Wywiad z prof. socjologii (no ale jaja, ja nurmalnie nie mogie) Mirosławą Marody w złonecie. Zabawne: socjolog bez podstawowej wiedzy o polskim społeczeństwie to coś jak matematyk, który nie ma pojęcia o twierdzeniu Pitagorasa.
@los powiedział(a):
Wywiad z prof. socjologii (no ale jaja, ja nurmalnie nie mogie) Mirosławą Marody w złonecie. Zabawne: socjolog bez podstawowej wiedzy o polskim społeczeństwie to coś jak matematyk, który nie ma pojęcia o twierdzeniu Pitagorasa.
Marody jest chyba certyfikowana przez Czerską, a to skuteczniej zamyka gębę niż NDA.
Wspaniały tekst. Najbardziej mi się podoba jak lewak z lewaczką wkurzają się, że ktoś podnosi ubogim emerytury.
I wogle nie przychodzi im do głowy, że ten pomysł może się podobać nie tylko emerytom analfabetom, ale też normalnym, którzy chcieliby żyć w kraju, gdzie emeryt nie musi ścigać się że szczurem do śmietnika.
Natomiast w trakcie onetonurstwa natknąłem się na interesujący tekst, z gatunku redakcyjna poczta.
Otóż dzięki przyjęciu euro Chorwacja zrobiła się tak bezsensownie droga, że dla ubogich ale dzieciatych czytelników Złonetu taniej jest wybrać się do Włoch, i to nie tylko tych pod Warszawą.
Pani loszka jakby zapomina o dość ważnym aspekcie, a mianowicie o tym, że idą wybory. Jak bardzo byśmy Ozyrysa i sługusów jego nie nienawidzili, to musimy wybierać. Po jednej stronie Ozyrys i jego plugawe sługusy. Po drugiej stronie luminarze polskiej kultury i gospodarki, intelektualiści i przedsiębiorcy.
Czasami – zwłaszcza wśród ludzi młodszych – przybiera ona formę "przecież zawsze mogę wyjechać".
Pewnie, że czasami wszystko przybiera każdą możliwą formę. Od pani profesor oczekiwałbym jednak, że przynajmniej poda kilka cyfr: Za Tuska wyjechało jedynie pińcet osób, za Ozyrysa dwa milijony. A może odwrotnie? Pytania mrożą się jak gorzała.
Nie ma sensu czytać kodziarzy a jeszcze mniej sensu jest w analizie ich wypowiedzi. Jedyne, co mają w głowie, że PiS be. Nic innego ich nie interesuje.
Czym w takim razie [normalny człowień] żyje?
— Konkretami: inflacją, walką o obronę z trudem osiągniętego poziomu życia, kłopotami ze zdrowiem, z dziećmi i młodym pokoleniem, które, jak nagle odkrywamy, jest w fatalnej kondycji psychicznej, no może jeszcze wojną za miedzą. To są kwestie, z którymi borykamy się na co dzień.
I palec pod budkę, kto ma cień wątpliwości, że ktokolwiek poradziłby sobie z tymi tematami lepiej niż szajka Ozyrysa.
@los powiedział(a):
Wywiad z prof. socjologii (no ale jaja, ja nurmalnie nie mogie) Mirosławą Marody w złonecie. Zabawne: socjolog bez podstawowej wiedzy o polskim społeczeństwie to coś jak matematyk, który nie ma pojęcia o twierdzeniu Pitagorasa.
@trep powiedział(a): Ona mówi wszystko na opak. Nie dziwi mnie to, gdyż tak kodziarze widzą rzeczy. Wszystko na opak.
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a): Wspaniały tekst.
Najbardziej mi się podoba jak lewak z lewaczką wkurzają się, że ktoś podnosi ubogim emerytury.
I wogle nie przychodzi im do głowy, że ten pomysł może się podobać nie tylko emerytom analfabetom, ale też normalnym, którzy chcieliby żyć w kraju, gdzie emeryt nie musi ścigać się że szczurem do śmietnika.
•••
Hm, też przeczytałem. I wiele jest opisanych spraw poprawnie, tzn. wyłuskane tematy i czym żyje zwykły zjadacz chleba Natomiast wnioski na odwrót niż nasze. Tak jakby sumy z ujemnymi znakami przed sumą.
I obok siebie stoją zdania (co mnie ubawiło):
1) że "winny Tusk" oraz "winny Kaczyński (z obydwu stron sporu) są beznadziejnym uproszczeniem bez wejścia w istotę podziałów;
... są i takie narracje – to po prostu ręce mi opadają.
2)
PiS skuteczniej gra w grę "kto jest winny"?
— Pewnie tak, bo ... . Ma zupełnie karykaturalne śledztwo smoleńskie, które z definicji ma wskazać winnego.
Mamy jakieś wielkie, naprawdę wielkie orędownictwo w niebiosach.
Inaczej nie potrafię wytłumaczyć ani poziomu tych ludzi określanych umownie opozycją, ani - może przede wszystkim - trwającej tyle czasu impregnacji na otaczający ich świat. To jest tak piękne, że aż nie do uwierzenia.
@natenczas powiedział(a):
Mamy jakieś wielkie, naprawdę wielkie orędownictwo w niebiosach.
Inaczej nie potrafię wytłumaczyć ani poziomu tych ludzi określanych umownie opozycją, ani - może przede wszystkim - trwającej tyle czasu impregnacji na otaczający ich świat. To jest tak piękne, że aż nie do uwierzenia.
Wicie, mam czasem poczucie, że nie mamy z kim przegrać wybory i musiałby pijany Kaczyński przejechać zakonnicę na pasach.
Wicie, mam czasem poczucie, że nie mamy z kim przegrać wybory i musiałby pijany Kaczyński przejechać zakonnicę na pasach.
Nie pomoże bo opozycja zaraz zrobi coś takiego co postawi go w dobrym świetle.
Ciekawy poznawczo jest postulat szlacheckości: u nas nie ma polityki tylko pragnienie szlacheckości. Dlatego totalni 2015 rok nie traktują jako normalny element walki politycznej tylko jako bunt chamstwa, które trzeba batogami.
PiS skuteczniej gra w grę "kto jest winny"?
— Pewnie tak, bo ... . Ma zupełnie karykaturalne śledztwo smoleńskie, które z definicji ma wskazać winnego.
@natenczas powiedział(a):
Mamy jakieś wielkie, naprawdę wielkie orędownictwo w niebiosach.
Inaczej nie potrafię wytłumaczyć ani poziomu tych ludzi określanych umownie opozycją, ani - może przede wszystkim - trwającej tyle czasu impregnacji na otaczający ich świat. To jest tak piękne, że aż nie do uwierzenia.
Taki PiS i taka opozycja są potrzebne właśnie teraz (czyli ostatnie 10 lat). I o ile mocna pozycja PiSu jest jakoś wytłumaczalna (jak to ostatnio napisała jakaś pani w GW - PiS ma swoją opowieść dla ludzi) to kondycja opozycji jest nie do końca zrozumiała. Przecież ci ludzie mieli długi i konkretny udział w realu, rządzili na wielu poziomach. Natomiast teraz są tak odpięci, nieskuteczni, zagubieni jakby zbiorowo stracili rozum. Albo to my uzyskaliśmy świadomość, oni zostali na poziomie sprzed ... no właśnie, czego ?
Inna sprawa, że tak być po prostu musiało. Geopolityka zadała pytanie, a my odpowiadamy, w jedyny możliwy sposób (bo cele są ustalane samoistnie, my musimy je po prostu realizować). Co dalej ? Wg mnie warto wrócić do Karonia ...
@Szturmowiec.Rzplitej powiedział(a):
Wicie, mam czasem poczucie, że nie mamy z kim przegrać wybory i musiałby pijany Kaczyński przejechać zakonnicę na pasach.
Nie ma analogii. Oni już wtedy stracili rozum, dlatego nie widzieli zbliżającej się katastrofy. PiS obecnie musi rządzić w Polsce, niekoniecznie ze względu tylko na nasz interes. A może nawet nasz interes nie ma tu żadnego znaczenia. Dlatego trzeba patrzeć jak najdalej się da i zacząć realizować cele jeszcze trudniejsze, gdzie zostaniemy sami na tej drodze.
Ale patrzcie, traktowali ludzi za jakoś inteligentniejszych. Dzisiejsze spoty (np. trzask) pokazują, że albo społeczeństwo zidiociało, albo wtedy miano o nim lepsze mniemanie.
Ale patrzcie, traktowali ludzi za jakoś inteligentniejszych. Dzisiejsze spoty (np. trzask) pokazują, że albo społeczeństwo zidiociało, albo wtedy miano o nim lepsze mniemanie.
Mam podobne wrażenie, gdy czasem obejrzę sobie jakiś DT z lat 80.
Ale patrzcie, traktowali ludzi za jakoś inteligentniejszych. Dzisiejsze spoty (np. trzask) pokazują, że albo społeczeństwo zidiociało, albo wtedy miano o nim lepsze mniemanie.
Dyktatura spin-doktorów.
Paradoks, ale objawem "profesjonalizacji" komunikacji społecznej na tym odcinku było traktowanie odbiorcy jak dziecka, co do formy, treści i przekazywanych emocji. Było, bo "profesjonaliści" nie mieli, albo nie dzielili się badaniami nt. tego co po wypaleniu tego słomianego paliwa. I tak to donek został na zawsze z opuszczonymi gaciami, a mainstream na zawsze pogrążył się w głupocie. Wszak parę lat żarło, więc kiedyś w końcu znów zacznie.
A ma ktoś rozeznanie jaki jest efekt turbulencji na wsi polskiej? Wiadomo, że mało który rolnik żyje li tylko z pszenicy, ale nie bagatelizowałbym "nastrojów zbiorowych". Jeśli PiS może gdzieś przegrać, to właśnie tam.
@qiz powiedział(a):
A ma ktoś rozeznanie jaki jest efekt turbulencji na wsi polskiej? Wiadomo, że mało który rolnik żyje li tylko z pszenicy, ale nie bagatelizowałbym "nastrojów zbiorowych". Jeśli PiS może gdzieś przegrać, to właśnie tam.
Wieś patrzy na całość tego importu, bo pszenica to dopiero początek problemów.
Coraz bardziej to wygląda, że zachodni kapitał zainwestował w latyfundia na Ukrainie i robi bezczelny wałek.
Wieś patrzy, czy PiS da radę.
Komentarz
Ona w ostatniej piosence:
"Dziś w szołbizie ja kołyszę się
Jak gondola
Wszyscy wokół koka
no a ja Coca cola (zero)"
Wywiad z prof. socjologii (no ale jaja, ja nurmalnie nie mogie) Mirosławą Marody w złonecie. Zabawne: socjolog bez podstawowej wiedzy o polskim społeczeństwie to coś jak matematyk, który nie ma pojęcia o twierdzeniu Pitagorasa.
Marody jest chyba certyfikowana przez Czerską, a to skuteczniej zamyka gębę niż NDA.
Jaki wywiad? Można podczytać?
Można, na stronie złonetu. Linka nie dam ale każdy wie gdzie to.
Nie można być aż tak głupim. Tym bardziej że w sąsiednim artykule Jurasz opisuje szaleństwo Giertycha. Ale jaja.
Daj pan link, gdyż mogą kwerenda dała tylko typowy szlam onetoski.
https://www.onet.pl/informacje/newsweek/dlaczego-im-nie-spada-ekspertka-tlumaczy-fenomen-teflonu-pis/rn0gw0g,452ad802?utm_aureus=teewjmcjqb,ced6545e-43ed-46e3-bbc0-f41f5899fe96
Ona mówi wszystko na opak. Nie dziwi mnie to, gdyż tak kodziarze widzą rzeczy. Wszystko na opak.
Wspaniały tekst. Najbardziej mi się podoba jak lewak z lewaczką wkurzają się, że ktoś podnosi ubogim emerytury.
I wogle nie przychodzi im do głowy, że ten pomysł może się podobać nie tylko emerytom analfabetom, ale też normalnym, którzy chcieliby żyć w kraju, gdzie emeryt nie musi ścigać się że szczurem do śmietnika.
Natomiast w trakcie onetonurstwa natknąłem się na interesujący tekst, z gatunku redakcyjna poczta.
Otóż dzięki przyjęciu euro Chorwacja zrobiła się tak bezsensownie droga, że dla ubogich ale dzieciatych czytelników Złonetu taniej jest wybrać się do Włoch, i to nie tylko tych pod Warszawą.
https://www.onet.pl/turystyka/onetpodroze/koniec-chorwackiej-milosci-znalezlismy-lepszy-kierunek-list/mff88e9,07640b54
Pani loszka jakby zapomina o dość ważnym aspekcie, a mianowicie o tym, że idą wybory. Jak bardzo byśmy Ozyrysa i sługusów jego nie nienawidzili, to musimy wybierać. Po jednej stronie Ozyrys i jego plugawe sługusy. Po drugiej stronie luminarze polskiej kultury i gospodarki, intelektualiści i przedsiębiorcy.
Wybór jest przecie boleśnie oczywisty.
Jak już pisałem akurat na dniach Jurasz lży Giertycha:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/jurasz-liberalne-elity-wrecza-pis-zwyciestwo-wyborcze-przyczyn-jest-kilka/zsxl9xm?utm_source=wiadomosci.onet.pl_viasg_wiadomosci&utm_medium=referal&utm_campaign=leo_automatic&srcc=undefined&utm_v=2
I co ciekawe tu są odpowiedzi na te kwestie która podnosi ta nieszczęsna pani.
Marody:
Pewnie, że czasami wszystko przybiera każdą możliwą formę. Od pani profesor oczekiwałbym jednak, że przynajmniej poda kilka cyfr: Za Tuska wyjechało jedynie pińcet osób, za Ozyrysa dwa milijony. A może odwrotnie? Pytania mrożą się jak gorzała.
Nie ma sensu czytać kodziarzy a jeszcze mniej sensu jest w analizie ich wypowiedzi. Jedyne, co mają w głowie, że PiS be. Nic innego ich nie interesuje.
Marody:
I palec pod budkę, kto ma cień wątpliwości, że ktokolwiek poradziłby sobie z tymi tematami lepiej niż szajka Ozyrysa.
•••
Hm, też przeczytałem. I wiele jest opisanych spraw poprawnie, tzn. wyłuskane tematy i czym żyje zwykły zjadacz chleba Natomiast wnioski na odwrót niż nasze. Tak jakby sumy z ujemnymi znakami przed sumą.
I obok siebie stoją zdania (co mnie ubawiło):
1) że "winny Tusk" oraz "winny Kaczyński (z obydwu stron sporu) są beznadziejnym uproszczeniem bez wejścia w istotę podziałów;
2)
Mamy jakieś wielkie, naprawdę wielkie orędownictwo w niebiosach.
Inaczej nie potrafię wytłumaczyć ani poziomu tych ludzi określanych umownie opozycją, ani - może przede wszystkim - trwającej tyle czasu impregnacji na otaczający ich świat. To jest tak piękne, że aż nie do uwierzenia.
Wicie, mam czasem poczucie, że nie mamy z kim przegrać wybory i musiałby pijany Kaczyński przejechać zakonnicę na pasach.
/.../
Nie pomoże bo opozycja zaraz zrobi coś takiego co postawi go w dobrym świetle.
Ciekawy poznawczo jest postulat szlacheckości: u nas nie ma polityki tylko pragnienie szlacheckości. Dlatego totalni 2015 rok nie traktują jako normalny element walki politycznej tylko jako bunt chamstwa, które trzeba batogami.
A to jest nośny temat dla kolektywu?
Taki PiS i taka opozycja są potrzebne właśnie teraz (czyli ostatnie 10 lat). I o ile mocna pozycja PiSu jest jakoś wytłumaczalna (jak to ostatnio napisała jakaś pani w GW - PiS ma swoją opowieść dla ludzi) to kondycja opozycji jest nie do końca zrozumiała. Przecież ci ludzie mieli długi i konkretny udział w realu, rządzili na wielu poziomach. Natomiast teraz są tak odpięci, nieskuteczni, zagubieni jakby zbiorowo stracili rozum. Albo to my uzyskaliśmy świadomość, oni zostali na poziomie sprzed ... no właśnie, czego ?
Inna sprawa, że tak być po prostu musiało. Geopolityka zadała pytanie, a my odpowiadamy, w jedyny możliwy sposób (bo cele są ustalane samoistnie, my musimy je po prostu realizować). Co dalej ? Wg mnie warto wrócić do Karonia ...
Nie ma analogii. Oni już wtedy stracili rozum, dlatego nie widzieli zbliżającej się katastrofy. PiS obecnie musi rządzić w Polsce, niekoniecznie ze względu tylko na nasz interes. A może nawet nasz interes nie ma tu żadnego znaczenia. Dlatego trzeba patrzeć jak najdalej się da i zacząć realizować cele jeszcze trudniejsze, gdzie zostaniemy sami na tej drodze.
Zobaczcie, spoty wyborcze z 1993 roku.
za młodym Bonim młoda Engelking?
Straszne te wszystkie ryje.
Ale patrzcie, traktowali ludzi za jakoś inteligentniejszych. Dzisiejsze spoty (np. trzask) pokazują, że albo społeczeństwo zidiociało, albo wtedy miano o nim lepsze mniemanie.
Mam podobne wrażenie, gdy czasem obejrzę sobie jakiś DT z lat 80.
Dyktatura spin-doktorów.
Paradoks, ale objawem "profesjonalizacji" komunikacji społecznej na tym odcinku było traktowanie odbiorcy jak dziecka, co do formy, treści i przekazywanych emocji. Było, bo "profesjonaliści" nie mieli, albo nie dzielili się badaniami nt. tego co po wypaleniu tego słomianego paliwa. I tak to donek został na zawsze z opuszczonymi gaciami, a mainstream na zawsze pogrążył się w głupocie. Wszak parę lat żarło, więc kiedyś w końcu znów zacznie.
A ma ktoś rozeznanie jaki jest efekt turbulencji na wsi polskiej? Wiadomo, że mało który rolnik żyje li tylko z pszenicy, ale nie bagatelizowałbym "nastrojów zbiorowych". Jeśli PiS może gdzieś przegrać, to właśnie tam.
Wieś patrzy na całość tego importu, bo pszenica to dopiero początek problemów.
Coraz bardziej to wygląda, że zachodni kapitał zainwestował w latyfundia na Ukrainie i robi bezczelny wałek.
Wieś patrzy, czy PiS da radę.