JORGE napisal(a): A tu poniżej filmik, który w równie nowoczesny sposób wpisuje się w chrześcijaństwo. W filmie jest też nawiązanie do historii, która podczas kręcenia jeszcze się nie wydarzyła, a jak dziś wiemy już się wydarzyła. Ateiści mają z tym kłopot, szczególnie że temat świeżutki !
Zastanawiałem się, skąd się bierze siła tego filmu.
Ano stąd, że korzysta on z potężnych obrazów, mitów, archetypów i stereotypów. Nie wiadomo dokładnie, o co chodzi, ale płonące WTC, rozwalająca się katedra i Osama z naszywką CIA - każdego wzruszą, no bo jak miałyby nie wzruszyć? Jeden obraz mówi więcej niż bez kozery pińcet słów.
Okraśmy to wszystko jeszcze obrazem Chrystusa, który z niesmaku obraca się w grobie i aż mu się chce rzucić te robotę - i gotowe.
Prawdę rzekłszy, póki ktoś mi nie wyłoży jak komu prostemu, co poeta miał na myśli, póty niechętnie będę wchodził w głębsze analizy.
JORGE napisal(a): (...) I tak jest w przypadku filmików z tematu, dla mnie to kolejny dowód, że właśnie tworzy się jakaś forma parachrześcijaństwa, która może stać się powszechna. I która może też przyciągnąć wielu katolików. To nie jest banalne new age (jeżeli chodzi o potencjalną skalę rażenia).
Nu ale, jak już parę osób pisało, herezje nie są, bynajmniej, zjawiskiem nowym. Co więcej, nowe herezje to zwykle kolejna odsłona starych. Problemem jest brak reakcji Kościoła.
Szczególnie na najsilniejszą herezję - islam. Niestety to całowanie Koranu się mści, a raczej jest ukoronowaniem błędnych reakcji. Franciszek brnie w to dalej. Bendykt XVI spróbował to skierować na właściwe tory w Ratyzbonie ale go zakrzyczeli.
Rafał napisal(a): Szczególnie na najsilniejszą herezję - islam. Niestety to całowanie Koranu się mści, a raczej jest ukoronowaniem błędnych reakcji. Franciszek brnie w to dalej. Bendykt XVI spróbował to skierować na właściwe tory w Ratyzbonie ale go zakrzyczeli.
rozum.von.keikobad napisal(a): W ogóle po co poznawać filozofię, światopoglądy? Oczywiście, na pierwszy rzut oka, może się wydawać, że "żeby coś dla siebie znaleźć". Ok, jest taki etap, dajmy na to w liceum. Potem jednak orientujemy się, że celem poznawania filozofii, religii i światopoglądów powinna być raczej chęć lepszego zrozumienia świata, tu tego jak myślą, rozumują, w co wierzą inni. Jeśli inni wierzą w gówno i chcemy wiedzieć w co, no cóż, logika jest nieubłagana - musimy zapoznać się z gównem. Nie musimy w nie wierzyć.
Jesli ktos w filozofii probuje "cos dla siebie znalezc" to ma zupelnie zle podejscie. Chodzi o to, zeby dotrzec do prawdy a nie znalezc cos, co sie bedzie podobac.
Moim zdaniem jak ktoś szuka "prawdy", to będąc katolikiem w XXI wieku bardziej poleciłbym mu KKK i książkę do fizyki.
Że to nie na temat? No właśnie bardzo na temat. Jak weźmiemy najbardziej klasyczne z możliwych dzieło filozoficzne, czyli "Państwo" Platona, to znajdziemy tam i rozważania nt. jakie są w KKK, i szereg zagadnień, którymi dziś zajmują się nauki ścisłe. To, co "zostało" z filozofii bardzo często jest co najmniej konwencjonalne (logika, epistemologia) albo wręcz subiektywne (estetyka). I wtedy wybieramy coś dla siebie - albo patrzymy, co wybrali inni. I prawda jest taka, niezależnie czy nam się podoba, czy nie, że większość ludzi albo na pewnym etapie, albo w ogóle, zgłębia filozofię (+ inne religie, światopoglądy itd.) właśnie w poszukiwaniu jakiejś tożsamości.
A czy to oznacza, że skoro lepiej wziąć książkę do fizyki i Katechizm, to filozofii już nie warto? Warto, ale po to, żeby wiedzieć, jakimi torami podążała ludzka myśl, bo wtedy więcej zrozumiemy z historii, kultury, literatury, sztuki i wreszcie ze współczesnego świata.
Ja m.in. dzięki filozofii zostałem katolikiem. Poglądy miałem gdzieś w okolicach Dawkinsa. KKK i książka do fizyki mało by mi wtedy pomogły.
A o współczesnej filozofii mało kolega wie, jeśli uważa, ze tylko te rzeczy z niej się ostały. Metafizyka i filozofia nauki są obecnie rozgrzane do czerwoności.
JORGE napisal(a): Mały zgrzyt tego filmu to reinkarnacja. Jednym zdaniem, gdzieś na koniec, ale tego kompletnie nie da się pogodzić z chrześcijaństwem. Reszta ? Przecież sam Kościół już otwarcie mówi, że wszystkie religie są równoprawne. A powszechna opinia wielu chrześcijan jest taka - te wszystkie nadprzyrodzone rzeczy faktycznie są i da się je naukowo wytłumaczyć, tyle że jeszcze zbyt głupi jesteśmy. To co zobaczyliśmy w filmie jest gotowe na tacy, idealny kompromis.
Ja bardzo przepraszam, ale gdzie Kościół to mówi otwarcie? Chętnie przyznam się do błędu, ale jeśli mnie pamięć nie myli to obowiązuje deklaracja Dominus Iesus i żaden dokument tego nie zmieniał: objawienie Chrystusa to jedyna i całkowita prawda o Bogu; tylko katolicyzm zawiera tę prawdę w pełni; inne religie nie są objawieniem prawdy, mogą jedynie zawierać jej pewne elementy.
Czy chodzi o jakieś wypowiedzi papieża Franciszka? Serio, nie zarejestrowałem tego otwartego mówienia o równoprawności.
Mowa ciała pana papieża sugeruje równoprawność religii, nie tylko dokumenty są przekazem. A na danie diabłu (wcielonemu tradycyjnie w partię komunistyczną) prawa do mianowania biskupów, to już w żadnym języku się stosownego komentarza powiedzieć nie da.
Kuba_ napisal(a): Hm, pocieszam się tym, że papież to nie Kościół, polityka Watykanu to nie teologia. Mężczyźni w bieli przychodzą i odchodzą, a Kościół trwa.
Jest taka anegdota, że Napoleon jakiemuś kardynałowi zagroził: - Zniszczę Kościół! - Sire, od 18 stuleci sami próbujemy tego dokonać, a jakoś nie wychodzi.
To jeszcze lepij Mój wtedy wikary, a dziś proboszcz w miejscu pątniczem Mawiał Dowodem na działanie Ducha św. jest trwanie kościoła pomimo istnienia kleru
A przedewszystkiem uroczyście oznajmić iż od teraz to dopiero prawdziwy kościół jest, nie to co ta rzymska nierządnica założona na tym ułomnym Kefasie.
Arianizm u zarania widać nie był obojętny dla przysżłości (coraz mniej szokująca hipoteza zasłyszana od pewnego historyka Kościoła). https://pl.wikipedia.org/wiki/Wulfila
natenczas napisal(a): Arianizm u zarania widać nie był obojętny dla przysżłości (coraz mniej szokująca hipoteza zasłyszana od pewnego historyka Kościoła). https://pl.wikipedia.org/wiki/Wulfila
Może Kolega deczko rozwinąć tezę? Gdyż nie odgarniam.
Że Germanie byli początkowo skłonni do trynitaryzmu, ale Ulfilas ich przekabacił na arianizm i tak już to w tej giermańskiej duszy siedzi do dzisiaj i teraz wyłazi. Chyba. No tak zrozumiałem.
W_Nieszczególny napisal(a): Że Germanie byli początkowo skłonni do trynitaryzmu, ale Ulfilas ich przekabacił na arianizm i tak już to w tej giermańskiej duszy siedzi do dzisiaj i teraz wyłazi. Chyba. No tak zrozumiałem.
Dokładnie to wynikało z gadki ks.doktora nauk. Wyłaziło i wyłazi na rozmaite sposoby. Hipoteza jest pewnie dość brawurowa, ale wraca jak bumerang ilekroć towarzysze germańscy odwalą kolejny numer na odcinku religijnym.
Komentarz
Ano stąd, że korzysta on z potężnych obrazów, mitów, archetypów i stereotypów. Nie wiadomo dokładnie, o co chodzi, ale płonące WTC, rozwalająca się katedra i Osama z naszywką CIA - każdego wzruszą, no bo jak miałyby nie wzruszyć? Jeden obraz mówi więcej niż bez kozery pińcet słów.
Okraśmy to wszystko jeszcze obrazem Chrystusa, który z niesmaku obraca się w grobie i aż mu się chce rzucić te robotę - i gotowe.
Prawdę rzekłszy, póki ktoś mi nie wyłoży jak komu prostemu, co poeta miał na myśli, póty niechętnie będę wchodził w głębsze analizy.
Problemem jest brak reakcji Kościoła.
wiedzieli, że lubi Mocarta i obrzydzili mu życie, sam zrobił miejsce
niestety
to już nie te Niemce (Bayeroki) co kiedyś
oberwie Mekka dla przykrycia kryzysu finansowego, a kacapy utoną w Żółtej powodzi
i szkoda tych piramid
badziew jarmarczny
Że to nie na temat? No właśnie bardzo na temat. Jak weźmiemy najbardziej klasyczne z możliwych dzieło filozoficzne, czyli "Państwo" Platona, to znajdziemy tam i rozważania nt. jakie są w KKK, i szereg zagadnień, którymi dziś zajmują się nauki ścisłe. To, co "zostało" z filozofii bardzo często jest co najmniej konwencjonalne (logika, epistemologia) albo wręcz subiektywne (estetyka). I wtedy wybieramy coś dla siebie - albo patrzymy, co wybrali inni. I prawda jest taka, niezależnie czy nam się podoba, czy nie, że większość ludzi albo na pewnym etapie, albo w ogóle, zgłębia filozofię (+ inne religie, światopoglądy itd.) właśnie w poszukiwaniu jakiejś tożsamości.
A czy to oznacza, że skoro lepiej wziąć książkę do fizyki i Katechizm, to filozofii już nie warto? Warto, ale po to, żeby wiedzieć, jakimi torami podążała ludzka myśl, bo wtedy więcej zrozumiemy z historii, kultury, literatury, sztuki i wreszcie ze współczesnego świata.
A o współczesnej filozofii mało kolega wie, jeśli uważa, ze tylko te rzeczy z niej się ostały. Metafizyka i filozofia nauki są obecnie rozgrzane do czerwoności.
A filozofia nauki to jednak głównie rozwinięcie epistemologii.
objawienie Chrystusa to jedyna i całkowita prawda o Bogu; tylko katolicyzm zawiera tę prawdę w pełni; inne religie nie są objawieniem prawdy, mogą jedynie zawierać jej pewne elementy.
Czy chodzi o jakieś wypowiedzi papieża Franciszka? Serio, nie zarejestrowałem tego otwartego mówienia o równoprawności.
- Zniszczę Kościół!
- Sire, od 18 stuleci sami próbujemy tego dokonać, a jakoś nie wychodzi.
Odnoszę dziwne wrażenie, że zaczęło się udawać.
Mój wtedy wikary, a dziś proboszcz w miejscu pątniczem
Mawiał
Dowodem na działanie Ducha św. jest trwanie kościoła pomimo istnienia kleru
Witam kolegę protestanta.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wulfila
Wyłaziło i wyłazi na rozmaite sposoby.
Hipoteza jest pewnie dość brawurowa, ale wraca jak bumerang ilekroć towarzysze germańscy odwalą kolejny numer na odcinku religijnym.