@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Tiaaa znam 2 przypadki zmiany nazwiska przez mężczyzn, jeden zmienił na panieńskie matki drugi przyjął nazwisko żony. Obie zmiany warunkowane zachowaniem ojców ww panów. A linia rodowa to takiego? Chodzi Ci o chromosom Y czy procent replikowania twojej kombinacji genów ?
Co w sytuacji jak wpadają obce geny w linię rodową jak w przypadku poniżej:
Albo opisanym w książce Michała Grapicha „Dzieci Kazimierza” (Polecam bardzo prowokuje do myślenia wręcz swędzi w mózg po przeczytaniu)
Jak to dobrze, że starożytni Izraelici nie podzielali takich nieco awangardowych zapatrywań i niezwykle dbali o potrzymanie rodu, choćby rodu Dawida.
Pragnienie podtrzymania swojej linii rodzinnej to jednak coś znacznie więcej niż materializm lub jakiś "egoizm genetyczny".
O jakie awangardowe zapatrywania chodzi konkretnie?
Starożytni Izraelici uznawali tylko starożytnoizraelickość dziedziczoną po matce. Zaprawdę nie możesz być Starożytnoizraelitą z matki niestarożytnoizraelickiej!
Jak to się ma do linii rodowych i dziedziczenia nazwisk w liniach męskich?
Konkretnie rozchodzi się się postrzeganie zachowania linii rodzinnej jedynie w kategoriach biologicznych. darwinistycznych , a nie również jako obowiązku chrześcijańskiego dotyczącego małżeństw
Oczywiście nikogo nie deprecjonuje fakt, ze nie miał synów lecz córki i jego wnuki nie noszą jego nazwiska.
Ks. prof. Chrostowski w jakiejś konferencji "bożonarodzeniowej" zwracał uwagę na fakt że Izraelici nietalmudyczni cenili dziedzictwo po mieczu, czego dowodem jest np. ewangeliczny rodowód Jezusa. Dopiero talmudyczni sobie to zmienili.
Komentarz
Jak to dobrze, że starożytni Izraelici nie podzielali takich nieco awangardowych zapatrywań i niezwykle dbali o potrzymanie rodu, choćby rodu Dawida.
Pragnienie podtrzymania swojej linii rodzinnej to jednak coś znacznie więcej niż materializm lub jakiś "egoizm genetyczny".
.
O jakie awangardowe zapatrywania chodzi konkretnie?
Starożytni Izraelici uznawali tylko starożytnoizraelickość dziedziczoną po matce. Zaprawdę nie możesz być Starożytnoizraelitą z matki niestarożytnoizraelickiej!
Jak to się ma do linii rodowych i dziedziczenia nazwisk w liniach męskich?
Konkretnie rozchodzi się się postrzeganie zachowania linii rodzinnej jedynie w kategoriach biologicznych. darwinistycznych , a nie również jako obowiązku chrześcijańskiego dotyczącego małżeństw
Oczywiście nikogo nie deprecjonuje fakt, ze nie miał synów lecz córki i jego wnuki nie noszą jego nazwiska.
Ks. prof. Chrostowski w jakiejś konferencji "bożonarodzeniowej" zwracał uwagę na fakt że Izraelici nietalmudyczni cenili dziedzictwo po mieczu, czego dowodem jest np. ewangeliczny rodowód Jezusa. Dopiero talmudyczni sobie to zmienili.
Oczywiście. O tym też było pisane w wątku Małe koło O. Żydowskość po matce to nowy wynalazek, z I w. po Chrystusie.
Księga Rut, Rodowód Pana Jezusa według św. Mateusza Ewangelisty.
Po matce odchodzi kwestia zdrad