Skip to content

Frasyniuka zatrzymali w końcu...

2

Komentarz

  • Oleśnicka prokuratura oficjalnie dementuje plotki. jakoby Frasyniuka zwolnili tylko z tego powodu, że jest on Zydem
  • Likwidacja systemu kastowego boli i przebiega w konwulsjach. Kasty "wyższe" oczywiście się bronią i systemu bezkastowego nigdy nie zaakceptują. Ta walka może być ostrzejsza niż w systemach arystokratycznych czy w klasycznym systemie kastowym Indii. W tamtych bowiem kasty uprzywilejowane są nimi dziedzicznie i od wielu pokoleń. Mają tradycje, rytuały i systemy edukacji oraz wartości. Ich przedstawiciele w większości reprezentują wyższy poziom wykształcenia, obycia i umiejętności praktycznych a często i poziom etyczny niż reszta społeczności. Nawet w przypadku formalnej likwidacji systemu zachowają więc znaczną część przewagi w hierarchii społecznej. Nasze wyższe kasty są nimi dość krótko. Prawda że część aż od KPP, czyli już czwarte pokolenie, ale nie zdołały wypracować żadnych atrakcyjnych tradycji i zasad. To nadal prostacy, większość nieucy. Ich tradycje są importowanymi tradycjami totalitarnymi i są wprost sprzeczne i wrogie wielowiekowym tradycjom narodowym. Są więc nasze, oby byłe, kasty wyższe mierne i słabe, potrafiły stworzyć tylko państwo dziadowskie i wasalne. Są nic nie warte i po likwidacji systemu kastowego zajmą dolne piętra drabiny społecznej.To oczywiste obserwując ich idoli jak Bolek czy Frasyniuk.
  • Shork napisal(a):
    Oleśnicka prokuratura oficjalnie dementuje plotki. jakoby Frasyniuka zwolnili tylko z tego powodu, że jest on Zydem
    =))
  • Eeeee tam. Jedne kasty upadną, inne powstaną. Społeczeństwo kapitaliatyczne w sposób naturalny się rozwarstwia, a do tego politycy budują własne imperia. Jak nowa arystokracja rewolucyjna w czasach napoleońskich, albo po upadku Republiki Angielskiej - z czasem wszystko wróci na stare dobre tory.
  • Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
  • Rafał napisal(a):
    Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
    Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
  • D2O napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
    Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
    Co to znaczy w polityce "populista"?
    Widział ktoś polityka nie będącego populistą?
    Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.
  • Jak lewica uprawia populizm to mówi się że jest społecznie wrażliwa.
  • Mania napisal(a):
    D2O napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
    Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
    Co to znaczy w polityce "populista"?
    Widział ktoś polityka nie będącego populistą?
    Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.

    Stany chorobowe się stopniują.
  • edytowano February 2018
    Już kiedyś pisałem. Populizm to epitet w walce politycznej. Co do treści to jest godna pochwały i propagowania. To nic innego jak wyczucie społeczne, program odpowiadający na istotne potrzeby dużych, jak najszerszych, grup społecznych i jego realizacja.

    Jeśli PiS kiedyś zostanie kastą i odejdzie od swojego populizmu to społeczeństwo słusznie poprze innych populistów. Na razie nie zanosi się na to. Wręcz przeciwnie program jest realizowany. To dopiero zaawansowany początek.
  • edytowano February 2018
    @D2O; no, ale to nie choroba, co wykazał Rafał.
  • No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
  • Nie chodzi o to, że lud wie lepiej czy nie, ale że jak ktoś ma gębę pełną frazesów o demokracji to jeśli używa terminu populizm jako coś pejoratywnego to jest pospolitym hipokrytą.
  • W_Nieszczególny napisal(a):
    Nie chodzi o to, że lud wie lepiej czy nie, ale że jak ktoś ma gębę pełną frazesów o demokracji to jeśli używa terminu populizm jako coś pejoratywnego to jest pospolitym hipokrytą.
    Ale populizm to oszukiwanie ludzi.
  • Nie. Populizm do demokracji ma się tak jak roztropność do cwaniactwa. To to samo pojęcie, używamy tylko różnych nazw w zależności od tego, czy kogoś chcemy pochwalić czy zelżyć.
  • D2O napisal(a):
    No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
    Słaby przykład. Lud wcale tak nie chciał. Tylko jakaś część zmanipulowanego i przekupionego motłochu.
  • Rafał napisal(a):
    D2O napisal(a):
    No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
    Słaby przykład. Lud wcale tak nie chciał. Tylko jakaś część zmanipulowanego i przekupionego motłochu.
    Ciekawe skąd wciąż tylu żydów.
  • edytowano February 2018
    D2O napisal(a):
    No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
    Zły przykład, bo Piłat nie był populistą, oświadczył motłochowi, że nie znajduje winy w Tym człowieku.
    Był poganinem, który wierzył, że magiczny akt umycia rąk zwolni go z winy za zabójstwo Niewinnego. Poza tym, był ciałem obcym w tym narodzie i nie zależało mu na przypodobaniu się tłumom. Zależało mu jedynie na świętym Spokoju.
  • W gibsonowskiej Pasji Piłat strasznie chciał uratować Jezusa, uległ tylko szantażowi tłumu i starszyzny. I być może jego późniejsze okrucieństwo, zadziwiające nawet na rzymskie standardy, było zwykła zemstą i reakcją na upokorzenie.
  • edytowano February 2018
    Nastawienie do Piłata się zmieniło, albo sobie kiedyś we łbie stereotyp utrwaliłem. W każdym razie, dziś okazuje się, że jest to postać niejednoznaczna. Która wywołuje niechęć do .... Żydów. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale im bardziej przyglądam się i analizuję postać Piłata tym większe obrzydzenie rośnie we mnie wobec naszych starszych braci. A jeżeli chodzi o o samą postać, to chyba nieźle jest ona pokazana w JChS, mimo że to musical. Cyniczny gracz, robiący to co musi, targany jednak emocjami.
  • najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
  • Piłat to esencja pogaństwa. Człowiek wykształcony na rzymskich filozofach, umiejący dostrzec niewinność, ale ograniczony swoim pogańskim postrzeganiem świata. Wniosek: intelektualizm/umysł nie podparty Prawem Bożym, nie wyposaża człowieka w człowieczeństwo, a nawet nie chroni przed zwyrodnieniem.
  • Michał5 napisal(a):
    najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
    Skoro z ociepleniem diabła sobie poradził, to cóż to dla niego Piłat.
  • Piłat - sprawny, bezideowy karierowicz i profesjonalista nie pozbawiony jednak uczuć i nie wyprany z emocji. Faryzeusze - bezwzględni i interesowni pozerzy i manipulatorzy, "żydzi" czyli okrutny, przekupny i podatny na manipulacje motłoch, Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik itd. Ta historia trwa. Są tam wszystkie archetypy bohaterów występujących do dziś w nieco zmienionych kostiumach i scenografii. Warto je znać i rozważać, aby rozeznawać kim my jesteśmy i kim chcemy być.
  • Brzost napisal(a):
    Michał5 napisal(a):
    najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
    Skoro z ociepleniem diabła sobie poradził, to cóż to dla niego Piłat.
    Jako młoda dziewczyna uwielbiałam Mistrza i Małgorzatę, właśnie za przedstawienie Piłata.
    Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam.
    Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...
  • Rafał napisal(a):
    ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
    Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)

    Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".

    Taki jest sens tej historii.

  • edytowano February 2018
    Michał5 napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Michał5 napisal(a):
    najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
    Skoro z ociepleniem diabła sobie poradził, to cóż to dla niego Piłat.
    Jako młoda dziewczyna uwielbiałam Mistrza i Małgorzatę, właśnie za przedstawienie Piłata.
    Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam.
    Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...

    Kulega jest kobietą?
  • romeck napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
    Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)

    Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".

    Taki jest sens tej historii.

    No może. Tako też nauczają neoni. Ja nie jestem biblistą.
  • Rafał napisal(a):
    romeck napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
    Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)

    Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".

    Taki jest sens tej historii.

    No może. Tako też nauczają neoni. Ja nie jestem biblistą.

    Nie tak nauczają. Wybór Chrystus-Barabasz to wybór między przemoca a pacyfizmem
  • Ojacie!
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.