To jest naprawdę dobrze zmontowana ekipa: frontman-buntownik (nieustannie walczy z systemem) z prawniczym słowotokiem, żerujący na kompleksie niższości słuchaczy; główny analityk-introwertyk podbijający strach wybranymi danymi; na okrasę neurotyczny autysta obrażający tych którzy się z ekipą nie zgadzają (lub podejmują decyzje inne niż "powinni"). A za pierwsze pudło rezonansowe robił znany alterhistoryk pragnący zeszmacenia Polski, więc gdzieś w tle muszą być Niemcy.
@Kuba_ powiedział(a):
To jest naprawdę dobrze zmontowana ekipa: frontman-buntownik (nieustannie walczy z systemem) z prawniczym słowotokiem, żerujący na kompleksie niższości słuchaczy; główny analityk-introwertyk podbijający strach wybranymi danymi; na okrasę neurotyczny autysta obrażający tych którzy się z ekipą nie zgadzają (lub podejmują decyzje inne niż "powinni"). A za pierwsze pudło rezonansowe robił znany alterhistoryk pragnący zeszmacenia Polski, więc gdzieś w tle muszą być Niemcy.
I jeszcze ta logika stojąca za tym ogólnym przepisem na sukces - państwa mają tylko interesy, przeważnie rozbieżne, więc sojusze są zawsze tylko czasowe i okolicznościowe, dlatego wejdźmy w sojusz z Chinami bo nie mamy z nimi rozbieżnych interesów i nie możemy na tym stracić.
Mówią że S&F to sprzedawcy amwaya ale to nie jest prawda, to są sprzedawcy poradnika jak nie dać się oszukać w internecie. Zamówiłem taki przez internet, zapłaciłem i czekam już 3 tydzień, nie mogę się doczekać.
@W_Nieszczególny powiedział(a):
"zerowe", "nic"
Warsztat metodologiczny jeszcze lepszy od S&F
To przechodzimy do konkretu:
Francja
potencjał, którym dysponuje Paryż, jest skromny. Obejmuje on, jeśli chodzi
o siły lądowe, półtora batalionu posiadającego możliwości przerzutu lotniczego
i jeden batalion sił specjalnych. Te jednostki są w stanie wejść szybko do działania.
Pięć kolejnych batalionów (zmechanizowanych) wejść może do walki w terminie
do 30 dni od chwili wydania stosownych rozkazów pod warunkiem rozwiązania
problemów logistycznych. Być może dwa, trzy bataliony (z tych pięciu) mogą
osiągnąć gotowość bojową w terminie do tygodnia. Do tego należałoby dodać
jeden batalion piechoty morskiej i jeden strzelców górskich. Jeśli chodzi o możli-
wości mobilizacyjne francuskiego lotnictwa i marynarki wojennej, to analitycy FOI
są zdania, biorąc pod uwagę obecne problemy z personelem i częściami zamien-
nymi, że w ciągu tygodnia będą one w stanie dysponować jedną trzecią swych
jednostek10.
Ocena sytuacji w zakresie prawdopodobieństwa wojny z Rosją na większą skalę
dokonana przez francuski establishment strategiczny i dowództwo sił zbrojnych,
a także wieloletnia polityka oszczędzania wpłynęły na obecną znaczną redukcję,
zwłaszcza w zakresie potencjału lądowego, możliwości francuskiej armii. O ile
w 1990 roku Francja dysponowała 1300 czołgami podstawowymi (main battle
tanks) typu AMX-30, o tyle obecnie ma 220 nowszych, typu Leclerc. Potencjał sił
lądowych został zredukowany z dwóch ciężkich dywizji pancernych w 1990 roku
do dwóch brygad obecnie11. Dodatkowym problemem jest niski poziom gotowości
sprzętu do działania.
Czyli "możliwości"="zdolności wojskowe w zakresie sił szybkiego reagowania" . Dobrze że zdefiniowałeś . No dość wąsko (choć z opisu wynika, że nadal nie "zero" i "nic), ale przynajmniej wiemy o co chodziło. Bo normalnie ze słowa "możliwości" płynie całe spektrum, nomen omen, możliwości. Na przykład zablokowanie przepływu w Cieśninach Duńskich dla statków "floty cienia", co jest banalne i pod kątem operacyjno-technicznym i pod kątem prawnego uzasadnienia takiego kroku (np. względy ekologiczne czy formalne, brak ubezpieczenia itd.), a mocno przydeptuje budżet FR bo gros rosyjskiego eksportu morskiego ropy idzie przez porty bałtyckie np. w Ust-Łudze. Tacy Ukraińcy to muszą tam drony wysyłać. "Możliwości" to także potencjał przemysłowy i technologiczny, zdolność do przestawienia systemu na "tory zimnowojenne". Przypuszczam, że nie doceniasz zdolności Europy w tym zakresie, a ja owszem, a ja tak. Proces się właśnie zaczyna, owszem z całym biurokratycznym bagażem typowym dla Europy, ale lepszy taki bagaż niż kleptokratyczny rosyjski. Równolegle pójdzie proces wzmacniania zdolności operacyjnych.
Co do wspomnianej Francji, oczywiście trudno będzie wymagać , żeby tworzyła wojska lądowe w skali takiej jak my, bo nie musi. nie będzie się bić z ruskim desantem w Normandii. Nawet przy najbardziej poważnym traktowaniu zobowiązań sojuszniczych, ich WL będą pełniły niemal zawsze funkcję ekspedycyjną. Poza tym traktowanie wyrywkowo pewnych zdolności jako wskaźników słabości całego wojska nie daje prawidłowego obrazu. To, że francuscy żołnierze WL nie będą się bić za Gdańsk jakoś by mi nie przeszkadzało, jeśli jednocześnie walczących wspierać będą Armee del'Air czy Marine Nationale. A te rodzaje wojsk w SZ Francji mają potencjał duży, istotnie wzmacniający ewentualny wysiłek sojuszniczy.
Można by dodawać kolejne argumenty, natomiast konkludując, nadal krytyczne znaczenie ma wola polityczna, również w zakresie reorganizacji i wzmacniania potencjału, także w tym szerokim znaczeniu.
Komentarz
"zerowe", "nic"
Warsztat metodologiczny jeszcze lepszy od S&F
To jest naprawdę dobrze zmontowana ekipa: frontman-buntownik (nieustannie walczy z systemem) z prawniczym słowotokiem, żerujący na kompleksie niższości słuchaczy; główny analityk-introwertyk podbijający strach wybranymi danymi; na okrasę neurotyczny autysta obrażający tych którzy się z ekipą nie zgadzają (lub podejmują decyzje inne niż "powinni"). A za pierwsze pudło rezonansowe robił znany alterhistoryk pragnący zeszmacenia Polski, więc gdzieś w tle muszą być Niemcy.
...a autysta to?
I jeszcze ta logika stojąca za tym ogólnym przepisem na sukces - państwa mają tylko interesy, przeważnie rozbieżne, więc sojusze są zawsze tylko czasowe i okolicznościowe, dlatego wejdźmy w sojusz z Chinami bo nie mamy z nimi rozbieżnych interesów i nie możemy na tym stracić.
Mówią że S&F to sprzedawcy amwaya ale to nie jest prawda, to są sprzedawcy poradnika jak nie dać się oszukać w internecie. Zamówiłem taki przez internet, zapłaciłem i czekam już 3 tydzień, nie mogę się doczekać.
To
Budzisz chwali politykę Nawrockiego i nie wprost poprzedniego rządu.
...Maks Paradys??
To przechodzimy do konkretu:
Francja
potencjał, którym dysponuje Paryż, jest skromny. Obejmuje on, jeśli chodzi
o siły lądowe, półtora batalionu posiadającego możliwości przerzutu lotniczego
i jeden batalion sił specjalnych. Te jednostki są w stanie wejść szybko do działania.
Pięć kolejnych batalionów (zmechanizowanych) wejść może do walki w terminie
do 30 dni od chwili wydania stosownych rozkazów pod warunkiem rozwiązania
problemów logistycznych. Być może dwa, trzy bataliony (z tych pięciu) mogą
osiągnąć gotowość bojową w terminie do tygodnia. Do tego należałoby dodać
jeden batalion piechoty morskiej i jeden strzelców górskich. Jeśli chodzi o możli-
wości mobilizacyjne francuskiego lotnictwa i marynarki wojennej, to analitycy FOI
są zdania, biorąc pod uwagę obecne problemy z personelem i częściami zamien-
nymi, że w ciągu tygodnia będą one w stanie dysponować jedną trzecią swych
jednostek10.
Ocena sytuacji w zakresie prawdopodobieństwa wojny z Rosją na większą skalę
dokonana przez francuski establishment strategiczny i dowództwo sił zbrojnych,
a także wieloletnia polityka oszczędzania wpłynęły na obecną znaczną redukcję,
zwłaszcza w zakresie potencjału lądowego, możliwości francuskiej armii. O ile
w 1990 roku Francja dysponowała 1300 czołgami podstawowymi (main battle
tanks) typu AMX-30, o tyle obecnie ma 220 nowszych, typu Leclerc. Potencjał sił
lądowych został zredukowany z dwóch ciężkich dywizji pancernych w 1990 roku
do dwóch brygad obecnie11. Dodatkowym problemem jest niski poziom gotowości
sprzętu do działania.
Czyli "możliwości"="zdolności wojskowe w zakresie sił szybkiego reagowania" . Dobrze że zdefiniowałeś . No dość wąsko (choć z opisu wynika, że nadal nie "zero" i "nic), ale przynajmniej wiemy o co chodziło. Bo normalnie ze słowa "możliwości" płynie całe spektrum, nomen omen, możliwości. Na przykład zablokowanie przepływu w Cieśninach Duńskich dla statków "floty cienia", co jest banalne i pod kątem operacyjno-technicznym i pod kątem prawnego uzasadnienia takiego kroku (np. względy ekologiczne czy formalne, brak ubezpieczenia itd.), a mocno przydeptuje budżet FR bo gros rosyjskiego eksportu morskiego ropy idzie przez porty bałtyckie np. w Ust-Łudze. Tacy Ukraińcy to muszą tam drony wysyłać. "Możliwości" to także potencjał przemysłowy i technologiczny, zdolność do przestawienia systemu na "tory zimnowojenne". Przypuszczam, że nie doceniasz zdolności Europy w tym zakresie, a ja owszem, a ja tak. Proces się właśnie zaczyna, owszem z całym biurokratycznym bagażem typowym dla Europy, ale lepszy taki bagaż niż kleptokratyczny rosyjski. Równolegle pójdzie proces wzmacniania zdolności operacyjnych.
Co do wspomnianej Francji, oczywiście trudno będzie wymagać , żeby tworzyła wojska lądowe w skali takiej jak my, bo nie musi. nie będzie się bić z ruskim desantem w Normandii. Nawet przy najbardziej poważnym traktowaniu zobowiązań sojuszniczych, ich WL będą pełniły niemal zawsze funkcję ekspedycyjną. Poza tym traktowanie wyrywkowo pewnych zdolności jako wskaźników słabości całego wojska nie daje prawidłowego obrazu. To, że francuscy żołnierze WL nie będą się bić za Gdańsk jakoś by mi nie przeszkadzało, jeśli jednocześnie walczących wspierać będą Armee del'Air czy Marine Nationale. A te rodzaje wojsk w SZ Francji mają potencjał duży, istotnie wzmacniający ewentualny wysiłek sojuszniczy.
Można by dodawać kolejne argumenty, natomiast konkludując, nadal krytyczne znaczenie ma wola polityczna, również w zakresie reorganizacji i wzmacniania potencjału, także w tym szerokim znaczeniu.
Wolnego też.
...chyba że to nie bug tylko feature