Bo słowem "Polacy" określa się dwie bardzo różne grupy. Polakami nazywa się znaną z historii polską szlachtę, obecnie nieistniejącą, i Polakami nazywa się potomków pańszczyźnianych.
Dmowski już o tym pisał, jednak należy znać klasykę.
A przypomnij jakie ma to konsekwencje dla naszej przyszłości ?
Takie, że jest tylko ona, bo przeszłości nie ma. W momencie, kiedy chłopi znaleźli się w mieście, stracili całą swoją tradycję, która z otoczeniem i sposobem życia była mocno związana. Polacy są tabula rasa, są nikim (to nie jest wyzwisko tylko klasyfikacja), są pustą kartką papieru, na której dopiero coś zostanie napisane a może być napisane wszystko. Zachowali tylko kilka chłopskich cech: są chciwi i tchórzliwi ale za to mają jedną rzecz, która jest znakomitą szczepionką na szaleństwa dzisiejszego świata: zdrowy rozsądek. Ja jestem optymistą.
Roma podobno też tak zaczynała. Od prostych chłopów z Lacjum. Nie mieli tylko dostepu do jednej rzeczy którą my mamy. Znaczy się chrześcijaństwa.
Bo słowem "Polacy" określa się dwie bardzo różne grupy. Polakami nazywa się znaną z historii polską szlachtę, obecnie nieistniejącą, i Polakami nazywa się potomków pańszczyźnianych.
Dmowski już o tym pisał, jednak należy znać klasykę.
A przypomnij jakie ma to konsekwencje dla naszej przyszłości ?
Takie, że jest tylko ona, bo przeszłości nie ma. W momencie, kiedy chłopi znaleźli się w mieście, stracili całą swoją tradycję, która z otoczeniem i sposobem życia była mocno związana. Polacy są tabula rasa, są nikim (to nie jest wyzwisko tylko klasyfikacja), są pustą kartką papieru, na której dopiero coś zostanie napisane a może być napisane wszystko. Zachowali tylko kilka chłopskich cech: są chciwi i tchórzliwi ale za to mają jedną rzecz, która jest znakomitą szczepionką na szaleństwa dzisiejszego świata: zdrowy rozsądek. Ja jestem optymistą.
Ok, rozumiem. Dyziio też kiedyś pisał o tworzącym się narodzie z bezładnej masy, w sumie w tą samą stronę szedł. No tak, jeszcze kardynał Wyszyński który odbił lud z rąk komunistów (to ten ukradziony naród), już sobie poukładałem wszystko. Spójne.
Rafał napisal(a): Tak - sto razy było tu o tym. Streszczajac- szlachta skarlala i doprowadziła Rzeczpospolita do ruiny. Panszczyzniani uwłaszczeni poszli do miasta. Odrzucili skarlenie i przejęli mit szlachecki - zostali szlachta - dumnym narodem.
No chyba nie do końca, dlatego zapytałem się losa o doprecyzowanie/przypomnienie.
No ma Kolega rację. Ja tak sto razy twierdziłem, ale ja nie jestem autorytetem na tym forum. Autorytety prawią w kółko o pańszczyźnianych, fornalach i temu podobne. Arystokracja tak ma - powtarza stare slogany w czasach nowych. Nie nadąża zanim zniknie.
marniok napisal(a): Kolega @MarianoX wierzy w jakąś równowagę sił, jakiś jin-jang chrześcijański? W dłuższej perspektywie czasu któraś strona przeważa, to chwilowe zawieszenie broni to tylko przygrywka. A co te żółte koszulki tak realnie osiągnęły? Ze Mamron zrzekl się emerytury?
Chodziło mi o to, że w Polsce obecnie trudno sobie nawet wyobrazić ruch społeczny gotowy do fizycznej konfrontacji z aparatem policyjnym - Żółte Kamizelki wykazały taka gotowość niezależnie od tego, czy uda im się cokolwiek ugrać.
Nie chwlac sie dawno to pisalam, ze gdyby we francy ich tusk podniosl z dnia na dzien wiek emerytalny i okradl z ofe to by francuzi zrobili mu z dupy jesien sredniowiecza i oswiecenia za jednym za... kopem. A tu wieś spokojna, wies wesoła.
uhrr napisal(a): Nie chwlac sie dawno to pisalam, ze gdyby we francy ich tusk podniosl z dnia na dzien wiek emerytalny i okradl z ofe to by francuzi zrobili mu z dupy jesien sredniowiecza i oswiecenia za jednym za... kopem. A tu wieś spokojna, wies wesoła.
A nad Wisłą wystarczyła karta do głosowania i długopis.
Polak cebulak jest lepiej i ładniej ukształtowany niż Polak elitarny. Ma nieźle w głowie poukładane i dokonuje niezłych wyborów z tego co mu Polacy elitarni proponują. Większość Polaków elitarnych proponuje tandetę z importu albo niedojrzałe i pokraczne produkty własnej głowy. Wyławia z tego gówna perełki i z nich Ojczyznę buduje mozolnie. Czasem da się oszukać świecidełkom ale po pewnym czasie dostrzega tandetę i odrzuca.Polak cebulak jest jednak nieestetyczny: robi błędy językowe, zasób słów ma dość ubogi w porównaniu z Polakiem elitarnym, nie czytał Davilli, Gombrowicza, Sartra a nawet Gretkowskiej i Twardocha. To pozwala Polakowi elitarnemu utrzymywać się w przekonaniu o swej wyższości nad cebulakiem i niezbędności. Mylne to przekonanie. Formacja dotyczy ducha i przejawia się poprzez wolę i czyny, a nie gładkie słowa i piękne miny. Polak cebulak jest uformowany jakem napisał. To on był siłą Solidarności, on obalił kartką wyborczą platfusów i on pracuje od ponad 30 lat na największy sukces gospodarczy Ojczyzny w dziejach pomimo stałego okradania jej przez Polaka elitarnego wespół z jego zagranicznymi wspólnikami. Opatrzność chyba czuwa nad nieokrzesanym Polakiem cebulakiem z pradziadkiem pańszczyźnianym i dziadkiem fornalem. Niestety zesłała mu dopust szatański w postaci Polaka elitarnego. Nowej chłopomanii to jest fornalomanii nam potrzeba.
Ha, Diduszko to nawet zginął i zmartwychwstał. Noty za styl -...?
Co tam 10 trupów i 1500 rannych we francji, styl się liczy....A te trupy to po stronie protestujących były czy policji, czy też z trzeciej - niezaangażowanej strony?
Sporo nieporozumień, prostowanie to temat na długi esej.
Zacznijmy od nazwy. Polskie słowo faszyzm to tłumaczenie włoskiego fascismo. A włoskie fascismo od czego pochodzi? Od fascio. A fascio od fasciare. Fasciare znaczy wiązać. Także w języku polskim od słowa wiązać pochodzi - mniej lub bardziej pośrednio - wiele słów, np. wiązka, związek, związanie, powiązanie czy wreszcie związkowiec. Pół żartem można by powiedzieć, że fascista to po polsku związkowiec Pół-żartem podkreślam.
A dlaczego pół? Bo cóż znaczy owo fascio... fascio di littorio jest u nas tłumaczone najczęściej jako rózga liktorska, ale biorąc pod uwagę etymologię ja bym dał "wiązka liktorska". Organizacja, którą założył Mussolini nazywała się "Fascio di combattimento", czyli "wiązka/rózga walki". Po polsku brzmi idiotycznie, a jak brzmiałoby sensownie? "Związek walki", prawda? No więc faszysta to związkowiec, wiązkowiec czy tez rózgowiec. Słowo trochę przypadkowe, coś jak "torys", "eser" czy "bolszewik".
JORGE napisal(a): Każdemu na koniec jego własny żart. Szwedzi zostaną wyrżnięci, zadeptani, wyeliminowani. I nie będą się bronić.
Jeśli to czeka Szwedów to co czeka nas?
Sami się wyrżniemy.
U nas nie ma aktualnie woli mocy, by się fizyczne wyrżnąć - po żadnej ze stron. Mnie zawsze zadziwiały i śmieszyły słyszane wielokrotnie opnie, że nam Polakom nie można dać powszechnego pozwolenia na broń, bo byśmy się powystrzelali. Jest to bzdura - taki ruch jak chociażby francuskie Żółte Kamizelki jest u nas obecnie raczej nie do pomyślenia.
Nie wiem, gdzie słyszałeś takie opinie. Nie wykluczam, że padały, ja nie widziałem. A może zrozumiałeś do końca tego, co było wielokrotnie wałkowane także na naszych forach. Nie chodzi o to, że ludzie - większość ludzi, nawet bardzo zdecydowana - nic z tą bronią nie zrobi. Tu sporu nie ma. Chodzi o to, że to jest niebezpieczne narzędzie, z którego wystarczy, że użytek zrobi garstka, a może nawet jeden człowiek. To pewnie nie będzie duża liczba, może kilkanaście, kilkadziesiąt, max. kilkaset w skali roku trupów więcej, a nie cały naród. Natomiast życia tych choćby niewielu ludzi nie równoważy żadna rzekoma korzyść wynikająca z powszechnego posiadania broni. Tyle.
polmisiek napisal(a): Eee, Władysław Łokietek? No, może trochę mało nowożytnie.
Działalność Łokietka polegała głównie na skupieniu w jednym ręku wszystkich dzielnic i dokonaniu koronacji. Ujednolicaniem państwa zajął się już jego syn.
Może warto też sobie uświadomić, że dzielnice nie były traktowane jako osobne państwa, tylko jako część jednego - przez ostatnie 100 lat dość teoretycznego, ale jednak - organizmu państwowego. W Niemczech w XIX wieku mieliśmy już tylko Związek Niemiecki - związek państw, a nie jedno, choćby teoretyczne państwo jakim była I Rzesza, a we Włoszech to już w ogóle od strony prawnej czy politycznej nic tych państw nie łączyło. Język i kultura zresztą też, to co dziś funkcjonuje jako włoski czyli dialekt toskański zaczęło być używane w reszcie Włoch dopiero po zjednoczeniu, a powszechnie używane w czasach telewizji. To jako przykład, temat znowu bardzo szeroki.
los napisal(a): I nieznane. Historię znamy z grubsza od XIX wieku, wcześniej to opowieści.
Teoretycznie zdanie prawdziwe, tzn. z różnych dopuszczalnych na poziomie językowym interpretacji możemy wybrać taką, która odpowiada rzeczywistość.
Więc nie tyle polemizując, co rozwijając w kierunku prawidłowego rozumienia: Dopiero w XIX wieku powstaje historia jako dyscyplina quasi-naukowa. Bazując na tej świadomości, przy badaniu starszych źródeł musimy mieć trochę inne, bardziej sceptyczne podejście, niż do źródeł nowszych. Nie jest jednak tak, że nic o tamtych czasach nie wiemy. Akurat biorąc pod uwagę do czego bezpośrednio się to odnosiło, to proces jednoczenia ziem pod panowaniem ostatnich Piastów jest dość dobrze udokumentowany, znacznie lepiej niż rozbicie dzielnicowe.
ms.wygnaniec napisal(a): Wrzucanie nazizmu do przegródki z napisem 'Faszyzm' budzi mój opór, to były inne ideologie, a faszyzm był w porównaniu z nazizmem czy komunizmem wręcz ruchem pokojowym.
A ja jestem ciekawy jaką faktycznie rolę w nazizmie odgrywał okultyzm. Bo są skrajne opinie, od niszowego odjazdu Himmlera, na który Hitler machnął ręką, niech się chłopcy bawią i zachowują pozory czegoś ważnego, po tezę że właściwie cały nazim kręcił się wokół okultzymu i różne aspekty, często naprawdę mocno odjechane, były przez wierchuszkę III rzeszy śmiertelnie poważnie traktowane. A wrogiem nr 1 było chrześcijaństwo.
wg siostry (zakonnej) Michaliny (zna sanskryt biegle) - wrogiem nr 1 był katolicyzm, a przyjacielem, wspomozycielem, "duchem ozywiającym" - okultyzm rodem z Indii (ten przeniesiony ciut wcześniej do Europy, patrz m.in. Helena Bławacka), sama swastyka pojawia się w Niemczech/Austrii w 1907 roku jako znak Zakonu Starej Świątyni (1900), a tam już bywał Himmler (który sam się uważał za reinkarnację średniowiecznego króla Henryka).... itd itp
Nie wiem, gdzie słyszałeś takie opinie. Nie wykluczam, że padały, ja nie widziałem. A może zrozumiałeś do końca tego, co było wielokrotnie wałkowane także na naszych forach. Nie chodzi o to, że ludzie - większość ludzi, nawet bardzo zdecydowana - nic z tą bronią nie zrobi. Tu sporu nie ma. Chodzi o to, że to jest niebezpieczne narzędzie, z którego wystarczy, że użytek zrobi garstka, a może nawet jeden człowiek. To pewnie nie będzie duża liczba, może kilkanaście, kilkadziesiąt, max. kilkaset w skali roku trupów więcej, a nie cały naród. Natomiast życia tych choćby niewielu ludzi nie równoważy żadna rzekoma korzyść wynikająca z powszechnego posiadania broni. Tyle.
Ja również nie jestem zwolennikiem nieskrępowanego dostępu do broni palnej. W wypowiedziach, które słyszałem i czytałem na paru forach nie tyle chodziło o niebezpieczeństwo jakie stwarza broń jako taka, ale raczej o to, że rzekomo jesteśmy wyjątkowo agresywnym, zapalczywym i skłonnym do przemocy narodem.
Ależ mamy nieskrępowany dostęp do broni palnej - czarnoprochowej. Do mordowania nadaje się idealnie. Żadnych pozwoleń ani rejestracji. Od ponad 15 lat trwa ten stan. I co? I jajco.
Polityczna śmietanka asyrysjkich zbawców świata bawiąca się w gusła. W czarowanie z kuli, a w tle obozy koncentracyjne. I tych ludzi naród niemiecki wybrał całym sercem.
A czemju nie było innej alternatywy. Czemu się nie wytworzyła. Jak to jest, że w tamtym okresie niemcy mogły być tylko nazistowskie albo komunistyczne?
Acha, jest jeszcze jedno państwo wpadające do grupy z Niemcami i Włochami. Nawet nazywano je faszystowskim i było w Osi. Nikt o nim nie pamięta i nikt go nie zauważa, wszyscy nim gardzą, co znaczy, że któregoś dnia będzie rządzić światem. Oni twierdzą, że już kiedyś światem rządzili.
Państwo, które powstało z trzech biednych i nieważnych państewek pod panowaniem światowego imperium. Od 150 nieustannie rośnie i wzmacnia się lawirując między imperiami - prowadząc wojny, zmieniając strony, zdradzając i popełniając zbrodnie ale każde posuniecie wzmacnia to państwo. Stworzono język i chyba nawet uczyniono to, co nie udało się ani Niemcom ani Włochom - stworzono naród.
Komentarz
Roma podobno też tak zaczynała. Od prostych chłopów z Lacjum. Nie mieli tylko dostepu do jednej rzeczy którą my mamy. Znaczy się chrześcijaństwa.
Nawet mieli braci bliźniaków za przywódców
Takie, że jest tylko ona, bo przeszłości nie ma. W momencie, kiedy chłopi znaleźli się w mieście, stracili całą swoją tradycję, która z otoczeniem i sposobem życia była mocno związana. Polacy są tabula rasa, są nikim (to nie jest wyzwisko tylko klasyfikacja), są pustą kartką papieru, na której dopiero coś zostanie napisane a może być napisane wszystko. Zachowali tylko kilka chłopskich cech: są chciwi i tchórzliwi ale za to mają jedną rzecz, która jest znakomitą szczepionką na szaleństwa dzisiejszego świata: zdrowy rozsądek. Ja jestem optymistą.
Ok, rozumiem. Dyziio też kiedyś pisał o tworzącym się narodzie z bezładnej masy, w sumie w tą samą stronę szedł. No tak, jeszcze kardynał Wyszyński który odbił lud z rąk komunistów (to ten ukradziony naród), już sobie poukładałem wszystko. Spójne.
A tu wieś spokojna, wies wesoła.
A ilu to kodziarzy zginęło lub chociaż zostało ciężko rannych?
Noty za styl -...?
Co tam 10 trupów i 1500 rannych we francji, styl się liczy....A te trupy to po stronie protestujących były czy policji, czy też z trzeciej - niezaangażowanej strony?
Zacznijmy od nazwy. Polskie słowo faszyzm to tłumaczenie włoskiego fascismo. A włoskie fascismo od czego pochodzi?
Od fascio. A fascio od fasciare. Fasciare znaczy wiązać. Także w języku polskim od słowa wiązać pochodzi - mniej lub bardziej pośrednio - wiele słów, np. wiązka, związek, związanie, powiązanie czy wreszcie związkowiec. Pół żartem można by powiedzieć, że fascista to po polsku związkowiec Pół-żartem podkreślam.
A dlaczego pół? Bo cóż znaczy owo fascio... fascio di littorio jest u nas tłumaczone najczęściej jako rózga liktorska, ale biorąc pod uwagę etymologię ja bym dał "wiązka liktorska". Organizacja, którą założył Mussolini nazywała się "Fascio di combattimento", czyli "wiązka/rózga walki". Po polsku brzmi idiotycznie, a jak brzmiałoby sensownie? "Związek walki", prawda? No więc faszysta to związkowiec, wiązkowiec czy tez rózgowiec. Słowo trochę przypadkowe, coś jak "torys", "eser" czy "bolszewik".
Nie wiem, gdzie słyszałeś takie opinie. Nie wykluczam, że padały, ja nie widziałem. A może zrozumiałeś do końca tego, co było wielokrotnie wałkowane także na naszych forach.
Nie chodzi o to, że ludzie - większość ludzi, nawet bardzo zdecydowana - nic z tą bronią nie zrobi. Tu sporu nie ma.
Chodzi o to, że to jest niebezpieczne narzędzie, z którego wystarczy, że użytek zrobi garstka, a może nawet jeden człowiek. To pewnie nie będzie duża liczba, może kilkanaście, kilkadziesiąt, max. kilkaset w skali roku trupów więcej, a nie cały naród. Natomiast życia tych choćby niewielu ludzi nie równoważy żadna rzekoma korzyść wynikająca z powszechnego posiadania broni. Tyle.
Może warto też sobie uświadomić, że dzielnice nie były traktowane jako osobne państwa, tylko jako część jednego - przez ostatnie 100 lat dość teoretycznego, ale jednak - organizmu państwowego. W Niemczech w XIX wieku mieliśmy już tylko Związek Niemiecki - związek państw, a nie jedno, choćby teoretyczne państwo jakim była I Rzesza, a we Włoszech to już w ogóle od strony prawnej czy politycznej nic tych państw nie łączyło. Język i kultura zresztą też, to co dziś funkcjonuje jako włoski czyli dialekt toskański zaczęło być używane w reszcie Włoch dopiero po zjednoczeniu, a powszechnie używane w czasach telewizji. To jako przykład, temat znowu bardzo szeroki.
Więc nie tyle polemizując, co rozwijając w kierunku prawidłowego rozumienia:
Dopiero w XIX wieku powstaje historia jako dyscyplina quasi-naukowa. Bazując na tej świadomości, przy badaniu starszych źródeł musimy mieć trochę inne, bardziej sceptyczne podejście, niż do źródeł nowszych. Nie jest jednak tak, że nic o tamtych czasach nie wiemy.
Akurat biorąc pod uwagę do czego bezpośrednio się to odnosiło, to proces jednoczenia ziem pod panowaniem ostatnich Piastów jest dość dobrze udokumentowany, znacznie lepiej niż rozbicie dzielnicowe.
a przyjacielem, wspomozycielem, "duchem ozywiającym" - okultyzm rodem z Indii (ten przeniesiony ciut wcześniej do Europy, patrz m.in. Helena Bławacka), sama swastyka pojawia się w Niemczech/Austrii w 1907 roku jako znak Zakonu Starej Świątyni (1900), a tam już bywał Himmler (który sam się uważał za reinkarnację średniowiecznego króla Henryka).... itd itp
na TT chodzi mem
zdjęcie z "placu boju"
podpis: Gratulacje Francuzi! Walczycie z Macronem już dłużej niż z Hitlerem!
Państwo, które powstało z trzech biednych i nieważnych państewek pod panowaniem światowego imperium. Od 150 nieustannie rośnie i wzmacnia się lawirując między imperiami - prowadząc wojny, zmieniając strony, zdradzając i popełniając zbrodnie ale każde posuniecie wzmacnia to państwo. Stworzono język i chyba nawet uczyniono to, co nie udało się ani Niemcom ani Włochom - stworzono naród.
Wiecie, o kim mowa, prawda?