Po co ściągają do Polski bank JP Morgan Chase? Myślę, że do tych inwestycji Trójmorza... Dlaczego już podpisujemy umowy gazowe z USA na 5 lat.? Metoda faktów dokonanych, która daje więcej do myślenia krajom regionu i może bardziej wpłynąć na ich poparcie niż cokolwiek innego.
Agnosiewicz popełnił ostatnio artykuł, w którym przypomina poprzednią wojnę między USA i Europa Zachodnią i Polskę na jej tle:
"Dlaczego Europa Zachodnia poparła stan wojenny w Polsce [1]
Spis treści: Inwazja na Czechosłowację — inauguracja ekspansji jamalskiej Gaz jamalski, Solidarność, stan wojenny Jaruzelski jako twórca transformacji: 1. Międzynarodowy Fundusz Walutowy 1981 2. Formatowanie opozycji i nomenklatury 1982-1984 3. Pakt Jaruzelski-Rockefeller 1985 4. Soros zostaje namiestnikiem transformacji 1986 5. Eksperyment słupski 1987 6. PRL wprowadza leseferyzm 1988 7. Okrągły Stół — przylepienie metki Solidarności do transformacji 8. Implementacja planu Rockefellera-Sorosa Transformacja — synteza wad socjalizmu i kapitalizmu Ani socjalizm ani kapitalizm, lecz społeczna gospodarka rynkowa Demokracja jako polski żywioł
*
Historia współczesna pisana jest ropą i gazem. Mankamentem narracji historycznych jest powszechne nieuwzględnianie mechanizmów zasadniczych napędzających bieg dziejów, mechanizmów gospodarczych, i ograniczanie historii do czynników lokalnych, personalno-ideologicznych. Jeśli bowiem stan wojenny wymierzony był w aspiracje antykomunistyczne, to dlaczego potępiła go włoska Partia Komunistyczna, podczas kiedy Europa Zachodnia poparła go? Kanclerz RFN Helmut Schmidt na wspólnej konferencji z NRD-owskim przywódcą Erichem Honeckerem w grudniu 1981 r. powiedział, że stan wojenny był koniecznością („Ich bedaure, dass dies Nun notwendig war"). Powiedział: „Pan Honecker jest równie jak ja zaniepokojony, że okazało się to konieczne". „Die Zeit" pisał: „Generałowi należy życzyć powodzenia, a stan wojenny zapewnia oddech samym Polakom, Rosjanom, Zachodowi".
13 grudnia 1981 r. francuski minister spraw zagranicznych Claude Cheysson oświadczył, że stan wojenny „to nie nasza sprawa, nic w tej sprawie nie zamierzamy robić". W podobnym tonie wypowiedział się austriacki kanclerz Bruno Kreyski. W 2012 Niemcy odtajnili dokumenty, które pokazywały, że rząd Thatcher miał dokładnie takie samo stanowisko: w rozmowach z Amerykanami Anglicy przekonywali, że nie tylko poprą rząd Jaruzelskiego w pacyfikacji Solidarności, ale i udzielą mu realnej pomocy. I faktycznie pomoc taka została udzielona. Gdyby nie brytyjskie zakupy węgla, rząd Jaruzelskiego mógłby nie przetrzymać amerykańskich sankcji. Amerykanie z kolei odtajnili dokumenty, które pokazują, że prawdziwym kontekstem tych wydarzeń był europejsko-amerykański spór o gazociąg.
Jedynie z polskiej perspektywy mogło się wydawać, że sprawa idzie o walkę z komunizmem. W perspektywie globalnej, czas stanu wojennego to moment największego kryzysu w łonie obozu atlantyckiego. By zrozumieć stan wojenny, trzeba uwzględnić, że jego zasadniczym kontekstem była budowa gazociągu jamalsko-nienieckiego — o który to pokłóciła się Europa z Ameryką. Europa Zachodnia przebierała wówczas nogami, by jak najszybciej połączyć się rurą z Sowietami, do czego zdecydowanie nie chciały dopuścić USA. Sytuacja analogiczna do dzisiejszego sporu o Nord Stream 2, który jest zresztą jedynie dalszym ciągiem tych wydarzeń."
Dyzio_znowu napisal(a): Po co ściągają do Polski bank JP Morgan Chase?
Po pierwsze - nie ściągają tylko sam się sprowadza. Po drugie - nie ma się czym podniecać, bo jest to tylko back office czyli księgowość, w Polsce bankowi wyrobnicy są tani, front office czyli transakcje pozostają w Londynie. Po trzecie - nie sam Jay Pee Morgan tylko połowa z londyńskich banków, mniej zarabiają, więc tną koszty, zaczął Morgan Stanley przeprowadzką na Węgry. Po czwarte - już się niektórzy zaczynają wyprowadzać, w Polsce strasznie brakuje fachowców.
TecumSeh napisal(a): Śmiałe założenie. Może tak być, ale może być inaczej. Sam fakt że skala problemów z muzułmanami jest tak wielka, że służby po prostu nie mają mocy przerobowych żeby się wszystkimi zająć, może sprawić, że i na innych odcinkach wcale nie jest tak różowo.
No akurat jeśli chodzi o służby, to mają one dość dokładne rejestry brodatych i ile razy któryś się wysadzi, to się okazuje, że służby dokładnie wiedziały, do którego chodził meczetu i jak głośno gardłował za mordowaniem białych.
Sądy są problemem, bo takie donosy wyrzucają do kosza jako rasistowskie śmieci.
I prawo, bo np. nie pozwala spokojnie wysiedlić całej rodziny albo całej kongregacji radykałów. Dzięki temu mieszkańcy Molenbeek bardziej boją się swoich brodatych niż UB. To też tłumaczy ich preferencje co do nawiązywania współpracy z obiema formacjami.
No bardzo miło że elity europejskie zaczynają myśleć. Oczywiście, jak zawsze, myślą głównie o swoich interesach. Rzecz jasna im konkretnej myślą tym bardziej o konkretnych interesach partykularnych, a nie jakichś zasadach, szczególnie z przymiotnikiem "europejskich". No i francuskie, jak to we francuskiej naturze wedle tez Losa, poszukują kolejnego sponsora bo Francja od bardzo długiego czasu nie jest w stanie zarobić na siebie i utrzymać swoich elit na poziomie do którego się przyzwyczaiły. No i zapewne doszły do oczywistego wniosku że więcej pieniędzy jest w Niemczech niż w Polsce, a nawet całej nowej UE. Zapewne też zauważyły, że na eksploatacji nowej UE korzystają głównie Niemcy. I zauważyły też że osławione i potępiane PIGS to ich nieco słabsi bracia z krain wina, fiesty i sjesty i że bardzo łatwo mogą do nich dołączyć. Czarować potrafią znacznie lepiej niż Niemcy więc sondują czy nie dałoby się ich sprzedać i znaleźć innego sponsora - USA czy Chiny, a najlepiej obu. Polska jest w takim poszukiwaniu poręcznym sojusznikiem, czy tylko instrumentem do wykorzystania. Czyli Francuzi okazują się być, że znowu zacytuje Losa, ludźmi. Zdradzieckimi, podstępnymi i pazernymi, ale ludźmi.
Ciekawi mnie czy często im się zdarza coś w poprzek napisać. Może w tej Francy pismaki niekoniecznie muszą pisać czego władza nie zdążyła pomyśleć tak jak w Niemczech.
No i sprawa zasadnicza, czy Francuzom chodzi tylko o kasę? Bo takim Niemcom to chyba o znacznie wiecej. Jeżeli Francuz jest do kupienia to się łasi i targuje.
Zastanowiło mnie to nagłe przyspieszenie Niemców i przydupasów z tym art. 7. Taka trochę dziwna przedwczesna szarża w obliczu było nie było rekonstrukcji Rządu i akcentowania koncylialności nowego Premiera, mętnych zarzutów, czy nie zakończenia procedury przez Prezydenta.
Myślę, ze kluczem była wczorajsza wizyta Rządu JKM w Warszawie. Były podobno potężne naciski Verhofstada na Teresę May żeby odwołać to, no bo jak to tak można w obliczu uruchomienia "opcji atomowej".
Skończyło się to Traktatem obronnym (Polska z GB podpisuje go jako drugie państwo po Francji). " Dokument określa ramy współpracy obu krajów w zakresie obronności, wymiany informacji wywiadowczych i technologii, planowania ćwiczeń i inwestycji, a także rozwoju projektów przez branżę zbrojeniową. Głównym celem traktatu jest nawiązanie "bliższej współpracy na strategicznym poziomie", co ma "wzmocnić bilateralne stosunki między dwoma narodami, które stały razem, ramię w ramię, w najczarniejszych godzinach historii" W ramach ustaleń podjętych podczas czwartkowych konsultacji rządowych Wielka Brytania zobowiązała się do przekazania 5 milionów funtów (23,6 miliona złotych) na projekty z zakresu komunikacji strategicznej, a także wykrywania oraz zwalczania rosyjskiej propagandy i dezinformacji"
Bardzo mi to przypomina wykłady Chodakiewicza, że USA wzmacniając Polskę własnie od tego zacznie i że przygotowywane są fundusze na projekty propagandowe i zwalczanie dezinformacji. Widać, że ma to iść w dużym stopniu przez Wielką Brytanię i wszystko się składa z interesem wyspiarzy bo nawet w obliczu Brexitu granie na Trójmorze może być głównym atutem GB. Zresztą dwa lata temu Waszczu na pierwszym miejscu priorytetów współpracy w Europie wymieniał GB- jak widać Brexit paradoksalnie mógł nawet bardziej zmotywować Angoli.
Zdecydowanie więc musiało chodzić o rozpaczliwą próbę storpedowania tej wizyty w atmosferze atomowego precedensu ale się nie udało. Generalnie jestem nawet zadowolony, że zdecydowali się na ten skok do suchego basenu. Ciekawe czy w ogóle dojdzie do głosowania Rady nad tym artykułem 7.
Dyzio_znowu napisal(a): Ciekawe czy w ogóle dojdzie do głosowania Rady nad tym artykułem 7.
Pewnie, że do dojdzie i przejdzie. Przedstawiciel Węgier zatrzaśnie się w toalecie. Jak w pierwszym akcie strzelba wisi nie ścianie, to w ostatnim musi wystrzelić. Nie inicjowaliby niczego, co mogłoby się zakończyć groteskową porażką.
My uznajemy siebie za arcyrozumne, cyniczne i bezwzględne demony historii a zachodnich polityków za rozlazłe i przygłupiaste pierdoły ale w świecie realnym jest akurat odwrotnie.
Ano. Orban jest ewidentnym dupkiem, platońską esencją dupkowatości a na dupkach nie jest dobrze cokolwiek zawieszać. Więc skąd ten zachwyt nad Orbanem między Odrą a Bugiem? Pokrewieństwo dusz.
I to może być pewne wytłumaczenie afektu Manitou do pana Mateusza, po prostu przedawkował internetowo-kawiarniane prawicowe demony historii. Tak że w drugą stronę przegiął.
Dlatego na miejscu PiS nie przesadzałbym ze sprzedażą społeczeństwu narracji "W razie czego Węgry nam pomogą". Wersja "Jesteśmy sami? I *** z tego!" powinna być prezentowana co najmniej równoprawnie.
Dyzio_znowu napisal(a): PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął
Na wiele sposobów można ten tekst odczytać:
1. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, bo nie ma się czym przejmować, to tylko strachy na lachy i PiS to świetnie wie. 2. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, wszystko mają pod kontrolą. 3. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, co jest elementem propagandy. Nie znaczy to oczywiście, że się nie przejmują, za kurtyną trwa wytężona praca dyplomatyczna. 4. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, bo znają się na dyplomacji jak koza na pieprzu. Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka, to wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.
7dmy napisal(a): Zdaje się że przed podobną procedurą stoi Rumunia i Malta, i zdaje się że Polska ma tu być przykładem że Komisarze z Brukseli nie znają się na żartach.
Na miejscu rządu desperacko szukałbym jakiegokolwiek innego niż węgierskie wsparcia, nawet jakby to wymagało zakupu maltańsko- rumuńskich śmigłowców za 500% normalnej ceny.
Patrzę, że cały czas uważamy, że jakiekolwiek zagrożenie ze strony tej dziadowskiej Unii jest realne ? Nie i nigdy nie było. Największym błędem Szydło było to, że pojechała się tłumaczyć, kompletnie nie trafione okazało się też zaproszenie Komisji Weneckiej. To są ewidentne błędy PiSu, dobrze że wyciągnięto wnioski. Olać degeneratów, kiedy wykazuje się zainteresowanie sprawą ich to nakręca. KE za swoje skandaliczne zachowanie od paru lat powinna nas przeprosić. Oburzająca ingerencja w wewnętrzne sprawy Polski.
JORGE napisal(a): Patrzę, że cały czas uważamy, że jakiekolwiek zagrożenie ze strony tej dziadowskiej Unii jest realne ?
Unii? Nie, pacynka jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła. Ale ręka, która nią kieruje - i owszem. Zagrożenie ze strony Niemiec cały czas jest realne a nawet użyję ostrzejszego określenia - śmiertelne. Nie przepuszczają nas przez komin tylko i wyłącznie ze względu na opór materii ale cały czas jest to ich głównym a być może nawet jedynym pragnieniem i nie zaniedbają niczego, by do realizacji tego pragnienia się zbliżyć.
los napisal(a): Nie, pacynka jeszcze nikomu krzywdy nie zrobiła. Ale ręka, która nią kieruje - i owszem. Zagrożenie ze strony Niemiec cały czas jest realne a nawet użyję ostrzejszego określenia - śmiertelne. Nie przepuszczają nas przez komin tylko i wyłącznie ze względu na opór materii ale cały czas jest to ich głównym a być może nawet jedynym pragnieniem i nie zaniedbają niczego, by do realizacji tego pragnienia się zbliżyć.
A co oni nam mogą zrobić ? Nic. Zachodu trzeba się bać totalnie, albo nie bać się wcale. Takie zero-jeden, wszystko co pośrodku dryfuje w jakąś kompletnie nienormalną sytuację. Władimir Władimirowicz Putin zgodnie z wielowiekową tradycją Zachód ma totalnie w dupie i traktuje ich jak upośledzone dzieci, którym wszystko można wcisnąć. Szczególnie jeżeli nie zauważą strachu w oczach.
Sorki, nie wierzę w jakąkolwiek moc sprawczą Zachodu, z Niemcami włącznie.
Przecież Niemcy nas wypychają z Unii. Jeszcze raz podkreślę, my już jesteśmy poza Unią, kwestia tylko kiedy. I o to cały szum, propagandowe przygotowanie do pa pa. I nie tylko nas wypchną. Po prostu Europa usuwa skutki przeprowadzenia złej zmiany, czyli nadmiernego rozszerzenia. W perspektywie budowy superpaństwa okazało się to ruchem karkołomnym, wręcz barierą nie do przeskoczenia. Dlatego trzeba sprawę odkręcić. Nie będzie żadnej awantury, żadnych napiętych sytuacji czy wojenki. Gospodarczo to może nam nawet wyjść na plus, nawet w ramach współpracy z Niemcami chociażby. Programy unijne się dla nas kończą, więc kaski nie szkoda. Szulc wymusza na Angeli graniczną datę - 2025 rok na stworzenie państwa federacyjnego. Do tego czasu ma nas nie być.
Komentarz
Dlaczego już podpisujemy umowy gazowe z USA na 5 lat.? Metoda faktów dokonanych, która daje więcej do myślenia krajom regionu i może bardziej wpłynąć na ich poparcie niż cokolwiek innego.
Agnosiewicz popełnił ostatnio artykuł, w którym przypomina poprzednią wojnę między USA i Europa Zachodnią i Polskę na jej tle:
"Dlaczego Europa Zachodnia poparła stan wojenny w Polsce [1]
Spis treści:
Inwazja na Czechosłowację — inauguracja ekspansji jamalskiej
Gaz jamalski, Solidarność, stan wojenny
Jaruzelski jako twórca transformacji:
1. Międzynarodowy Fundusz Walutowy 1981
2. Formatowanie opozycji i nomenklatury 1982-1984
3. Pakt Jaruzelski-Rockefeller 1985
4. Soros zostaje namiestnikiem transformacji 1986
5. Eksperyment słupski 1987
6. PRL wprowadza leseferyzm 1988
7. Okrągły Stół — przylepienie metki Solidarności do transformacji
8. Implementacja planu Rockefellera-Sorosa
Transformacja — synteza wad socjalizmu i kapitalizmu
Ani socjalizm ani kapitalizm, lecz społeczna gospodarka rynkowa
Demokracja jako polski żywioł
*
Historia współczesna pisana jest ropą i gazem. Mankamentem narracji historycznych jest powszechne nieuwzględnianie mechanizmów zasadniczych napędzających bieg dziejów, mechanizmów gospodarczych, i ograniczanie historii do czynników lokalnych, personalno-ideologicznych. Jeśli bowiem stan wojenny wymierzony był w aspiracje antykomunistyczne, to dlaczego potępiła go włoska Partia Komunistyczna, podczas kiedy Europa Zachodnia poparła go? Kanclerz RFN Helmut Schmidt na wspólnej konferencji z NRD-owskim przywódcą Erichem Honeckerem w grudniu 1981 r. powiedział, że stan wojenny był koniecznością („Ich bedaure, dass dies Nun notwendig war"). Powiedział: „Pan Honecker jest równie jak ja zaniepokojony, że okazało się to konieczne". „Die Zeit" pisał: „Generałowi należy życzyć powodzenia, a stan wojenny zapewnia oddech samym Polakom, Rosjanom, Zachodowi".
13 grudnia 1981 r. francuski minister spraw zagranicznych Claude Cheysson oświadczył, że stan wojenny „to nie nasza sprawa, nic w tej sprawie nie zamierzamy robić". W podobnym tonie wypowiedział się austriacki kanclerz Bruno Kreyski. W 2012 Niemcy odtajnili dokumenty, które pokazywały, że rząd Thatcher miał dokładnie takie samo stanowisko: w rozmowach z Amerykanami Anglicy przekonywali, że nie tylko poprą rząd Jaruzelskiego w pacyfikacji Solidarności, ale i udzielą mu realnej pomocy. I faktycznie pomoc taka została udzielona. Gdyby nie brytyjskie zakupy węgla, rząd Jaruzelskiego mógłby nie przetrzymać amerykańskich sankcji. Amerykanie z kolei odtajnili dokumenty, które pokazują, że prawdziwym kontekstem tych wydarzeń był europejsko-amerykański spór o gazociąg.
Jedynie z polskiej perspektywy mogło się wydawać, że sprawa idzie o walkę z komunizmem. W perspektywie globalnej, czas stanu wojennego to moment największego kryzysu w łonie obozu atlantyckiego. By zrozumieć stan wojenny, trzeba uwzględnić, że jego zasadniczym kontekstem była budowa gazociągu jamalsko-nienieckiego — o który to pokłóciła się Europa z Ameryką. Europa Zachodnia przebierała wówczas nogami, by jak najszybciej połączyć się rurą z Sowietami, do czego zdecydowanie nie chciały dopuścić USA. Sytuacja analogiczna do dzisiejszego sporu o Nord Stream 2, który jest zresztą jedynie dalszym ciągiem tych wydarzeń."
całość:
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,10173
Sądy są problemem, bo takie donosy wyrzucają do kosza jako rasistowskie śmieci.
I prawo, bo np. nie pozwala spokojnie wysiedlić całej rodziny albo całej kongregacji radykałów. Dzięki temu mieszkańcy Molenbeek bardziej boją się swoich brodatych niż UB. To też tłumaczy ich preferencje co do nawiązywania współpracy z obiema formacjami.
wąsaci również (czasem wyglądaja jak śniadszy Wałęsa
problem infiltracji niemieckiego społeczeństwa przez słuzby tureckie
https://wpolityce.pl/polityka/373295-le-figaro-broni-naszego-kraju-przed-timmermansem-i-tuskiem-dla-dobra-europy-polska-nie-moze-sie-poddac
Zastanowiło mnie to nagłe przyspieszenie Niemców i przydupasów z tym art. 7. Taka trochę dziwna przedwczesna szarża w obliczu było nie było rekonstrukcji Rządu i akcentowania koncylialności nowego Premiera, mętnych zarzutów, czy nie zakończenia procedury przez Prezydenta.
Myślę, ze kluczem była wczorajsza wizyta Rządu JKM w Warszawie. Były podobno potężne naciski Verhofstada na Teresę May żeby odwołać to, no bo jak to tak można w obliczu uruchomienia "opcji atomowej".
Skończyło się to Traktatem obronnym (Polska z GB podpisuje go jako drugie państwo po Francji).
" Dokument określa ramy współpracy obu krajów w zakresie obronności, wymiany informacji wywiadowczych i technologii, planowania ćwiczeń i inwestycji, a także rozwoju projektów przez branżę zbrojeniową. Głównym celem traktatu jest nawiązanie "bliższej współpracy na strategicznym poziomie", co ma "wzmocnić bilateralne stosunki między dwoma narodami, które stały razem, ramię w ramię, w najczarniejszych godzinach historii"
W ramach ustaleń podjętych podczas czwartkowych konsultacji rządowych Wielka Brytania zobowiązała się do przekazania 5 milionów funtów (23,6 miliona złotych) na projekty z zakresu komunikacji strategicznej, a także wykrywania oraz zwalczania rosyjskiej propagandy i dezinformacji"
Bardzo mi to przypomina wykłady Chodakiewicza, że USA wzmacniając Polskę własnie od tego zacznie i że przygotowywane są fundusze na projekty propagandowe i zwalczanie dezinformacji. Widać, że ma to iść w dużym stopniu przez Wielką Brytanię i wszystko się składa z interesem wyspiarzy bo nawet w obliczu Brexitu granie na Trójmorze może być głównym atutem GB. Zresztą dwa lata temu Waszczu na pierwszym miejscu priorytetów współpracy w Europie wymieniał GB- jak widać Brexit paradoksalnie mógł nawet bardziej zmotywować Angoli.
Zdecydowanie więc musiało chodzić o rozpaczliwą próbę storpedowania tej wizyty w atmosferze atomowego precedensu ale się nie udało. Generalnie jestem nawet zadowolony, że zdecydowali się na ten skok do suchego basenu. Ciekawe czy w ogóle dojdzie do głosowania Rady nad tym artykułem 7.
My uznajemy siebie za arcyrozumne, cyniczne i bezwzględne demony historii a zachodnich polityków za rozlazłe i przygłupiaste pierdoły ale w świecie realnym jest akurat odwrotnie.
I to może być pewne wytłumaczenie afektu Manitou do pana Mateusza, po prostu przedawkował internetowo-kawiarniane prawicowe demony historii. Tak że w drugą stronę przegiął.
1. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, bo nie ma się czym przejmować, to tylko strachy na lachy i PiS to świetnie wie.
2. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, wszystko mają pod kontrolą.
3. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, co jest elementem propagandy. Nie znaczy to oczywiście, że się nie przejmują, za kurtyną trwa wytężona praca dyplomatyczna.
4. PiS w ogóle nie sprawia wrażenia jakby się ta sprawą bardzo przejął, bo znają się na dyplomacji jak koza na pieprzu. Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka, to wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse.
Sorki, nie wierzę w jakąkolwiek moc sprawczą Zachodu, z Niemcami włącznie.