Banki "brały" pozycje frankowe czyli kupowały i odprzedawały frankowiczom. Przymusu takiej transakcji nie było. Banki w ten sposób zabezpieczały swoje pozycje. Ryzyko zostawało na frankowiczach. To w grubym uproszczeniu.Przecież to jest do sprawdzenia.
Dobra, jeszcze raz, teraz spróbujmy bez ad personamów. Czy na serio uważasz za sprawiedliwe rozwiązanie, w którym ilość gotówki do oddania przez klienta ma być diametralnie różna w przypadkach: 1. bank na zapleczu kupuje franki na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka 2. bank nie kupuje na zapleczu franków na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka.
moje pytanie było czysto techniczne, bo się na finansach kompletnie nie znam, dyskusji o frankach przyglądam się z ciekawości (i poszerzenia wiedzy)
Te dwa pytanie nie do mnie, bo średnio je rozumiem, serio Natomiast przyjałęm, że rację mają ci że to był przekręt (a temat jeszcze na ivrp) i na państwu (Polska) spoczywa odpowiedzialność.
(a mnie przed frankami uchronił przyjaciel, pracujący wtedy w Nationale-Nederlanden, i wyłuszczył perspektywę 30-o letnią)
Ale moje pytanie nie było techniczne, a o to czy sprawiedliwe (!!) jest różnicowanie sytuacji klienta w zależności czy bank coś zrobił na zapleczu czy nie.
Rozumiem, że jeśli przyjmujemy a priori "oficjalną" wykładnię istniejącą tu od kilku lat - bo nie od zawsze (kiedyś pomoc frankowiczom miała być cyt. "promowaniem gówniarstwa") - o kredytach we frankach i denominowanych we frankach, to odpowiedź na to pytanie musi sprawiać trudność.
Dobra, jeszcze raz, teraz spróbujmy bez ad personamów. Czy na serio uważasz za sprawiedliwe rozwiązanie, w którym ilość gotówki do oddania przez klienta ma być diametralnie różna w przypadkach: 1. bank na zapleczu kupuje franki na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka 2. bank nie kupuje na zapleczu franków na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka.
To w żaden sposób, moim zdaniem, nie powinno wpływać na sytuację prawną klienta, który świadomie przyjął ryzyko kursowe. Tak więc winy banków mogły być ale dotyczyły obowiązków informowania o ryzyku, wymuszania wyłączności w zakupie waluty i nierynkowych spreadów itp. To może wpływać na sytuację prawną banku zależnie od uregulowań prawnych w zakresie przyjmowanie otwartych pozycji znaczy niezabezpieczonych symetrycznie. Było wolno albo nie, ale to jest sprawa pomiędzy bankiem a nadzorcą banku, ogólnie państwem. Banki mogły tez niewłaściwie oceniać zdolność kredytową.
umawiam się z bankiem na kredyt w tonach zboża (był taki czas, że podatki się tak płaciło) zamieniamy to na piniondze (from Sławomir), kupuję sobie to i owo i oddaję wg paritetu żyta
zamiast żyta może być złoto
nie jestem rolnikiem ani meteorologiem, nie wię jaki będzie urodzaj i ceny za lat 6 i 20 czy mogę zawrzeć taką umowę?
No i jak zizi dzis na konwencji wystapil to az Manitou na koniec musial poprosic o dodatkowy glos, aby podsumowac zs program ZiZiego to ...program dla...promili!!! Sukinkot.
Po samorządach prawniczych poszła informacja, że Morawiecki utrąci Ziobrę za próbę dobrania się małych polskich przedsiębiorców czyli notariuszy i komorników.
Waski napisal(a): Po samorządach prawniczych poszła informacja, że Morawiecki utrąci Ziobrę za próbę dobrania się małych polskich przedsiębiorców czyli notariuszy i komorników.
Waski napisal(a): Po samorządach prawniczych poszła informacja, że Morawiecki utrąci Ziobrę za próbę dobrania się małych polskich przedsiębiorców czyli notariuszy i komorników.
Są to ponadto rodzinne przedsiębiorstwa, rodzinne.
@los powiedział(a):
Odniesienie się do rewelacji Vegi kompromituje, obojętne potwierdzenie czy zaprzeczenie. Urbana też nie honorowano dementi.
PS. Co to ma wspólnego ze Zbrodnią Smoleńską? Lubimy oftopiki ale trzeba znać miarę.
ogłosili, że zbadają sprawę, więc kompromitacja już się dokonała. Niech ogłaszają co wybadali.
Nie osłabiło to mojego przekonania, że tekst koleżanki zupełnie ale to już zupełnie nie pasuje do wątku SMOLEŃSK 2010.
Smoleńsk jest ewidentny.
Chciałam dołożyć swój kamień, pokazując , że Zbyniu kisi niejedną sprawę. Mam taką teorię, że jest on Kaczyńskiemu potrzebny do kontrowania Dudy i trochę Morawieckiego, ale nie wiem, czy zarządzanie obozem jest ważniejsze od spraw państwowych. Może jest, bo obóz jest narzędziem, jak się rozleci to nic się nie ukopie. Ale jak Zbyniu może sobie spojrzeć w oczy, i ci ludzie wokół niego, niegłupi przecież, to już nie wiem.
@los powiedział(a):
Nie można. Ale pozorowanie pracy przez Zbynia jest ewidentne.
W mojej ocenie, to nie pozorowanie, a myślenie 'hakowe' plus świadomość, że kasta może uwalić prawie wszystko.
Problem jest trochę innego rodzaju. Zawiadomienie nie wskazuje imiennie sprawcy. Tam, gdzie komisja wskazywała imiennie sprawców, tj. kontrolerów z Siewiernego, zarzuty (zaocznie) postawiono i wystąpiono o areszt, co sąd klepnął... Oczywiście z wykonaniem jest gorzej, bo podejrzani są w Rosji.
Nie można skierować do sądu sprawy "o przestępstwo", można przeciwko konkretnej osobie. Ale nawet Macierewicz nie wskazał konkretnie tej osoby.
Komentarz
Czy na serio uważasz za sprawiedliwe rozwiązanie, w którym ilość gotówki do oddania przez klienta ma być diametralnie różna w przypadkach:
1. bank na zapleczu kupuje franki na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka
2. bank nie kupuje na zapleczu franków na zabezpieczenie, klient podpisuje umowę, że odda w złotówkach po przyszłym kursie franka.
moje pytanie było czysto techniczne, bo się na finansach kompletnie nie znam,
dyskusji o frankach przyglądam się z ciekawości (i poszerzenia wiedzy)
Te dwa pytanie nie do mnie, bo średnio je rozumiem, serio
Natomiast przyjałęm, że rację mają ci że to był przekręt (a temat jeszcze na ivrp) i na państwu (Polska) spoczywa odpowiedzialność.
(a mnie przed frankami uchronił przyjaciel, pracujący wtedy w Nationale-Nederlanden, i wyłuszczył perspektywę 30-o letnią)
Rozumiem, że jeśli przyjmujemy a priori "oficjalną" wykładnię istniejącą tu od kilku lat - bo nie od zawsze (kiedyś pomoc frankowiczom miała być cyt. "promowaniem gówniarstwa") - o kredytach we frankach i denominowanych we frankach, to odpowiedź na to pytanie musi sprawiać trudność.
To może wpływać na sytuację prawną banku zależnie od uregulowań prawnych w zakresie przyjmowanie otwartych pozycji znaczy niezabezpieczonych symetrycznie. Było wolno albo nie, ale to jest sprawa pomiędzy bankiem a nadzorcą banku, ogólnie państwem. Banki mogły tez niewłaściwie oceniać zdolność kredytową.
umawiam się z bankiem na kredyt w tonach zboża (był taki czas, że podatki się tak płaciło)
zamieniamy to na piniondze (from Sławomir), kupuję sobie to i owo i oddaję wg paritetu żyta
zamiast żyta może być złoto
nie jestem rolnikiem ani meteorologiem, nie wię jaki będzie urodzaj i ceny za lat 6 i 20
czy mogę zawrzeć taką umowę?
Sukinkot.
→ z wątku smoleńskiego, zaczyna się już kilka wpisów wyżej od odnośnika.
Ustawa "mieszkanie za donos" to jest pomysł Suwerennej?
c.d. przeklejeń
•••
•••
•••
c.d. przeklejeń
•••