Likwidacja systemu kastowego boli i przebiega w konwulsjach. Kasty "wyższe" oczywiście się bronią i systemu bezkastowego nigdy nie zaakceptują. Ta walka może być ostrzejsza niż w systemach arystokratycznych czy w klasycznym systemie kastowym Indii. W tamtych bowiem kasty uprzywilejowane są nimi dziedzicznie i od wielu pokoleń. Mają tradycje, rytuały i systemy edukacji oraz wartości. Ich przedstawiciele w większości reprezentują wyższy poziom wykształcenia, obycia i umiejętności praktycznych a często i poziom etyczny niż reszta społeczności. Nawet w przypadku formalnej likwidacji systemu zachowają więc znaczną część przewagi w hierarchii społecznej. Nasze wyższe kasty są nimi dość krótko. Prawda że część aż od KPP, czyli już czwarte pokolenie, ale nie zdołały wypracować żadnych atrakcyjnych tradycji i zasad. To nadal prostacy, większość nieucy. Ich tradycje są importowanymi tradycjami totalitarnymi i są wprost sprzeczne i wrogie wielowiekowym tradycjom narodowym. Są więc nasze, oby byłe, kasty wyższe mierne i słabe, potrafiły stworzyć tylko państwo dziadowskie i wasalne. Są nic nie warte i po likwidacji systemu kastowego zajmą dolne piętra drabiny społecznej.To oczywiste obserwując ich idoli jak Bolek czy Frasyniuk.
Eeeee tam. Jedne kasty upadną, inne powstaną. Społeczeństwo kapitaliatyczne w sposób naturalny się rozwarstwia, a do tego politycy budują własne imperia. Jak nowa arystokracja rewolucyjna w czasach napoleońskich, albo po upadku Republiki Angielskiej - z czasem wszystko wróci na stare dobre tory.
Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
Rafał napisal(a): Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
Rafał napisal(a): Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
Co to znaczy w polityce "populista"? Widział ktoś polityka nie będącego populistą? Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.
Rafał napisal(a): Super. Mam więc szanse załapać się do nowej kast wyższej. Na starą nie mogłem patrzeć i się nie załapałem. Właściwie to nawet mało się starałem. Trochę było wstyd z nimi się prowadzać i mieć coś wspólnego.
Tak jest. A pauperzy będą nienawidzić po staremi i kiedyś poprą innych populistów. Taki klimat.
Co to znaczy w polityce "populista"? Widział ktoś polityka nie będącego populistą? Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.
Już kiedyś pisałem. Populizm to epitet w walce politycznej. Co do treści to jest godna pochwały i propagowania. To nic innego jak wyczucie społeczne, program odpowiadający na istotne potrzeby dużych, jak najszerszych, grup społecznych i jego realizacja.
Jeśli PiS kiedyś zostanie kastą i odejdzie od swojego populizmu to społeczeństwo słusznie poprze innych populistów. Na razie nie zanosi się na to. Wręcz przeciwnie program jest realizowany. To dopiero zaawansowany początek.
No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
Nie chodzi o to, że lud wie lepiej czy nie, ale że jak ktoś ma gębę pełną frazesów o demokracji to jeśli używa terminu populizm jako coś pejoratywnego to jest pospolitym hipokrytą.
W_Nieszczególny napisal(a): Nie chodzi o to, że lud wie lepiej czy nie, ale że jak ktoś ma gębę pełną frazesów o demokracji to jeśli używa terminu populizm jako coś pejoratywnego to jest pospolitym hipokrytą.
Nie. Populizm do demokracji ma się tak jak roztropność do cwaniactwa. To to samo pojęcie, używamy tylko różnych nazw w zależności od tego, czy kogoś chcemy pochwalić czy zelżyć.
D2O napisal(a): No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
Słaby przykład. Lud wcale tak nie chciał. Tylko jakaś część zmanipulowanego i przekupionego motłochu.
D2O napisal(a): No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
Słaby przykład. Lud wcale tak nie chciał. Tylko jakaś część zmanipulowanego i przekupionego motłochu.
D2O napisal(a): No tak... Poncjusz Piłat też w pewnym momencie był populistą. Podjął decyzję odpowiadającą zapotrzebowaniu społecznemu. Tylko skąd przekonanie, że lud wie lepiej?
Zły przykład, bo Piłat nie był populistą, oświadczył motłochowi, że nie znajduje winy w Tym człowieku. Był poganinem, który wierzył, że magiczny akt umycia rąk zwolni go z winy za zabójstwo Niewinnego. Poza tym, był ciałem obcym w tym narodzie i nie zależało mu na przypodobaniu się tłumom. Zależało mu jedynie na świętym Spokoju.
W gibsonowskiej Pasji Piłat strasznie chciał uratować Jezusa, uległ tylko szantażowi tłumu i starszyzny. I być może jego późniejsze okrucieństwo, zadziwiające nawet na rzymskie standardy, było zwykła zemstą i reakcją na upokorzenie.
Nastawienie do Piłata się zmieniło, albo sobie kiedyś we łbie stereotyp utrwaliłem. W każdym razie, dziś okazuje się, że jest to postać niejednoznaczna. Która wywołuje niechęć do .... Żydów. Nie wiem jak to wytłumaczyć, ale im bardziej przyglądam się i analizuję postać Piłata tym większe obrzydzenie rośnie we mnie wobec naszych starszych braci. A jeżeli chodzi o o samą postać, to chyba nieźle jest ona pokazana w JChS, mimo że to musical. Cyniczny gracz, robiący to co musi, targany jednak emocjami.
Piłat to esencja pogaństwa. Człowiek wykształcony na rzymskich filozofach, umiejący dostrzec niewinność, ale ograniczony swoim pogańskim postrzeganiem świata. Wniosek: intelektualizm/umysł nie podparty Prawem Bożym, nie wyposaża człowieka w człowieczeństwo, a nawet nie chroni przed zwyrodnieniem.
Piłat - sprawny, bezideowy karierowicz i profesjonalista nie pozbawiony jednak uczuć i nie wyprany z emocji. Faryzeusze - bezwzględni i interesowni pozerzy i manipulatorzy, "żydzi" czyli okrutny, przekupny i podatny na manipulacje motłoch, Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik itd. Ta historia trwa. Są tam wszystkie archetypy bohaterów występujących do dziś w nieco zmienionych kostiumach i scenografii. Warto je znać i rozważać, aby rozeznawać kim my jesteśmy i kim chcemy być.
Michał5 napisal(a): najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
Skoro z ociepleniem diabła sobie poradził, to cóż to dla niego Piłat.
Jako młoda dziewczyna uwielbiałam Mistrza i Małgorzatę, właśnie za przedstawienie Piłata. Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam. Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...
Rafał napisal(a): ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)
Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".
Michał5 napisal(a): najbardziej ocieplił Piłata Bułhakow.
Skoro z ociepleniem diabła sobie poradził, to cóż to dla niego Piłat.
Jako młoda dziewczyna uwielbiałam Mistrza i Małgorzatę, właśnie za przedstawienie Piłata. Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam. Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...
Rafał napisal(a): ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)
Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".
Taki jest sens tej historii.
No może. Tako też nauczają neoni. Ja nie jestem biblistą.
Rafał napisal(a): ... Barabasz czyli porywczy do zbrodni żarliwy buntownik ...
Bar Abba, Syn Ojca - imię samowzwańczego Pomazańca Bożego (Mesjasza, Chrystusa) (Jakich wielu/paru w tamtych latach)
Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".
Taki jest sens tej historii.
No może. Tako też nauczają neoni. Ja nie jestem biblistą.
Nie tak nauczają. Wybór Chrystus-Barabasz to wybór między przemoca a pacyfizmem
Komentarz
Widział ktoś polityka nie będącego populistą?
Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.
Widział ktoś polityka nie będącego populistą?
Populistyczny polityk to pleonazm stworzony na potrzeby poniżenia politycznego przeciwnika i nic więcej.
Stany chorobowe się stopniują.
Jeśli PiS kiedyś zostanie kastą i odejdzie od swojego populizmu to społeczeństwo słusznie poprze innych populistów. Na razie nie zanosi się na to. Wręcz przeciwnie program jest realizowany. To dopiero zaawansowany początek.
Był poganinem, który wierzył, że magiczny akt umycia rąk zwolni go z winy za zabójstwo Niewinnego. Poza tym, był ciałem obcym w tym narodzie i nie zależało mu na przypodobaniu się tłumom. Zależało mu jedynie na świętym Spokoju.
Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam.
Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...
Jako że diabeł "małpuje" na odwrót, to to był wybór między Chrystusem a "Chrystusem", między Synem Boga a - de facto - Synem Diabła, podszywającego się pod "Bożego".
Taki jest sens tej historii.
Woland mnie napawał lekiem, Małgorzaty nie rozumiałam.
Piłat w ogóle mnie interesował- był o krok...rzeczywiście warto rozważać archetypiczne typy bohaterów literackich. W róznych kontekstach...
Kulega jest kobietą?
Nie tak nauczają. Wybór Chrystus-Barabasz to wybór między przemoca a pacyfizmem