Skip to content

Słowo na niedzielę

2

Komentarz

  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Nie wiem, nie jestem biblistą, ale jak tylko "wyraził protest" p-ko banksterom, to zaraz znalazł się paragraf z bluźnierstwa i wychodzili u Rzymian, żeby Go zamordować.

    * Oczywiście licencje na wymianę normalnych pieniędzy na świątynne sprzedawał arcykapłan. Sojusz banku z ołtarzem.
    Pomysł dla Mateusza na przyszłość?
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jak to jest, że mamona i gorzała działają, a zaś Pan Bóg nie? Jak to jest, że kiedy wyłożę odpowiednio dużo gotówki, to dostanę co chcę, zawsze i od każdego? A jeśli napiję się gorzały, to będę miał miły wieczór, też za każdym razem? A jeśli zwrócę się do Pana Boga, to nic? Ale to absolutnie nic, żadnego związku z niczym? Nu, może, może, jak w porę zdechnę i będę szczekał jak należy, to może coś z tego wyniknie, ale tak to nic.
    Urzekł moją osobę ten fragment Twoich wynurzeń. Zwłaszcza pogrubione przeze mnie zdanka. To może ja Ci przypomnę taką małą cycatę z innej karteczki tej grubej księgi:
    "Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden."
    Bo tak se myślę, że już na wstępie dostałeś od Pana Boga więcej niż inni. Pomnażasz te talenty i obecnie też masz duuuuuuuuuuużo więcej niż inni.
    Nie wiem, o co prosisz Boga - nie moja to sprawa.
    Ja się już nauczyłam, że życie tu, na Ziemi, może się w jednej chwili zmienić o 180 stopni. Ty chyba tej wiedzy nie posiadłeś, skoro liczysz wyłącznie na bonus po śmierci. Może się jednak nad tym zastanów, a przynajmniej nie prowokuj nas do pisania oczywistości.
    Ejmen
  • loslos
    edytowano February 2020
    Taką przypowieść mam: Lubię sobie czasem pogadać ze świadkami Jehowy. Np. taki tomat mię nurtował - dlaczego są pacyfistami? Biblię biorą słowo po słowie a jest ona jednym wielkim zapisem jatek, jeśli to Izraelici mordują, podejście do tych jatek jest afirmatywne. A ci nagle broni do ręki nie biorą. Jakże to tak, albo jedno albo drugie. W odpowiedzi oczywiście kręcili ale jeden z nich powołał się na tekst Jezusa: Schowaj Piotrze miecz.

    Teraz dwa pytania:

    1. Jaki logiczny błąd jehowita popełnił? Odpowiedź jest wyżej.

    2. Czy ty nie popełniasz tego samego błędu?
  • Maria napisal(a):
    Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):
    Jak to jest, że mamona i gorzała działają, a zaś Pan Bóg nie? Jak to jest, że kiedy wyłożę odpowiednio dużo gotówki, to dostanę co chcę, zawsze i od każdego? A jeśli napiję się gorzały, to będę miał miły wieczór, też za każdym razem? A jeśli zwrócę się do Pana Boga, to nic? Ale to absolutnie nic, żadnego związku z niczym? Nu, może, może, jak w porę zdechnę i będę szczekał jak należy, to może coś z tego wyniknie, ale tak to nic.
    Urzekł moją osobę ten fragment Twoich wynurzeń. Zwłaszcza pogrubione przeze mnie zdanka. To może ja Ci przypomnę taką małą cycatę z innej karteczki tej grubej księgi:
    "Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden."
    Bo tak se myślę, że już na wstępie dostałeś od Pana Boga więcej niż inni. Pomnażasz te talenty i obecnie też masz duuuuuuuuuuużo więcej niż inni.
    Nie wiem, o co prosisz Boga - nie moja to sprawa.
    Ja się już nauczyłam, że życie tu, na Ziemi, może się w jednej chwili zmienić o 180 stopni. Ty chyba tej wiedzy nie posiadłeś, skoro liczysz wyłącznie na bonus po śmierci. Może się jednak nad tym zastanów, a przynajmniej nie prowokuj nas do pisania oczywistości.
    Ejmen
    Wszystko to być może. Po prostu Jahwe Pan zapomniał mi w musku wkręcić kranik z dopaminą czy tam inną noradrenaliną, więc jak nie wezmę pigułek, to mam tendencje do przejmowania się głupotami i pieprzę bez sensu.

    Na przyszłość obiecuję, że w niedzielę odbędę tradycyjną porcję ziewanka i nie będę Koleżęstwu głowy zawracać. Na zdar!
  • Czasem patrzymy w otchłań.
    Nie mowi sie o tym. Jak o śmierci.

    Chrześcijaństwo to nieludzka religia.
    A Pan, Bóg, to nie automat na żetony.

    Mnie to przeraża.
    Dzięki Ignatz.
    >:D<
  • christoph napisal(a):
    Czasem patrzymy w otchłań.
    Nie mowi sie o tym. Jak o śmierci.

    Chrześcijaństwo to nieludzka religia.
    A Pan, Bóg, to nie automat na żetony.

    Mnie to przeraża.
    Dzięki Ignatz.
    O, nie, nie, nie...
    Chrześcijaństwo to jak najbardziej ludzka religia (tak, sądzę, że wiem o czym piszesz;).
    Tylko my stale zapominamy, że Ziemia, to nie Raj.
    A mając dwa tak potężne narzędzia, jakimi są wolna wola i sumienie, fatalnie się nimi posługujemy. Winą za to oczywiście obciążamy - no jakżeby inaczej - Pana Boga.
  • Znaczy ona jest nieludzka w sensie że jest Boska. Człek ani by jej nie wymyślił, ani nie pojął bez Objawienia i łaski wiary.
  • zgadzam się
    człowiek by to inaczej urządził
  • edytowano February 2020
    1."Weź swój krzyż i idź za mną."
    2. "Zło dobrem zwyciężaj!"

    ad 1: To jest zrozumiałe chyba dla wszystkich. Cierpimy z wielu powodów, niewielu cierpieniom (swoim i cudzym) jesteśmy w stanie zapobiegać i to nas boli, to jest nasz krzyż. Bezsilność rodzi bunt, ale jak można buntować się przeciwko Stwórcy, który dał ludziom wolność wyboru? Są wolni ludzie, którzy odrzucają Boga, wybierają diabła i nic na to nie poradzisz, możesz tylko - i aż! - podążać za Jezusem Chrystusem. Nie ma innej drogi dla dziecka Bożego. To jedyna droga. Droga krzyżowa.

    ad 2. To znaczy- daj łotrowi szansę na żal, skruchę, nawrócenie. Jeśli Twoje dziecko popełniło zły czyn, nie obcinasz mu rączki, ale karzesz go w taki sposób, żeby zrozumiało na czym polega złe postępowanie i jakie rodzi skutki. Twoja kara, nawet surowa, będzie dobrem dla dziecka, zwłaszcza gdy czuje, że je kochasz.
    Nie bądź dobrotliwy, reaguj na zło, odróżniaj zemstę od wymierzenia sprawiedliwości, chroń swoją duszę przed nienawiścią, bo upodobnisz się do łotrów i oddalisz od Boga.
    ---------------------------------------------------------------------
    PS. Wojna obronna jest stanem wyjątkowym i na temat zabijania jużeśmy nie raz tu rozmawiali.
  • Mania - bardzo trafnie i samo sedno.
  • Maria napisal(a):
    Mania - bardzo trafnie i samo sedno.
    Podpisuję się też pod tym. Dziękuję za proste i celne wyjaśnienie.
  • Dzięki. Jasne jest, że chrześcijaństwo to jak najbardziej ludzka religia zmuszająca nas do czuwania nad swoim sumieniem i wolnością, czyli do myślenia głową i sercem. Nie ma piękniejszej i mądrzejszej religii, jest tylko Ta.

    Mam całkiem inny problem, gdyż uważam, że Bóg dał nam ... za dużo. Za dużo miłości. Może to bluźnierstwo, ale ile razy odmawiam Tajemnice Bolesne i zdarzy mi się dobrze na nich skoncentrować, coś mnie skręca z bólu, rodzi się coś jakby sprzeciw i pytam Boga Ojca dlaczego skazał Swego Syna na tak ogromne cierpienie, tak straszną mękę i tak okrutną śmierć? DLACZEGO OJCZE? Po co aż tyle? Przecież dałeś nam wcześniej 10 Przykazań, one by nam w zupełności wystarczyły, by żyć godnie i sprawiedliwie. Ludzie nie zasługują na tak wielką Ofiarę, jaką była śmierć Twego Syna, Twoja śmierć na Krzyżu w ludzkim wcieleniu, bo przecież byłeś Nim, kiedy umierał! ("Bo ja i Ojciec to jedno".) Ja, grzeszny i marny proch ( poroniony płód) na to NIE ZASŁUGUJĘ. Trudno mi znieść cierpienie Chrystusa, Twoje cierpienie, cierpienie Maryi - tak rozmawiam z Bogiem za każdym razem gdy odmawiam porządnie Tajemnice Bolesne. To nie są pretensje, tylko coś, co mnie przerasta.
    A przecież znam odpowiedź. Chodzi o niewyobrażalną Miłość. Którą tak pięknie opisał św. Paweł i jest to de facto opis Boga. Miłość, która daje wolność, daje wszystko. Nawet niewyobrażalne - życie wieczne.
  • Mania, to jesteśmy mniej więcej w tym samym punkcie. Chociaż nie, bo piszesz, że znasz odpowiedź - teoretycznie jestem w stanie ją przyjąć, ale ... nie do końca.
    Chciałam pójść z tym pytaniem do księdza, takiego prawdziwego, wierzącego, bardzo mądrego - był u mnie w parafii. Nie zdążyłam, z dnia na dzień biskup go odwołał, przysłał poczciwinę.
    I tyle.
    A już byłam umówiona, że pogadamy.
    Eeech
  • Maria napisal(a):
    Mania, to jesteśmy mniej więcej w tym samym punkcie. Chociaż nie, bo piszesz, że znasz odpowiedź - teoretycznie jestem w stanie ją przyjąć, ale ... nie do końca.
    Chciałam pójść z tym pytaniem do księdza, takiego prawdziwego, wierzącego, bardzo mądrego - był u mnie w parafii. Nie zdążyłam, z dnia na dzień biskup go odwołał, przysłał poczciwinę.
    I tyle.
    A już byłam umówiona, że pogadamy.
    Eeech
    To jest tajemnica Odkupienia. Krew Chrystusa zmyła nasze grzechy, wyrwała nas z czarta mocy.
    Nie musimy wierzyć jak buddyści, że trzeba przejść przez trylion wcieleń, trylion cierpień związanych z umieraniem i rodzeniem się - by uwolnić się od więzów materii, grzechów, pożądań, zła i osiągnąć doskonałość, czyli niczego nie pragnąć. Chrystus naucza, że możesz mieć jedno życie, możesz mieć pragnienia, możesz upadać, grzeszyć i możesz mieć życie wieczne w Niebie, bo zostałeś wykupiony jako dziecko Boga i nie należysz do diabła. Ceną wykupu była krew Chrystusa.
  • Skoro Was czytam i czytam a nie piszę wcale to na progu Wielkiego Postu napiszę i polecę w temacie Miłości tak innej od naszej wykladokonferencje o. Włodzimierza Zatorskiego o pokorze, której to 2 ostatnie części (Lectio Divina) traktują o skandalu krzyża

  • A coś czytanego da się?
  • No właśnie, pokora a nie rozum.
    Tajemnica, którą tylko wiarą można przyjąć.
  • Co ciekawe, o tym też było w czytaniach na niedzielę.
  • trep napisal(a):
    A coś czytanego da się?

    https://tyniec.com.pl/z-tradycji-mniszej/573-Pokora-9788373542662.html

    To samo sądząc po opisie, ale nie wiem czy z tego Lectio Divina o krzyża tajemnicy nie okrojone
  • czlowiek napisal(a):
    Skoro Was czytam i czytam a nie piszę wcale to na progu Wielkiego Postu napiszę i polecę w temacie Miłości tak innej od naszej wykladokonferencje o. Włodzimierza Zatorskiego o pokorze, której to 2 ostatnie części (Lectio Divina) traktują o skandalu krzyża

    https://www.youtube.com/playlist?list=PLEaJKW-xQy2AXiYw-fXsqKm1wdbvj702O
    Dziwne, gdyż akurat rano tegom słuchał.

    Podzielę się refluksją:

    Dlaczego Żydzi ukrzyżowali Chrystusa? Po co Piłat w Credo?

    Szczepana normalnie zamordowali i nie było „Nam nie wolno nikogo zabijać!”

    Chodziło o to, że Rzymianie mieli infrastruktury do krzyżowania. A kto umarł na krzyżu, ten jest przeklęty. To, że Żydzi poszli do Piłata, to była kwestia polemiki religijnej. Chodziło o to, żeby udowodnić że Jezus nie jest Mesjaszem.
  • Pwt21,23 i Ga3,13
  • Szturmowiec.Rzplitej napisal(a):


    Chodziło o to, że Rzymianie mieli infrastruktury do krzyżowania. A kto umarł na krzyżu, ten jest przeklęty. To, że Żydzi poszli do Piłata, to była kwestia polemiki religijnej. Chodziło o to, żeby udowodnić że Jezus nie jest Mesjaszem.
    no mnie tego przed pińdziesięciu laty siostra Felicja na religii uczyła, nurmalnie, przygotowując do I Komunii swietej

  • To znaczy ja rozumie, że Ignatz i Kąsumer wią znacznie lepiej ode mnie, i ja rozumie, że ten wątas był zasadniczo po to, żeby nami wstrząsnąć (prawda?) a nie narzekać, że za kasię się da wszystko tutej, a tam to w ogóle nie wiadomo, czy jest cokolwiek. A jednak z sąsiedniego forum jeden dialog wydał misię nie popisem edytorskim jeno, a prawdziwym zarzutem, że co nam tam po tej wolnej woli i w ogóle, skoro zgodnie z wolną wolą niektórych innych można zostać sitem czy tam abażurem w jednym czy drugim paskudnym miejscu, do którego młodzi Inuici teraz nie przyjeżdżają w obawie, że ich polscy antysemici zarażą koronawirusem.

    Otóż tak. Właśnie tak. Dokładnie tak. Bo, przypomina się, że skoro faktycznie tam jest wieczność a tu ledwie kilka do stukilku lat, to w sumie jest to dość nieważne, gdzie i jak się skończy i w jakich męczarniach, i za jakiego wuja przyczyną. Matematyk pedziałby nawet, że to jest w ogóle nieważne, gdyż 104/przewrócona ósemka=zero.

    Mógłby ktoś pedzieć, że może tej poziomej ósemki nie ma, a wtedy ważne jest, czy tu będziemy mieli średnią craiovą czy też tyle na kącie, wiele ma sekretarz PO od wojewódzkiego w górę, i ważne jest jak długo będzie nas bolał ząb zanim sczeźniemy do rzeszty. Ale tutaj muszę przywołać, co powtarzał Groza Symetrii - jeśli po śmierci nic nie ma, to życie doczesne jest warte tyle, co kupka prochu na wietrze. Czyli też nic. No, bo przecież tak jest.

    Dlatego "za wszystko dziękujcie".



    Inna sprawa, że nie bardzo rozumiem, jak to jest, że tutaj wolna wola jest potrzebna, żeby być dobrym, bo jakby wolnej woli nie było, to bylibyśmy robocikami a nie ludźmi, a tam, jeśli już się dostaniemy, czyli osiągniemy zbawienie wietrzne, będziemy dobrzy i będziemy mieli wolną wolę, ale nie wykorzystamy jej do zrobienia czegoś złego? Czy będziemy dobrzy i nie będziemy mieli wolnej woli? A jeśli to pierwsze, to czemu nie można by było tak zrobić i z życiem doczesnym? No, ale nie muszę rozumieć. Gdyby jednak ktoś z Wasz wiedział, jak dany Kościół się w tym temacie wypowiada, byłbym wdzięczny, gdyby się tą wiedzą podzielił, tak?
  • Powstrzymanie się od użycia wolnej woli do czynienia zła (czyli nadużycia tejże) nie oznacza braku wolnej woli. Bo jeśli osoba zbawiona ma już pełną wiedzę i świadomość dobra, zinternalizowaną w sposób taki, że mówi się o doskonałości takiego człowieka, to po prostu czynienie zła dla takiej osoby jest kompletnym bezsensem. Dla bardziej wyrazistego porównania: Wolna wola człowieka to pikuś przy absolutnie wolnej woli Boga (ograniczonej tylko wolną wolą stworzeń weń wyposażonych), a jednak Bóg nie czyni zła.
  • No tapsz, rozmawiałem ze znajomym i orzekł on nieomylnie, że cały ten fragment to takie rozważanie na temat "Mądry głupiemu raduje, a głupi się z tego raduje!"

    Tak więc nic ciekawego nie wydarzyło się, nie ma tu nad czym dumać, rozejść się!
  • A ja powtórzę pytanie - gdzie się jehowita pomylił? https://excathedra.pl/index.php?p=/discussion/comment/320381/#Comment_320381
  • Tak to jest jak się po protestancku czyta Pismo Święte.
  • To jeszcze dorzucę:
    "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem" (Łk 14,26).
  • KAnia napisal(a):
    To jeszcze dorzucę:
    "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem" (Łk 14,26).
    Taaak, to też można przy piwerku rozmydlić. W sumie idzie wytrzymać. Trzeba tylko Pana Jezusa brać poważnie, ale nie dosłownie.
  • Jak najbardziej dosłownie. Trzeba tylko pamiętać że Ewangelie nie są książką kucharską.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.