Skip to content

Szturm modlitewny

1356

Komentarz

  • Wiadomość sprzed chwili.
    Agnieszka zmarła dzisiaj rano. Miała 46 lat.
    Odłączyli ją od aparatury i nie podjęła samodzielnego oddechu.
    Przepraszam za tak chaotyczne wiadomości ale wszystko jest z trzeciej ręki (z Anglii do wujka, od niego do drugiej cioci, potem do mojej siostry a dopiero na końcu ja) i po drodze wkradają się niezawinione przeinaczenia.
    Myślę że tak naprawdę wszystkiego dowiem się po powrocie cioci do Polski gdy już wszystkie formalności zostaną załatwione i ciało zostanie przewiezione do kraju. Najprawdopodobniej spotkamy się na pogrzebie.

    Proszę o modlitwę za zmarłą, jej rodziców - Halinę i Antoniego i siostrę Monikę.
    +++
  • Panie Boże, przyjmij duszę Agnieszki jak najszybciej do Swojego Królestwa i daj pociechę jej rodzicom i siostrze, pokornie prosimy.
  • trep napisal(a):
    Panie Boże, przyjmij duszę Agnieszki jak najszybciej do Swojego Królestwa i daj pociechę jej rodzicom i siostrze, pokornie prosimy.
    +++
  • +++

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • ♰♰♰
    RIP

    👣

    🐾
    🐾

  • marniok napisal(a):
    Pomóżcie, jeśli tylko możecie. Poradźcie.
    Przechodziłem przez te problemy sam po śmierci mojego Taty nie mając znikąd pomocy, więc mogę podzielić się ważnymi informacjami jak wszystko załatwić i na co zwrócić uwagę. Po pierwsze, najważniejsze i wymagane przez prawo jest zgłoszenie śmierci w odpowiednim urzędzie i otrzymanie świadectwa zgonu czyli Death Certificate. Death Certificate jest bardzo ważny bo bez tego dokumentu nic nie można załatwić a będzie on też potrzebny w Polsce, po przetłumaczeniu, do różnych czynności, na przykład pogrzebowych i spadkowych o ile takie będą. Death Certificate będzie potrzebny w Anglii do zamknięcia kont i wypłaty pieniędzy z banku lub załatwiania spraw testamentowych, o ile takie są, a przede wszystkim do spraw związanych z pogrzebem oraz przewiezieniem ciała lub urny do Polski.
    Żeby załatwić Death Certificate trzeba najpierw formalnie zarejestrować śmierć zmarłej osoby w urzędzie. Rejestracji trzeba dokonać w ratuszu gminy (borough) w którym osoba zmarła czyli, w Waszym wypadku, gminy na terenie której znajduje się szpital a nie gminy gdzie Agnieszka mieszkała. Może to zrobić każda osoba z rodziny lub osoba która będzie się zajmowała pogrzebem; w Waszym przypadku Twoja ciotka, jako matka ma pełne prawa o wszystkim decydować i załatwiać te dokumenty. Ma 5 dni, według prawa angielskiego na zarejestrowanie śmierci w urzędzie i w tym samym dniu od ręki dostanie Death Certificate. Najważniejszym dokumentem do rejestracji, bez którego nawet nie ma co iść do biura, jest medyczny certyfikat przyczyny śmierci (medical certificate of cause of death), który dostanie ze szpitala. Niech też zabierze do urzędu jakiekolwiek dokumenty stwierdzające tożsamość tak swoją jak i zmarłej (paszport, świadectwo urodzenia, prawo jazdy, karta medyczna NHS czyli szpitala angielskiego, jakiś dokument z adresem). Będzie to pomocne, ale niekoniecznie trzeba przynieść te wszystkie dokumenty. W urzędzie zapytają się jej ile chce kopii Death Certificate. Niech weźmie przynajmniej 4 lub więcej bo będzie jej to potrzebne do załatwiania spraw. Ja wziąłem 10 kopii, ale to było za dużo. W 2017 roku płaciłem £6 za kopię. Teraz nie wiem. Niektóre urzędy robią sobie fotokopie i oddają a niektóre chcą zatrzymać oryginał. NB każda kopia jest numerowana, ręcznie podpisana i ma wagę oryginału. Oprócz Death Certificate w urzędzie dostanie także kilka innych dokumentów i broszurek z których najważniejszy jest Green Certificate for burial or cremation czyli zielony certyfikat do pogrzebu lub kremacji.
    Wszystkie sprawy związane z bankami, testamentem i pogrzebem trzeba załatwiać samemu. Inne sprawy, które należy pozamykać po śmierci osoby co jest związane z powiadamianiem odpowiednich urzędów takich jak urząd podatkowy, emigracyjny, emerytalny, paszportowy, prawo jazdy, rejestrację samochodu, sprawy związane z urzędem miasta (the local council) byłyby za dużym obciążeniem dla kogoś komu zmarła bliska osoba. W UK jest to rozwiązane w ten sposób że jest program "Tell Us Once" i oni to wszystko zamykają informując o śmierci wszystkie urzędy z którymi Agnieszka miała do czynienia. W biurze gdzie wydają Death Certyfikate Twoja ciotka dostanie specjalny numer referencyjny który trzeba będzie podać po skontaktowaniu się z Tell Us Once. Resztę oni załatwią.
    Sprawy związane z pogrzebem.
    Rozumiem że pogrzeb będzie w Polsce. Przede wszystkim trzeba rozpatrzyć dwie ewentualności - czy ciotka chce transportować ciało do Polski czy rozważa kremację i przewiezienie urny. Oczywiście przewiezienie ciała jest bardziej skomplikowane niż przewiezienie urny którą można zabrać ze sobą do samolotu.
    W Anglii dużo polskich firm pogrzebowych się ogłasza, szczególnie na internecie, ale trzeba bardzo uważać bo jest dużo kombinatorów i hochsztaplerów. Dają lepsze ceny i przez to wyłapują klientów. Ja zadzwoniłem do kilku i wszyscy tańsi chcieli mniej za zawiezienie ciała do Polski i ewentualną kremację w Polsce niż załatwienie kremacji w UK. Jak to możliwe?
    Dowiedziałem się że ludzie ci mają powiązania, najczęściej rodzinne, z firmami pogrzebowymi w Polsce. W Anglii załatwiają tylko odpowiednie dokumenty na przewiezienie ciała. Mają vana który zabiera 4 trumny. Jak zbiorą tych czterech klientów odbierają ciała ze szpitala i z odpowiednimi dokumentami jadą przez całą Europę do Polski transportując zwłoki. W ten sposób obniżają koszty. Czasami to trwa parę tygodni bo muszą czwartego znaleźć a konkurencja duża i nie wiesz kiedy ciało do Polski dojedzie. W innym przypadku znowuż oni już w Polsce są a ty jeszcze sprawy w Londynie załatwiasz a oni ci dzwonią i mówią odbieraj pan trumnę bo za przechowanie w chłodni za każdy dzień będziemy naliczać. Horror, mówię Wam. W Polsce przywożą trumny do śwagra w Pipidówku, który prowadzi tam dom pogrzebowy. Jeśli chcesz kremację każą ci przyjechać do Pipidówka bo tam śwagra funfel ma krematorium. Jak chcesz, żeby trumnę przywieźli do Warszawy noo to, panie, będzie dodatkowo kosztować. W Londynie nie mają żadnego biura. Operują z domu, żona odbiera telefony i wysyła ci dokumenty przez internet do podpisania upoważniające ich do odebrania ciała ze szpitala i przetransportowania do Polski. Taniej często wychodzi drożej bo jak już zabiorą ciało to w Polsce mogą wymyślać dodatkowe opłaty żeby ci te ciało wydać, a piękne gadki okraszone współczuciem po śmierci bliskiej osoby przez sympatyczną panią w Londynie po kilku tygodniach zamieniają się w chamskie odzywki buraka spod Grójca ocierające o szantaż.
    Mnie już prawie zrobili w bambuko bo, jak mówię, obdzwoniłem kilku i dałem się nabrać na ładne słówka i niską cenę. Po otrzymaniu maila, jak zobaczyłem tę łamaną angielszczyznę, z błędami ortograficznymi w dokumentach, które niby miałem podpisać to od razu płachta mię się zapaliła co podziałało na mnie jak czerwona lampka na byka.
    Jak się nie dać wykiwać?
    Przede wszystkim trzeba sprawdzić czy mają fizyczne biuro, czy mają karawan do przewożenia zwłok, bo jeżeli nie mają to daj pan spokój z takim biznesem. Normalnie transport zwłok do Polski powinien być dużo droższy niż kremacja.
    W naszym przypadku Tata nie miał nic przeciw kremacji, znał stanowisko KK na ten temat i był głęboko wierzący. Kremacja w Londynie była najlepszą opcją. Znaleźliśmy biuro pogrzebowe, które załatwiło wszystko: od odebrania ciała ze szpitala, do domu pogrzebowego, gdzie mogliśmy, z siostrą Tatę zobaczyć, do załatwienia kremacji, urny i wszystkich dokumentów, na przewiezienie samolotem do Polski włącznie. Mogę podać namiary biura na priv.
    Jeśli masz jakieś pytania to wal śmiało. W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.

    👣

    🐾
    🐾

  • Dziękuję @Mordechlaju.
    Właśnie o takie prowadzenie po sznurku mnie się rozchodziło. Przekażę tego posta kuzynowi który jest z ciocią w Londynie. Jeśli będą jakieś dodatkowe kwestie to chętnie skorzystam.
    Bóg zapłać.
  • +++
  • ♰♰♰

    👣

    🐾
    🐾

  • +

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

  • edytowano March 2020
    Właśnie wróciłem z Podbeskidzia. Ciocię odwiozłem do domu. No żal patrzeć na kobietę, schudła przez tydzień jak nic 10 kg.
    BTW na lotnisku dużo osób w maseczkach chodzi, zarówno tych przylatujących jak i ich odbierających. Kontrola w samolocie wg relacji kuzyna to pomiar temperatury. W zasadzie wrócili w ostatniej chwili bo od teraz obowiązywałaby ich kwarantanna.
    Wracając do spraw zmarłej kuzynki mojej, ciocia zdecydowała o transporcie ciała do Polski, bez kremacji. Mimo informacji jakie otrzymałem od Mordechlaja i jej przekazałem skorzystała z oferty polskiego przewoźnika (koszt 1100 £ - dużo to?). Jak będzie, zobaczymy. Organizator twierdzi że do 7-10 dni ciało będzie w kraju ale nie sądzę by dotrzymali terminu zważywszy na stan epidemiczny u nas i w całej Europie.
    Na miejscu bardzo dużą pomoc otrzymali od wynajmujących Agnieszce mieszkanie Greków (starsze małżeństwo i ich dzieci) którzy ich odebrali z lotnika (Luton), nocowali u siebie, karmili, wozili swoim samochodem do szpitala, z powrotem i po wszystkich urzędach. Nie wzięli za to ani grosza. Jedynie o co poprosili to o pokrycie kosztów sprzątania mieszkania po córce przez firmę. W szpitalu olbrzymim wsparciem okazali się pracujący tam Polacy (2 pielęgniarki, asysyentka i lekarka). Pozwalali na wiele więcej niż wolno standardowo w sytuacji pobytu chorego na sali OAiIT. Nawet angażowali swoich bliskich (np męża) do pomocy cioci. Jedna z kobiet to prawie sąsiadka cioci, bo z niedalekiej Żywcu Sporyszowi Milówki.
    Przyczyną śmierci Agi okazało się fatalnie niedoleczone zapalenie płuc połączone z urazem głowy. W drodze powrotnej do domu upadła tracąc przytomność (trudno określić co było przyczyną czego - czy upadek utraty przytomności czy utrata przytomności przyczyną upadku), znaleziona po ok godzinie przez sąsiadkę. Reanimacja nieskuteczna, niedotlenienie mózgu zrobiło swoje, niewydolność oddechowa przyśpieszyła śmierć....
    Ciocia dziękuję Wam wszystkim za modlitwy. Była wzruszona i podbudowana gdy wspomniałem o Waszym zaangażowaniu. W jej imieniu jeszcze raz - Bóg zapłać.
    Ja w swoim proszę Was o pamięć modlitewną za nich wszystkich, nie tylko zmarłej i jej najbliższych ale i tych którzy okazali się olbrzymim wsparciem w tym trudnym czasie tam na miejscu.
    +++
  • +

    *
    "Podstawą tronu Bożego są sprawiedliwość i prawo; przed Nim kroczą łaska i wierność."
    Księga Psalmów 89:15 / Biblia Tysiąclecia

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.