Troja północy
O Zofii Kossak znów mówi się trochę więcej ostatnio. Dla mnie jedną z jej ciekawszych książek jest "Troja północy" o walkach Słowian Zachodnich z niemczyzną. Dla mnie klasyk. I troszkę o nim napisałem:
Troja północy opowiada o zmaganiach Słowian Zachodnich mieszkających między Odrą a Łabą, zwanych Słowianami połabskimi, z naporem niemieckim w okresie od IX do XII wieku. Jest to relacja o losach Obodrzyców, Wieletów i Pomorzan, oraz o dziejach Polski walczącej w tym okresie o zdobycie i utrzymanie Pomorza Zachodniego. Całość ukazana jest w kontekście wielkiej europejskiej polityki, zmagań cesarstwa i papiestwa, wypraw krzyżowych przeciwko Saracenom, podbojów Sasów i Duńczyków, oraz międzynarodowego handlu od Wolina przez Ruś po Bizancjum. http://prawymsierpowym.pl/index.php/2018/05/troja-polnocy-polecamy/
Troja północy opowiada o zmaganiach Słowian Zachodnich mieszkających między Odrą a Łabą, zwanych Słowianami połabskimi, z naporem niemieckim w okresie od IX do XII wieku. Jest to relacja o losach Obodrzyców, Wieletów i Pomorzan, oraz o dziejach Polski walczącej w tym okresie o zdobycie i utrzymanie Pomorza Zachodniego. Całość ukazana jest w kontekście wielkiej europejskiej polityki, zmagań cesarstwa i papiestwa, wypraw krzyżowych przeciwko Saracenom, podbojów Sasów i Duńczyków, oraz międzynarodowego handlu od Wolina przez Ruś po Bizancjum. http://prawymsierpowym.pl/index.php/2018/05/troja-polnocy-polecamy/
Otagowano:
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
czytałem, że Wieleci to spolszczona zgermanionej nazwy Wilki....
(A ich druga nazwa to Lutyki, Lucicy - dzicy.)
Znaczy myślę że Wieletów trza było oswoić i zrobić z nich owczarki. Nie wiem czy próbowaliśmy. Jeśli tak to nieskutecznie. Niemcy to zrobili po niemiecku. Znaczy wytresowali ich knutem i zrobili z nich psy myśliwskie na polską zwierzynę. Tak rozumiem Koleżeństwa interpretację dziejów Słowiańszczyzny Zachodniej we wczesnym średniowieczu.
To dzieje Obodrytów, biegłych m. in. w walkach morskich.
To historia polskiej obecności na Pomorzu Zachodnim i w ogóle polskiej obecności na zachód od Odry.
To pytanie o nawracanie siłą i drogą pokojową (św. Cyryl i Metody, św. Otton)
zawsze jest problem z naocznymi świadkami no!
czyatliśmy tu i o tym
pozostał język i skorupa niemiecka, ale mentalność pruska, waleczna złośliwa, nie lubiejąca sąsiadów
nie do porównania z Niemcami południowymi, gdzie wino i śpiew i zgoda i pierdołowatość pewna
Tamże taysze wieleccy pokonali armię hycleroską do zera. Cała armia saska została zniesiona, a jak się o tym cysorz Henryk III dowiedział, to zmarł z wrażenia.
I pisze Zofia Kossak mniej więcej tak: Po tej bitwie przed Wieletami otworzyły się wszelkie możliwe perspektywy. Mogli stworzyć własne silne państwo i kotłować. Mogli przyjąć chrześcijaństwo i zamknąć temat "krucjat". Mogli pójść strategicznie z Polską czy ze Skandynawią, no, cokolwiek. Wybrali wojnę domową, tak krwawą, że już nigdy się po niej nie podnieśli.
peem ta
może za bałdzo wierzyli w Perkuna i jemu podobnych?
czy ElBek nie wzywa w zawoalowany sposób do przyjęcia religji pokoju IsLamu?
mówiąc zmieni się wasze trwanie ale trwać będziecie
czy w imię interesu politycznego przejść na islam?