Pszyjaciółko pomusz i podaj pszepis
Wątek by nie trzeba było szukać po wielu innych.
Co do adremu:
Michał5 i inni,
jak robicie młodą kapustę?
Interesuje mnie jakiś bardzo prosty przepis, bo tak pamiętam (z bardzo grubsza) robioną tę jarzynę przez moją śp. Mamę. Rodzina pożerała całe michy, prosząc o dokładki, a ja głupia nie zapisałam w porę przepisu.
Z internetowych przepisów wyszły mi jakieś breje.
Mama nie dodawała żadnych szczypiorów itp.
Co do adremu:
Michał5 i inni,
jak robicie młodą kapustę?
Interesuje mnie jakiś bardzo prosty przepis, bo tak pamiętam (z bardzo grubsza) robioną tę jarzynę przez moją śp. Mamę. Rodzina pożerała całe michy, prosząc o dokładki, a ja głupia nie zapisałam w porę przepisu.
Z internetowych przepisów wyszły mi jakieś breje.
Mama nie dodawała żadnych szczypiorów itp.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Kapustka pyszniunia
500 g pokrojonej kapusty
200 g cebuli w plastrach
200 g posiekanych pomidorów
100 ml śmietany - im tłuściej tym lepiej
50 g posiekanego zielonego młodego koperku
100 ml bulionu warzywnego (eko vege 'kostka rosolowa' daje radę)
Sól, pieprz, masło, olej
Zeszklić cebulę na maśle i łyżce oleju dodać kapustę i wymieszać zalać bulionem i gotować od 7min - młoda do 15 minut - stara pod przykryciem, następnie dodać posiekane pomidory i smietanę, gotować dalsze 5 minut na koniec dodać koperek sól i pieprz do smaku.
Smacznego
Na pewno dodawał te zielone liście, które nadawały wytrawności i jedrności, na pewno podsmazona białą cebule i siekany koper, czasem najprostrze wedliny typu śląska czy serdelki pokrojone w kostkę.
Kwaskowy smak pochodził nie od cytryny, nie od octu ale od rabarbaru , zasmażka- plaska łyzka mąki i kopiasta łyżka smalcu, a lżej, masła.
Sól, cukier opcjonalnie, jak sie teraz mowi. Moja babka lubila ziele angielskie i wszystkie jej potrawy pachniały tą przyprawą.
Rzeczywiscie Mario, kapustę mozna przeciagnąć i rozgotować na breje. A ona powinna być jędrna. Teraz najlepsza, bo póżniej jest po prostu twarda.
25 minut gotowania to pewnie max.
Polecam, bo jest al dente i smak ma boski.
W ogóle Tomasz Strzelczyk jest moim fanem, ale co będę pisać... Patrzajta i słuchajta.
Poza tym kocham surówkę, którą dodają nad morzem do ryb:
Cienko poszatkować kapustę
Zetrzeć młodą marchewkę
Posilić
Dodać ciut cukru i ciut octu
Dodać koperek
Wymieszać i odstawić na jakiś czas, żeby to zmiękło
Doda ciut oliwki z pestek winogron
Wymieszać i gotowe.
Ja też uzywam winnego octu, i dodaje młodą białą cebulkę, przysmazoną.
Czas przygotowania, podobny.
Mario, masz inspirację , a smaki wydobedziesz po dodaniu większej, czy miejszej ilosci przypraw.
Uwaga: tego zagęstnika z mąki, wody i śmietany nie za dużo, to wszystko zależy od wielkości kapuchy. Nie może być zrobiona na sztywno, ale lekko płynnie, co by soczkiem polać kartofelki.
Szkoda paprać kapustę octem - to zbyteczne. To młoda kapusta, więc powinna mieć swój smaczek, inny niż ta już starsza, też robiona "na gęsto", do której octu lekko dodać nie zawadzi. Ja dodaję np. pocięte jabłko.
Da się zjeść. Proste przygotowanie. Same plusy.
Zpaiekłam też avokado i ten zielony smak fajnie dopełnił wrażenia .Eh, to wiosenne, zielone żarcie
:x
Ale zrobiłem ostatnio dla gości pierszy raz w życiu potrawę i była smaczna i prosta w przygotowaniu.
Kalafiora rozdzielić na mniejsze różyczki, podgotować dosłownie parę minut.
Przygotować sos - jakiś z torebki, wszystko jedno jaki, dodać siekanych krewetek, doprawić, dodać śmietany, wymieszać.
Uprażyć płatki migdałowe na patelni.
Zetrzeć ser żółty. Wymieszać z bułką tartą i migdałami.
W naczyniu ułożyć różyczki, zalać sosem, zasypać zasypką i do piekarnika. Mało roboty a dobre wychodzi.
Robię podobnie jak na filmie, ale mniej roboty. Kapustę kroję na ćwiartki i gotuję w osolonej wodzie (albo zamiast soli daję kostkę rosołową). Kiedy jest miękka, wyciągam na durszlak, żeby obciekła z wody. W międzyczasie na oleju smażę bułkę tartą. Kapustę wyciągam na talerz i polewam rumianą bułką. Pychota. Mąż zjada ćwiartkę, a ja resztę. Zimna też jest pyszna.
dziś dla mnie za dużo węglowodanów.
tak też znam kalafior i nawet szparagi, ale to szkoda szparagów
Dziś zrobiłem ten pierwszy przepis z filmu, tylko za waszymi radami najpierw zeszkliłem białą cebulę i trochę czosnku. Potem tak, jak na filmie. Było pyszne. Dałem talerz sąsiadu - słomianemu wdowcu - i był zachwycony. Mówi, że jeszcze takej dobrej nie jad.
Trochę dużo pieprzu misie sypło. No i faktycznie clou tkwi w nie rozgotowaniu. Musi być mocno chrupiąca.
A to dlatego, że smak młodej kapustki, sam w sobie, jest tak delikatny iż nie należy go psować cebulą.
Co innego zimą; do zimowej kapuchy pasuje i jabłko i śmietana i cebula i kminek i mąka. To kresowy sposób.
20 dkg sera feta (niestety, aż 530 kcal)
1/4 dojrzałego arbuza (ale nie giganta, takiego średniego)
garść świeżych liści mięty.
arbuz kroimy ma kostkę o krawędzi ok. 1 cm,
fetę tyż w kostkę, ale mniejszą (ok 1/2 cm),
miętę siekamy.
Wszystko do salaterki i dokładnie mieszamy (żadnych dodatków, nie solimy), feta trochę się rozdyźda i oblepi miętą i o to chodzi.
Całość do natychmiastowego spożycia (ew. można schłodzić).
Bardzo orzeźwiające.
Po mojemu - pyszota.
arbuz, nie melon?
czerwone, nie żółte?
Teraz co prawda nareszcie sezon na nasze owoce się rozpoczął, ale podam, bo mnie Zazula zainspirowała
Porcja dla 1-2 osób.
1 banan
1 pomarańcza
plasterek imbiru
garść szpinaku (ja biorę dwie bryłki zamrożonych liści Hortexu)
To do blendera, podlać wodą (ok. 3/4 szklanki - od jej ilości zależy gęstość napoju) i bardzo porządnie zmiksować.
Ps. Ci, co nie znoszą imbiru, nie muszą go oczywiście dodawać. A już na pewno nie muszą o tym pisać.
Zazu - dzięki za wspaniałą książkę o pierogach, to tak przy okazji.
Dzięki Maria za dobre słowo - cieplutko zrobiło mi się koło serca.
Ostatnio chcieliśmy coś w piąteczek zjeść rodzinnie - problem, można było znaleźć danie wegetariańskie, nie można było piątkowego, albo postnego, a tak szacując ostrożnie ze 20% ludzi w Polsce w piątek bezmięsi. Pizza - bezmięsna tylko wegetarian i margerita. Coś tam sami komponowaliśmy i było dobrze, ale czuliśmy się jak obcy w obcym kraju.
Kiedyś nawet jajka i ryby i sery były prohibit w poście