Musiałby wtedy zatrudnić udzielnego do samego tylko wyjaśniania, że w misja jest jednak inna, niż to nazwa sugeruje. A i rozmaite kompanie mniej ochoczo mogłyby rwać się do patronatów i umieszczania logotypów.
christoph napisal(a): Można można Przejmuje się też pozytywne skojarzenia nie tylko astronomiczne i pororoczne, ale i społeczne Można zagrać tak i z nazwiskami Swego czasu mieliśmy do Sejmiku dwie osoby o tym samym imieniu i nazwisku i dwie dodatkowo o tym samym nazwisku. Ba! Wystąpiły do parlamentow dwie panie o tym samym nazwisku co zmarły polityk.
xff napisal(a): Pytanie tylko gdzie jest granica między byciem wymagającym szefem, a mobbingiem. .
Godność ludzka.
Przy pracy ze śnieżynkami zatem nie można by nic krytycznego powiedzieć.
Wolontariusza istotnie ciężko opierdolić. M.in. dlatego zawsze dbałem, by moi pracownicy byli dobrze wynagradzani. Skargi na ks. Stryczka to do sronetu chyba jednak pracownicy zgłaszali (anonimowo rzecz jasna).
Zewsząd, może koleżanka to sama sprawdzić wpisując odpowiednie hasła w gugla. Generalnie na określenie podwładnych ks. Stryczka nie jest używane inne słowo niż "wolontariusz."
I mam też taką prośbę. Czy moglibyśmy się odrobinkę przygotowywać do rozmów? Tak tylko troszkę, w zakresie bazowych informacji z netu. By nie było kłótni o to czy Ameryka jest kontynentem.
"Wiosna" powstała w 2001 roku w Krakowie. Zatrudnia ok. 120 osób. Ze względu na projektowy charakter działalności, prócz pracowników zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę, podpisała również wiele umów cywilno-prawnych, na ich podstawie zatrudnia 289 osób. To więc nie "firemka", ale prawdziwa korporacja.
los napisal(a): Zewsząd, może koleżanka to sama sprawdzić wpisując odpowiednie hasła w gugla. Generalnie na określenie podwładnych ks. Stryczka nie jest używane inne słowo niż "wolontariusz."
I mam też taką prośbę. Czy moglibyśmy się odrobinkę przygotowywać do rozmów? Tak tylko troszkę, w zakresie bazowych informacji z netu. By nie było kłótni o to czy Ameryka jest kontynentem.
To proszę sobie posłuchać wywiadu z ks. Stryczkiem, do którego odnośnik jest w wątku. Jest mowa o pracownikach. Nie mam też pojęcia skąd te ciekawostki o braku pensji. Przy tych wszystkich pomyjach, które na niego wylano przypuszczam, że gdyby do takich sytuacji dochodziło zostałoby to mu wytknięte.
Ze względu na sposób działania, struktura w "Wiosny" jest specyficzna. Trzon stanowią pracownicy etatowi, w gorąch okresach wspomagani przez tymczasowych ( uwowy zlecenia, o dzielo itp) oraz kilkakrotnie więcej wolontariuszy, zaangażowanych w różnym stopniu. O dziwnych zachowaniach i podejściu księdza- szefa do podwładnych "na mieście" słyszało się przede wszystkim od tych ostatnich, ale skargę raczej złożyli pracownicy. Przy czy dwójka, znanych mi osobiście ludzi mocno zaangażowanych (nieodpłatnie) w "Szlachetną Paczkę", już pare lat temu dzieliła się obaeami, że fascynacja ks. Jacka systemem korporacyjnym i "wyścigami szczurów" prowadzi do tego, że w stowarzyszeniu najwyżej cenieni są ludzie cwani i bezwzględni, co może w przyszłości odbić się czkawką. Odsunięcie ks. Stryczka, to niekoniecznie "zlecenie zewnętrzne" ale możliwe rozgrywki wewnętrzne, z precyzyjnym uderzeniem w dobrze znany słaby punkt.
W przypadku pana Stryczka odbija się czkawką to, że władze kościelne nic od lat nie robiły z kalwińskimi herezjami, które głosił. Przypomnę, że ks. Bonieckiego albo ks. Międlara wyciszali za jakieś polityczne ostrzejsze wypowiedzi bez śladu herezji.
Czy "ksiądz nie może być fajny"? Ja bym zaczął od pytania "czy heretyk może być księdzem"?
Nie i od razu powiem dlaczego. Godzina czasu jest zbyt cenna, żeby poświęcać ją na ponowne słuchanie kogoś, komu poświęciliśmy już wiele godzin dyskusji, czytania wywiadów itd.
Ale zrobiłbym jeden wyjątek. Jak facet mówi tam coś w stylu "przepraszam wszystkich zgorszonych moimi herezjami, które przez lata głosiłem" to odsłucham. W którym to miejscu filmu, jeśli w ogóle?
Ludzie. Typ przez kilka lat miał stałe cotygodniowe felietony w Dzienniku Niemieckim. Materiału obciążającego (w sensie obrazy jego roli jako księdza) sam dostarczył w nich po szyję.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie i od razu powiem dlaczego. Godzina czasu jest zbyt cenna, żeby poświęcać ją na ponowne słuchanie kogoś, komu poświęciliśmy już wiele godzin dyskusji, czytania wywiadów itd.
Ale zrobiłbym jeden wyjątek. Jak facet mówi tam coś w stylu "przepraszam wszystkich zgorszonych moimi herezjami, które przez lata głosiłem" to odsłucham. W którym to miejscu filmu, jeśli w ogóle?
Od końca kolejowo: 1. Tutaj całość to koło 3 minuty, linkuję do początku wątku. 2. Nic takiego nie mówi, pokazuje jedynie że poważne oskarżenia się nie potwierdziły i były rodzajem pomówień opartym na opowieściach 2 osób i to bez weryfikowania. 3. To można wysłuchać jak radia, obraz ma małe znaczenie. 4. Brak refleksji nad popełnionymi błędami jest w tym materiale dość wyraźny, ale to raczej zrozumiałe.
peterman napisal(a): Ludzie. Typ przez kilka lat miał stałe cotygodniowe felietony w Dzienniku Niemieckim. Materiału obciążającego (w sensie obrazy jego roli jako księdza) sam dostarczył w nich po szyję.
Jeżeli 'ich' ksiądz, w tym wywiadzie, uczciwie zarysował przebieg zdarzeń (nie umiem tego zweryfikować, bo nie mam wiedzy insajderskiej), to oznacza, że operacja wkroczyła w kolejną fazę. Pytanie czy to kawałek większej układanki, czy raczej odstrzelenie lajtowo kościelnej konkurencji dla Owsiaka, czy zwykła klikalność, czy wszystko razem?
los napisal(a): Zewsząd, może koleżanka to sama sprawdzić wpisując odpowiednie hasła w gugla. Generalnie na określenie podwładnych ks. Stryczka nie jest używane inne słowo niż "wolontariusz."
I mam też taką prośbę. Czy moglibyśmy się odrobinkę przygotowywać do rozmów? Tak tylko troszkę, w zakresie bazowych informacji z netu. By nie było kłótni o to czy Ameryka jest kontynentem.
Bazowe informacje z netu: zatrudnionych w 2017 było 120 (str 33 zalinkowanego źródła), wynagrodzenia 5 480 170,20 ( strona 17 zalinkowanego źródła). Pomagających wolontariuszy było krotnie więcej. W zalinkowanym wywiadzie ks. Stryczek mówi, że atak wyszedł od pracowników oraz opisuje swoje rozmowy z pracownikami. Tak więc ten tego.
rozum.von.keikobad napisal(a): Nie i od razu powiem dlaczego. Godzina czasu jest zbyt cenna, żeby poświęcać ją na ponowne słuchanie kogoś, komu poświęciliśmy już wiele godzin dyskusji, czytania wywiadów itd.
Ale zrobiłbym jeden wyjątek. Jak facet mówi tam coś w stylu "przepraszam wszystkich zgorszonych moimi herezjami, które przez lata głosiłem" to odsłucham. W którym to miejscu filmu, jeśli w ogóle?
Od końca kolejowo: 1. Tutaj całość to koło 3 minuty, linkuję do początku wątku. 2. Nic takiego nie mówi, pokazuje jedynie że poważne oskarżenia się nie potwierdziły i były rodzajem pomówień opartym na opowieściach 2 osób i to bez weryfikowania. 3. To można wysłuchać jak radia, obraz ma małe znaczenie. 4. Brak refleksji nad popełnionymi błędami jest w tym materiale dość wyraźny, ale to raczej zrozumiałe.
Nawet jeśli facet dla wolontariuszy, zleceniobiorców i wolontariuszy był "do rany przyłóż" (co i tak jest mało wiarygodne znając o nim opowieści mniej lub bardziej bezpośrednie), a wszystkie zarzuty o mobbing są zupełnie wyssane z palca, to i tak: facet nie powinien być księdzem, a będąc księdzem i głosząc publicznie dość jawne herezje dawno powinien przestać nim być. Zarzuty o mobbing są najmniejsze z wszystkich, jakie katolik może mu postawić.
I powiem jeszcze raz: jeśli Kościół oberwał rykoszetem z powodu akcji onetu przeciwko panu Stryczkowi, to oberwał na własne życzenie.
Charakterystyczne jest też, wiem, żaden dowód, bo i próba mała, że Stryczka nie broni nikt z forumowych krakusów...
Komentarz
A i rozmaite kompanie mniej ochoczo mogłyby rwać się do patronatów i umieszczania logotypów.
Wolontariusza istotnie ciężko opierdolić. M.in. dlatego zawsze dbałem, by moi pracownicy byli dobrze wynagradzani.
Skargi na ks. Stryczka to do sronetu chyba jednak pracownicy zgłaszali (anonimowo rzecz jasna).
I mam też taką prośbę. Czy moglibyśmy się odrobinkę przygotowywać do rozmów? Tak tylko troszkę, w zakresie bazowych informacji z netu. By nie było kłótni o to czy Ameryka jest kontynentem.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/stowarzyszenie-wiosna-ks-jacek-stryczek,15,0,2416655.html
Nie mam też pojęcia skąd te ciekawostki o braku pensji. Przy tych wszystkich pomyjach, które na niego wylano przypuszczam, że gdyby do takich sytuacji dochodziło zostałoby to mu wytknięte.
O dziwnych zachowaniach i podejściu księdza- szefa do podwładnych "na mieście" słyszało się przede wszystkim od tych ostatnich, ale skargę raczej złożyli pracownicy.
Przy czy dwójka, znanych mi osobiście ludzi mocno zaangażowanych (nieodpłatnie) w "Szlachetną Paczkę", już pare lat temu dzieliła się obaeami, że fascynacja ks. Jacka systemem korporacyjnym i "wyścigami szczurów" prowadzi do tego, że w stowarzyszeniu najwyżej cenieni są ludzie cwani i bezwzględni, co może w przyszłości odbić się czkawką.
Odsunięcie ks. Stryczka, to niekoniecznie "zlecenie zewnętrzne" ale możliwe rozgrywki wewnętrzne, z precyzyjnym uderzeniem w dobrze znany słaby punkt.
Czy "ksiądz nie może być fajny"? Ja bym zaczął od pytania "czy heretyk może być księdzem"?
Ale zrobiłbym jeden wyjątek. Jak facet mówi tam coś w stylu "przepraszam wszystkich zgorszonych moimi herezjami, które przez lata głosiłem" to odsłucham. W którym to miejscu filmu, jeśli w ogóle?
1. Tutaj całość to koło 3 minuty, linkuję do początku wątku.
2. Nic takiego nie mówi, pokazuje jedynie że poważne oskarżenia się nie potwierdziły i były rodzajem pomówień opartym na opowieściach 2 osób i to bez weryfikowania.
3. To można wysłuchać jak radia, obraz ma małe znaczenie.
4. Brak refleksji nad popełnionymi błędami jest w tym materiale dość wyraźny, ale to raczej zrozumiałe.
Pomagających wolontariuszy było krotnie więcej. W zalinkowanym wywiadzie ks. Stryczek mówi, że atak wyszedł od pracowników oraz opisuje swoje rozmowy z pracownikami. Tak więc ten tego.
I powiem jeszcze raz: jeśli Kościół oberwał rykoszetem z powodu akcji onetu przeciwko panu Stryczkowi, to oberwał na własne życzenie.
Charakterystyczne jest też, wiem, żaden dowód, bo i próba mała, że Stryczka nie broni nikt z forumowych krakusów...
https://www.pb.pl/korporacyjna-droga-krzyzowa-825977
Jak komuś szkoda czasu to można na wyrywki. Jeden kawałek "lepszy" od drugiego.