Skip to content

Plebiak i pani Emilia

2

Komentarz

  • loslos
    edytowano August 2019
    Rada nadzorcza też może żądać od dowolnego pracownika wyjaśnienia dowolnej sprawy. I takie wyjaśnienie dostanie - dokładnie takie, jakiego zażyczy sobie zarząd.

    Władza to zarządzanie decyzjami i źródłami informacji. Jarosław Kaczyński/rada nadzorcza może istotnie podjąć dowolną decyzję ale decyzja tak powinna wynikać nie z kaprysu ale z wiedzy. A wiedzę będzie mieć taką, jaką dostarczą ludzie kontrolowani przez zarząd/Mateusza Morawieckiego. Jeśli nie jest głupi (a nie jest), będzie wiedział jakie przesłanki potrzebne są do pożądanego wniosku.

    Tak dokładnie sprawa wyglądała z kredytami frankowymi. Jarosław Kaczyński nie jest idiotą, słuchał informacji z różnych źródeł. Co zrobił pan Mateusz? Postarał się, by obrońcy banków gadali rozsądnie a zdanie przeciwne wygłaszali wariaci. Ta rozgrywka powinna znaleźć się w podręcznikach.
  • hugses & kisses
    dear los!
  • Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.

    Opinia rzecznika generalnego jest miażdżąca. Za miesiąc-dwa TSUE wyda wyrok, który spowoduje, że wszystkie kredyty zostaną przewalutowane na złocisze, wg pierwotnego kursu franciszka i z oprocentowaniem LIBOR+.

    24. Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy przewiduje, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta”. Przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”(7).
    http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=214084&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=3422376
  • edytowano August 2019
    Owszem, trochę jako RN, ale też z możliwością przystawienia pistoletu do dowolnej skroni, nie tylko Matołuszka.
    I on z tey możliwości korzysta.
    I o tem każdy nawet pomniejszy, co to władzę sprawuje wie dobrze. A jak przez przypadeczek nie wie, to na ogół szybko się dowiaduje. W mniej lub bardziej bolesny sposób.
    Manitu nieodporny jest tylko na łaszące się doń baby. Nuale one władzy nie sprawujo. Jeno kadzo mu do wyomitu, cytując klasyka z zaprzyjaźnionego foruma. Dostajo w zamian dobre miejsca na listach wyborczych i tak ten proceder trwa. Bleee....
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.
    Ale od Armaniego.

    Nie przypadkiem banksterzy zostali nazwani banksterami, bo myślą dokładnie tak samo jak przestępcy - na rympał, wykorzystać obecną przewagę, żadnego dłuższego planowania. Przecież wszyscy wiedzieli o tym, że kiedyś jakaś ojropejska instytucja zauważy oczywistą oczywistość. Ale co się dziś najem to moje.
  • Frankowicze nie interesują zwykłych ludzi.
    Zwykli ludzi mają ich za cwaniaków i naciągaczy. Ćwiczyliśmy to również na tym forum. Kaczor ma niezwykłe ucho w słuchaniu tłumu.
    Trzeba mu to przyznać.
  • Ale aferę frankową można było wykorzystać do schwytania banksterów za gardło czy jakąś inną część ciała. Nie wykorzystano tej szansy.
  • Nu, jeśli stawiasz bankstera na czele łapsów, to możesz liczyć najwyżej na to, że zakrzyknie "łapaj bankstera!" i stanowczo pokiwa palcem w bucie.
  • Czyli jednak Jarosław Kaczyński jest bezradny.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.

    Opinia rzecznika generalnego jest miażdżąca. Za miesiąc-dwa TSUE wyda wyrok, który spowoduje, że wszystkie kredyty zostaną przewalutowane na złocisze, wg pierwotnego kursu franciszka i z oprocentowaniem LIBOR+.

    24. Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy przewiduje, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta”. Przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”(7).
    http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=214084&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=3422376
    To byłby rozbój wobec kredytobiorców złotowych. Jeśli przewalutowanie na złote wedle kursu dnia zaciągnięcia to oprocentowanie WIBOR a nie LIBOR .
  • los napisal(a):
    Czyli jednak Jarosław Kaczyński jest bezradny.
    Oczywiście. Podobnie jak niby wszechwładny MM. Targalski ma rację.
    Nie będę powtarzać komu to zawdzięczamy - nie chcę przynudzać.
  • Z tym, że przez te cztery lata PiS wykonał masę dobrej roboty i grzechem byłoby tego nie docenić.
  • Rafał napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.

    Opinia rzecznika generalnego jest miażdżąca. Za miesiąc-dwa TSUE wyda wyrok, który spowoduje, że wszystkie kredyty zostaną przewalutowane na złocisze, wg pierwotnego kursu franciszka i z oprocentowaniem LIBOR+.

    24. Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy przewiduje, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta”. Przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”(7).
    http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=214084&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=3422376
    To byłby rozbój wobec kredytobiorców złotowych. Jeśli przewalutowanie na złote wedle kursu dnia zaciągnięcia to oprocentowanie WIBOR a nie LIBOR .

    Niestety, banki zapisały sobie w umowach stopę LIBOR i nie ma na to rady.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.

    Opinia rzecznika generalnego jest miażdżąca. Za miesiąc-dwa TSUE wyda wyrok, który spowoduje, że wszystkie kredyty zostaną przewalutowane na złocisze, wg pierwotnego kursu franciszka i z oprocentowaniem LIBOR+.

    24. Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy przewiduje, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta”. Przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”(7).
    http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=214084&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=3422376
    To byłby rozbój wobec kredytobiorców złotowych. Jeśli przewalutowanie na złote wedle kursu dnia zaciągnięcia to oprocentowanie WIBOR a nie LIBOR .
    Niestety, banki zapisały sobie w umowach stopę LIBOR i nie ma na to rady.

    Przecież to oczywiste że to są klauzule powiązane. LIBOR to stopa londyńska i tu dotyczy waluty kredytu. Więc chodziło o EURIBOR. Jak złotówka to byłby POLIBOR czyli stopa warszawska WIBOR. (Warsaw Interbank Offering Rate). Chyba tam w sądach mają jakichś biegłych którzy mają pojęcie o tak elementarnych sprawach.
  • Toma być sprawiedliwie czy zgodnie z prawem?
  • christoph napisal(a):
    Toma być sprawiedliwie czy zgodnie z prawem?
    To jest tak zwane dobre pytanie. Przywołana gdzieś tu szkoła austriacka oczywiście powie że zgodne z prawem. Powie zapewne też że sprawiedliwość to jest pojęcie nieostre, zabarwione emocjonalnie i bezużyteczne praktycznie. Prawni ortodoksi powiedzą wręcz że zgodne z prawem i sprawiedliwe to synonimy. Prawni radykałowie zaś powiedzą że od tego co jest zgodne z prawem to są niezawiśli sędziowie którzy mogą ale nie muszą kierować się literą prawa a co do ducha prawa to duchów nie ma.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Niestety, banki zapisały sobie w umowach stopę LIBOR i nie ma na to rady.
    Nualesz podobniesz ci umowy so nieważni.

    Albosz to mogo tak isz wew umowie zdania pażyści są nieważni a zdania niepażyści ważni?

  • edytowano August 2019
    Swad uchyla klauzule abuzywne, a resztę umowy zostawia w spokoju. Tak to ma chiba być w tem przypadku i bywało w innych już procedowanych.
  • randolph napisal(a):
    Swad uchyla klauzule abuzywne, a resztę umowy zostawia w spokoju. Tak to ma chiba być w tem przypadku i bywało w innych już procedowanych.
    Otóż to. Bankowi nikt nie zabrania ustanowić niższych stóp, bo to są profesjonaliści. Natomiast ochrona konsumenta zabrania wprowadzania klauzul abuzywnych, które dotyczą przeliczania złotych na franciszki.

    Natomiast może się też zdarzyć, że TSUE przywali, że te umowy są wogle nieważne, ale w to to raczej nie wierzę, bo wtedy dopiero byłby armagedon.
  • Rafał napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Rafał napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Spokojnie, obrońcy banków noszą teraz brązowe garnitury.

    Opinia rzecznika generalnego jest miażdżąca. Za miesiąc-dwa TSUE wyda wyrok, który spowoduje, że wszystkie kredyty zostaną przewalutowane na złocisze, wg pierwotnego kursu franciszka i z oprocentowaniem LIBOR+.

    24. Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy przewiduje, że nieuczciwe warunki „nie będą wiążące dla konsumenta”. Przepis ten stanowi „przepis bezwzględnie wiążący, który zmierza do zastąpienia formalnej równowagi praw i obowiązków stron, ustanowionej w umowie, równowagą rzeczywistą, która przywraca równość stron”(7).
    http://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?text=&docid=214084&pageIndex=0&doclang=PL&mode=req&dir=&occ=first&part=1&cid=3422376
    To byłby rozbój wobec kredytobiorców złotowych. Jeśli przewalutowanie na złote wedle kursu dnia zaciągnięcia to oprocentowanie WIBOR a nie LIBOR .
    Niestety, banki zapisały sobie w umowach stopę LIBOR i nie ma na to rady.
    Przecież to oczywiste że to są klauzule powiązane. LIBOR to stopa londyńska i tu dotyczy waluty kredytu. Więc chodziło o EURIBOR. Jak złotówka to byłby POLIBOR czyli stopa warszawska WIBOR. (Warsaw Interbank Offering Rate). Chyba tam w sądach mają jakichś biegłych którzy mają pojęcie o tak elementarnych sprawach.

    Oczywiście, że to są powiązane sprawy. Ale zasada jest taka, że jeżeli bank strzeli sobie w oblicze, to jest jego sprawa, wolno mu. Jeżeli zaś strzela w oblicze konsumentowi, to mu nie wolno, gdyż jezdo zakazane.
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Bankowi nikt nie zabrania ustanowić niższych stóp, bo to są profesjonaliści. Natomiast ochrona konsumenta zabrania wprowadzania klauzul abuzywnych, które dotyczą przeliczania złotych na franciszki.

    Natomiast może się też zdarzyć, że TSUE przywali, że te umowy są wogle nieważne, ale w to to raczej nie wierzę, bo wtedy dopiero byłby armagedon.
    Jedno praktycznie nie różni się od drugiego, franciszkańskie stopy są bardzo niskie. Klientów zabijały rosnące nominały do spłaty a nie stopy. Kiedy to tłumaczyłem różnym ważnym ludziom, tracili momentalnie znajomość polskiego, a jak byłem nadmiernie natarczywy, przestali zapraszać.

  • To chyba oczywiste mój UotSonie!
    Ryzyko kursowe poznajemy choćby wyjeżdżając za granicę kilka razy z rzędu
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    . Natomiast ochrona konsumenta zabrania wprowadzania klauzul abuzywnych, które dotyczą przeliczania złotych na franciszki.

    Natomiast może się też zdarzyć, że TSUE przywali, że te umowy są wogle nieważne, ale w to to raczej nie wierzę, bo wtedy dopiero byłby armagedon.
    A jaka to norma prawna zakazywała przeliczania?
    Bo na mój prostacki rozum, to generalnie doszło do systemowego ukarania "złotówkowiczów" za roztropność - zdecydowali się na wyższe oprocentowanie żeby nie ponosić ryzyka kursowego, a teraz się okazuje, że to było frajerstwo.
  • christoph napisal(a):
    Ryzyko kursowe poznajemy
    Nualesz niekture lubio udaweć gupka iszby ino cuś dzieś wycyganieć, Isz zostali sie bidnemy ochfiarami kture oszwabieli chitre bankstery.

    No dejciesz pokuj lutkowie!

    Skomd tu wziomć lepszegusz Polaka skorosz promywa sie każdegusz kto udawa idiote.
  • edytowano August 2019
    Nonieno!
    Nie w każdej partji tak robio!
  • Kredyt nazywał się "we frankach" ale był tylko indeksowany kursem, bank nie zajmował pozycji w walucie helweckiej, a na przynoszenie franków do okienka kasowego reagował gniewem, bo upłynnienie otrzymanych biletow banku szwajcarskiego wiązało się ze znacznym kosztem do poniesienia.

    W papierach jedno, w rzeczywistości drugie. Bank się założył z klientem, że to on wygra na kursie, a nie klient ale zakład miał taką formę papierzaną, która usilnie mówiła iż nie jest zakładem bukmacherskim tylko dobrotliwą pożyczką na której klient zyska a bank mniej zarobi, to jest straci.

    Klasyczne oszustwo, w którym frajer myśli że sam oszukał i zyskał, a dopiero po przyniesieniu do domu i otwarciu puszki z Pandorą (inf. mor.) doszczega, że to jego przekręcono.
  • Al Pacino wyjaśniał to Mii Farow.
    Najłatwiej kogoś oskubac proponując mu odszukanie kogoś trzeciego.
    Filmu nie pomnę
  • loslos
    edytowano August 2019
    allium napisal(a):
    A jaka to norma prawna zakazywała przeliczania?
    Magiczne słówko "kredyt", które w jakimś starodawnym akcie prawnym jest tłumaczone, że jak się spłaca, to zobowiązań nie przybywa. Odsetki w polskim prawie możesz sobie indeksować do czego chcesz ale kapitał po każdej spłacie ma zmaleć o wysokość raty kapitałowej i nie ma zmiłlujsię. Jakby banksterzy użyli słówka "instrument pochodny", nikt nie miałby prawa się czepiać. Jakby napisali "zakład" też by nie było dobrze, bo zakłady wzajemne nie są prawem chronione.
  • allium napisal(a):
    Bo na mój prostacki rozum, to generalnie doszło do systemowego ukarania "złotówkowiczów" za roztropność - zdecydowali się na wyższe oprocentowanie żeby nie ponosić ryzyka kursowego, a teraz się okazuje, że to było frajerstwo.
    Otuszto.

    A cusz zes kredytamy frankowemy kture wew sumie sumarumie beły korzystnemy dla bioromcego (bo i take sie trafiali)? Tysz unieważnio?


  • edytowano August 2019
    Nie oroent
    allium napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    . Natomiast ochrona konsumenta zabrania wprowadzania klauzul abuzywnych, które dotyczą przeliczania złotych na franciszki.

    Natomiast może się też zdarzyć, że TSUE przywali, że te umowy są wogle nieważne, ale w to to raczej nie wierzę, bo wtedy dopiero byłby armagedon.
    A jaka to norma prawna zakazywała przeliczania?
    Bo na mój prostacki rozum, to generalnie doszło do systemowego ukarania "złotówkowiczów" za roztropność - zdecydowali się na wyższe oprocentowanie żeby nie ponosić ryzyka kursowego, a teraz się okazuje, że to było frajerstwo.
    Dokładnie tak. Powtarzam to do znudzenia ale prawnicy upierają się przy jawnie niesprawiedliwych interpretacjach, a los przy rozróżnieniu pomiędzy instrumentem pochodnym i kredytem. To nie ma znaczenia. Znaczenie ma że odpowiedzialni i uczciwi kredytobiorcy złotowi zostaną wystrychnięci na dudków za swoją zapobiegliwość i odpowiedzialność. Z kolei kredytobiorcy frankowi zostaną nagrodzeni za swoja niefrasobliwość i często chamski spryt i bezczelność. Jeśli przeliczyć na złote to tylko z oprocentowaniem jak za kredyt złotowy. Owszem banki zastosowały niedozwolone klauzule ale od tego są kary do NBP czy budżetu, a nie prezenty dla kredytobiorców. Zastępować jeden rozbój innym to głupota i niemoralność. Tylko ustawa mogłaby to uregulować. Sądy będą kosztownie i indywidualnie "procedować", sędziowie zaś nadymać się i popisywać ignorancją i arogancją jak zwykle.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.