się "nie przekładać" i jakie dowody mogą "zaginąć" lub "doznać nieodwracalnego przypadkowego uszkodzenia".

    Oczywiście należy przy tym precyzyjnie orientować się do jakich spraw należy przykładać się ze wszystkich sił i skrupulatnie znajdować, a nawet kreować dodatkowe dowody.

    Po drugie - podejście "żyj i daj innym żyć" jakie też powszechnie wyznają sędziowie i prokuratorzy, nie będę się czepiał czegoś co sam robię. Jak inaczej należy rozumieć tych kierowców z 5, 7 czy 10 dożywotnim zakazem prowadzenia mimo że teoretycznie przy 3 już mogą wylądować w wiezieniu itd.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.