Skip to content

Jak (nie) działa opieka społeczna

2»

Komentarz

  • edytowano September 2019
    Żadnych "piniendzy" nie trzeba.
    Proszę dziękować wyłącznie Bogu, ja jestem glinianym narzędziem w Jego rękach, a to wszystko tylko świadectwo, może kogoś przyprowadzi bliżej do Stwórcy.


    A jeśli chcecie wiedzieć jak działa palec Boży to wam opowiem bo poskładałem właśnie do kupy wszystkie puzzle i nie umiem się otrząsnąć na widok tego co na końcu.

    Przywieziono pana Janka tydzień temu do mojej sali, a widząc całą nędzę zacząłem się modlić do Najwyższego, żeby coś zrobił, bez wyobrażenia na czym miałoby to polegać. W odpowiedzi dostałem "chciałeś Randolph dobrze dla człowieka, to się nim zajmij", ale to było wypowiedziane w sposób dla mnie niesłyszalny.

    Miałem zostać wypisany w ostatni piątek i to było właściwie przesądzone. Na wizycie lekarz powiedział,że jednak wypuści dopiero w poniedziałek bo ma ku temu jakieś powody. Zupełnie dęte - jak się okazało, przez weekend nic się nie działo kompletnie, żadnych zabiegów, badań, etc. zwykły przetrwalnik.
    W poniedziałek z rana konsylium powiedziało, że wypisuje i mnie i współpacjenta z sali. Gdybym wyszedł w piątek albo w inny dzień pan Janek wylądowałby na ulicy, a ja wpdłbym w wir swoich spraw i problemów codziennych.

    Teraz będzie najlepsze. Dziś przed południem pojechałem do schroniska na Krakowskiej, gdzie MOPS z rana załatwił miejsce i całodobowa opiekę. Pogadałem z kierownikiem i panią opiekunką, obydwoje robiący bardzo dobre wrażenie, kazałem sobie pokazać pokoje i pensjonariuszy. Warunki quasi domowe, w pokojach po trzy osoby jakiś telewizor, czasami mała biblioteka, kwiatki, lodówka, etc. Kierownik powiedział mi, że u nich zwyczajowo nie ma żadnych wolnych miejsc, a ludzie czekają bardzo długo aż się coś zwolni. Dzisiaj z rana trafiło się kilkudziesieciominutowe okienko. Kiedy ja ochrzaniałem przez telefon pracownika d/s bezdomnych z MOPSu, na Krakowskiej wypisywano pensjonariusza, który opuszczał schronisko bo dostał mieszkanie socjalne. Chwilę potem facet z MOPS-u zadzwonił na Krakowską z pytaniem jak z miejscami, a ponieważ zostałem zapamiętany po wczorajszej awanturze, więc na wolne zapisano pana Janka. Gdyby nie ta "koincydencja czasowa" (jak zapewne powiedziałby agnostyk), na wolne miejsce wpisano by kogokolwiek z kilkudziesięciu oczekujących i szlus. Gdybym wczoraj upchnął Pana Janka w dowolnej noclegowni, rzecz najprawdopodobniej potoczyłaby się niepomyślnie, a MOPS rozłożyłby ręce dokładnie tak jak zrobił to wczoraj z rana.

    Powiedziałem i na Krakowskiej i panu Jankowi, że modliło się za nim kilkadziesiąt osób (katowickie Kalkutki + EC).

    Problem rozwiązany na najbliższe trzy miesiące, aż do zagojenia okropnych ran na nodze. Jest dużo czasu na organizację ciągu dalszego.

    Panu Bogu chwała, Wam dzięki za modlitwę i prośba o jeszcze.

    R
  • Hallelu Jah!
    +
  • Tak to działa (-:
  • Jak kol. Randolph pieniędzy nie kce to może dać Panu Janowi na zagospodarowanie się. Ewentualnie jeśli by ten zastrzyk gotówki miał "przewrócić" w głowie Panu Janowi to kol. Randolph by się zajął właściwym ich wydatkowaniem na potrzeby "swojego podopiecznego".
    Moze tak być?
  • Samatrytanin opatrzył, a nie adoptował
    Randoph szacun za wszystko, co zrobiłeś.
    Przy okazji
    Dzięki za katechezę o modlitwie
  • Żadnych pieniędzy, chyba że będzie faktyczma konieczność, wtedy sam pierwszy się odezwę. Przyszedłem z problemem do Koleżeństwa, bo potrzebna była modlitwa za którą Bóg zapłać.
  • randolph napisal(a):
    Żadnych pieniędzy, chyba że będzie faktyczma konieczność, wtedy sam pierwszy się odezwę. Przyszedłem z problemem do Koleżeństwa, bo potrzebna była modlitwa za którą Bóg zapłać.
    Pan Bóg jest niesamowicie dobry.
    +

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano September 2019
    i to działo się w Katowicach?

    i kolegi nie widzielim na tutejszych piffkach?

    A mogę historię przekleić na swojego FB? a link z Twittera tedy?
    rzecz zacna do usłyszenia przez innych!
  • + za Randolpha
    + za Jana
  • +
    Obyśmy na takich Randolfów trafiali w czarnych godzinach...
  • Wracając do postu zalożycielskiego. Brakuje mi tam informacji na temat pracownika socjalnego szpitala. Tu chyba jest problem z którego wyniknely wszystkie inne. U nas przynajmniej jest tak że nie ma możliwości wypisać pacjenta na ulicę. Po prostu nie wolno i już. Wspomniany pracownik socjalny załatwia nie tylko ubezpieczenie aby nie obciążać kosztami leczenia pacjenta które w przypadku bezdomnego są nie do odzyskania, a które i tak spadną na szpital czyli budżet. Musi też ogarnąć kwestie noclegowni lub zakładu opiekuńczego w zależności od stanu zdrowia chorego. Nawet transport do noclegowni o ośrodku opiekuńczo-leczniczym nie wspominając zapewnia szpital. Nie ma możliwości wypisać pacjenta tak sobie na ulicę i niech sobie radzi z dojazdem do np.noclegowni. Chory leży na oddziale tak długo aż się nie znajdzie dla niego miejsce. Miesiąc, dwa i więcej jeśli trzeba.
  • marniok napisal(a):
    Wracając do postu zalożycielskiego. Brakuje mi tam informacji na temat pracownika socjalnego szpitala. Tu chyba jest problem z którego wyniknely wszystkie inne. U nas przynajmniej jest tak że nie ma możliwości wypisać pacjenta na ulicę. Po prostu nie wolno i już. Wspomniany pracownik socjalny załatwia nie tylko ubezpieczenie aby nie obciążać kosztami leczenia pacjenta które w przypadku bezdomnego są nie do odzyskania, a które i tak spadną na szpital czyli budżet. Musi też ogarnąć kwestie noclegowni lub zakładu opiekuńczego w zależności od stanu zdrowia chorego. Nawet transport do noclegowni o ośrodku opiekuńczo-leczniczym nie wspominając zapewnia szpital. Nie ma możliwości wypisać pacjenta tak sobie na ulicę i niech sobie radzi z dojazdem do np.noclegowni. Chory leży na oddziale tak długo aż się nie znajdzie dla niego miejsce. Miesiąc, dwa i więcej jeśli trzeba.
    Ha! Zatem z twojego wpisu wynika, że @randolph to* sobie... wymodlił.
    *całe zdarzenie czasowo-przestrzenno-ludzkie
  • Hallelu Jah!
    Pisałem wyżej o katechezie o modlitwie
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.