Pani_Łyżeczka napisal(a): Gdy moje byłe korpo na Gie zorganizowało było autokar dla chętnych na doroczną ogólnopolska paradę wesołków i ludu alfabetu, symetryści (podelce) zarikłestowali na autokar na "Różaniec do Granic"
Kolejny dowód na to że w kopro też się zdarzają ludzie
peterman napisal(a): Pisał o tym FoxMulder albo Chehelmut w komencie pod jego tekstem. Cała ideologia takich ludzi streszczona jest w jednym zdaniu: "Nie macie prawa zmuszać mnie do bycia człowiekiem".
Pani_Łyżeczka napisal(a): Gdy moje byłe korpo na Gie zorganizowało było autokar dla chętnych na doroczną ogólnopolska paradę wesołków i ludu alfabetu, symetryści (podelce) zarikłestowali na autokar na "Różaniec do Granic" autokarów w ostatecznosci nie postawiono bo nikt nie zadeklarował chęci na wesołków - pewnie świadomość obecności symetrystów miała w tym jakiś udział S:
Kolorowe smyczki i gadżety długo 'walały się po biurze" aż pono jakiś Ukrainiec wywiózł dla dzieciaków ze swojej zakarpackiej wioski.
Otóż - mamy jak zwykle walkę klas. Klasa wyższa to posiadacze kapitału, klasa średnia to menadżerzy i specjaliści różnego szczebla, klasa niższa to robotnicy. Żyją sobie obecnie obie te niższe klasy przyzwoicie ale walka klas przecież nie ustaje. Jak opisać obecne konflikty społeczne w terminach marksistowskich? Bardzo prosto. Obecnie trwa walka o klimat ale przecież wiemy, że baza determinuje nadbudowę, naprawdę nie idzie o klimat a o walkę klas. Otóż klasa wyższa chce likwidacji przemysłu w Ojropie, żeby niższe klasy przestały się panoszyć i wreszcie wróciły do tradycyjnych funkcji kamerdynerów, służby pałacowej, fornali i żebraków. Im samym likwidacja przemysłu nie zaszkodzi, bo kapitał jest ruchomy i można go inwestować także w Chinach, Indiach i Rosji.
Biblię też źle czytano. To już Karl ale nie Marx a Kraus zauważył, że największym problemem współczesności jest powszechna umiejętność czytania i pisania wśród analfabetów.
JORGE napisal(a): Czy da się racjonalnie wytłumaczyć tą potrzebę, u niektórych ludzi, do rozpieprzania porządku rzeczy i stawiania świata na głowie ?
Rewolucja francuska była potrzebna czy nie?
Nie wiem, nie znam tej historii, można powiedzieć, że jestem zaimpregnowany na wszystko co francuskie. Natomiast powierzchownie mam zakodowane, że nie było w niej niczego dobrego, nic dla świata nie dała pozytywnego, chociaż świat uważa inaczej ...
To samo mnie najszło, że aby Porszawki, Ferrari czy inne tam Korwety mogły sobie swobodnie śmigać, to należy z dróg wyeliminować wszystkie te 'trumny na kołach' poniżej 500k za sztukę. A najlepiej przekonać plebs, że nie posiadanie, a korzystanie się liczy, więc nie własność, a wynajem czasowy. Następnie reglamentujemy podaż jak w Ogrodach Cesarskich w Tokio i sprawa zakorkowanych ulic się rozwiąże. Tak, ta industrializacja i rzemiosło to skaranie boskie.
JORGE napisal(a): Czy da się racjonalnie wytłumaczyć tą potrzebę, u niektórych ludzi, do rozpieprzania porządku rzeczy i stawiania świata na głowie ?
Rewolucja francuska była potrzebna czy nie?
Tu poczynię małą uwagę na marginesie.. W przypadku rewolucji francuskiej nie było problemem, że była rewolucją. Różne bunty przeciw władzy zdarzały się w dziejach. W samej Francji półtora stulecia wcześniej była t. zw. Fronda. Problemem był duch, który ożywiał tę rewolucję - duch oświeceniowy wyrażający się w aroganckim przekonaniu o potrzebie zbudowania świata od nowa. To właśnie zmieniło zwyczajny bunt przeciw władzy, nawet w części słuszny, w coś upiornego. Niepotrzebny i szkodliwy był ten burzycielski duch, ale on nie pojawił się wraz z rewolucją, tylko hulał już we Francji i w całej Europie od dziesięcioleci. Odrębną sprawą było to podejście do ówczesnej absolutnej monarchii we Francji, która była niesprawna i wytwarzała szklane sufity dla stanu trzeciego. W tym sensie była potrzebna.
JORGE napisal(a): Czy da się racjonalnie wytłumaczyć tą potrzebę, u niektórych ludzi, do rozpieprzania porządku rzeczy i stawiania świata na głowie ?
Tak, da się racjonalnie wytłumaczyć - niedojrzałością lub zawiścią. W wieku kilkunastu lat przechodzi się przez etap kontestacji - jedni słabiej, inni mocniej. Tylko normalnie się z tego wyrasta. Problem, że współczesna kultura sprzyja niedojrzałości i petryfikowaniu postaw nastolatków. Drugim racjonalnym wytłumaczeniem jest zawiść. Niektórzy nienawidzą innych i niszczyć czy to z frustracji, czy z niechęci odebrania innym tego, co tamci osiągnęli. Oczywiście te dwa wyjaśnienia nie wyczerpują tematu.
janosik napisal(a): Rewolucja francuska była potrzebna czy nie?
Rewolucja (anty)francuska była konsekwencją stanu rzeczy. Społeczeństwo stanowe się zużyło, uprzywilejowanie debili i degeneratów nie mogło się dalej utrzymać. Co to znaczy, że było potrzebne lub nie? Czy spadanie kamienia jest potrzebne czy nie? Kamień spada, bo jest przyciągany przez Ziemię, to jest prawo. Co w ogóle może znaczyć rozważanie potrzebności praw fizycznych lub socjologicznych?
Dokonali jednej obserwacji: nie noszą już jedwabnych pończoszek, pudrowanych peruk i błękitnych fraczków, kamuflaż ich jest tak doskonały, że jak banksterzy schodzili porozmawiać z demonstrantami z "Occupy Wall Street", nie spotykali się z żadną agresją, tak byli do nich podobni. I ci i ci mieli identyczne iPhone'y najnowszej generacji. Jak dotąd to wystarcza.
los napisal(a): I ci i ci mieli identyczne iPhone'y najnowszej generacji. Jak dotąd to wystarcza.
Tylko, że to mimetyzm, bo ci prawdziwi banksterzy mieli dodatkowo konsjerża w pakiecie. A elity się zorientowały, że plebs należy atomizować i otępiać, a nie wzmagać do czynów.
Komentarz
W pow. tekście użyte ironicznie.
Otóż - mamy jak zwykle walkę klas. Klasa wyższa to posiadacze kapitału, klasa średnia to menadżerzy i specjaliści różnego szczebla, klasa niższa to robotnicy. Żyją sobie obecnie obie te niższe klasy przyzwoicie ale walka klas przecież nie ustaje. Jak opisać obecne konflikty społeczne w terminach marksistowskich? Bardzo prosto. Obecnie trwa walka o klimat ale przecież wiemy, że baza determinuje nadbudowę, naprawdę nie idzie o klimat a o walkę klas. Otóż klasa wyższa chce likwidacji przemysłu w Ojropie, żeby niższe klasy przestały się panoszyć i wreszcie wróciły do tradycyjnych funkcji kamerdynerów, służby pałacowej, fornali i żebraków. Im samym likwidacja przemysłu nie zaszkodzi, bo kapitał jest ruchomy i można go inwestować także w Chinach, Indiach i Rosji.
I co, głupi ten Marx?
Tak, ta industrializacja i rzemiosło to skaranie boskie.
Niepotrzebny i szkodliwy był ten burzycielski duch, ale on nie pojawił się wraz z rewolucją, tylko hulał już we Francji i w całej Europie od dziesięcioleci.
Odrębną sprawą było to podejście do ówczesnej absolutnej monarchii we Francji, która była niesprawna i wytwarzała szklane sufity dla stanu trzeciego. W tym sensie była potrzebna.
Drugim racjonalnym wytłumaczeniem jest zawiść. Niektórzy nienawidzą innych i niszczyć czy to z frustracji, czy z niechęci odebrania innym tego, co tamci osiągnęli.
Oczywiście te dwa wyjaśnienia nie wyczerpują tematu.
Nie tak in illo tempore bywało,
Panie Cześniku, dawny mój sąsiedzie,
(...)
Miłoż to było widzieć ojcu, matce,
Syna w kontuszu i w konfederatce,
Pas złotem lity, a u boku szabla,
Wąs zawiesisty, mina dziarska, djabla.
Teraz z laseczką idzie panicz blady,
Licznych słabości widać na nim ślady;
I nie rozpoznasz: szewc czy wojewoda,
Obadwaj kuso, bo dziś taka moda.
A elity się zorientowały, że plebs należy atomizować i otępiać, a nie wzmagać do czynów.