Czy idziemy do Ligi Mistrzów, Naczelniku ?
Obserwując dokąd Kaczyński wysłał Morawieckiego w pierwszych dniach premierowania (albo kto do niego przyjechał) zaczynam się zastanawiać czy patrzymy zupełnie nie w tą stronę. Albo inaczej, czy nie patrzymy zbyt blisko.
Dobre stosunki z Brukselą, załagodzenie konfliktu z KE, polityka koncyliacyjna, uspokojenie jatki w kraju ? Hu fakin ker ? Coś mi się widzi, że Naczelnik gra na ... marginalizację Niemiec, wszedł na wyższy poziom rozgrywki. Kiedy my tu w Polsce żyjemy wychodzeniem z postkolonializmu, Kaczor gra o podmiotowość przez duże P. Nie sądzę, że to jest jego autorska gra, żeby było jasne. Bardzo możliwe, że jesteśmy elementem większego planu, ale ktoś u nas musiał być zdolny żeby w zawodach wystartować.
Nie wiem, jeżeli się mylę poprawcie, ale Niemcy wydają się być w dużym kryzysie, na różnych polach. Nie tyle, że są słabe, ale najmniej silne od wielu lat. Moment jest idealny. Generalnie Zachód sprawia wrażenia miejsca przygotowanego na nowe rozdanie. To już nie jest okienko dziejowe, to jest wyjście na taras.
Dobre stosunki z Brukselą, załagodzenie konfliktu z KE, polityka koncyliacyjna, uspokojenie jatki w kraju ? Hu fakin ker ? Coś mi się widzi, że Naczelnik gra na ... marginalizację Niemiec, wszedł na wyższy poziom rozgrywki. Kiedy my tu w Polsce żyjemy wychodzeniem z postkolonializmu, Kaczor gra o podmiotowość przez duże P. Nie sądzę, że to jest jego autorska gra, żeby było jasne. Bardzo możliwe, że jesteśmy elementem większego planu, ale ktoś u nas musiał być zdolny żeby w zawodach wystartować.
Nie wiem, jeżeli się mylę poprawcie, ale Niemcy wydają się być w dużym kryzysie, na różnych polach. Nie tyle, że są słabe, ale najmniej silne od wielu lat. Moment jest idealny. Generalnie Zachód sprawia wrażenia miejsca przygotowanego na nowe rozdanie. To już nie jest okienko dziejowe, to jest wyjście na taras.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Dziwię się, że to nie było roztrząsane. Taka deklaracja to jak rzucenie bomby atomowej.
Przemysł motoryzacyjny jest GŁÓWNYM napędem niemieckiej gospodarki. Co by tam kto nie pierdzielił o jakiejś automatyce, zimensach itp. Dziesiątki milionów ludzi w Europie, dobrowolnie, każdego roku, przesyła do germańskiej centrali dziesiątki tysięcy euro. Na świecie (Chiny, Azja Pd-Wsch, USA, Ameryka Pd.) jest to jeszcze więcej.
Nasze 30% wydobycia, plus LPG z rynku przez Swinoujscie, plus Baltic Pipe z Norwegii i tadam - nie musimy z Rosji nic kupowac.
Co wiecej, mozemy wrecz miec nadwyzke i stanowic brame na LNG i Morze Polnocne dla Miedzymorza. No to juz jest konkret.
Dobrze, że jednak wszedłem
https://atlas.media.mit.edu/en/visualize/tree_map/hs92/export/deu/all/show/2016/
Cudzo gro to mogiemy ino puł małego pe ugreć.
Pytanie było oczywiście retoryczne, piszę to na okoliczność, jakby komu pod wieczór IQ spadło.
A co do meritum - może coś jest na rzeczy. Jednak kompletnie sobie nie mogę wyobrazic Francji jako rozgrywającego - tzn dzisiejszej Francji.
A my - cóż, mamy szansę, tylko siła naszej gospodarki jest.. ekhm. Kolega ma żonę co pracuje w firmie pomagającej innym firmom przenieść się do Czech i UK z powodu korzyści podatkowych. I tu, przykro mówić, PiS niczego nie zmienił. A główny odpowiedzialny za ten stan rzeczy właśnie został premierem.
Ale redukcja Niemiec do poziomu szeregowego państwa UE jest całkiem możliwa, i być może my w tym pomożemy. Ale czy to nam da takie korzyści jakich się spodziewamy? Nie wiem.
Dużo niewiadomych. Żyjemy w okresie kształtowania się nowej równowagi sił i cholera wie co z tego będzie.
Piszę po raz 496854 - Zachód ma mnóstwo wad ale nie te, które wyczytamy w prawicowych fanzinach. Dobrze poznawać rzeczy własnymi oczami. Naprawdę, dobrze poznawać rzeczy własnymi oczami.
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10173
Może tak być, ale może być inaczej.
Sam fakt że skala problemów z muzułmanami jest tak wielka, że służby po prostu nie mają mocy przerobowych żeby się wszystkimi zająć, może sprawić, że i na innych odcinkach wcale nie jest tak różowo.