Skip to content

Dlaczego Kaczor ma zawsze rację i należy wyrzucić Ziobrę z rządu

2

Komentarz

  • edytowano April 2018
    Sposób tylko rozmawiać o rzeczywistości z tymi, którzy się zgadzają. Wiedzą, w którym temacie i w którym roku Ziobrę pochwalić, a w którym zganić, w ogóle nie widzieć żadnych sprzeczności, oto znać "politykę i prawa, które nią rządzą".

    Więc jeszcze raz: w 2011 r. cieszyliście się z wyrzucenia Ziobry w chamskim stylu, a w 2014 r. nie chcieliście Ziobry na pokładzie. A jeśli przypadkiem ktoś z Was miałby wtedy inne zdanie, to go nie napisał, czemu to już sam wie najlepiej.
    Bez Ziobry na pokładzie (w najlepszym wypadku...) PiS miałby w wyborach 2-5% mniej czyli akurat tyle, żeby nie mieć większości. A scenariusz realny był taki, że bez Ziobry na pokładzie nie byłoby w ogóle prezydentury Dudy ani w ogóle zwycięstwa PiS jako takiego.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    W chwili obecnej jest już po wielkiej wojnie, coś się jeszcze tli na obrzeżach ale generalnie mamy etap odbudowy. Przynajmniej tak wszyscy mówią.
    _______________

    Jeżeli w 2011 r. i w 2014 r. była "wielka wojna" to czemu nie ma jej dziś? Bo PiS minimalnie wygrało wybory, rządzi od 2,5 roku i ma jaką taką przewagę w sondażach? A jak przegra wybory i sondaże, to znowu będzie wojna?
    No ciekawa definicja wojny, bo przepraszam co się innego zmieniło od 2014 r.?
    Wysłanie w zaswiaty prezydenta i generalicji, bez wątpienia sfałszowane wybory 2014, prawdopodobnie sfałszowane prezydenckie i parlamentarne po Smolensku, "dorzniemy watahę", Cyba, prowokatotzy na demonstracjach, Kaczynski z prywatna ochroną ... Co to jest jak nie wojna?
    Zwykła rywalizacja polityczna tak nie wygląda.

  • Ok, ale ja nie pytałem, czemu była wojna w 2014 r. skoro nie ma jej dziś - a skoro była była wojna w 2014 r., to czemu nie ma jej dziś? Subtelna różnica, a jednak. Nie sugerowałem, że wtedy było normalnie, pytam, czemu niby normalnie zrobiło się dziś.
    Zwrócę nieśmiało uwagę, że wyjazdy za granicę z prośbą o interwencję / sankcje, nieudolna, ale jednak próba wywołania puczu (koleś udający zabitego to dla mnie prowokator jeszcze bardziej niż Hadacz), niewyjaśniona pęknięta opona nie mówiąc już o uruchomieniu procedury z art. 7 TUE z oficjalnego powodu wieku emerytalnego sędziów (!) to też nie jest "zwykła rywalizacja polityczna".
    Jeśli przyjąć tezę wiadomej osoby, że dzisiejsze wojny to wojny nominalistyczne to w tej sferze się już tylko nasiliło.
  • PiS przy wszystkich swoich wadach nie jest ugrupowaniem które politykę realizuje przy pomocy morderstw, zastraszania, kreowania medialnych psychoz i fałszerstw wyborczych. Schetyna nie musi wynajmować prywatnej ochrony, a Tusk/Kopacz i pospółka nie musi się bać wsiadania do rządowego samolotu.

    Wojna tli się na obrzeżach, czyli na przykład Timmermans zajmuje się obsługą donosów peowskiej opozycji. Opony w samochodzie używanym przez Dudę to sprawa incydentalna nawet jeśli przyjąć wersję o "służbowym" charakterze uszkodzenia. Przejmując władzę jesienią 2015 PiS ograniczył lub zablokował wpływy poprzednich rozdających i różnych wsioków żyjących na nieformalnych powiązaniach w systemie władzy, od dekad. To się nie skończyło zupełnie, ale drastycznie zredukowało, tak samo jak przekręty na VAT.
  • edytowano April 2018
    No i dlatego należało zmienić Premiera i część rządu, zabrać ministrom nagrody, przedtem wywalić Jackiewicza jak parszywego psa, oraz potraktować łagodnie prowokatorów z totalnej opozycji, zatrzymać reformę sądownictwa (nie Prezydent Duda to czyni tylko JarKacz z Panem Mateuszem) i rozliczanie Smoleńska.
    To nie jest wojna. To jest epidemia dżumy w zwycięskim obozie. No może tylko biegunki, ale przed walną bitwą to na jedno wychodzi. Bitwa zostanie przegrana. Co jest w odwodach? Czy jest cokolwiek ? Nawet gdyby opozycja nie przygotowywała się do tej bitwy i była załamana to teraz nabiera animuszu i jednak zaatakuje rozbity zwycięski obóz. Może zresztą o to chodzi JarKaczowi. On potrafi walczyć tylko z oblężonej twierdzy. Więc się wycofał chociaż powinien zaatakować i dobić nieprzyjaciela. Taka natura choć to niezgodne z interesem Dobrej Zmiany i Polski. Teorie Losa czasem się sprawdzają.
  • edytowano April 2018
    I dzisiejszy dowód na moje dalsze prognozy. Dzisiaj odwiedził nas Pan Timmermans. Osiągnął co chciał - kupił czas na dalsze grilowanie Polski i otworzył drogę do dalszych ustępstw po zatwierdzeniu już obiecanych za bezdurno przez Sejm z Senatem i potem Prezydenta. Jak uchwalą to zażąda więcej i dostanie. Reformy sądownictwa nie będzie, a bez tej reformy nie będzie kary za Smoleńsk i afery. I tak byłoby trudno bo wcale nie wiadomo czy pozwolą podkomisji cokolwiek ogłosić.Taki rozwój wypadków umożliwi Tuskowi bez zarzutów prokuratorskich lub z obśmianymi zarzutami wrócić na białym koniu. Twardy elektorat będzie na pograniczu nokautu technicznego, kompletnie zdezorientowany i zdemobilizowany. Chwiejni zostaną w domu lub zagłosują na kogokolwiek byle nie PiS. No jest cień nadziei że Prezydent zawetuje te ustępstwa. Wtedy byłaby ostra jazda! PiS przerżnąłby parlamentarne, a Duda wygrał prezydenckie. JarKaczowi to się należy, ale ja nie zasłużyłem sobie na to.
    PS: Oczywiście podtrzymuję wcześniejszą opinię. PiS ma szansę odzyskać wiarygodność w tym tygodniu - ogłaszając przełomowy raport techniczny i stawiając odpowiedzialnych w stan oskarżenia. Timmermans przybył po to aby to maksymalnie utrudnić, a przy odrobinie szczęścia uniemożliwić. Wystarczy aby nie było nowego KRS, zmiany w SN i izby dyscyplinarnej i ewentualne oskarżenia zostaną odrzucone po uprzednim zmasowanym ataku medialnym i międzynarodowym.
  • randolph napisal(a):
    PiS przy wszystkich swoich wadach nie jest ugrupowaniem które politykę realizuje przy pomocy morderstw, zastraszania, kreowania medialnych psychoz i fałszerstw wyborczych. Schetyna nie musi wynajmować prywatnej ochrony, a Tusk/Kopacz i pospółka nie musi się bać wsiadania do rządowego samolotu.

    Wojna tli się na obrzeżach, czyli na przykład Timmermans zajmuje się obsługą donosów peowskiej opozycji. Opony w samochodzie używanym przez Dudę to sprawa incydentalna nawet jeśli przyjąć wersję o "służbowym" charakterze uszkodzenia. Przejmując władzę jesienią 2015 PiS ograniczył lub zablokował wpływy poprzednich rozdających i różnych wsioków żyjących na nieformalnych powiązaniach w systemie władzy, od dekad. To się nie skończyło zupełnie, ale drastycznie zredukowało, tak samo jak przekręty na VAT.
    A to "wojna" polega na działaniach formalnej władzy wykonawczej?
    Mnie to się wydaje, że wojna to jest starcie (min. 2 stron) toczone przy użyciu przemocy czy też jak to ujął Kolega metod przekraczających "zwykłą rywalizację polityczną". Trudno nazwać "końcem wojny" samą sytuację, że jedna strona ma ograniczone możliwości manewru, zwłaszcza jeśli one nie są wyeliminowane i nie ma woli ich zaprzestania.
    W 1918 r. Niemcy mimo braku spektakularnej klęski militarnej uznały, że ich możliwości się wyczerpały i wojny zaprzestali. W 1943 r. mimo spektakularnych porażek na wschodzie uznawali, że dalej będą napieprzać, a w 1944 r. mimo wtopy na wszystkich frontach - przy ograniczonych (ale nie wyeliminowanych) możliwościach manewru, ale woli kontynuowania wojny - bili się dalej, a więc wojna o ile wiem ciągle trwała.

    Ale jedno muszę przyznać. Różnice między PiS a PO wypunktowane pięknie, pozostaje pytanie o wnioski w tematach, w których pisze się PiS = PO. ;)
  • edytowano April 2018
    ZiZiTOP jest ostatnią ostoją ZEMSTY. Pomimo zastrzeżeń. Rozłamowi SP kibicowałwm, nie wyszło. Teraz idzie mądrzej. Mniej praskonfów-więcej akcji...Oby...
  • vigilate napisal(a):
    Zizou jest spoko
    Ostatnie narzędzie ZEMSTY. Dokładnie. Zresztą "nazorowane" prawie rodzinnie...
  • Konfederata napisal(a):
    vigilate napisal(a):
    Zizou jest spoko
    Ostatnie narzędzie ZEMSTY. Dokładnie. Zresztą "nazorowane" prawie rodzinnie...
    zemsty na kim i za co?
  • Zemsty na platfusach i uwolach, i udekach, i wsiokach, i nadzwyczajnej kaście.
  • edytowano April 2018
    qiz napisal(a):
    Konfederata napisal(a):
    vigilate napisal(a):
    Zizou jest spoko
    Ostatnie narzędzie ZEMSTY. Dokładnie. Zresztą "nazorowane" prawie rodzinnie...
    zemsty na kim i za co?

    Na wrogach. Tak czy inczej pojetych. Igrzyska.
  • vigilate napisal(a):
    Zemsty na platfusach i uwolach, i udekach, i wsiokach, i nadzwyczajnej kaście.
    na banksterach za opcje i tzw. franckiszki ;)
  • qiz napisal(a):
    vigilate napisal(a):
    Zemsty na platfusach i uwolach, i udekach, i wsiokach, i nadzwyczajnej kaście.
    na banksterach za opcje i tzw. franckiszki ;)
    Z tymi frankowiczami to tak myśle zs troche Urban Legend.
    Sam chf od 10 lat splacam.
    Jak pofownume raty to az specjalnie nie narzekam. No fakt zs sa gostki co chalupe kredytuja w bankach z dziwnymi stopami ptocenowymi ale..genefalnje jak sie wyklocisz to najgorzej nie jest..

    Moze jednak jest prawsa czazu i prawda ekranu?

  • I prawda mniej mądrych (by nie użyć radykalniejszego określenia).
  • Jak pofownume raty to az specjalnie nie narzekam.
    ________________

    Ojej, ale pięknie Kolega rozjechał miesiące wmawiania nam, że popełniają samobójstwa co godzinę, granda w biały dzień, złodziejstwo, coś tam itp.
  • Kolegowe mistrzowskie udawanie, że nie Rozumie, o co chodzi Losowi, wzbudza we mnie nieustający i pełen podziwu zachwyt.
  • Ale dlaczego nie rozumiem? Jeśli NA POWAŻNIE ludzie nie wiedzieli, co podpisują to NA POWAŻNIE należy te kredyty w taki czy inny sposób unieważnić i NA POWAŻNIE wyeliminować tych ludzi z dalszego obrotu prawnego (ubezwłasnowolnić).

    Oczywiście można prychnąć, że "nic nie rozumiesz", "było 100 razy omówione", "to oczywiste", rzucić 40 kpin z zawodu rozmówcy i na koniec powiedzieć, że tak wygląda "dobra wola" w dyskusji itp. Powtórzę zatem raz jeszcze - jeśli choć 1/10 takiej arogancji zaprezentowali tzw. frankowicze przed Prezydentem RP niech dziękują Bogu, że dostali w dupę, a nie mordę.
  • peterman napisal(a):
    Kolegowe mistrzowskie udawanie, że nie Rozumie, o co chodzi Losowi, wzbudza we mnie nieustający i pełen podziwu zachwyt.
    A mnie już tylko śmiertelnie nudzi.
    Apiać o tym samym.
    Idę o zakład, że za co najmniej trzy miesiące ponownie do sprawy frankowiczów w tym jakże "prowokacyjnym" ujęciu wrócimy.
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    Jak pofownume raty to az specjalnie nie narzekam.
    ________________

    Ojej, ale pięknie Kolega rozjechał miesiące wmawiania nam, że popełniają samobójstwa co godzinę, granda w biały dzień, złodziejstwo, coś tam itp.
    Nieprawda, nic takiego forumowego, prócz kilku głosów, takiego nie było!

    Cały czas idzie o "system" a nie o wielkośc rat. I to nie pierwszy głos, że w skali dziesięciu, piętnastu, dwudziestu lat - są porównywalne.

  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    ...Powtórzę zatem raz jeszcze - jeśli choć 1/10 takiej arogancji zaprezentowali tzw. frankowicze przed Prezydentem RP niech dziękują Bogu, że dostali w dupę, a nie mordę.
    Jedziesz kol. losem akurat!
    Bo on o czym innym pisał - zawsze od zawsze.

  • Nie od zawsze.

    @Rozum - tzn. pomysły rządów Hiszpanii, Chorwacji i Węgier są wg Ciebie bez sensu, niesprawiedliwe? Wobec kogo?

    I odpowiedź (nie moja, ale mógłbym się podpisać, wtedy i dziś)
    Wobec tych, co wykazali się odpowiedzialnością i wzięli kredyt w walucie, w której zarabiają. Droższy ale pod kontrolą. Teraz zapłacą i za siebie i za tych, co myśleli, że przechytrzą los. Bo banki znajdą sposób, by odbić sobie straty na klientach, nie masz co do tego wątpliwości?
    To jest ewidentna premia za gówniarstwo. W przyszłości czlowiek odpowiedzialny dwa razy pomysli, zanim zachowa się odpowiedzialnie.

    Albo pod tym też, świetnie ujęte:
    Jak nie wiesz jak jest zbudowana i jak dziala zgniatarka smieci, nie wlaz do srodka. Jak nic nie wiesz o kursach walut, nie uzalezniaj od nich swego zycia.
    Pracownik naukowy, obojętne w jakiej dziedzinie, powinien znać podstawy metodologii naukowej, a te mówią - jeśli nie jest niemożliwy spadek/wzrost kursu Franciszka, to jest on możliwy. A pracownik banku jest stroną w sprawie, więc co gada ma wartość w najlepszym razie literacką.

    A czyje to? Ciekawych1 zapraszam do tego tematu.
    http://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/7186/frankie-goes-to-hell

    Prawda czasu, prawda ekranu, prawda (bardziej) mądrych ;)
  • JPRDL, "WZIĘLI KREDYT".

    Toż to, krwa, nie były żadne kredyty, ale instrumenty pochodne. I o to cała afera na forumku.


    Pogdybajmy- gdyby banki musiały mieć pokrycie we franciszku, to musiałyby go zakupić we Helwecji. Albo przynajmniej wziąć kredyt w CHF od Helwetów. Gdyby musiały go zakupić, to by się zastanowiły, czy go mają za co zakupić...
  • No tak, tak.
    Bank kupił franki - kredyt trve legalny, spłacaj i popełniaj samobójstwa "1/h", trzeba było patrzeć co robić
    Bank nie kupił franków - oddaj bez odsetek i niech jeszcze bank ci dopłaci.

    Na serio tak rozumiecie sprawiedliwość?
    A nie czekaj, pewnie "każdy wie" co to jest sprawiedliwość i zadanie takiego pytania to skandal, trolling, lżenie rozmówcy i manipulacja.
  • Rozum, Ty to chcesz spierdalać, czy nie chcesz? Bo ja już nic nie rozumiem :(
  • Ale gdzie spierdalać? Kiedyś byłem uprzejmy i się na mnie wyżywano. Zacząłem rozmawiać tak jak adwersarze - mniej treści, a więcej uwag ad personam. Czyli dobrej woli ;)
  • Btw, sprawdziłeś z kogo były te wypowiedzi zawierające to wyśmiane przez Ciebie "wzięli kredyt"? :D
  • rozum.von.keikobad napisal(a):
    ...Kiedyś byłem uprzejmy i ...
    I co? Źle być grzecznym? Weź się przestań wyżywać i użalać...

  • A nie mówiłam? Ależ się dajecie wpuszczać =))
  • Lubię, kiedy się naparzacie. O nic. To jest chleb i sól takich forumków. :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.