Jako rzekł Mark Twain - postępować szlachetnie jest szlachetnie ale jeszcze szlachetniej jest mówić ludziom, jak mają postepować szlachetnie, a wymaga mniej wysiłku. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Spór gości z bramką to twoja supozycja, nikt inny o tym nie pisał.
Relacja Wiplera, zapodana w kilku miejscach internetowo telewizyjnych
los Pomijając to, że o "sporze gości z bramką" można mówić do godziny 22, później jest tylko wymiatanie przez bramkę schlanej masy, czasem może mniej delikatne niż by być mogło.
Czasem tak, czasem (piszę o 22, bo 4 nad ranem, to już inna sprawa)
los Wprowadziłeś szum, rozmawiamy o rzeczy z tematem zupełnie niezwiązanej.
Dokładnie o tym piszemy, tz. ocena posła wynika z wiedzy jak się zachował, a tu mamy sporą ewolucję, z tym że ewolucję od zachowań w stylu POsłów PO, do zwykłego braku roztropności. A no i na cirka 2 promile wystarczą 2 do 3 flaszek wina, co przy założonym początku spożywania na 22 i końcu na 3, daje flaszkę na 2 godziny, co już nie jest żadnym wyczynem. (nie chwaląc się miewaliśmy lepsze) The author has edited this post (w 12.11.2013)
Najlepsze było mieszanie piwa z miodem pitnym. Niewidzialność to pryszcz, potrafiliśmy być przenikalni dla samochodów. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Posłuchałem Wiplera przy okazji jego odpowiedzi na zaczepki Kurskiego. O boszsz ... Jaka pierdoła i dzieciak (inna sprawa, że Kurski też zachował sie jak cymbał). W każdym razie - życie nie przestaje mnie zaskakiwać. Chyba dorastam. Bo to było tak, że wchodząć w dorosłe życie uważałem, że jestem mistrzem świata otoczonym przez debili i ich wszystkich zjem. Później zauważyłem, że świat składa się z wielu Doświadczonych i Mądrych Ludzi, którzy Wszystko Wiedzą i nie da się z nimi wygrać. I są dokładnie tam gdzie powinni być. Ale im więcej ludzi poznaje tym coraz bardziej widzę, że to często bezczelność jest kluczem do ich sukcesu. I za tą bezczelnością nic innego nie stoi. Bo mnie wychowano w irracjonalnym założeniu, że świat jest pukładany i nie ma przypadków, ludzie od których dane stanowisko wymaga poziomu - na pewno są na poziomie, no bo jak inaczej ? A gównotam. Osobiście nie dotarłem do znajomości na tzw. szczytach, na skalę ogólnopolską, więc mam jeszcze nadzieję, że jednak gdzieś, tam, są ludzie prawdziwie odpowiedni. Ale póki co, to im wyżej zaczynam sięgać tym większe moje rozczarowanie. Autentycznie, ja się czasami wstydzę. A już się rzadko wstydzę, ale kiedy widzę buraków z potężnymi pieniędzmi i wpływami, którzy nie potrafią się zachować w przypadku elementarnych spraw, to ogarnia mnie wstyd. Za nich. Ciekawe tylko, kiedy dotrę do ściany, kiedy w końcu poznam ludzi którzy mnie przytłoczą. Bo póki co, to ogarnięty przeze mnie świat - nie zachwyca, i to nie świadczy dobrze o mnie, a tylko wkazuje na poziom tego świata i ludzi. JORGE>
Odswiezam. Wszystkie zdarzenia pokazaly jaki to dupek z pana posla. Ludzie, ktorzescie nan glosowali, coscie w nim widzieli!? Zrobcie dokladna analize wlasnej psyche i usunce co predzej te sfery, ktore was ku Wipleru sklonily. Z prostego instynku samozachowawczego. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Ludzie, ktorzescie nan glosowali, coscie w nim widzieli!?
Młody, wygadany, po jasnej stronie mocy stojący, z doświadczeniem w biznesie, dzieciaty z normalną rodziną. Owszem, różni tacy z Warszawy gadali po cichu, że w życiu nie jest tak pięknie jak w telewizorze. Były nawet różne opowieści nie do druku ze imprez integracyjnych, ale co tam. I żeby choć na dawaniu w palnick się skończyło! A skończyło się na Korwinie. Komedia istna.
To powiedz mi co ja takiego mam, ze spojrzalem ledwo na dupka, nawet nie dosluchalem kto zacz i od razu wiedzialem: dupek. The author has edited this post (w 10.03.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
No nie wiem co mam Ci odpowiedzieć. Natomiast patrząc z perspektywy, widać u Wiplera rys cwaniaka w typie handlowców czy działaczy studenckich, którzy wszędzie wlezą, łokciami się przepchną, gadać i omotać umieją. Niby na cel są zorientowani, a faktycznie kończy się to dupkowatością. Taka postawa prowadzi do wolt partyjnych, jakie oglądaliśmy, a które zapewne w zamierzeniu miały doprowadzić do "szybszego osiagnięcia celu" tj. budowy nowej, lepszej, nieskompromitowanej JKM-em prawicy. Niecierpliwy pan poseł. Swoją drogą nocne pijaństwo pokazało, że Wipleru mentalnie niedaleko jest do studenciaka.
Fajnie mieć taką żonę. Ja - mam. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los : Ludzie, ktorzescie nan glosowali, coscie w nim widzieli!?
Młody, wygadany, po 1. jasnej stronie mocy stojący, 2. z doświadczeniem w biznesie, 3. dzieciaty z normalną rodziną. Owszem, różni tacy z Warszawy gadali po cichu, że w życiu nie jest tak pięknie jak w telewizorze. Były nawet różne opowieści nie do druku ze imprez integracyjnych, ale co tam. I żeby choć na dawaniu w palnick się skończyło! A skończyło się na Korwinie. Komedia istna.
1. Czyli, że z PiS? Bo jednak chyba członkiem nie był, a wcześniej po takiej jasnej nie grał (UPR). 2. Jakim doświadczeniem, bo coś nie wiem chyba? 3. A co to za kryterium? Bronek, Kwaśniewski, Wałęsa nie mieli/mają? Z wiki: W 2002 ukończył studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego . (1) Od 1999 do 2001 był redaktorem „Najwyższego Czasu!” . Następnie podjął (2) pracę w Centrum im. Adama Smitha i Fundacji Akcji Gospodarczej. (3) Pracował również w firmach zajmujących się doradztwem podatkowym m.in. Ernst & Young . (4) Był członkiem rad nadzorczych m.in. Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń i Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych Naftoport. (5) Od 2005 do 2008 pełnił funkcję dyrektora Departamentu Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii w Ministerstwie Gospodarki . (6) Prowadził także działalność gospodarczą . (7) Wykłada bezpieczeństwo energetyczne w Collegium Civitas . Punkt 6 jest tajemniczy, bo nie podają szczegółów. Punkty 1-5 i 7 ciężko określić jako "doświadczenie w biznesie". Rady nadzorcze to raczej ciepłe posadki dla znajomych, praca w NCz, CAS to propagandowa działalność, z realnej pracy zostaje Ernest i młody oraz, jak na korwinistę przystało, urzędnicza posada w ministerstwie. The author has edited this post (w 10.03.2014)
los : Ludzie, ktorzescie nan glosowali, coscie w nim widzieli!?
Młody, wygadany, po 1. jasnej stronie mocy stojący, 2. z doświadczeniem w biznesie, 3. dzieciaty z normalną rodziną. Owszem, różni tacy z Warszawy gadali po cichu, że w życiu nie jest tak pięknie jak w telewizorze. Były nawet różne opowieści nie do druku ze imprez integracyjnych, ale co tam. I żeby choć na dawaniu w palnick się skończyło! A skończyło się na Korwinie. Komedia istna.
1. Czyli, że z PiS? Bo jednak chyba członkiem nie był, a wcześniej po takiej jasnej nie grał (UPR). 2. Jakim doświadczeniem, bo coś nie wiem chyba? 3. A co to za kryterium? Bronek, Kwaśniewski, Wałęsa nie mieli/mają?
1. Nie, z PiS-u nie był. Startował tylko z list, a potem, gdyśmy go wybrali, wstąpił do Partii. Miałem na myśli szerzej rozumianą "jasną stronę mocy". Zresztą złożył samokrytykę, odrzucił korwinizm i nawet nieźle uzasadniał fundamentalne bezsensy korwinizmu. Jak widać, przeszło mu. 2. Cefauki Wiplera nie studiowałem, ale wiem, że pracował w Ernstach i - chyba - Deloitach. Wydaje się, że wyniósł stamtąd wiedzę, której używał podczas debatek wyborczych. Zawsze dobrze to wygląda, gdy w dyskusjach, ktoś używa argumentów-konkretów, a nie standardowego lania wody i pitupitu. 3. Kryterium jako takie może nie jest niczym szczególnym, ale Wipleru (i republikanie) zawsze dużo kłapali o rodzinie, artykuły dot. bez/sensowności obecnej polityki prorodzinnej pisali. No generalnie temat wałkowali. I fajnie współgrało to z tą dzietnością Wiplerowską. Zresztą, popatrz sobie na listę PiS-u w wyborach 2011 w okręgu warszawskim. Biorąc pod uwagę powyższe, Wipleru fajnie wyglądał na tle Karskiego Karola. Oczywiście pomijając Jara i Maria. No, gadu-gadu, wszystko fajnie wyglądało, miało być odchylenie korwinistyczne w PiSie, a wyszło co wyszło.
Ciężko mi oceniać osoby z tamtego okręgu, bo ich w większości nie znam, na JK bym pewnie nie głosował, bo i tak by wszedł, więc po co się pozbawiać realnego wpływu na faktyczny skład Sejmu, już wolałbym na Górskiego czy Andrzeja Melaka, Małgorzata Gosiewska, pierwsza żona Przemysława, też była w porządku. Ja bym na pewno wykluczył Maria Kamińskiego, Wiplera i Tomaszewską. Reszta jest dla mnie anonimowa, ale może bym coś poszukał. No i warto przypomnieć: http://www.ivrp.pl/viewtopic.php
qiz : suchajcie, a może po przegranych wyborach parlamentarnych Wipler najmie się w fundacji u Bosaka?
Czemu zaraz przegranych? Kto wie, być może zajmie się krzewieniem republikanizmu w barwach PO? Wszak to partia liberalna.
Akurat tu to sądzę, że bliżej mu już do Palikota. Przyjazny przedsiębiorcom? Oj, i to jak! Niskie podatki? O, najniższe ! Wolność? No pewnie, przynajmniej na zielsko. A do tego będzie z kim wiplić, tzn. wypić...
Zasada Jorge: kto opuści PiS spada w tempie windy ekspresowej na samo dno przy okazji demonstrując, że jest ono głebiej niż dotąd się wydawało. Jak kto na Wipleru głosował, niech się zastanowi nad sobą - jakie uczucia i myśli go do tego desperackiego czynu skłoniły. A następnie niech wypali gorącym żelazem obszar mózgu za nie odpowiedzialny. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Odszedł z PiSu, bo partia jest zbyt socjalna, ale jawnie antypolskie deklaracje JKM mu nie przeszkadzają. Szmata i tyle. Nawet Miłosz Lodowski publicznie przeprasza za Korwina. Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
Ale jak przeprasza - korwinizm tak, wypaczenia nie. O jakimś dobru generowanym przez Mikkego mówi i że zła jest jednak niestety więcej. Jakie dobro ten facet i dla kogo kiedykolwiek zrobił, poza sobą? Przecież nawet z jego definicji wolności wynika że to nie tylko niemożliwe ale że nawet by tego nie chciał. The author has edited this post (w 15.03.2014)
Tego o Krymie nie komentuję, bo szkoda czasu, bardziej zaciekawił mnie ten fragment: Zabiegałem o to, żeby był tryb odwoławczy od zakazu stadionowego wydawanego przez kluby. Bo jeżeli prywatny klub może pozbawić obywatela jego praw, zakazując mu uczestnictwa w imprezie sportowej, i to bez możliwości odwołania, jest to łamanie podstawowych zasad praworządności. -------------------------------- A jak to się ma do nieskrępowanej swobody działalności gospodarczej głoszonej przez Mikkego i Wiplera? Prywatny klub mówi prywatnemu obywatelowi - nie chcę z tobą zawierać umowy o udział w imprezie. Nikt nikogo nie pozbawia praw. W końcu obywatel może iść do innego klubu, a jak takiego nie znajdzie, może zbudować własny stadion i zawrzeć własne umowy z grajkami, hłe hłe hłe.
Mecze to mały pryszczyk. Ile jest "profesjonalnych" drużyn piłkarskich w Polsce? Max 200. Porównajcie to z liczbą klubów nocnych, których ochroniarze mogą pozbawić obywatela prawa wstępu do lokalu. Nawet, gdy jest on pod krawatem. To jest dopiero problem. Tym się powinen zająć poseł Wipler przede wszystkim. Hmm... Chwila...
van.den.budenmayer Startował tylko z list, a potem, gdyśmy go wybrali, wstąpił do Partii. Miałem na myśli szerzej rozumianą "jasną stronę mocy". Zresztą złożył samokrytykę, odrzucił korwinizm i nawet nieźle uzasadniał fundamentalne bezsensy korwinizmu.
A teraz sklada samokrytyke-bis w druga strone. Jednak to zabawna postac. The author has edited this post (w 16.05.2014) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
van.den.budenmayer : Startował tylko z list, a potem, gdyśmy go wybrali, wstąpił do Partii. Miałem na myśli szerzej rozumianą "jasną stronę mocy". Zresztą złożył samokrytykę, odrzucił korwinizm i nawet nieźle uzasadniał fundamentalne bezsensy korwinizmu.
A teraz sklada samokrytyke-bis w druga strone. Jednak to zabawna postac.
to jest jeszcze pikuś. Zobaczycie, co zrobi, gdy nie wejdzie do sejmu. Obecne zeszmacenie to będzie przy tym wzór honoru. Obstawiam PO, choć i Palikot niewykluczony...
qiz to jest jeszcze pikuś. Zobaczycie, co zrobi, gdy nie wejdzie do sejmu. Obecne zeszmacenie to będzie przy tym wzór honoru. Obstawiam PO, choć i Palikot niewykluczony...
Na te okolicznosc obiecal konsumpcje obuwia. Warto bedzie dopilnowac, by slowa dotrzymal. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 12.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
http://www.youtube.com/watch
The author has edited this post (w 13.11.2013)
http://youtu.be/SDTJMZj5qak
JORGE>
Zrobcie dokladna analize wlasnej psyche i usunce co predzej te sfery, ktore was ku Wipleru sklonily. Z prostego instynku samozachowawczego.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Owszem, różni tacy z Warszawy gadali po cichu, że w życiu nie jest tak pięknie jak w telewizorze. Były nawet różne opowieści nie do druku ze imprez integracyjnych, ale co tam.
I żeby choć na dawaniu w palnick się skończyło! A skończyło się na Korwinie. Komedia istna.
The author has edited this post (w 10.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Natomiast patrząc z perspektywy, widać u Wiplera rys cwaniaka w typie handlowców czy działaczy studenckich, którzy wszędzie wlezą, łokciami się przepchną, gadać i omotać umieją. Niby na cel są zorientowani, a faktycznie kończy się to dupkowatością. Taka postawa prowadzi do wolt partyjnych, jakie oglądaliśmy, a które zapewne w zamierzeniu miały doprowadzić do "szybszego osiagnięcia celu" tj. budowy nowej, lepszej, nieskompromitowanej JKM-em prawicy. Niecierpliwy pan poseł.
Swoją drogą nocne pijaństwo pokazało, że Wipleru mentalnie niedaleko jest do studenciaka.
Moja żona tak ma. Mnie - można oszukać jak paroletnię pacholę....
The author has edited this post (w 10.03.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
2. Jakim doświadczeniem, bo coś nie wiem chyba?
3. A co to za kryterium? Bronek, Kwaśniewski, Wałęsa nie mieli/mają?
Z wiki:
W 2002 ukończył studia na
Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego
. (1) Od 1999 do 2001 był redaktorem
„Najwyższego Czasu!”
. Następnie podjął (2) pracę w
Centrum im. Adama Smitha
i Fundacji Akcji Gospodarczej. (3) Pracował również w firmach zajmujących się doradztwem podatkowym m.in.
Ernst & Young
. (4) Był członkiem
rad nadzorczych
m.in.
Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń
i Przedsiębiorstwa Przeładunku Paliw Płynnych Naftoport. (5) Od 2005 do 2008 pełnił funkcję dyrektora Departamentu Dywersyfikacji Dostaw Nośników Energii w
Ministerstwie Gospodarki
. (6) Prowadził także
działalność gospodarczą
. (7) Wykłada bezpieczeństwo energetyczne w
Collegium Civitas
.
Punkt 6 jest tajemniczy, bo nie podają szczegółów.
Punkty 1-5 i 7 ciężko określić jako "doświadczenie w biznesie". Rady nadzorcze to raczej ciepłe posadki dla znajomych, praca w NCz, CAS to propagandowa działalność, z realnej pracy zostaje Ernest i młody oraz, jak na korwinistę przystało, urzędnicza posada w ministerstwie.
The author has edited this post (w 10.03.2014)
2. Cefauki Wiplera nie studiowałem, ale wiem, że pracował w Ernstach i - chyba - Deloitach. Wydaje się, że wyniósł stamtąd wiedzę, której używał podczas debatek wyborczych. Zawsze dobrze to wygląda, gdy w dyskusjach, ktoś używa argumentów-konkretów, a nie standardowego lania wody i pitupitu.
3. Kryterium jako takie może nie jest niczym szczególnym, ale Wipleru (i republikanie) zawsze dużo kłapali o rodzinie, artykuły dot. bez/sensowności obecnej polityki prorodzinnej pisali. No generalnie temat wałkowali. I fajnie współgrało to z tą dzietnością Wiplerowską.
Zresztą, popatrz sobie na listę PiS-u w wyborach 2011 w okręgu warszawskim. Biorąc pod uwagę powyższe, Wipleru fajnie wyglądał na tle Karskiego Karola. Oczywiście pomijając Jara i Maria.
No, gadu-gadu, wszystko fajnie wyglądało, miało być odchylenie korwinistyczne w PiSie, a wyszło co wyszło.
No i warto przypomnieć:
http://www.ivrp.pl/viewtopic.php
The author has edited this post (w 10.03.2014)
Przyjazny przedsiębiorcom? Oj, i to jak!
Niskie podatki? O, najniższe !
Wolność? No pewnie, przynajmniej na zielsko.
A do tego będzie z kim wiplić, tzn. wypić...
Mówiąc uczciwie – tak. -
posło wipleru
http://www.rp.pl/artykul/107684,1094135-Zamknijmy-oczy-na-aneksje-Krymu.html?p=2
Jak kto na Wipleru głosował, niech się zastanowi nad sobą - jakie uczucia i myśli go do tego desperackiego czynu skłoniły. A następnie niech wypali gorącym żelazem obszar mózgu za nie odpowiedzialny.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nawet Miłosz Lodowski publicznie przeprasza za Korwina.
Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
The author has edited this post (w 15.03.2014)
Zabiegałem o to, żeby był tryb odwoławczy od zakazu stadionowego wydawanego przez kluby. Bo jeżeli prywatny klub może pozbawić obywatela jego praw, zakazując mu uczestnictwa w imprezie sportowej, i to bez możliwości odwołania, jest to łamanie podstawowych zasad praworządności.
--------------------------------
A jak to się ma do nieskrępowanej swobody działalności gospodarczej głoszonej przez Mikkego i Wiplera? Prywatny klub mówi prywatnemu obywatelowi - nie chcę z tobą zawierać umowy o udział w imprezie. Nikt nikogo nie pozbawia praw. W końcu obywatel może iść do innego klubu, a jak takiego nie znajdzie, może zbudować własny stadion i zawrzeć własne umowy z grajkami, hłe hłe hłe.
Porównajcie to z liczbą klubów nocnych, których ochroniarze mogą pozbawić obywatela prawa wstępu do lokalu. Nawet, gdy jest on pod krawatem.
To jest dopiero problem. Tym się powinen zająć poseł Wipler przede wszystkim. Hmm... Chwila...
The author has edited this post (w 16.05.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Warto bedzie dopilnowac, by slowa dotrzymal.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.