Skip to content

Troja północy

edytowano March 2015 w Kultura
O Zofii Kossak znów mówi się trochę więcej ostatnio. Dla mnie jedną z jej ciekawszych książek jest "Troja północy" o walkach Słowian Zachodnich z niemczyzną. Dla mnie klasyk. I troszkę o nim napisałem:

Troja północy opowiada o zmaganiach Słowian Zachodnich mieszkających między Odrą a Łabą, zwanych Słowianami połabskimi, z naporem niemieckim w okresie od IX do XII wieku. Jest to relacja o losach Obodrzyców, Wieletów i Pomorzan, oraz o dziejach Polski walczącej w tym okresie o zdobycie i utrzymanie Pomorza Zachodniego. Całość ukazana jest w kontekście wielkiej europejskiej polityki, zmagań cesarstwa i papiestwa, wypraw krzyżowych przeciwko Saracenom, podbojów Sasów i Duńczyków, oraz międzynarodowego handlu od Wolina przez Ruś po Bizancjum. http://prawymsierpowym.pl/index.php/2018/05/troja-polnocy-polecamy/
Otagowano:
«13

Komentarz

  • Kolejny z wielu powodów zamilczenia postaci i twórczości ZK na śmierć.
  • Za zajebanie Wieletów powinniśmy być braciom Niemcom wdzięczni.
  • los napisal(a):
    Za zajebanie Wieletów powinniśmy być braciom Niemcom wdzięczni.
    bo z Prusami wyszło inaczej?
  • Za zajebanie Prusów też.
  • A co takiego wiadomo o Wieletach aby ich tak oceniać?
  • los napisal(a):
    Za zajebanie Prusów też.
    Jednakowoż jedni i drudzy zaszkodzili im po spożyciu.
  • Rafał napisal(a):
    A co takiego wiadomo o Wieletach aby ich tak oceniać?
    OIDP to gdy czytałem monografię Labudy o Mieszku I, to wynikało z niej, że większym zagrożeniem dla powstającego państwa polskiego byli Wieleci, niż Niemcy. Generalnie byli bardzo silnym ośrodkiem pogaństwa i chętnie poszerzali Lebensraum.

  • Bałdzo dobła książka, popieram od zawsze! Jej lektura jest zaszczytnym obowiązkiem Forumkowicza.
  • Exspectans napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    A co takiego wiadomo o Wieletach aby ich tak oceniać?
    OIDP to gdy czytałem monografię Labudy o Mieszku I, to wynikało z niej, że większym zagrożeniem dla powstającego państwa polskiego byli Wieleci, niż Niemcy. Generalnie byli bardzo silnym ośrodkiem pogaństwa i chętnie poszerzali Lebensraum.

    No oczywiście bo w jego czasach Wieleci nas oddzielali od Niemców. Do Mieszka i myśmy byli poganami. Zanim się schrystianizowaliśmy w pełni minęło z 200 lat, a może nawet nieco więcej. Za Mieszka była to decyzja osobista monarchy, zapewne jego otoczenia i to decyzja w znacznej mierze polityczna, czy też o wielkich konsekwencjach politycznych. W pozytywnej historii alternatywnej to my, czyli Polanie Mieszka, chrystianizują Wieletów i poszerzają nasza przestrzeń za Łabę, docelowo do Renu.
  • na boku:
    czytałem, że Wieleci to spolszczona zgermanionej nazwy Wilki....
  • Dokładnie. Najbardziej dzikie i okrutnie plemię w historii.
  • Pies to oswojony wilk.
  • No to wyszedl z tego pies (owczarek) niemiecki! :)

    (A ich druga nazwa to Lutyki, Lucicy - dzicy.)
  • edytowano May 2018
    No wilk najpierw był dziki zanim go ludzie oswoili i został psem.

    Znaczy myślę że Wieletów trza było oswoić i zrobić z nich owczarki. Nie wiem czy próbowaliśmy. Jeśli tak to nieskutecznie. Niemcy to zrobili po niemiecku. Znaczy wytresowali ich knutem i zrobili z nich psy myśliwskie na polską zwierzynę. Tak rozumiem Koleżeństwa interpretację dziejów Słowiańszczyzny Zachodniej we wczesnym średniowieczu.
  • edytowano May 2018
    Rafał napisal(a):
    Pies to oswojony wilk.
    Genau! Nie inaczej. Nawet yorczek!
  • Wszelako "Troja Północy" to nie tylko Wieleci.
    To dzieje Obodrytów, biegłych m. in. w walkach morskich.
    To historia polskiej obecności na Pomorzu Zachodnim i w ogóle polskiej obecności na zachód od Odry.
    To pytanie o nawracanie siłą i drogą pokojową (św. Cyryl i Metody, św. Otton)

  • edytowano May 2018
    Z tego com szybko wygooglał wynika że mieli trochę pecha i popełnili błędy, które ich kosztowały byt niezależny i tożsamość. Po pierwsze nie utrzymali jedności czyli związku plemiennego. To zaś głownie dlatego ze zachowali luźne struktury władzy oparte na wiecu bez scentralizowanej władzy książęcej, a jeśli czasem tak to nie dziedzicznej która wówczas się lepiej sprawdzała. Po drugie nie przyjęli chrześcijaństwa tylko kontynuowali swoje pogaństwo. To była decyzja polityczna o czym świadczą modyfikacje w ich pogańskich kultach wyraźnie wskazujące na kopiowanie wzorców chrześcijańskich i próby tworzenia powierzchownej alternatywy. Zniszczyły więc ich w długim ciągu historycznym - około 300-tu lat walki wewnętrzne o prymat i krwawa rywalizacja z sąsiadującymi potęgami chrześcijańskimi - cesarstwem niemieckim i państwem Polan. Piastowie nie mieli innego wyjścia niż walka z nimi nawet czasem razem z Niemcami. Ostatecznie zagarnęły ich bogatsze i silniejsze wówczas Niemcy. Być może jednak te 300 lat dały Polsce czas na okrzepnięcia i wzmocnienie się tak, że mogła się potem Niemcom oprzeć. Bez nich, przy bezpośrednim sąsiedztwie z potężnymi księstwami niemieckim i luźnym cesarstwem moglibyśmy podzielić ich los i się rozpłynąć. Gdyby przywódcy wieleccy i obodryccy przyjęli chrześcijaństwo z Gniezna i schrstianizowali poddanych równie skutecznie jak Piastowie sprawy mogłyby się potoczyć inaczej.
  • edytowano May 2018
    Jest to relacja o losach Obodrzyców, Wieletów i Pomorzan, oraz o dziejach Polski walczącej w tym okresie o zdobycie i utrzymanie Pomorza Zachodniego.

    zawsze jest problem z naocznymi świadkami
    peterman napisal(a):
    los napisal(a):
    Za zajebanie Prusów też.
    Jednakowoż jedni i drudzy zaszkodzili im po spożyciu.
    no!
    czyatliśmy tu i o tym
    pozostał język i skorupa niemiecka, ale mentalność pruska, waleczna złośliwa, nie lubiejąca sąsiadów
    nie do porównania z Niemcami południowymi, gdzie wino i śpiew i zgoda i pierdołowatość pewna
  • A w której konkretnie książce pan Gerard o tym plecie?
  • Rafał napisal(a):
    Z tego com szybko wygooglał wynika że mieli trochę pecha i popełnili błędy, które ich kosztowały byt niezależny i tożsamość. Po pierwsze nie utrzymali jedności czyli związku plemiennego.
    Chyba najbardziej dramatyczny moment to była bitwa pod Przecławą: https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Przecławą

    Tamże taysze wieleccy pokonali armię hycleroską do zera. Cała armia saska została zniesiona, a jak się o tym cysorz Henryk III dowiedział, to zmarł z wrażenia.

    I pisze Zofia Kossak mniej więcej tak: Po tej bitwie przed Wieletami otworzyły się wszelkie możliwe perspektywy. Mogli stworzyć własne silne państwo i kotłować. Mogli przyjąć chrześcijaństwo i zamknąć temat "krucjat". Mogli pójść strategicznie z Polską czy ze Skandynawią, no, cokolwiek. Wybrali wojnę domową, tak krwawą, że już nigdy się po niej nie podnieśli.
  • Mogli przyjąć chrześcijaństwo i zamknąć temat "krucjat".

    peem ta

    może za bałdzo wierzyli w Perkuna i jemu podobnych?
    czy ElBek nie wzywa w zawoalowany sposób do przyjęcia religji pokoju IsLamu?
    mówiąc zmieni się wasze trwanie ale trwać będziecie
  • Kossak sugeruje, że agresja germańska wzmacniała niechęć do chrześcijaństwa, aż do tępego uporu do końca.
  • no to dlaczemu Mieszko porzucił religię ojców?
    czy w imię interesu politycznego przejść na islam?
  • gloomy napisal(a):
    Kossak sugeruje, że agresja germańska wzmacniała niechęć do chrześcijaństwa, aż do tępego uporu do końca.
    Nie dziwota. Godnie odpedział hycleroskim "misjonarzom" fryzyjski książę Redbad:
    Skoro przez ten wasz chrzest miałbym pójść do nieba, to wolę iść do piekła, gdzie są moi przodkowie, niż się z wami męczyć przez całą wieczność, tfu!
  • Niewykluczone, że taka odpowiedź spodobała się Panu Bogu - i miejsce "piekła" i "nieba" w tym przypadku jest zupełnie nie tam, gdzie się rozmówcy spodziewali.
  • KAnia napisal(a):
    Niewykluczone, że taka odpowiedź spodobała się Panu Bogu - i miejsce "piekła" i "nieba" w tym przypadku jest zupełnie nie tam, gdzie się rozmówcy spodziewali.
    Myślę, że Pan Bóg ma zrozumienie dla ofiar niemieckich najazdów i złej teologii.
  • Pszeesz niemieckie nawracanie dla dobra ogółu jest równie fałszywe jak bałtycka gazrura ku pożytkowi tegoż. To są profesjonaliści z millenijnymi referencjami. Boga bym w ichnie machloje nie mieszał.
  • randolph napisal(a):
    Pszeesz niemieckie nawracanie dla dobra ogółu jest równie fałszywe jak bałtycka gazrura ku pożytkowi tegoż. To są profesjonaliści z millenijnymi referencjami. Boga bym w ichnie machloje nie mieszał.
    Oczywistość. Już Mesco wolał raczej przyjąć chrzest z Czechosłowacji.
  • we włoskiej Ratysbonie
  • qizqiz
    edytowano May 2018
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Niewykluczone, że taka odpowiedź spodobała się Panu Bogu - i miejsce "piekła" i "nieba" w tym przypadku jest zupełnie nie tam, gdzie się rozmówcy spodziewali.
    Myślę, że Pan Bóg ma zrozumienie dla ofiar niemieckich najazdów i złej teologii.
    Myślę, że za samo bycie hyclerofcem przyjmują do piekła bez kolejki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.