@Brzost powiedział(a):
Traktowanie ryby jako dania postnego wywodzi się z czasów, gdy była dobrem powszechnie dostępnym i tańszym od mięsa zwierząt ciepłokrwistych. Wyrzeczenie polegało na tym, żeby zamiast jeść luksusowe dobro, zadowolić się skromniejszym a zaoszczędzoną nadwyżkę przekazać na wsparcie dla ubogich.
Natomiast skoro w polskim Kościele zachowano tradycję dotyczącą postu jakościowego, w duchu posłuszeństwa do tego się stosuję.
NIe tylko. Jest to też relikt dawnej medycyny, w której dzielono potrawy na rozgrzewające/pobudzające i "zimne"/tonujące. Mięso ryb, jako zwierząt zimnokrwistych, w odróżnieniu od mięsa ciepłokrwistych ssaków i ptaków (chociaż z ptakami to bardziej złożone) uznawano za pokarm "niepobudzający". A ponieważ post to element ćwiczenia duchowego, uważano za stosowne aby w tym czasie nie spożywać pokarmów mogących powodować pobudzenie ciała. Nota bene spożywanie w poście mięczaków (małży i ślimaków) wynikało nie z tego, że - jak można gdzieniegdzie przeczytać - uznawano je za ryby, ale z powodu "zimnokrwistości tych zwierząt".
Ciekawa jest też historia powszechnego, a błędnego, przekonania, że "w podróży post nie obowiązuje" . Ono z kolei wypływa z tego, że katolik zobowiązany jest do przestrzegania przepisów postnych nie miejsca swojego zamieszkania, ale diecezji, w której akurat przebywa. A pod pewnymi względami różnice były znaczne. I jedną z najbardziej dziwiących naszych przodków było to, że w niektórych rejonach Hiszpanii czy Italii (nie wiem jak w innych krajach) za postne uznawano mieso ptaków wodnych i wodno-błotnych.
Ale nawet zostawiając ryby, to weźmy na tapet grzyby. Niby to bidne dary lasu a przecież wszystkie główne potrawy grzybowe to prawdziwe rarytasy: zupa borowikowa, pierogi z grzybami, grzyby panierowane smażone. To coś, na co się czeka cały rok. Borowiki są pewnie po jakieś pincet złoty kilo.
Atrakcyjnoś potraw decyduje, że ciężko nam zachować post ilościowy, czyli ograniczyć ilość pożywanych potraw. Umówmy się - ten wigilijny post to taki bardziej z nazwy.
@Brzost powiedział(a):
Traktowanie ryby jako dania postnego wywodzi się z czasów, gdy była dobrem powszechnie dostępnym i tańszym od mięsa zwierząt ciepłokrwistych. Wyrzeczenie polegało na tym, żeby zamiast jeść luksusowe dobro, zadowolić się skromniejszym a zaoszczędzoną nadwyżkę przekazać na wsparcie dla ubogich.
I wracamy do tematu stawowego - że średniowieczna Polska stawami rybnymi stała!
Chyba nie do końca - raczej ze starożytności. Brak stałocieplności to raczej wykluczenie/ wykreślenie z grupy "zwierzęta na mięso".
@Brzost powiedział(a):
Natomiast skoro w polskim Kościele zachowano tradycję dotyczącą postu jakościowego, w duchu posłuszeństwa do tego się stosuję.
Oto dowód:
Uchwała nr 15/364/2014 Konferencji Episkopatu Polski z dnia 13 marca 2014 r. w sprawie zatwierdzenia IV przykazania kościelnego i promulgacji jednolitego tekstu przykazań kościelnych po ich nowelizacji wraz z wykładnią.
Wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych obowiązuje w Środę Popielcową oraz piątki całego roku z wyjątkiem uroczystości (zob. KPK 1251). Dotyczy wszystkich, którzy ukończyli czternasty rok życia. Zachęca się do zachowania wstrzemięźliwości także w Wigilię Narodzenia Pańskiego.
na boku i w temacie jednocześnie,
z naparzanek tradso-tradsowych
Wczoraj, w czwartek 7.XII. była wigilia niepokalanego poczęcia Maryji.
Jeden trads wrzuca numerk z KPK z 1917 roku i objaśnia go, że post obowiązuje.
W komentarzu drugi trads wrzuca skan z KPK i pisze, że jednak nie ma postu.
Na to trzecie tradsy krzyczą temu drugiemu, że "heretycki KPK" (Jana Pawła II z 1983 roku) to nieważny.
@romeck powiedział(a):
na boku i w temacie jednocześnie,
z naparzanek tradso-tradsowych
Wczoraj, w czwartek 7.XII. była wigilia niepokalanego poczęcia Maryji.
Jeden trads wrzuca numerk z KPK z 1917 roku i objaśnia go, że post obowiązuje.
W komentarzu drugi trads wrzuca skan z KPK i pisze, że jednak nie ma postu.
Na to trzecie tradsy krzyczą temu drugiemu, że "heretycki KPK" (Jana Pawła II z 1983 roku) to nieważny.
@romeck powiedział(a):
na boku i w temacie jednocześnie,
z naparzanek tradso-tradsowych
Wczoraj, w czwartek 7.XII. była wigilia niepokalanego poczęcia Maryji.
Jeden trads wrzuca numerk z KPK z 1917 roku i objaśnia go, że post obowiązuje.
W komentarzu drugi trads wrzuca skan z KPK i pisze, że jednak nie ma postu.
Na to trzecie tradsy krzyczą temu drugiemu, że "heretycki KPK" (Jana Pawła II z 1983 roku) to nieważny.
Na to ten drugi, że to skan tego z 1917 roku...
hahahahahahahahahaahahahaaaahahhha
JBTT
Zapomnieli nawet o dawniej obowiązującym poście w okresie Adwentu.
Komentarz
NIe tylko. Jest to też relikt dawnej medycyny, w której dzielono potrawy na rozgrzewające/pobudzające i "zimne"/tonujące. Mięso ryb, jako zwierząt zimnokrwistych, w odróżnieniu od mięsa ciepłokrwistych ssaków i ptaków (chociaż z ptakami to bardziej złożone) uznawano za pokarm "niepobudzający". A ponieważ post to element ćwiczenia duchowego, uważano za stosowne aby w tym czasie nie spożywać pokarmów mogących powodować pobudzenie ciała. Nota bene spożywanie w poście mięczaków (małży i ślimaków) wynikało nie z tego, że - jak można gdzieniegdzie przeczytać - uznawano je za ryby, ale z powodu "zimnokrwistości tych zwierząt".
Ciekawa jest też historia powszechnego, a błędnego, przekonania, że "w podróży post nie obowiązuje" . Ono z kolei wypływa z tego, że katolik zobowiązany jest do przestrzegania przepisów postnych nie miejsca swojego zamieszkania, ale diecezji, w której akurat przebywa. A pod pewnymi względami różnice były znaczne. I jedną z najbardziej dziwiących naszych przodków było to, że w niektórych rejonach Hiszpanii czy Italii (nie wiem jak w innych krajach) za postne uznawano mieso ptaków wodnych i wodno-błotnych.
Ale nawet zostawiając ryby, to weźmy na tapet grzyby. Niby to bidne dary lasu a przecież wszystkie główne potrawy grzybowe to prawdziwe rarytasy: zupa borowikowa, pierogi z grzybami, grzyby panierowane smażone. To coś, na co się czeka cały rok. Borowiki są pewnie po jakieś pincet złoty kilo.
Atrakcyjnoś potraw decyduje, że ciężko nam zachować post ilościowy, czyli ograniczyć ilość pożywanych potraw. Umówmy się - ten wigilijny post to taki bardziej z nazwy.
Prof. Bożena "Grzyby to nowe Warzywa"Muszyńska lubi to.
Grzyby — tak!
Wpunkt!
Ale o coś czeba się spierać...
I wracamy do tematu stawowego - że średniowieczna Polska stawami rybnymi stała!
Chyba nie do końca - raczej ze starożytności. Brak stałocieplności to raczej wykluczenie/ wykreślenie z grupy "zwierzęta na mięso".
Oto dowód:
na boku i w temacie jednocześnie,
z naparzanek tradso-tradsowych
Wczoraj, w czwartek 7.XII. była wigilia niepokalanego poczęcia Maryji.
Jeden trads wrzuca numerk z KPK z 1917 roku i objaśnia go, że post obowiązuje.
W komentarzu drugi trads wrzuca skan z KPK i pisze, że jednak nie ma postu.
Na to trzecie tradsy krzyczą temu drugiemu, że "heretycki KPK" (Jana Pawła II z 1983 roku) to nieważny.
Na to ten drugi, że to skan tego z 1917 roku...
Faryzeusze i uczeni w piśmie, hehe.
👣
🐾
🐾
hahahahahahahahahaahahahaaaahahhha
JBTT
A propos
czy dzisiejsze święto znosi post piątkowy?
Oczywiście.
Jeśli jest uroczystością (taka wewnętrzna gradiacja świąt), to tak, znosi post.
A niepokalane poczęcie NMP ma rangę uroczystości.
Zapomnieli nawet o dawniej obowiązującym poście w okresie Adwentu.