Skip to content

Będą nas nienawidzić albo będą nami gardzić

13»

Komentarz

  • JORGE lubię Cię!
  • Bardo mocno wybrzmiało że Żydzi to wuje som a pochodną całego zamieszania to opinia że to chciwe, małe i mściwe ludzie. I to na poziomie państwa, zorganizowane kłamliwe szczury. Niewdzięczne.
    Ale najważniejsze żeby dosrać MM i mu szkiełko rozbić w okularach.
  • 7dmy napisal(a):
    Jeśli rząd zagra do odwrotu na podstawie politycznych kalkulacji i racji stanu to co innego, ale szczególnie Karnowscy i Sakiewicze są od wspierania aktualnej linii rządu, a ta jest jeszcze na razie twarda, a nie od bredzenia jak w malignie i wprowadzania zamieszania.
    Nie potrafię sobie wyobrazić jakie by to mogły być kalkulacje czy racja stanu.
  • JORGE napisal(a):
    DMC napisal(a):
    qiz napisal(a):
    extraneus napisal(a):
    Gazeta Polska (Bąk, Kożuszek przed chwilą w Republice) i Sieci (Jacek Karnowski teraz w TVP Info) obwieścili kapitulację przed Żydami
    w takim momencie warto spojrzeć z dystansu na ich nazwy: "Niezależna", "W sieci prawdy". Niezła kpina.

    Gazeta Żydowska i Sztetle. :D
    Prawicowe czuby jesteście.

    Spierdalaj człeku bez poczucia humoru.
  • loslos
    edytowano February 2018
    Ej ej! T nie Liberya.
  • Chyba za szybko oceniacie. Pismaków może nie, ale rząd oraz PiS owszem. Może się okazać że owo "wycofanie się" to tylko taktyczne podtrzymanie dyskusji. Przeciwnik się publicznie nacieszy, odtrąbi zwycięstwo i wtedy dostanie w pysk z drugiej strony. Kto inny się znowu "skandalicznie" wypowie przy okazji przypominając kilka faktów, a może też interpretacji. Może trzeba teraz od czasu do czasu walnąć w kraty, aby małpy poszalały. Potem cukierka i znowu, aż do skutku aż widzowie się znudzą. Małpami się znudzą. Może ich prawda zainteresuje. Jest bardziej sensacyjna niż małpie wrzaski.
  • A marzec jeszcze się nie rozpoczął...
  • edytowano February 2018
    MarianoX napisal(a):
    margerytka napisal(a):
    qiz napisal(a):
    los napisal(a):
    Jakoś się nie zdziwiłem.
    Zabawne, jak naskoczono na mię na tym forumie, gdym zasugerował, że Nowak to taka masońska nakładka. Ewentualnie: żydomasońska.
    jak na masona jest za bardzo wyważony,
    masoni jakich znałam to, wierzaj mi , prostaki, miej przed oczami postacie takie jak Hartman profesor UJ żeby sobie obrazować właściwie
    A jak Koleżanka poznała tych masonów, bo to ponoć organizacja raczej tajna?

    taka właśnie tajna
    ps. nie jestem masonka

    ps2. w Warszawie lokal użytkowany ( i zaaranzowany) jako loża masońska mieści się w suterynie (przyziemiu) budynku restauracji "Dom Polski" przy Francuskej 11, wiem to w wyniku połączenia iluś wiadomości do mnie w różny sposób trafiających. Z lokalu tego korzystają rózne loże (z tego co wiem prowieniencji francuskiej) i zwykłe spotkania gdzie czytane są np. "deski" odbywają się nie w lozy tylko w restauracji, gdzie i owszem jest "ę""ą".
  • edytowano February 2018
    qiz napisal(a):
    margerytka napisal(a):
    qiz napisal(a):
    los napisal(a):
    Jakoś się nie zdziwiłem.
    Zabawne, jak naskoczono na mię na tym forumie, gdym zasugerował, że Nowak to taka masońska nakładka. Ewentualnie: żydomasońska.
    jak na masona jest za bardzo wyważony,
    masoni jakich znałam to, wierzaj mi , prostaki, miej przed oczami postacie takie jak Hartman profesor UJ żeby sobie obrazować właściwie
    Szkot, a nie tępy francus.

    no no, kolega widać drązy,
    tak to prawda że ryty szkockie są duzo bardziej wyważone i odwołują sie do jakiegoś Boga
    a szcieżki francuskie to brutalni mordercy antykatoliccy

    nie mniej nie wsadzałabym do wora masonskiego profa Nowaka i Karnowskich i Sakiewicza
  • Tam od razu drąży, wszyscyśmy z Fartuszka Januszka.
  • margerytka napisal(a):
    tak to prawda że ryty szkockie są duzo bardziej wyważone i odwołują sie do jakiegoś Boga
    a szcieżki francuskie to brutalni mordercy antykatoliccy

    nie mniej nie wsadzałabym do wora masonskiego profa Nowaka i Karnowskich i Sakiewicza
    Kochana, nie mieszajmy dystyngowanego krakoskiego prosefora z pieczeniarzami-cfaniakami Karnolami i tępym bucem Sakiewo.

  • Przemko napisal(a):
    Tam od razu drąży, wszyscyśmy z Fartuszka Januszka.
    A Ty z razwiedki, od Pana Stasia i judejczyków ;)
  • qiz napisal(a):
    margerytka napisal(a):
    tak to prawda że ryty szkockie są duzo bardziej wyważone i odwołują sie do jakiegoś Boga
    a szcieżki francuskie to brutalni mordercy antykatoliccy

    nie mniej nie wsadzałabym do wora masonskiego profa Nowaka i Karnowskich i Sakiewicza
    Kochana, nie mieszajmy dystyngowanego krakoskiego prosefora z pieczeniarzami-cfaniakami Karnolami i tępym bucem Sakiewo.

    nie trzeba wdepnąć w masonów żeby rozum i odwage stracić
  • margerytka napisal(a):
    qiz napisal(a):
    margerytka napisal(a):
    tak to prawda że ryty szkockie są duzo bardziej wyważone i odwołują sie do jakiegoś Boga
    a szcieżki francuskie to brutalni mordercy antykatoliccy

    nie mniej nie wsadzałabym do wora masonskiego profa Nowaka i Karnowskich i Sakiewicza
    Kochana, nie mieszajmy dystyngowanego krakoskiego prosefora z pieczeniarzami-cfaniakami Karnolami i tępym bucem Sakiewo.

    nie trzeba wdepnąć w masonów żeby rozum i odwage stracić

    urestwo to cosik innego, niż strata odwagi
  • Co jest z "skapitulowano" oraz "usłużnego tego uzasadniania" z tego wSieciowego artykułu???
    I podam cały


    Jaki był stan rzeczy w ostatnich kilku latach? Kto chciał, to jeździł na Polsce jak na łysej kobyle, gdy chodzi o ważne dla nas kwestie historyczne i godnościowe. I mimo różnych protestów, sprostowań oraz polemik sytuacja się pogarszała. Już nie tylko w krajach Zachodu czy w Rosji, ale także np. na Ukrainie. Nowela ustawy o IPN, która mogłaby być jakąś reakcją na ten stan rzeczy leżała w sejmowej zamrażarce, aż rządząca większość, wsparta przez klub Kukiz ’15, ją odmroziła i zaczęła nad nią pracować. Była to ewidentna reakcja na pogarszającą się sytuację i coraz bezczelniejsze ataki. Bardzo niewielu posłów było jednoznacznie przeciw, o czym najdobitniej świadczy głosowanie w Sejmie, gdzie tylko pięciu posłów było przeciw, w tym nikt z PO, a 130 parlamentarzystów, w tym większość z PO, wstrzymała się od głosu. To ewenement, bo zwykle PO jest bezwzględnie przeciwne inicjatywom ustawodawczym PiS. Posłowie PO zaczęli być mądrzy i zaproponowali poprawki dopiero wtedy, gdy po przyjęciu ustawy przez Sejm wybuchła międzynarodowa awantura, szczególnie w Izraelu i USA.
    Ale czy rząd i parlamentarna większość mogły wtedy się poddać? A potem, czy mógł się poddać prezydent Andrzej Duda? Nie mogli, choćby wielu uzasadniałoby taki krok realizmem, pragmatyzmem czy przebiegłością. Poddanie się zostałoby poza Polską odczytane jako ewidentna słabość Polski i zachęta do takiej „jazdy”, o jakiej nawet nam się nawet nie śniło. I dopiero wtedy byłby problem, gdyż ta „jazda” nie miałaby końca, a jej najważniejszym punktem byłoby wystąpienie o horrendalne odszkodowania za tzw. mienie bezspadkowe, a pewnie także o odszkodowania za bliżej nieokreślone cierpienia.

    Wbrew różnym głosom tych, którzy zawsze wszystko wiedzą lepiej post factum, polskie władze wybrały jedyne możliwe wyjście. Ustawa została przegłosowana bez poprawek w Senacie i podpisana przez prezydenta. I dopiero wtedy stworzyła się przestrzeń do dialogu, a nie dyktatu. Polskie władze wyznaczyły czerwoną linię, za którą się nie cofną czy nie dadzą się przepchnąć. Także podczas rozmów i negocjacji, gdyż te negocjacje będą się toczyć do czerwonej linii, a nie ponad nią. A gdyby rządzący ulegli po pierwszej fali ataków, ta czerwona linia byłaby płynna i możliwa do zaznaczenia znacznie dalej, a właściwie gdziekolwiek. Polska znalazłaby się w takiej sytuacji, jak w czasie konferencji w Teheranie (28 listopada – 1 grudnia 1943 r.). Wtedy polskie władze nie uzgodniły z prezydentem Rooseveltem i premierem Churchillem czerwonej linii, gdy chodzi o Stalina, co było oczywiście niezmiernie trudne, choć jeszcze możliwe (w lutym 1945 r. w Jałcie było już „po herbacie”). Byłyby oczywiste koszty jej wyznaczenia, ale mniejsze niż te faktyczne, gdy w Teheranie czerwona linia przesunęła się z granicy II RP do Moskwy, czyli Stalin dostał prawie całkowicie wolną rękę. A wszystko dokonało się ponad naszymi głowami. To nie jest całkiem ścisła analogia, ale pokazuje, że czasem straty wynikające z wyznaczenia czerwonej linii są dużo mniejsze, niż gdy się jej nie wyznacza, choć oczywiście jakieś straty zawsze są.

    Obecnie to polskie państwo ma wszystkie narzędzia w swoim ręku, jeśli chodzi o znowelizowaną ustawę o IPN, choć sytuacja nie wygląda dobrze. I polskie państwo może wykorzystać panowanie nad tymi narzędziami, czyli także Trybunałem Konstytucyjnym. I nie chodzi wcale o narzucenie trybunałowi woli władzy wykonawczej bądź ustawodawczej, ale o włączenie TK w działania w interesie Polski. To jest przecież polski specjalny organ władzy sądowniczej i udawanie, że nim nie jest byłoby aberracją albo oderwaniem od rzeczywistości. We wszystkich państwach demokratycznych odpowiedniki TK są tak właśnie traktowane i nie ma to nic wspólnego z ograniczaniem ich roli czy wpływaniem na nie przez inne władze. Wystarczy spojrzeć na działania niemieckiego sądu konstytucyjnego, gdy orzekł on nadrzędność niemieckiej konstytucji nad regulacjami traktatu lizbońskiego. To było ewidentne wykorzystanie sądu konstytucyjnego Niemiec w interesie tego państwa. Bez uszczerbku dla jego statusu czy wiarygodności. W Polsce takiej funkcji sądu konstytucyjnego wielu ludzi kompletnie nie rozumie, co jest wyrazem albo pięknoduchostwa, albo zwykłej ignorancji. Jako się rzekło, polskie państwo ma wystarczające narzędzia, żeby teraz nie dać się przepchnąć za czerwoną linię wyznaczoną przez nas, a nie przez kogoś z zewnątrz. Czasem w dziejach państw i narodów bywa tak, że jedyne, co można zrobić, to właśnie wyznaczyć czerwoną linię, czyli zaznaczyć granice suwerenności i samostanowienia.

    W wypadku nowelizacji ustawy o IPN jak zwykle post factum wszyscy wszystko wiedzą, czyli wiedzą lepiej. Wiedzą, że jacyś głupcy napisali nowelę ustawy, a inni głupcy ją przegłosowali. Wiedzą to po skutkach, czyli wtedy, kiedy każdy jest największym mądralą. I sugerują, że wcześniej też wszystko wiedzieli, tylko nikt ich nie zapytał o zdanie. Gdyby zapytał, to by powiedzieli, ostrzegli i podarli szaty. Sami nie ostrzegali, bo nie śmieli albo uznali, że i tak byłaby to rozmowa dziada z obrazem. To mniej więcej taka sytuacja jak z najnowszymi rewizjonistami historycznymi, którzy wszystko wiedzą lepiej od Józefa Piłsudskiego, Józefa Becka, Władysława Sikorskiego, Władysława Raczkiewicza, Kazimierza Sosnkowskiego, Tadeusza Bora-Komorowskiego czy Leopolda Okulickiego. Oczywiście wiedzą lepiej kilkadziesiąt lat po wydarzeniach. W wypadku nowelizacji ustawy o IPN nie ma takiej różnicy czasowej, lecz pewność jest równie wielka jak w odległych kwestiach historycznych. Wynik głosowania w Sejmie dowodzi, że wcale nie było tak, że wszyscy wszystko wiedzieli. A obecnie jedynym sensownym wyjściem jest robienie tego, co właśnie robi rząd. Można być jego politycznym przeciwnikiem, ale trudno bez popadania w sprzeczności logiczne czy bez zdrady polskich interesów twierdzić, że jest inne wyjście. Inne wyjście to zmazanie wyznaczonej już czerwonej linii i zachęta do robienia z Polską, jej pamięcią i polityką historyczną, co się komu żywnie podoba. A nam zostawienie roli biernego potakiwacza, oddającego kolejne pola suwerenności. Na to nie może być zgody.

    autor: Stanisław Janecki
  • Trochę w tomacie:
  • Polska delegacja w czwartek na dywaniku w Izraelu... to nie może być prawda to mi się śni...
  • To już nie można się udać w delegację zagraniczną, czy co?
  • edytowano February 2018
    Profesor Pawłowicz dwa dni temu wyjaśniła, dlaczego nie można:
    Krystyna Pawłowicz

    @KrystPawlowicz
    25 lut

    Spotk. polskiego i izraelskiego zespołów w sprawie wyjaśnienia sporu dotyczącego ustawy o IPN nie mogą odbywać się w Izraelu,bo to upokarzałoby Polskę. (link: http://Ew.na) Ew.na NEUTRALNYM gruncie. Niezadowolony Izrael nie może Polski wzywać „na dywanik”. Dolałoby to oliwy...

  • edytowano February 2018
    Ja słabo się znam na dyplomacji. Prawdę mówiąc mam gdzieś takie niuanse jak miejsce spotkania i jego interpretacje. To nie jest spotkanie w synagodze, na komisariacie, w siedzibie Mossadu, w sali przesłuchań czy coś w tym rodzaju.
    Lubię i cenię Profesor Pawłowicz, ale akurat w obszarze dyplomacji i savoir vivre nie jest autorytetem.
  • Mnie się podoba upokarzanie Polski i Polaków. Pańszczyźnianego należy tak długo prać po pysku aż chwyci za piłę.
  • No tu już przesadziłeś. Sytuacja jest specyficzna i zapodany przez waści automatyzm ocen raczej nie działa tak prosto. Aż tak złego zdania o Polakach nie jestem, bo choć malkontenci, to jednak nie tacy "lisowi" durnie. A że ludzie u nas są akurat na tę sprawę wyczuleni - trudno się dziwić. Jeszcze mamy wojnę za pazurami.
  • No w mordkie, wychynęła z przeszłości Paulina Kaczanow i jej tatuś " obrońca krzyża"
    pokłady gooofna niewyobrażalne, sięgają niewiadomo gdzie.
    Sprawę Janeckiego i jego niesławnego tekstu o zydach z 2001 z całym bagażem smrodu
    http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/zydzi-i-pornografia
    jak za nim nie przepadam...to jednak polecam
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.