Szturmowiec.Rzplitej napisal(a): . Natomiast ochrona konsumenta zabrania wprowadzania klauzul abuzywnych, które dotyczą przeliczania złotych na franciszki.
Natomiast może się też zdarzyć, że TSUE przywali, że te umowy są wogle nieważne, ale w to to raczej nie wierzę, bo wtedy dopiero byłby armagedon.
A jaka to norma prawna zakazywała przeliczania? Bo na mój prostacki rozum, to generalnie doszło do systemowego ukarania "złotówkowiczów" za roztropność - zdecydowali się na wyższe oprocentowanie żeby nie ponosić ryzyka kursowego, a teraz się okazuje, że to było frajerstwo.
Dokładnie tak. Powtarzam to do znudzenia ale prawnicy upierają się przy jawnie niesprawiedliwych interpretacjach, a los przy rozróżnieniu pomiędzy instrumentem pochodnym i kredytem. To nie ma znaczenia. Znaczenie ma że odpowiedzialni i uczciwi kredytobiorcy złotowi zostaną wystrychnięci na dudków za swoją zapobiegliwość i odpowiedzialność. Z kolei kredytobiorcy frankowi zostaną nagrodzeni za swoja niefrasobliwość i często chamski spryt i bezczelność. Jeśli przeliczyć na złote to tylko z oprocentowaniem jak za kredyt złotowy. Owszem banki zastosowały niedozwolone klauzule ale od tego są kary do NBP czy budżetu, a nie prezenty dla kredytobiorców. Zastępować jeden rozbój innym to głupota i niemoralność. Tylko ustawa mogłaby to uregulować. Sądy będą kosztownie i indywidualnie "procedować", sędziowie zaś nadymać się i popisywać ignorancją i arogancją jak zwykle.
No tak, rzeczywiście to jest skandal, ale prawo unijne zakazuje stosowania nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Banki je zastosowały, i teraz cierpią. Skaranie z tą Wujnią!
Po prostu - jak się sprzedaje psa, to w umowie ma być napisane "pies." Jak napisać "dinozaur", to kupujący może umowę unieważnić. Tylko tyle i aż tyle.
Banki sobie nagrabiły nie pisząc magicznych słów "instrument pochodny." Teraz cwana papuga może powiedzieć, że był to zakład wzajemny a tych jak wiadomo prawo nie chroni.
Mogę z którymś cwanych kolegów przegrać zakład o stówę, nie zapłacić i żadne sądy nie będą mnie o to ścigać.
A co do merituma, to jest kolejna nauka, że takie sprawy organizujemy poprzez łańcuszek profesjonalistów, a nie za pomocą półprywatnych kontaktów. Ponieważ albowiem gdyż monetyzacja i profesjonalizacja zmniejsza prawdopodobieństwo kompromitującego wycieku informacji. Ja wiem, że 'Brejza stroy' skłaniało do bezczelnych zachowań ale to tak nie działa.
ms.wygnaniec napisal(a): A co do merituma, to jest kolejna nauka, że takie sprawy organizujemy poprzez łańcuszek profesjonalistów, a nie za pomocą półprywatnych kontaktów. Ponieważ albowiem gdyż monetyzacja i profesjonalizacja zmniejsza prawdopodobieństwo kompromitującego wycieku informacji. Ja wiem, że 'Brejza stroy' skłaniało do bezczelnych zachowań ale to tak nie działa.
Komentarz
No tak, rzeczywiście to jest skandal, ale prawo unijne zakazuje stosowania nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. Banki je zastosowały, i teraz cierpią. Skaranie z tą Wujnią!
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:31993L0013&from=PL
Banki sobie nagrabiły nie pisząc magicznych słów "instrument pochodny." Teraz cwana papuga może powiedzieć, że był to zakład wzajemny a tych jak wiadomo prawo nie chroni.
Mogę z którymś cwanych kolegów przegrać zakład o stówę, nie zapłacić i żadne sądy nie będą mnie o to ścigać.
https://www.kontrowersje.net/za_afer_emi_nie_sta_adne_wsi_ale_wy_cznie_smr_d_s_dziowskiej_kasty_po_nazwiskach
Ja wiem, że 'Brejza stroy' skłaniało do bezczelnych zachowań ale to tak nie działa.