Błogosławieństwo fragmentu lodu
Punktem kulminacyjnym wydarzenia było przemówienie Papieża. Po zakończeniu swojego wystąpienia Papież pobłogosławił fragment lodu pochodzący z Grenlandii, liczący 20 tysięcy lat. "Panie życia, pobłogosław tę wodę: niech obudzi nasze serca, oczyści naszą obojętność, ukoi nasze cierpienia i odnowi naszą nadzieję" - modlił się Ojciec Święty.
Blok lodu pochodził z fiordu Nuup Kangerlua - gdzie topniał w oceanie po oderwaniu się od pokrywy lodowej - i został przewieziony do Rzymu przez artystę Olafura Eliassona przy wsparciu geologa Minika Rosinga. Obaj współpracują w ramach projektu Ice Watch, który m.in. przenosi ogromne bloki lodu do przestrzeni publicznych wielkich europejskich miast: od Kopenhagi po Paryż, przez Londyn, aby uczynić namacalną dla opinii publicznej rzeczywistość kryzysu klimatycznego.
Misa łez Inny symboliczny gest w obecności Papieża polegał na tym, że przedstawiciele krajów i społeczności najbardziej dotkniętych kryzysem klimatycznym wlali naczynie z wodą ze swojej ziemi ojczystej do "misy łez", symbolu wspólnego domu i współzależności, jaką każdy człowiek utrzymuje ze Stworzeniem i innymi ludźmi. Papież następnie zaintonował początkowe słowa Pieśni stworzeń, w towarzystwie Adenike Adewale, bohaterki musicalu Queen of the Night poświęconego Whitney Houston. "Niech te głosy nadziei wzniosą się jako jeden" - brzmiała inwokacja Leona XIV.
Po niej nastąpił muzyczny występ międzynarodowej grupy sztuk scenicznych Gen Verde, składającej się z artystek pochodzących z różnych krajów.
Przemówienie Ojca Świętego Leona XIV do uczestników konferencji "Raising Hope" z okazji dziesiątej rocznicy encykliki "Laudato Si’", Centrum Mariapoli (Castel Gandolfo), sroda, 1 października 2025 r., całość po polsku:
Leon XIV: Nie możemy miłować Boga gardząc Jego stworzeniami
Bóg zapyta nas, czy pielęgnowaliśmy i dbaliśmy o świat, który stworzył. Nie możemy kochać Boga, którego nie widzimy, gardząc jednocześnie Jego stworzeniami – podkreślił Leon XIV w przemówieniu do uczestników konferencji „Raising Hope for Climate Justice”, zorganizowanej z okazji dziesiątej rocznicy encykliki papieża Franciszka Laudato si’.
Tylko poprzez powrót do serca może nastąpić prawdziwe nawrócenie ekologiczne” – dodał.
Dla wierzących nawrócenie to nie różni się niczym od nawrócenia, które kieruje nas ku żywemu Bogu. Nie możemy kochać Boga, którego nie widzimy, gardząc jednocześnie Jego stworzeniami. Nie możemy też nazywać się uczniami Jezusa Chrystusa, nie podzielając Jego spojrzenia na stworzenie i troski o wszystko, co kruche i zranione – mówił Leon XIV.
Może powinienem to napisać w innym wątku, żeby nie było, że polemizuję z papieżem, ale już skrobnę tutaj. Przyznam, że mam pewien problem z tego rodzaju gadkami.
Po pierwsze: Z jednej strony utożsamiam się z nimi - gdyby potraktować zdania dosłownie, zarówno w tym wypadku, jak i w tej wymuszonej odpowiedzi nt. Durbina, jakoś ciężko się nie zgodzić. Przecież nie chcę, żeby moje państwo traktowało migrantów nieludzko. Z drugiej strony kontekst wypowiedzi, okoliczności, miejsce, okazja itd. sprawiają, że wydaje mi się to wszystko wielką manipulacją, która jest możliwa dzięki niedopowiedzeniom i braku możliwości uszczegółowienia, zadania "pytań pułapek", jak to zostało tutaj określone, tak, żeby dojść do rdzenia - dopiero wtedy można by poznać prawdziwe stanowisko mówcy ale i on musiałby się "odkryć" ze swoimi poglądami (przykładowo, ale niekoniecznie: ze świadomym brakiem zgody z zapisami KKK).
Po drugie (ale połączone z pierwszym), brakuje mi case studies. Mój obecny proboszcz jeszcze zanim nim został, napisał do netu parę tekstów. W jednym z nich stwierdził:
... Czy człowiek nieopamiętany w swoim konsumizmie jest lepszy od pobożnego szamana z Amazonii? Oczywiście jest bardziej chrześcijański przez swój święty chrzest. Niemniej, jeden i drugi potrzebują dobrego egzorcyzmu. Dla jednego to będzie egzorcyzm spowiedzi, dla drugiego egzorcyzm katechumenalny.
Ale obaj muszą wejść do Kościoła, oczyszczą się w liturgii, oczyszczą się w spotkaniu z Bogiem. Nie możemy z nimi rozmawiać przez drzwi i proponować, żeby przyszli dopiero, kiedy się sami oczyszczą. ...
I znowu, brakuje mi kilku przykładów, jakiejś case book - cytowana idea może być taką, z którą zgadzam się całym sercem ale i taką, przeciwko której protestowałbym całym ja. Bez przykładów nie da się tego ocenić a zatem jest (dla mnie) bezwartościowa.
ale konsumpcjonizm to chyba odrębne zagadnienie od ekologizmu. Na ekologizm mamy się nawracać z konsumpcjonizmu?
Wydaje się raczej, że zarówno konsumpcjonizm i ekologizm są w istocie dwiema odmianami tej samej błędnej postawy duchowej a mianowicie "życia wg ciała", tj. "tego co doczesne".
Nawrócenie zaś ewangeliczne odbywa się w kierunku od "życia wg ciała" do "życia wg ducha" - czy czegoś nie rozumiem?
Wydaje się raczej, że zarówno konsumpcjonizm i ekologizm są w istocie dwiema odmianami tej samej błędnej postawy duchowej a mianowicie "życia wg ciała", tj. "tego co doczesne".
Też tak myślę. Wszelkie dobra jakie mamy: życie, innych ludzi, wreszcie wszystkie dobra materialne, przyrodę, otrzymaliśmy od Stwórcy w zarząd. a nie na własność. I nie ot tak dla fanaberii, a dla wzrostu człowieka. I kiedyś będzie "zdaj sprawę ze swego zarządu". Przy czym zły zarząd to nie tylko nadmierna eksploatacja, chciwość, niepohamowanie itd (czyli konsumpcjonizm), ale również zaniechanie uprawy: "chciałeś żąć gdzie nie posiałeś" (ekologizm).
Wracając do sprawy Cupich - Durbin i wypowiedzi Papy. To stwierdzenie wygłoszone kiedy indziej miałoby jakiś może inny wydźwięk, ale wypowiedziane właśnie przy okazji C-D case każe się zastanawiać: czy Papa był za tym, żeby D jednak nagrodę dostał, bo lubi migrantów? Czy chciał skrytykować krytyków wręczenia nagrody na zasadzie "a u was biją murzynów"? Bez tego wierni (przynajmniej jeden) będą błądzić jak we mgle. Czy zmienił się już Katechizm (w zakresie kaesa)? Czy nielegalnych migrantów należy przyjmować? Jeśli tak, to czemu Watykan nie rozbierze muru?
Niestety te wątpliwości pojawiają się tam, gdzie zapomina się o zasadzie "tak, tak, nie, nie".
Że Papa nie chce się wypowiadać na temat konkretnych spraw, jest zrozumiałe, ale może by wierni coś zyskali, gdyby usłyszeli przy okazji kilka zasad - wtedy nie trzeba znać szczegółów sprawy - ci, co je znają, przy pomocy tych zasad, będą wieli co jest w danym przypadku słuszne.
@trep powiedział(a):
Wracając do sprawy Cupich - Durbin i wypowiedzi Papy. To stwierdzenie wygłoszone kiedy indziej miałoby jakiś może inny wydźwięk, ale wypowiedziane właśnie przy okazji C-D case każe się zastanawiać: czy Papa był za tym, żeby D jednak nagrodę dostał, bo lubi migrantów? Czy chciał skrytykować krytyków wręczenia nagrody na zasadzie "a u was biją murzynów"? Bez tego wierni (przynajmniej jeden) będą błądzić jak we mgle. Czy zmienił się już Katechizm (w zakresie kaesa)? Czy nielegalnych migrantów należy przyjmować? Jeśli tak, to czemu Watykan nie rozbierze muru?
Gupi i nie ma miejscu żart widziałem: Papa postanowił naprawić swój błąd z nia poprzedniego, więc pobłogosławił ICE (Immigration and Customs Enforcement).
W Biblii Paulistów (o wiele lepsze tłumaczenie, niż tysiąclatka) piąte przykazanie, na które często powołują się przeciwnicy kaesa, brzmi:
13Nie popełnisz morderstwa.
I przypis:
Nie popełnisz morderstwa – zakaz ten odnosi się do ludzi i dotyczy sytuacji, w której w sposób bezprawny pozbawia się kogoś życia. Izraelskie prawodawstwo przewidywało karę śmierci za niektóre przewinienia (np. Wj 19,12n; 21,12-17).
A w objaśnieniu do całej perykopy stoi:
Zakaz mordowania ludzi odnosi się do sytuacji, w której z powodów materialnych lub moralnych (np. zemsta) bezprawnie pozbawia się człowieka życia. Zamordowanie człowieka jest obrazą Boga, który sprawił, że każdy człowiek nosi w sobie podobieństwo do Niego. Należy odróżnić morderstwo od przypadkowego zabicia człowieka lub zabicia go w obronie własnej (np. walka z najeźdźcą). W pierwszym przypadku człowiek działa z premedytacją i ponosi całkowitą odpowiedzialność za swój czyn, w drugim odpowiedzialność człowieka może być częściowa lub nie ma jej wcale (KKK 2263-2267).
Zatem może być tak, że jeśli uśmierca się mordercę nie z zemsty a z powodu chęci ochronienia przed śmiercią jego przyszłych potencjalnych ofiar, to wtedy staje się pro-life.
Sam już dzisiaj nie jestem pewny mojego poglądu w sprawie - staram się podążać w poglądach za ewolucją myśli Kościoła, z drugiej strony tkwię w pewnych schematach myślowych, które mówią mi np. że morderca skazany na dożywocie bez prawa przedterminowego zwolnienia staje się bezkarny a zapewnienie odizolowania go w sposób bezpieczny dla otoczenia może być bardzo drogi, a ponieważ środki budżetowe nie są nieograniczone, można by osiągnąć większą korzyść dla życia (pro-life) np. lecząc jakąś chorobę. Ale to są już raczej czcze dywagacje.
@trep powiedział(a):
Sam już dzisiaj nie jestem pewny mojego poglądu w sprawie - staram się podążać w poglądach za ewolucją myśli Kościoła, z drugiej strony tkwię w pewnych schematach myślowych, które mówią mi np. że morderca skazany na dożywocie bez prawa przedterminowego zwolnienia staje się bezkarny a zapewnienie odizolowania go w sposób bezpieczny dla otoczenia może być bardzo drogi, a ponieważ środki budżetowe nie są nieograniczone, można by osiągnąć większą korzyść dla życia (pro-life) np. lecząc jakąś chorobę. Ale to są już raczej czcze dywagacje.
...to takie utylitarystyczne rachunki "większa-mniejsza korzyść", błędne w założeniu
Nie ma ewolucji myśli Kościoła - jest rozumienie nauki Kościoła w zmieniających się kontekstach. Konteksty się zmieniają, pojawiają się nowe sytuacje i w związku z tym dokładane "nowe" elementy czy jakoś na pozór "zmienione", ale to kwestia nowych/zmieniających się kontekstów - stosowane zasady są niezmienne i nie podlegają żadnej ewolucji, ewentualnie pogłębieniu rozumienia wskutek coraz bogatszego "materiału", do którego się odnoszą
już wiem, co mnie tak uderzyło w wypowiedzi papieża. Św. Jan Paweł II też mówił rzeczy, które mi się nie podobały, albo z którymi się nie zgadzałam. Ale nie mogę sobie przypomnieć, by w tych wypowiedziach od razu atakował inaczej myślących. Tę manierę miał papież Franciszek. no i okazało się, że amerykański papież też.
Można powiedzieć - "postawa pro-life zawiera w sobie obronę życia niewinnych dzieci oraz winnych i groźnych dorosłych", ale można powiedzieć "Ktoś kto mówi o sobie, że jest pro-life a dopuszcza karę śmierci, jest kłamcą, bo wcale nie jest pro-life".
Komentarz
Ta bryła lodu to zapewne pozostałość globalnego oziębienia wieszczonego w l. 70 ubiegłego stulecia.
https://deon.pl/kosciol/leon-xiv-poblogoslawil-bryle-lodu-zrobil-to-podczas-spotkania-z-arnoldem-schwarzeneggerem,3277037
może mu za to dobrze zapłacili?
...Arniemu "Terminatorowi"?
Ile dali piekarze?
Przemówienie Ojca Świętego Leona XIV do uczestników konferencji "Raising Hope" z okazji dziesiątej rocznicy encykliki "Laudato Si’", Centrum Mariapoli (Castel Gandolfo), sroda, 1 października 2025 r., całość po polsku:
https://www.vatican.va/content/leo-xiv/pl/speeches/2025/october/documents/20251001-conferenza-mariapoli.html
Skrót newsowy służb prasowych St.Ap.:
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-10/leon-xiv-nie-mozemy-milowac-boga-gardzac-jego-stworzeniami.html
Może powinienem to napisać w innym wątku, żeby nie było, że polemizuję z papieżem, ale już skrobnę tutaj. Przyznam, że mam pewien problem z tego rodzaju gadkami.
Po pierwsze: Z jednej strony utożsamiam się z nimi - gdyby potraktować zdania dosłownie, zarówno w tym wypadku, jak i w tej wymuszonej odpowiedzi nt. Durbina, jakoś ciężko się nie zgodzić. Przecież nie chcę, żeby moje państwo traktowało migrantów nieludzko. Z drugiej strony kontekst wypowiedzi, okoliczności, miejsce, okazja itd. sprawiają, że wydaje mi się to wszystko wielką manipulacją, która jest możliwa dzięki niedopowiedzeniom i braku możliwości uszczegółowienia, zadania "pytań pułapek", jak to zostało tutaj określone, tak, żeby dojść do rdzenia - dopiero wtedy można by poznać prawdziwe stanowisko mówcy ale i on musiałby się "odkryć" ze swoimi poglądami (przykładowo, ale niekoniecznie: ze świadomym brakiem zgody z zapisami KKK).
Po drugie (ale połączone z pierwszym), brakuje mi case studies. Mój obecny proboszcz jeszcze zanim nim został, napisał do netu parę tekstów. W jednym z nich stwierdził:
I znowu, brakuje mi kilku przykładów, jakiejś case book - cytowana idea może być taką, z którą zgadzam się całym sercem ale i taką, przeciwko której protestowałbym całym ja. Bez przykładów nie da się tego ocenić a zatem jest (dla mnie) bezwartościowa.
...ciekawe, bez aronii ciekawe - co to jest "pobożny szaman"?
ps.
ale konsumpcjonizm to chyba odrębne zagadnienie od ekologizmu. Na ekologizm mamy się nawracać z konsumpcjonizmu?
Wydaje się raczej, że zarówno konsumpcjonizm i ekologizm są w istocie dwiema odmianami tej samej błędnej postawy duchowej a mianowicie "życia wg ciała", tj. "tego co doczesne".
Nawrócenie zaś ewangeliczne odbywa się w kierunku od "życia wg ciała" do "życia wg ducha" - czy czegoś nie rozumiem?
Zgoda.
Też tak myślę. Wszelkie dobra jakie mamy: życie, innych ludzi, wreszcie wszystkie dobra materialne, przyrodę, otrzymaliśmy od Stwórcy w zarząd. a nie na własność. I nie ot tak dla fanaberii, a dla wzrostu człowieka. I kiedyś będzie "zdaj sprawę ze swego zarządu". Przy czym zły zarząd to nie tylko nadmierna eksploatacja, chciwość, niepohamowanie itd (czyli konsumpcjonizm), ale również zaniechanie uprawy: "chciałeś żąć gdzie nie posiałeś" (ekologizm).
Wracając do sprawy Cupich - Durbin i wypowiedzi Papy. To stwierdzenie wygłoszone kiedy indziej miałoby jakiś może inny wydźwięk, ale wypowiedziane właśnie przy okazji C-D case każe się zastanawiać: czy Papa był za tym, żeby D jednak nagrodę dostał, bo lubi migrantów? Czy chciał skrytykować krytyków wręczenia nagrody na zasadzie "a u was biją murzynów"? Bez tego wierni (przynajmniej jeden) będą błądzić jak we mgle. Czy zmienił się już Katechizm (w zakresie kaesa)? Czy nielegalnych migrantów należy przyjmować? Jeśli tak, to czemu Watykan nie rozbierze muru?
Niestety te wątpliwości pojawiają się tam, gdzie zapomina się o zasadzie "tak, tak, nie, nie".
Że Papa nie chce się wypowiadać na temat konkretnych spraw, jest zrozumiałe, ale może by wierni coś zyskali, gdyby usłyszeli przy okazji kilka zasad - wtedy nie trzeba znać szczegółów sprawy - ci, co je znają, przy pomocy tych zasad, będą wieli co jest w danym przypadku słuszne.
Gupi i nie ma miejscu żart widziałem: Papa postanowił naprawić swój błąd z nia poprzedniego, więc pobłogosławił ICE (Immigration and Customs Enforcement).
Fajne (oczywiście po angielsku - wtedy bez tłumaczenia dowcipu).
W Biblii Paulistów (o wiele lepsze tłumaczenie, niż tysiąclatka) piąte przykazanie, na które często powołują się przeciwnicy kaesa, brzmi:
13Nie popełnisz morderstwa.
I przypis:
Nie popełnisz morderstwa – zakaz ten odnosi się do ludzi i dotyczy sytuacji, w której w sposób bezprawny pozbawia się kogoś życia. Izraelskie prawodawstwo przewidywało karę śmierci za niektóre przewinienia (np. Wj 19,12n; 21,12-17).
A w objaśnieniu do całej perykopy stoi:
Zakaz mordowania ludzi odnosi się do sytuacji, w której z powodów materialnych lub moralnych (np. zemsta) bezprawnie pozbawia się człowieka życia. Zamordowanie człowieka jest obrazą Boga, który sprawił, że każdy człowiek nosi w sobie podobieństwo do Niego. Należy odróżnić morderstwo od przypadkowego zabicia człowieka lub zabicia go w obronie własnej (np. walka z najeźdźcą). W pierwszym przypadku człowiek działa z premedytacją i ponosi całkowitą odpowiedzialność za swój czyn, w drugim odpowiedzialność człowieka może być częściowa lub nie ma jej wcale (KKK 2263-2267).
Zatem może być tak, że jeśli uśmierca się mordercę nie z zemsty a z powodu chęci ochronienia przed śmiercią jego przyszłych potencjalnych ofiar, to wtedy staje się pro-life.
Sam już dzisiaj nie jestem pewny mojego poglądu w sprawie - staram się podążać w poglądach za ewolucją myśli Kościoła, z drugiej strony tkwię w pewnych schematach myślowych, które mówią mi np. że morderca skazany na dożywocie bez prawa przedterminowego zwolnienia staje się bezkarny a zapewnienie odizolowania go w sposób bezpieczny dla otoczenia może być bardzo drogi, a ponieważ środki budżetowe nie są nieograniczone, można by osiągnąć większą korzyść dla życia (pro-life) np. lecząc jakąś chorobę. Ale to są już raczej czcze dywagacje.
A jak księża błogosławią auta albo mieszkania to też dlatego że im za to dobrze płacą?
Z aut i mieszkań się korzysta. Z lodu to chyba tylko do drinków.
...to takie utylitarystyczne rachunki "większa-mniejsza korzyść", błędne w założeniu
Nie ma ewolucji myśli Kościoła - jest rozumienie nauki Kościoła w zmieniających się kontekstach. Konteksty się zmieniają, pojawiają się nowe sytuacje i w związku z tym dokładane "nowe" elementy czy jakoś na pozór "zmienione", ale to kwestia nowych/zmieniających się kontekstów - stosowane zasady są niezmienne i nie podlegają żadnej ewolucji, ewentualnie pogłębieniu rozumienia wskutek coraz bogatszego "materiału", do którego się odnoszą
...żeby były tańsze i mniej smaczne :-))
Ten kawałek lodu przetransportowany specjalnie z Grenlandii pewnie jest droższy od trunku, który miałby rozcieńczać i chłodzić.
Niemniej papież pobłogosławił wodę, czyli jak się lud rozpuści, będzie woda święcona (pomiajając kontext).
już wiem, co mnie tak uderzyło w wypowiedzi papieża. Św. Jan Paweł II też mówił rzeczy, które mi się nie podobały, albo z którymi się nie zgadzałam. Ale nie mogę sobie przypomnieć, by w tych wypowiedziach od razu atakował inaczej myślących. Tę manierę miał papież Franciszek. no i okazało się, że amerykański papież też.
Można powiedzieć - "postawa pro-life zawiera w sobie obronę życia niewinnych dzieci oraz winnych i groźnych dorosłych", ale można powiedzieć "Ktoś kto mówi o sobie, że jest pro-life a dopuszcza karę śmierci, jest kłamcą, bo wcale nie jest pro-life".
...a to może być dowolna modlitwa nad wodą w dowolnym stanie skupienia?
„Pro-life” to tylko slogan polityczny, czasami przydatny, ale nie jakieś pojęcie teologiczne. Może sobie znaczyć różne rzeczy.