KazioToJa napisal(a): te izraelskie drony - zmieniają obraz wojny. Niszczone są dobrze okopane górskie (!) stanowiska ogniowe. Teraz trzeba mieć albo aktywną ochronę przeciwdronową, albo zwinne (niech raz coś od zarządzania przejdzie do wojskowości) oddziały ogniowe - szybko zmieniające pozycję, szybko zaopatrywane, rozproszone i współpracujące. W sztabach powinno się teraz gotować.
polmisiek napisal(a): Takie coś PetrosTovmasyan wrzucił:
Obrazek został zmniejszony aby pasował do strony. Kliknij aby powiększyć.
Kurwać, jednak przesrane ma ta Armenia.
A Turasa to ja nie rozumię. Trzyma hranicę z Armenią zamkniętą, zamiast wysłać im garść dublonów i poprosić o duży ruch graniczny, eksterytorialne ałtostrady, końwencje TIR i co tam jeszcze. Mogliby mieć szybkie połączenie z tayszami azerskimi bez nikakich, nu tylko odpuścić dwa zarzygane powiaty, w których i tak sami Ormianie mieszkają.
Godnie nałczał kol. Rafał: "Akceptujcież duże zyski i małe straty!"
Gdyby tak dany Er Dogan postąpił, to już dawno miałby swoją Panturcję, z przerwą w Armenii na słuchanie radia Erewań i siusiu na stacji benzenowej.
USance gdyby mieli rozum, to solidnie wsparliby Gruzję a zaraz potem Armenię. Wpoprzek ruskich interesów, a także tureckich - gdyż Turasy to coraz większy wrzód na dupie. I kiedyś odbije się ona czkawką.
Ale USance uwielbiają pielęgnować przyszłe problemy. Podlewają, dbają o nasłonecznienie i doglądają czy dobrze rosną.
TecumSeh napisal(a): USance gdyby mieli rozum, to solidnie wsparliby Gruzję a zaraz potem Armenię. Wpoprzek ruskich interesów, a także tureckich - gdyż Turasy to coraz większy wrzód na dupie.
Skonfliktowana Turcja, skonfliktowana Rosja, skonfliktowany Iran, to niby jak tej Armenii pomagać? bo Gruzji można było kombinować poprzez drogę morską przy życzliwej neutralności Turcji i Krymie w Ukrainie. Teraz to już tak trochę pozamiatane.
Kaukaz przekichali i Ukraine przekichali i prawie Bałtyk przekichali. No nie Trump tylko Obama ale skutki są.
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Rafał napisal(a): Kaukaz przekichali i Ukraine przekichali i prawie Bałtyk przekichali. No nie Trump tylko Obama ale skutki są.
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Wicie, nu, ciekawą zmachał Kolega rozprawkę nt. staliwnych praw geopolityki. Gdyż przecie nikt nie kazał takim sojuznikom jak Gruzja, Ukraina czy Polska chować się za cieśninami duńskimi, względnie czarnomorskimi. A jeszcze lepsza Armenia, co wogle jest w górach i nad muerzem nie leży. A nie mogli ci sojuznicy jak Wietnam czy Norwegia albo Chile nad morzem rozpołożyć się, a? Czekaj, nie, Wietnamowi też nie pomogło.
Rafał napisal(a): Kaukaz przekichali i Ukraine przekichali i prawie Bałtyk przekichali. No nie Trump tylko Obama ale skutki są.
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Wicie, nu, ciekawą zmachał Kolega rozprawkę nt. staliwnych praw geopolityki. Gdyż przecie nikt nie kazał takim sojuznikom jak Gruzja, Ukraina czy Polska chować się za cieśninami duńskimi, względnie czarnomorskimi. A jeszcze lepsza Armenia, co wogle jest w górach i nad muerzem nie leży. A nie mogli ci sojuznicy jak Wietnam czy Norwegia albo Chile nad morzem rozpołożyć się, a? Czekaj, nie, Wietnamowi też nie pomogło.
Krytycyzm Kolegi ostry jest ale nieco przedwczesny i chybiony. Otóż geo i owszem ale polityka też. No Gruzja i Ukraina nad Czarnym Morzem jest co każdy widzi, nawet z Waszyngtonu. Chyba dobrze widzi skoro podjudził Gruzinów do stawiania się Rosji, a Ukrainie dawał gwarancje nienaruszalności terytorialnej i niezależności za oddanie bomb atomowych. A jak przyszło co do czego to żadnej dywizji w regionie nie miał i nie podesłał. A przecież Turcja, najwierniejszy i najsilniejszy sojusznik USA w NATO z Gruzja graniczy i leży po drugiej stronie Morza do Krymu i cieśniny czarnomorskie dzierży. I co żaden lotniskowiec czy krążownik przez te cieśniny nie przepłynął sojuszników ratować, żadna dywizja znad granicy tureckiej nie nadeszła. Geo nie przeszkadzało tylko polityka i to nie sojuszników tylko USA. Armenia sojusznikiem USA nie jest więc rzeczywiście USA wobec niej zobowiązań nie ma. Okazja jednak jest oderwać ja Rosji i Turkom na nosie pograć ale zupełnie nie ma jak bo USA prawdę mówiąc bez Turcji nie ma czego w Azji Centralnej i na Kaukazie szukać. Miałoby gdyby kompletnie nie rozpieprzyło Syrii i Libanu wespół w zespół z Izraelem i Iranem. Teraz już tylko tamtędy może Iranu i Kaukazu sięgać. Na to jednak Kurdów potrzeba, a ostatnio im pokazały USA figę. Co do Polski to belo jak sobie NATO Bałtyk odpuściło, a nie musiało. Pomoc zaś lądowa przez Niemcy utrudniona jest bo trzeba nacisku czołgów na osie oraz limitów prędkosci przestrzegać i opłaty za autostrady są spore. Tak że tak.
Rafał napisal(a): Kaukaz przekichali i Ukraine przekichali i prawie Bałtyk przekichali. No nie Trump tylko Obama ale skutki są.
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Wicie, nu, ciekawą zmachał Kolega rozprawkę nt. staliwnych praw geopolityki. Gdyż przecie nikt nie kazał takim sojuznikom jak Gruzja, Ukraina czy Polska chować się za cieśninami duńskimi, względnie czarnomorskimi. A jeszcze lepsza Armenia, co wogle jest w górach i nad muerzem nie leży. A nie mogli ci sojuznicy jak Wietnam czy Norwegia albo Chile nad morzem rozpołożyć się, a? Czekaj, nie, Wietnamowi też nie pomogło.
Krytycyzm Kolegi ostry jest ale nieco przedwczesny i chybiony. Otóż geo i owszem ale polityka też. No Gruzja i Ukraina nad Czarnym Morzem jest co każdy widzi, nawet z Waszyngtonu. Chyba dobrze widzi skoro podjudził Gruzinów do stawiania się Rosji, a Ukrainie dawał gwarancje nienaruszalności terytorialnej i niezależności za oddanie bomb atomowych. A jak przyszło co do czego to żadnej dywizji w regionie nie miał i nie podesłał. A przecież Turcja, najwierniejszy i najsilniejszy sojusznik USA w NATO z Gruzja graniczy i leży po drugiej stronie Morza do Krymu i cieśniny czarnomorskie dzierży. I co żaden lotniskowiec czy krążownik przez te cieśniny nie przepłynął sojuszników ratować, żadna dywizja znad granicy tureckiej nie nadeszła. Geo nie przeszkadzało tylko polityka i to nie sojuszników tylko USA. Armenia sojusznikiem USA nie jest więc rzeczywiście USA wobec niej zobowiązań nie ma. Okazja jednak jest oderwać ja Rosji i Turkom na nosie pograć ale zupełnie nie ma jak bo USA prawdę mówiąc bez Turcji nie ma czego w Azji Centralnej i na Kaukazie szukać. Miałoby gdyby kompletnie nie rozpieprzyło Syrii i Libanu wespół w zespół z Izraelem i Iranem. Teraz już tylko tamtędy może Iranu i Kaukazu sięgać. Na to jednak Kurdów potrzeba, a ostatnio im pokazały USA figę. Co do Polski to belo jak sobie NATO Bałtyk odpuściło, a nie musiało. Pomoc zaś lądowa przez Niemcy utrudniona jest bo trzeba nacisku czołgów na osie oraz limitów prędkosci przestrzegać i opłaty za autostrady są spore. Tak że tak.
Ja tam nawet specjalne z Kolegi nie drwię, ale oświetlił mnie Bartosiak, że zamorskiemu moczarstwu trudno jest wysyłać tęgie armie w głąb wrażego lądu.
Ale, żeby przerobić leciwe dwupłatowe AN-2 na drony, które pełnią rolę wabików dla wyrzutni plot lub wypełnione kilkuset kg ładunkiem wybuchowym służą do ataków na Ormiańskie cele....
Rafał napisal(a): Kaukaz przekichali i Ukraine przekichali i prawie Bałtyk przekichali. No nie Trump tylko Obama ale skutki są.
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Wicie, nu, ciekawą zmachał Kolega rozprawkę nt. staliwnych praw geopolityki. Gdyż przecie nikt nie kazał takim sojuznikom jak Gruzja, Ukraina czy Polska chować się za cieśninami duńskimi, względnie czarnomorskimi. A jeszcze lepsza Armenia, co wogle jest w górach i nad muerzem nie leży. A nie mogli ci sojuznicy jak Wietnam czy Norwegia albo Chile nad morzem rozpołożyć się, a? Czekaj, nie, Wietnamowi też nie pomogło.
Krytycyzm Kolegi ostry jest ale nieco przedwczesny i chybiony. Otóż geo i owszem ale polityka też. No Gruzja i Ukraina nad Czarnym Morzem jest co każdy widzi, nawet z Waszyngtonu. Chyba dobrze widzi skoro podjudził Gruzinów do stawiania się Rosji, a Ukrainie dawał gwarancje nienaruszalności terytorialnej i niezależności za oddanie bomb atomowych. A jak przyszło co do czego to żadnej dywizji w regionie nie miał i nie podesłał. A przecież Turcja, najwierniejszy i najsilniejszy sojusznik USA w NATO z Gruzja graniczy i leży po drugiej stronie Morza do Krymu i cieśniny czarnomorskie dzierży. I co żaden lotniskowiec czy krążownik przez te cieśniny nie przepłynął sojuszników ratować, żadna dywizja znad granicy tureckiej nie nadeszła. Geo nie przeszkadzało tylko polityka i to nie sojuszników tylko USA. Armenia sojusznikiem USA nie jest więc rzeczywiście USA wobec niej zobowiązań nie ma. Okazja jednak jest oderwać ja Rosji i Turkom na nosie pograć ale zupełnie nie ma jak bo USA prawdę mówiąc bez Turcji nie ma czego w Azji Centralnej i na Kaukazie szukać. Miałoby gdyby kompletnie nie rozpieprzyło Syrii i Libanu wespół w zespół z Izraelem i Iranem. Teraz już tylko tamtędy może Iranu i Kaukazu sięgać. Na to jednak Kurdów potrzeba, a ostatnio im pokazały USA figę. Co do Polski to belo jak sobie NATO Bałtyk odpuściło, a nie musiało. Pomoc zaś lądowa przez Niemcy utrudniona jest bo trzeba nacisku czołgów na osie oraz limitów prędkosci przestrzegać i opłaty za autostrady są spore. Tak że tak.
Ja tam nawet specjalne z Kolegi nie drwię, ale oświetlił mnie Bartosiak, że zamorskiemu moczarstwu trudno jest wysyłać tęgie armie w głąb wrażego lądu.
Trochę Kolega tego Bartosiaka uprościł. Owszem trudno ale po to zamorskie mocarstwo ma pilnowac szlaków morskich a szczególnie cieśnin różnych, wysp itd. Po to aby móc tam wpłynąć i walnąć ze wszystkich dział, albo przepływające okręty i statki handlowe skontrolować, zawrócić albo posłać tam gdzie chce. No i USA na Morze Czarne i Bałtyckie nie mają już takiego przełożenia bo odpuściły albo się z jakiejś powtarzalnej a głupiej oszczędności i krótkowzrocznego sprytu albo za długiego trzymania się zwietrzałego rozwiązania skumały z leżącymi tam skurwysynami co zawsze zdradzą. A jak takie mocarstwo chce to dość głęboko od lądu sobie poczyna w dużych zgrupowaniach jak w Iraku czy Afganistanie.
Turcja może sobie pohukiwać, ale nie zaryzykuje otwartego konfliktu z USA
bo w otwartym konflikcie USA robią z przeciwnika mielonkę a nikt za Turcję umierać nie będzie, wręcz przeciwnie, wszyscy po cichu podskoczyliby z radości
zmajstrować legendę, w którą wszyscy z radością uwierzą, że pogrążający się w mocarstwowym szalonym śnie Erdogan chciał przejąć atomówki z Incirlik nie jest trudno
Komentarz
PS. Mamy też wątek na przywitania.
Dziwne czasy
EDIT: Wincyj:
A Turasa to ja nie rozumię. Trzyma hranicę z Armenią zamkniętą, zamiast wysłać im garść dublonów i poprosić o duży ruch graniczny, eksterytorialne ałtostrady, końwencje TIR i co tam jeszcze. Mogliby mieć szybkie połączenie z tayszami azerskimi bez nikakich, nu tylko odpuścić dwa zarzygane powiaty, w których i tak sami Ormianie mieszkają.
Godnie nałczał kol. Rafał: "Akceptujcież duże zyski i małe straty!"
Gdyby tak dany Er Dogan postąpił, to już dawno miałby swoją Panturcję, z przerwą w Armenii na słuchanie radia Erewań i siusiu na stacji benzenowej.
Ale USance uwielbiają pielęgnować przyszłe problemy. Podlewają, dbają o nasłonecznienie i doglądają czy dobrze rosną.
Teraz to już tak trochę pozamiatane.
jak się chce, to można
Nie ma jak dotrzeć do tej Armenii i Gruzji z pomocą żadną - ani militarną ani gospodarczą. Tylko przez Turcję albo Syrię i w obu przypadkach terytoria kurdyjskie. Ale im się nie chce lub nie mogą Kurdystanu utworzyć ani w Turcji przewrotu zrobić. To i może się okazać że Gruzja się przeprosi z Rosją bo nie ma innego wyjścia.
Nie ma też jak pomóc szybko Ukrainie inaczej niż przez cieśniny czarnomorskie. Oczywiście mozna lądowo od Polski i Rumunii.
A republiki bałtyckie też wystawione na strzał. Prawdę mówiąc i do Polski trzeba przez Niemcy albo Bałtyk z cieśninami duńskimi.
Słabo usańcy zadbali o sojuszników frontowych i nie dopilnowali tych dużych na bezpośrednim zapleczu frontu. Jeszcze kosmos został i te działa z pociskami co 7.000 km na godzinę latają.
Nie ma to jak zaawansowana Chińska technika wojskowa...
Ja tam nawet specjalne z Kolegi nie drwię, ale oświetlił mnie Bartosiak, że zamorskiemu moczarstwu trudno jest wysyłać tęgie armie w głąb wrażego lądu.
+ Żeby się obronili.
Trochę Kolega tego Bartosiaka uprościł. Owszem trudno ale po to zamorskie mocarstwo ma pilnowac szlaków morskich a szczególnie cieśnin różnych, wysp itd. Po to aby móc tam wpłynąć i walnąć ze wszystkich dział, albo przepływające okręty i statki handlowe skontrolować, zawrócić albo posłać tam gdzie chce. No i USA na Morze Czarne i Bałtyckie nie mają już takiego przełożenia bo odpuściły albo się z jakiejś powtarzalnej a głupiej oszczędności i krótkowzrocznego sprytu albo za długiego trzymania się zwietrzałego rozwiązania skumały z leżącymi tam skurwysynami co zawsze zdradzą. A jak takie mocarstwo chce to dość głęboko od lądu sobie poczyna w dużych zgrupowaniach jak w Iraku czy Afganistanie.
wcale nie musi
https://www.thetimes.co.uk/article/pompeo-holds-talks-on-moving-the-incirlik-air-base-to-punish-erdogan-6nhph9hxh
Turcja może sobie pohukiwać, ale nie zaryzykuje otwartego konfliktu z USA
bo w otwartym konflikcie USA robią z przeciwnika mielonkę a nikt za Turcję umierać nie będzie, wręcz przeciwnie, wszyscy po cichu podskoczyliby z radości
dziwne ruchy już były nie raz
https://www.infosecurity24.pl/tureckie-oddzialy-otaczaja-baze-nato-w-incirlik
https://www.tvp.info/45807751/turcja-polozy-reke-na-amerykanskich-glowicach-mamy-kompetencje
żeby pozyskać Ormian