Skip to content

Podwójna porażka Kościoła Katolickiego

2

Komentarz

  • romeck napisal(a):
    romeck napisal(a):
    christoph napisal(a):
    ludzie różnie reagowali , kiedy życzyłem wesołych Świąt
    :)))))
    KUPUJĘ!
    (co prawda uzyję dopiero za 363 dni - bo jeszcze Halloween (po katolicku))
    Brzost napisal(a):
    Jeszcze jedna możliwa wersja: "Najserdeczniejsze życzenia imieninowe!"
    :)



    ============================

    Wesołych Świąt
    oraz wszystkiego najlepszego
    z okazji dnia imienin!
    składa romeck

    Wszystkich Świętych 2018

    ============================


    sie podoba!
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Właściwy sposób świętowania Wszystkich Świętych to msza i komunia św.
    Ta radość nie jest z tego świata.
    Szanuję manichejskie podejście do doczesności.

    Ale tylko na sposób brata Hieronima.
  • Właśnie niedawno poczytałem sobie trochę o jansenistach. Między innymi takie kawałki, że w tych kręgach śmiech był uważany za wielki grzech, a nawet uśmiech był już uważany za podejrzany.
  • Miło wiedzieć że Jorge to Jansenista:)
  • Brzost napisal(a):
    Właśnie niedawno poczytałem sobie trochę o jansenistach. Między innymi takie kawałki, że w tych kręgach śmiech był uważany za wielki grzech, a nawet uśmiech był już uważany za podejrzany.
    Obrzydliwe typy. Zarzynać ich, a przynajmniej batożyć bez uśmiechu
  • Rafał napisal(a):
    Brzost napisal(a):
    Właśnie niedawno poczytałem sobie trochę o jansenistach. Między innymi takie kawałki, że w tych kręgach śmiech był uważany za wielki grzech, a nawet uśmiech był już uważany za podejrzany.
    Obrzydliwe typy. Zarzynać ich, a przynajmniej batożyć bez uśmiechu
    Jansenizm był potępiony przez kilku papieży a mimo to utrzymywał się długo, zwłaszcza we Francji. Sługa Boży o. Henri Caffarel we wspomnieniach początków swej drogi kapłańskiej (lata 30-te) twierdził, że jego wpływy były jeszcze wówczas bardzo silne.
  • Cmentarz komunalny w Polsce, 1 listopada, godz. mniej więcej 14.30 - 17.30.
    Sprzątałam grób moich śp. Dziadków i miałam trochę czasu nie tylko na modlitwę i przemyślenia, ale i na gromadzenie wrażeń.
    Piękne słoneczne popołudnie, wspaniały zachód słońca i rozświetlony światłami zmierzch, którego prawie nie zauważyłam, tak było jasno wokół.
    Dużo ruchu, niektórzy ludzie spokojni, zamyśleni, dzieci zainteresowane, zapalające świeczki pytające przy każdym mijanym grobie - "a tu kto leży?"
    Ruch, ale miły.
    Był też kilkanaście grobów dalej jakiś zjazd rodzinny, co chwilę wybuchy śmiechu, przekrzykiwanie się jeden przez drugiego, gwar, dowcipy, spotkanie towarzyskie.
    Byli ludzie z pieskami... szczekały, po swojemu traktowały przydrożne groby...

    Z oddali przez kilkanaście minut dochodziły śpiewy żałobne - odgłos procesji.

    Co kto lubi.
  • los napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Właściwy sposób świętowania Wszystkich Świętych to msza i komunia św.
    Ta radość nie jest z tego świata.
    Szanuję manichejskie podejście do doczesności.

    Ale tylko na sposób brata Hieronima.

    przyjacielu, zostaw mnie w spokoju

    na Sądzie dowiemy się, kto lepiej rozumie pewne sprawy
  • ms.wygnaniec napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Właściwy sposób świętowania Wszystkich Świętych to msza i komunia św.
    Ta radość nie jest z tego świata.
    Szanuję manichejskie podejście do doczesności.

    Manichejczycy twoim zdaniem w centrum swojego życia duchowego stawiali mszę świętą i komunię?
    Wolno zapytać, w którym opracowaniu nt. dziejów ruchów heretyckich pierwszych wieków chrześcijaństwa znalazłeś takie oryginalne twierdzenie?
  • Zaduszki powinny być wolne.

    ;-)
  • KAnia napisal(a):
    ms.wygnaniec napisal(a):
    KAnia napisal(a):
    Właściwy sposób świętowania Wszystkich Świętych to msza i komunia św.
    Ta radość nie jest z tego świata.
    Szanuję manichejskie podejście do doczesności.

    Manichejczycy twoim zdaniem w centrum swojego życia duchowego stawiali mszę świętą i komunię?
    Wolno zapytać, w którym opracowaniu nt. dziejów ruchów heretyckich pierwszych wieków chrześcijaństwa znalazłeś takie oryginalne twierdzenie? Mnie chodziło o podejście do radości, gdzie właściwe świętowanie powinno być radosne, że tylu orędowników u Boga mamy. To manicheizm był dla doczesności bardzo ponury.
    A radość na cmentarzu? O ile nie ma jakiejś uroczystości/rodziny zbolałej to dlaczego nie? Psy sikające to przegięcie ale psy biegające to norma.

  • loslos
    edytowano November 2018
    Różnym tradycjonalistom przypominam, że przed wojną Wszystkich Świętych było świętem radosnym i w najgorszym stylu kiczowatym ze wszystkimi urokami wiejskiego odpustu, na które pani Holland bardzo by się skrzywiła [dodane w przypisie - i Strzepan Twardoch]. To niby samo z siebie się tłumaczy - radość jest kiczowata w najgorszym stylu, czyż nie?
  • edytowano November 2018
    Siur. Tylko melancholia jest cool i zadżebista :D=))
    Strzepan wie o tym najlepiej.
  • Odróżnić radość świętych obcowania od prymitywnej głupkowatej wesołości...

    A gdy komuś przyszło na myśl, że najlepszym sposobem i miejscem, w którym można doznać radości świętych obcowania (samemu nie będąc jeszcze świętym) jest msza święta, to...
    ... został zwyzywany od manichejczyków (cokolwiek miałoby to znaczyć - zakładam, że jako słowo-wytrych oznaczające dowolną herezję), melancholików i zwolenników Agnieszki Holland w jednym.

    Pięknie się państwo bawią.

    Tylko że beze mnie
  • KAnia napisal(a):
    Odróżnić radość świętych obcowania od prymitywnej głupkowatej wesołości...

    A gdy komuś przyszło na myśl, że najlepszym sposobem i miejscem, w którym można doznać radości świętych obcowania (samemu nie będąc jeszcze świętym) jest msza święta, to...
    ... został zwyzywany od manichejczyków (cokolwiek miałoby to znaczyć - zakładam, że jako słowo-wytrych oznaczające dowolną herezję), melancholików i zwolenników Agnieszki Holland w jednym.

    Pięknie się państwo bawią.

    Tylko że beze mnie
    A kto to napisał:
    KAnia napisal(a):Ta radość nie jest z tego świata.
    Jak rozumiem silosowe postrzeganie rzeczywistości w połączeniu z 'ja tego nie napisałam/to jest fałszywa interpretacja'?
    Dla ateistów cmentarz jest ponurą perspektywa końca, dla manichejczyków ponurym miejscem złożenia grzesznego ciała, dla chrześcijan miejscem gdzie widzimy tych, którzy na nas w Domu Ojca czekają.

  • Radość odpustu jest radością z tego świata. Kolorowe jarmarki, blaszane zegarki, pierzaste koguciki, baloniki na druciki, motyle drewniane, koniki bujane, cukrowa wata i z piernika chata. A letkie wesołe nawalenie też nie zaszkodzi.
  • KAnia napisal(a):
    Odróżnić radość świętych obcowania od prymitywnej głupkowatej wesołości...

    A gdy komuś przyszło na myśl, że najlepszym sposobem i miejscem, w którym można doznać radości świętych obcowania (samemu nie będąc jeszcze świętym) jest msza święta, to...
    ... został zwyzywany od manichejczyków (cokolwiek miałoby to znaczyć - zakładam, że jako słowo-wytrych oznaczające dowolną herezję), melancholików i zwolenników Agnieszki Holland w jednym.

    Pięknie się państwo bawią.

    Tylko że beze mnie
    Msza Święta z okazji dnia Wszystkich Świętych nie wyklucza radosnego odpustu, podobnie jak Rezurekcja nie wyklucza wesołego, a często i zakrapianego śniadania wielkanocnego.
  • edytowano November 2018
    KAnia napisal(a):
    Odróżnić radość świętych obcowania od prymitywnej głupkowatej wesołości...

    A gdy komuś przyszło na myśl, że najlepszym sposobem i miejscem, w którym można doznać radości świętych obcowania (samemu nie będąc jeszcze świętym) jest msza święta, to...
    ... został zwyzywany od manichejczyków (cokolwiek miałoby to znaczyć - zakładam, że jako słowo-wytrych oznaczające dowolną herezję), melancholików i zwolenników Agnieszki Holland w jednym.

    Pięknie się państwo bawią.

    Tylko że beze mnie
    KAniu, nikt Cię nie "zwyzywał od melancholików"; po wpisie Losa przypomnialam sobie napuszony felieton śląskiego pisarza, któren się upozował na melancholika, czym mnię rozbawił setnie. Nie bierz wszystkiego do siebie. A co do świętych obcowania, to (dla mnie) jest to radość jak najbardziej z tej ziemi, bo świadomość orędownictwa z Ich strony daje nam siły do znoszenia trudów tego łez padołu i nadziei na spotkanie z Nimi.
  • No cóż lekki mętlik się pojawił z okazji świąt obecnych również w mojej słabej mózgownicy. No bo mamy następujące elementy układanki:
    Dzień Wszystkich Świętych i pytanie kto to też ten święty, czy można zostać świętym, jak i czy łatwo itp
    Dzień czy też święto Zmarłych i pytanie co to za twór, skąd się wziął, co oznacza i czy go obchodzić, czy ignorować czy zwalczać.
    Dziady i ich związek z powyższymi i pytanie czy kto jeszcze pamięta i wiec co tez oznaczają i czy warto się nimi zajmować.
    Haloween jak wyżej i pytanie czy to warto propagować, czy ignorować czy zwalczać.
    Zaduszki i ich miejsce w naszej tradycji i wierze i relacja do powyższych.
    Trza by to jakoś uporządkować,.Niby wszystko Koleżeństwo opisuje ale jasne nadal nie jest.
  • Moją osobistą porażką było, że obiecałem dzieciakom pańską skórkę, a w sobotę po południu nie było przed cmentarzem wilanowskim ani jednego sprzedawczyka. Ani jednego knotka nadpalonego, ani jednej chryzantemy złocistej w półlitròwce po czystej. Zgroza y lordoza!
  • Już w zaduszki była lipa, Powązki Wojskowe zamykali o 20tej... Generalnie czuć było, że idzie nowe, trzaskoskie. Nijakie, bez serc, bez ducha.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Moją osobistą porażką było, że obiecałem dzieciakom pańską skórkę, a w sobotę po południu nie było przed cmentarzem wilanowskim ani jednego sprzedawczyka. Ani jednego knotka nadpalonego, ani jednej chryzantemy złocistej w półlitròwce po czystej. Zgroza y lordoza!
    Cmentarze przy Lipowczana i Służewiecki dawały radę, ba nawet i obwarzanki i watem cukrowom dodawały (może nie do końca w gratisie ale jednak).

  • Aby nie tylko offtopowo, patrząc na skład Episkopatu od 30 lat to czego się spodziewamy?
    To w mojej ocenie jak papiestwo w XIX stuleciu.
    Watykan gnije 'od zawsze' (Stary dowcip o żydzie, którego szlachcic namawia na chrzest, a on mówi że po zobaczeniu Watykanu. Szlachcic załamany, a tu Żyd po powrocie każe się chrzcić, bo jak powiedział skoro przy takim rozpasaniu obyczajów w Watykanie, to wszystko tak sprawnie działa to musi być to Znak).
    Takich przegranych bitew jest więcej.
  • Alleluja!
  • Znaczy Duch św. działa i czasem księżom w brew.
    Co ja gadam! We dwie brwie!
  • Rafał napisal(a):
    Trza by to jakoś uporządkować,.Niby wszystko Koleżeństwo opisuje ale jasne nadal nie jest.
    1. listopada
    Uroczystość (czyli święto z oficjalną wigilią, gdzie liturgia zaczyna się dzień wcześniej po nieszporze, czyli msza św. wieczorna "wczorajsza" jest już de facto "jutrzejsza"; pozostałość po starożytnym kalendarzu, gdzie nowy dzień (doba) zaczynał się po zachodzie słońca; uroczystości w roku jest 63, bo to także każda ("zwykła") niedziela!, po prostu kilka uroczystości jest dodatkowych poza niedzielą) Wszystkich Świętych


    - to święto jak niedziela (jeśli nie wypada w niedzielę, ponieważ ma stałą datę), jednak ze względu na liturgiczne (czyli mszalne) wspomnienie ma bardziej podniosłą oprawę (podobnie jak np. Boże Narodzenie, czyli formalnie Uroczystość Narodzenia Pańskiego)
    np. 9.XI w piątek jest święto, czyli msza jak w niedzielę!, ale bez wigilii oraz nie nakazane

    2. listopada
    Wspomnienie (czyli msza święta zwykła, w dzień powszedni (zwykły), ale z zadanym, ustanowionym na stałe dla całego Kościoła wspomnieniem w liturgii mszalnej (specjalne teksty na ten dzień)) wiernych zmarłych

    - to dzień jak co dzień, powszedni, ze wspomnieniem własnym (czyli każda msza na świecie musi być w tej intencji - tu: w intencji wszystkich zmarłych wiernych Kościoła); czyli również msza nie nakazana, brak obowiązku uczestnictwa

    i tyle!
    co kol. @Rafał doskonale wie, wpis tylko porządkujący.

    cała reszta (oprawa: msza na cmentarzu, lampy i kwiaty na grobach, wieczorne spacery...) to tradycja przez małe "t".
    oczywiście jak najbardziej dobra, właściwa, uświęcona (dosłownie, np. specjalnymi odpustami dostępnymi od 1. do 8. listopada za nawiedzenie cmentarza)
    ale
    do zbawienia niekonieczna

    natomiast
    Dzień Zmarłych, obchodzony 1. listopada, związany ze wspominaniem "tych, co odeszli", to neopogański, pokomuszy, post PRL-owski zwyczaj, zakorzeniony w Polsce, podtrzymywany nawet przez "pisoską" telewizję (w TVP w tym dniu non stop pokazywany znicz, i czarno-białe wspominki zmarłych, również tych antykatolików, antychrześcijan, co uważam za obrazę)

    jeśli dodamy do tego popularność Halloween (a raczej jej zeświecczoną protestancką wersję)
    to mamy wątkową porażkę Kościoła.

  • Czyli że główny element nauczania społecznego Kościoła to zwalczanie wigilii Wszystkich Świętych.

    ...a wiecie że staropolskie słowo „figiel” pochodzi od „wigilii”? Bo podczas nocnych czuwań młodzieży się nudziło, łoiła gorzałę, no i o figliki nietrudno.

    W końcu całe to halloween to dziecinne figliki, tak?

    Zresztą, kler w ogóle nienawidzi wigilii, czego przejawem jest zwalczanie piąteczku, który jest niczym innym jak wigilią uroczystości Wolnej Soboty.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Czyli że główny element nauczania społecznego Kościoła to zwalczanie wigilii Wszystkich Świętych.
    Świadczy to kościelnym przywiązaniu do tradycji. Zwalczanie wigilii Wszystkich Świętych było jednym z elementów nauczania społecznego niejakiego mistrza Knoxa w XVI wieku.

  • No to oczywiście doniosła tradycja, szkoda że kacerska.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.