Do kedy Kociniak z Czuchownią muszą zdecydować, czy idą osobno (w sensie, jako trzecia droga) czy ze złodziejami? Rozumiem, że jak z sondaży dowiedzą się, że przekroczenie progu będzie mocno wątpliwe, mogą zmienić strategię?
Czy dla ZiS start z 3D jako jedna lista jest korzystniejszy? Czy ZiS więcej zyskają idąc osobno? Oczywiście przy założeniu, że 3D przekracza próg. Wiemy, że głosie się nie sumują, ale może masz (w znaczeniu: przewidujesz) jakiś prawdopodobny przelicznik po połączeniu?
Na etapie rejestracji komitetów, a ostatecznie zgłoszenia list (bo można zarejestrować "bezkarnie" kilka komitetów i potem w niektórych nie zgłosić kandydatów), nie jest jeszcze znany termin wyborów, realnie to będą gdzieś wakacje, ale dokładny przedział dat sprawdzę. W najbardziej "gorącym" okresie kampanii już tego nie idzie zmienić.
Jak chodzi o mandaty, to przypuszczalny wynik będzie podobny, co stracą na rzecz PiS / Konfy, to zyskają na d'Hondcie. Jakieś wyobrażenie dają wybory z 2019 r., gdzieś to przeliczałem ile dostał "pakt senacki" realnych głosów, ile PiS,
PiS z "senackiego" wyniku miałby tyle samo czy prawie tyle samo mandatów ile w sejmowych, tamci mieli więcej o Konfę (no ale Konfa nie startowała do Senatu i dlatego), a też trzeba pamiętać, że jednak w wiejskich bastionach PiSu opozycja nie wystawiała kogoś z lewicy czy PO tylko raczej z PSL (albo i od Kukiza), w głosowaniu na listy już tak się nie da.
W wyborach do PE była wspólna lista i wielka klapa opozycji... ale nie tak do końca wspólna, nie było tam ani Biedronia, ani Razemów, oni zgarnęli łącznie 7,30%, ani wreszcie Kukiza, który na jesień poszedł z PSL.
ALE: co ja podkreślam zawsze (a komentatorzy nigdy) wspólny start to już gwarancja mniejszej kasy, subwencji.
Sygnał z Rosji - nie wiem na ile prawdziwy, ale ciekawy:
→ @pisorgpl
→ zwrócił się do Kremla, by Rosjanie zorganizowali prowokację
→ na granicy białoruskiej,
→ dając pretekst rządowi do wprowadzenia stanu wyjątkowego w Polsce
→ i przełożenia wyborów.
Sondaże wewnętrzne PiS są coraz gorsze. W zamian proponują, że PiS będzie szczuł przeciwko Ukraińcom przy okazji rocznicy rzezi wołyńskiej.
ukłon w stronę Kukiza , będzie mógł się chwalić, że PiS go słucha
Do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym. Przygotowała go grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Paweł Hreniak — podaje Informacyjna Agencja Radiowa. Nowelizacja ma umożliwić przeprowadzanie referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory: do Sejmu i Senatu, wybory prezydenckie lub wybory do Parlamentu Europejskiego.
Jakie są założenia projektu nowelizacji? Nowelizacja ma umożliwić przeprowadzanie referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory: do Sejmu i Senatu, wybory prezydenckie lub wybory do Parlamentu Europejskiego.
Zmiany projektowane przez posłów PiS mają m.in. ujednolicić godziny głosowania. Według założeń głosowania byłyby przeprowadzane w godzinach określonych w Kodeksie wyborczym — czyli w godz. 7-21.
Kolejne zmiany ujednolicające dotyczą m.in. informacji o numerach i granicach obwodów głosowania oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych, zgłoszeń zamiaru głosowania korespondencyjnego, wniosków o sporządzenie aktu pełnomocnictwa.
W projekcie zapisano też, że wyniki głosowania i protokoły głosowania z obwodów utworzonych za granicą oraz na polskich statkach morskich są przekazywane komisarzowi wyborczemu właściwemu dla miasta stołecznego Warszawy.
Kto złożył projekt w Sejmie? Nowelizację ustawy o referendum krajowym przygotowała grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Paweł Hreniak. Projekt został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Analiz Sejmowych oraz Biuro Legislacyjne.
O co chodzi w sprawie? Podłożem projektu posłów PiS jest zapowiedź przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie przymusowej relokacji migrantów złożona w Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego. Jak informowaliśmy w Onecie, PiS nieformalnie sondowało w tej sprawie Krajowe Biuro Wyborcze, które odpowiada za przeprowadzenie głosowań. KBW miało wysłać jasny sygnał, że ewentualnie połączenie wyborów i referendum nie będzie problemem.
Jakie stanowisko w sprawie zbieżności referendum i wyborów zajęła Państwowa Komisja Wyborcza? Jak poinformowała w komunikacie PKW, zgodnie z prawem "ogólnokrajowe referendum może odbyć się w tym samym dniu, co wybory do Sejmu i Senatu".
Obawiam się, że sondaże są obecnie jeszcze większą zgadywanką, bo poziom emocji poszybował w górę.
Ja bym tylko przestrzegał, przed próbą powtórki w stylu hiszpańskim z 2004 roku.
Carrioner: jutuber (nie: influenser) będący reprezentacją tzw. redpila, który to ma wpływ na elektorat Konfederacji, który to elektorat w wieku do 40 lat wynosi 40% meżczyzn i 15% kobiet.
Wywołuje zatem grozę:
Sytuacja jest na tyle poważna, że poszedł paszkwil na Konfę. (...), potem ciężkie zdziwienie że organizacja odpowiadająca potrzebom elektoratu zdobywa popularność.
(...) Przypomina się tu rok 2015 i marsz PiSu do władzy.
Naprawdę konfederaci to taka siła jak PiS w 2015?
Oraz aż 2,2 mln mężczyzn i 0,8 mln kobiet zagłosowałoby na UPR?
(40 % i 15 % z połowy uprawnionych do głosowania w przedziale wiekowym 18 - 39 lat)
za 2019 rok oddano głosów na:
PiS - 8,05 mln
PO - 5,06 mln
PZPR - 2,32 mln
ZSL - 1,68
UPR - 1,26 mln
Skok z 1,26 na 3,0 to faktycznie groza. Dla wszystkich "graczy".
(Piszę z sarkazem, bo jakoś to naciągane.
•••
Tabelka wygóglowana przed chwilą przeze mnie
Poprawka ilości ludności Polski, na koniec XII 2023 - 37.766.327 obywateli
To są detale.
Takie wyniki w przełożeniu na mandaty, dzięki specyfice liczenia pana HDąta wyglądają tak, że z grubsza co okręg gdzie UPRowi przybywa mandat, to kosztem frontu kaczystowskiego. I to przykrem jest.
Pan HDąt jest najbardziej znanym z zabierania maluczkim a dawania większym.
Dotąd nie było chyba jednak wprost symulacji porównująch wybory do wyborów, ze zmienionym elementem nowej, Trzeciejsiły. A jeśli coś było, to na poziomie wyników procentowych, w sumie optymistycznych, bo wydawało się, że suma dla Antykaczyzmu pozostaje w miarę stabilna. Tymczasem procenty swoje, a mandaty swoje.
@natenczas powiedział(a):
Pan HDąt jest najbardziej znanym z zabierania maluczkim a dawania większym.
Dotąd nie było chyba jednak wprost symulacji porównująch wybory do wyborów, ze zmienionym elementem nowej, Trzeciejsiły. A jeśli coś było, to na poziomie wyników procentowych, w sumie optymistycznych, bo wydawało się, że suma dla Antykaczyzmu pozostaje w miarę stabilna. Tymczasem procenty swoje, a mandaty swoje.
Noji, więc, pan Pallade zrobił take stymulancję i wyjszło mu, że osłowie Konfy wchodzą głównie w miejsce osłów PZPR i ZSL. PiS też, alemao.
@natenczas powiedział(a):
Pan HDąt jest najbardziej znanym z zabierania maluczkim a dawania większym.
Dotąd nie było chyba jednak wprost symulacji porównująch wybory do wyborów, ze zmienionym elementem nowej, Trzeciejsiły. A jeśli coś było, to na poziomie wyników procentowych, w sumie optymistycznych, bo wydawało się, że suma dla Antykaczyzmu pozostaje w miarę stabilna. Tymczasem procenty swoje, a mandaty swoje.
Noji, więc, pan Pallade zrobił take stymulancję i wyjszło mu, że osłowie Konfy wchodzą głównie w miejsce osłów PZPR i ZSL. PiS też, alemao.
Na złe tuyty widać trafiałem, bo z tego co mi objawiono wychodziło precyzyjne wyliczenie że jednak sporo, a nie mao, stąd zasromanie.
Jeśli wszystko to jednak kosztem arbuzów, to wypada otrzeć łzy płaczący.
Ze swojej strony najbardziej polecam ten symulator, bo jest oparty na empirii. Oczywiście jest problem z wynikami Trzeciej Drogi, ale można wpisać raz w PSL, raz w Hołownię i porównać oba wyniki.
No i problem jest z wynikami Konfy, bo 6-7% mogło się zupełnie inaczej rozkładać niż 15%. Jednak jeśli zabierali z elektoratu PO, to w większym stopniu zabierają z ich okręgów, więc większą jest szansa, że też z ich mandatów.
Ale żeby też było jasne, 37,5% (czyli +- wynik z 2015 r.) daje samodzielną większość bardzo rzadko, wtedy był dystans do drugiej partii kilkanaście %, a na niewchodzące listy padło kilkanaście %, teraz sondaże tego nie dają.
Rozdawnictwo OK. Jak stać, dlaczego nie, kaska i tak idzie na konsumpcję. Ale na partię, która rozpieprzy kodeks pracy to bym zagłosował. Generalnie bym podostrzył wszystko. Na opierdalaniu się daleko nie zajedziemy, a w końcu to nastąpi.
Kodeks pracy ma sens w wielkich zakładach i tam po jakimś uelastycznieniu można go przestrzegać bez większych problemów. Ale w małych firmach to sensu nie ma, zresztą dla obu stron.
@JORGE powiedział(a):
Rozdawnictwo OK. Jak stać, dlaczego nie, kaska i tak idzie na konsumpcję. Ale na partię, która rozpieprzy kodeks pracy to bym zagłosował. Generalnie bym podostrzył wszystko. Na opierdalaniu się daleko nie zajedziemy, a w końcu to nastąpi.
No ale wszystko raczej zmierza ku zabetonowaniu opierdololo. A jak kuledze nie pasi to zawsze może zatrudnić na b2b.
Weźmy kwestię fałszowania wyborów i oddania narracji.
Trzeba było konsekwentnie powtarzać: wygraliśmy bo Ruch Kontroli Wyborów utrudnił skręcenie, nie dziękować PKW itp.
_Marketing, a w szczególności marketing polityczny, to sztuka wymyślania opowieści i wpajania ich odbiorcom poprzez ekspozycję na nie i kotwiczenie ich hasłami przywołującymi później skojarzenia przy powtarzaniu. Co robi opozycja totalna? Sączy zmyślone historie. O Andrzeju Dudzie, który rzekomo złamał Konstytucję. O Macierewiczu, który miałby być rosyjskim agentem. O Polexicie i izolacji Polski. O żelaznej brzozie. O rusofobie Kaczyńskim, który teraz ma być prorosyjski.
To pisowskie… być może epitafium: Kto w to uwierzy?
Psychologia perswazji mówi, że jeśli otrzymamy informację z dwóch lub więcej źródeł, uznamy ją za potwierdzoną, prawdziwą, szczególnie, jeśli trafia w nasze oczekiwania i chcemy, by była prawdziwa. Gdy sami przekażemy ją dalej, stajemy się zaangażowani — teraz już będziemy jej autentyczności bronić.
_
_Wyborcy opozycji są przygotowani do ataku przez marketingowców politycznych i ich system dystrybucji narracji. Do propagandowej pracy organicznej w rodzinie, wśród znajomych, w pracy. Ważny jest też czas, totalitariat dba m. in. o to, żeby mocne wrzutki tematów pojawiały się tuż przed świętami które wiążą się ze spotkaniami rodzinnymi, by mogli dominować w dyskusjach przy stole. Wyborca PiS, o ile nie jest hobbystą marnującym życie na politykę, nie ma na żadne z powyższych odpowiedzi i nie ma nawet pojęcia, gdzie szukać takich informacji. Nikt ich w przystępny sposób nigdy nie przygotował, chociaż na każdy z tych powtarzanych tysiące razy hasłowych zarzutów istnieje łatwa kontra. Na większość tych wrzutek PiS machnął ręką. No bo kto w to uwierzy?
Świetnym przykładem etykietowania w celu narzucenia całkowitej kontroli narracyjnej nad tematem są wszystkie te hasła dotyczące ustaw z przedrostkiem Lex-, jak LexTVN, LexCzarnek, LexTusk…
Ktoś po stronie PiS próbował rozpaczliwie ratować to ostatnie na Twitterze hasztagiem #LexAntyPutin, co było skazane na porażkę, bo raz, że liczy się, kto przejmie narrację pierwszy, a dwa, że hasło musi być chwytliwe, dobrze leżeć w oku i uchu. Te Lex-hasztagi są tak skuteczne, że po chwili używają ich nawet komentatorzy prorządowi (!)
Środowisko ZP nie docenia, jak takie etykietowanie jest istotne. Przez długi czas sami nie mieli nawet jednego prostego określenia na ogół opozycji antyrządowej. Odkąd Grzegorz Schetyna dał im prezent w postaci hasła opozycja totalna, zajęło im lata, nim zaczęli go regularnie używać.
Kolejnym ze schematów komunikacji ZP jest publikowanie przekazu i brak działań na rzecz rozpropagowania go. W pewien sposób wynika to z tego, że stosują komunikację ze świata prawno-akademicko-publicystycznego w dziedzinie, która rządzi się prawami marketingu, PR, komunikacji wizualnej.
Prawnicy publikują orzeczenie raz, we właściwej formie i uważają świat za poinformowany. Wykładowcy poruszają jeden temat raz do roku. Dziennikarze piszą artykuł i zajmują się czymś innym. W polityce to… nie działa.
Polityk, który z wykształcenia jest często prawnikiem czy wykładowcą, robi konferencję albo daje wywiad — i uznaje, że wiadomość dotarła, resztą zajmą się krasnoludki. Wrzuci tweeta, no, to już w ogóle się narobił._
Skoro kaczyzm po dwóch kadencjach błędów wytkniętych przez ww. eksperta cieszy się poparciem bez precedensu w najnowszej historii to strach pomyśleć ile by wynosiło gdyby zechcieli zastosować się do mądrych rad.
PiS 25,98%,
Lewica 19,04%
Hołownia z PSL 15,43%
PO 8,91%
Konfa 8,79%
Nowoczesna 7.78%
A to co, przełomowy sensacyjny sondaż? A nie, wyniki z zeszłego roku Włoch - polskie partie dobrane zgodnie z przynależnością europejską (plus te, co nigdzie nie przynależą: Konfa zamiast Salviniego i Hołownia zamiast 5 gwiazdek). Tak, to "wielkie zwycięstwo" Meloni jest ok. 10% niżej od sondażowych dołków PiS
To pierwsza kwestia, a propos skuteczności.
A druga kwestia, Meloni ma większość, ale razem z partią zmarłego Silvia (tak, oni są w grupie z PO) i Salvinim. Takie sojusze to zresztą europejska tendencja (Hiszpania za tydzień kolejna) i Polska w końcu też będzie z tym miała "problem", ale jak już kiedyś pisałem to dużo większy problem PO niż PiS - PO w swojej grupie jest nikim, PiS swoją de facto stanowi (razem z Włochami).
@natenczas powiedział(a):
Skoro kaczyzm po dwóch kadencjach błędów wytkniętych przez ww. eksperta cieszy się poparciem bez precedensu w najnowszej historii to strach pomyśleć ile by wynosiło gdyby zechcieli zastosować się do mądrych rad.
To jest stwierdzenie nieodległe od rzeczywistości.
2. Przyczyny są tu takie jak wszędzie: polityka wdzięcznościowa, moralne wzmożenie etc.
Popatrz na pisiorów i popatrz na totalnych: jakim cudem totalne mają tyle procent?
Komentarz
Najpewniej pytania do Rozuma:
PiS z "senackiego" wyniku miałby tyle samo czy prawie tyle samo mandatów ile w sejmowych, tamci mieli więcej o Konfę (no ale Konfa nie startowała do Senatu i dlatego), a też trzeba pamiętać, że jednak w wiejskich bastionach PiSu opozycja nie wystawiała kogoś z lewicy czy PO tylko raczej z PSL (albo i od Kukiza), w głosowaniu na listy już tak się nie da.
W wyborach do PE była wspólna lista i wielka klapa opozycji... ale nie tak do końca wspólna, nie było tam ani Biedronia, ani Razemów, oni zgarnęli łącznie 7,30%, ani wreszcie Kukiza, który na jesień poszedł z PSL.
ALE: co ja podkreślam zawsze (a komentatorzy nigdy) wspólny start to już gwarancja mniejszej kasy, subwencji.
Inspiracja: @paweljablonski_
ukłon w stronę Kukiza , będzie mógł się chwalić, że PiS go słucha
Do Sejmu wpłynął poselski projekt nowelizacji ustawy o referendum ogólnokrajowym. Przygotowała go grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Paweł Hreniak — podaje Informacyjna Agencja Radiowa. Nowelizacja ma umożliwić przeprowadzanie referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory: do Sejmu i Senatu, wybory prezydenckie lub wybory do Parlamentu Europejskiego.
Jakie są założenia projektu nowelizacji? Nowelizacja ma umożliwić przeprowadzanie referendum w tym samym dniu, w którym odbywają się wybory: do Sejmu i Senatu, wybory prezydenckie lub wybory do Parlamentu Europejskiego.
Zmiany projektowane przez posłów PiS mają m.in. ujednolicić godziny głosowania. Według założeń głosowania byłyby przeprowadzane w godzinach określonych w Kodeksie wyborczym — czyli w godz. 7-21.
Kolejne zmiany ujednolicające dotyczą m.in. informacji o numerach i granicach obwodów głosowania oraz siedzibach obwodowych komisji wyborczych, zgłoszeń zamiaru głosowania korespondencyjnego, wniosków o sporządzenie aktu pełnomocnictwa.
W projekcie zapisano też, że wyniki głosowania i protokoły głosowania z obwodów utworzonych za granicą oraz na polskich statkach morskich są przekazywane komisarzowi wyborczemu właściwemu dla miasta stołecznego Warszawy.
Kto złożył projekt w Sejmie? Nowelizację ustawy o referendum krajowym przygotowała grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. Przedstawicielem wnioskodawców jest poseł Paweł Hreniak. Projekt został skierowany do zaopiniowania przez Biuro Analiz Sejmowych oraz Biuro Legislacyjne.
O co chodzi w sprawie? Podłożem projektu posłów PiS jest zapowiedź przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie przymusowej relokacji migrantów złożona w Sejmie przez Jarosława Kaczyńskiego. Jak informowaliśmy w Onecie, PiS nieformalnie sondowało w tej sprawie Krajowe Biuro Wyborcze, które odpowiada za przeprowadzenie głosowań. KBW miało wysłać jasny sygnał, że ewentualnie połączenie wyborów i referendum nie będzie problemem.
Jakie stanowisko w sprawie zbieżności referendum i wyborów zajęła Państwowa Komisja Wyborcza? Jak poinformowała w komunikacie PKW, zgodnie z prawem "ogólnokrajowe referendum może odbyć się w tym samym dniu, co wybory do Sejmu i Senatu".
Obawiam się, że sondaże są obecnie jeszcze większą zgadywanką, bo poziom emocji poszybował w górę.
Ja bym tylko przestrzegał, przed próbą powtórki w stylu hiszpańskim z 2004 roku.
Naprawdę konfederaci to taka siła jak PiS w 2015?
Oraz aż 2,2 mln mężczyzn i 0,8 mln kobiet zagłosowałoby na UPR?
(40 % i 15 % z połowy uprawnionych do głosowania w przedziale wiekowym 18 - 39 lat)
za 2019 rok oddano głosów na:
PiS - 8,05 mln
PO - 5,06 mln
PZPR - 2,32 mln
ZSL - 1,68
UPR - 1,26 mln
Skok z 1,26 na 3,0 to faktycznie groza. Dla wszystkich "graczy".
(Piszę z sarkazem, bo jakoś to naciągane.
•••
Tabelka wygóglowana przed chwilą przeze mnie
Poprawka ilości ludności Polski, na koniec XII 2023 - 37.766.327 obywateli
To są detale.
Takie wyniki w przełożeniu na mandaty, dzięki specyfice liczenia pana HDąta wyglądają tak, że z grubsza co okręg gdzie UPRowi przybywa mandat, to kosztem frontu kaczystowskiego. I to przykrem jest.
Pana HDąta wszyscy (tutaj) znają.
A "detale" są po przecinkach, a nie "dwa i pół razy więcej".
Ktoś po coś pompuje w sondażach konfederatów. (Według mnie.)
Pan HDąt jest najbardziej znanym z zabierania maluczkim a dawania większym.
Dotąd nie było chyba jednak wprost symulacji porównująch wybory do wyborów, ze zmienionym elementem nowej, Trzeciejsiły. A jeśli coś było, to na poziomie wyników procentowych, w sumie optymistycznych, bo wydawało się, że suma dla Antykaczyzmu pozostaje w miarę stabilna. Tymczasem procenty swoje, a mandaty swoje.
Noji, więc, pan Pallade zrobił take stymulancję i wyjszło mu, że osłowie Konfy wchodzą głównie w miejsce osłów PZPR i ZSL. PiS też, alemao.
Przecież pisałem, że pana HDąta wszyscy tu znają.
Mój wątek - ktopoco robi z konfy czecią siłę (w sądażach).
Na złe tuyty widać trafiałem, bo z tego co mi objawiono wychodziło precyzyjne wyliczenie że jednak sporo, a nie mao, stąd zasromanie.
Jeśli wszystko to jednak kosztem arbuzów, to wypada otrzeć łzy płaczący.
Jest to proste:
1. Odpowiadanie na potrzeby elektoratu.
2. Dzikie wolty totalnych. Tusk rozchwiany od prawa do lewa etc etc.
Dziś wieczorem w WSI24 kolejny paszkwil na mroczne widmo Konfy. Pompa działa na pełnej.
Całe szczęście, że Konfa ze swojej strony pąpuje PiS jak morze:
.
https://drastus.github.io/sejm-calculator/
Ze swojej strony najbardziej polecam ten symulator, bo jest oparty na empirii. Oczywiście jest problem z wynikami Trzeciej Drogi, ale można wpisać raz w PSL, raz w Hołownię i porównać oba wyniki.
No i problem jest z wynikami Konfy, bo 6-7% mogło się zupełnie inaczej rozkładać niż 15%. Jednak jeśli zabierali z elektoratu PO, to w większym stopniu zabierają z ich okręgów, więc większą jest szansa, że też z ich mandatów.
Ale żeby też było jasne, 37,5% (czyli +- wynik z 2015 r.) daje samodzielną większość bardzo rzadko, wtedy był dystans do drugiej partii kilkanaście %, a na niewchodzące listy padło kilkanaście %, teraz sondaże tego nie dają.
O kufa, twardy jezd
Rozdawnictwo OK. Jak stać, dlaczego nie, kaska i tak idzie na konsumpcję. Ale na partię, która rozpieprzy kodeks pracy to bym zagłosował. Generalnie bym podostrzył wszystko. Na opierdalaniu się daleko nie zajedziemy, a w końcu to nastąpi.
Kodeks pracy ma sens w wielkich zakładach i tam po jakimś uelastycznieniu można go przestrzegać bez większych problemów. Ale w małych firmach to sensu nie ma, zresztą dla obu stron.
No ale wszystko raczej zmierza ku zabetonowaniu opierdololo. A jak kuledze nie pasi to zawsze może zatrudnić na b2b.
https://medium.com/@przeszpieg/pis-przegrał-312f1777b27e
Tekst jątrzący.
Weźmy kwestię fałszowania wyborów i oddania narracji.
Trzeba było konsekwentnie powtarzać: wygraliśmy bo Ruch Kontroli Wyborów utrudnił skręcenie, nie dziękować PKW itp.
_Marketing, a w szczególności marketing polityczny, to sztuka wymyślania opowieści i wpajania ich odbiorcom poprzez ekspozycję na nie i kotwiczenie ich hasłami przywołującymi później skojarzenia przy powtarzaniu. Co robi opozycja totalna? Sączy zmyślone historie. O Andrzeju Dudzie, który rzekomo złamał Konstytucję. O Macierewiczu, który miałby być rosyjskim agentem. O Polexicie i izolacji Polski. O żelaznej brzozie. O rusofobie Kaczyńskim, który teraz ma być prorosyjski.
To pisowskie… być może epitafium: Kto w to uwierzy?
Psychologia perswazji mówi, że jeśli otrzymamy informację z dwóch lub więcej źródeł, uznamy ją za potwierdzoną, prawdziwą, szczególnie, jeśli trafia w nasze oczekiwania i chcemy, by była prawdziwa. Gdy sami przekażemy ją dalej, stajemy się zaangażowani — teraz już będziemy jej autentyczności bronić.
_
_Wyborcy opozycji są przygotowani do ataku przez marketingowców politycznych i ich system dystrybucji narracji. Do propagandowej pracy organicznej w rodzinie, wśród znajomych, w pracy. Ważny jest też czas, totalitariat dba m. in. o to, żeby mocne wrzutki tematów pojawiały się tuż przed świętami które wiążą się ze spotkaniami rodzinnymi, by mogli dominować w dyskusjach przy stole. Wyborca PiS, o ile nie jest hobbystą marnującym życie na politykę, nie ma na żadne z powyższych odpowiedzi i nie ma nawet pojęcia, gdzie szukać takich informacji. Nikt ich w przystępny sposób nigdy nie przygotował, chociaż na każdy z tych powtarzanych tysiące razy hasłowych zarzutów istnieje łatwa kontra. Na większość tych wrzutek PiS machnął ręką. No bo kto w to uwierzy?
Świetnym przykładem etykietowania w celu narzucenia całkowitej kontroli narracyjnej nad tematem są wszystkie te hasła dotyczące ustaw z przedrostkiem Lex-, jak LexTVN, LexCzarnek, LexTusk…
Ktoś po stronie PiS próbował rozpaczliwie ratować to ostatnie na Twitterze hasztagiem #LexAntyPutin, co było skazane na porażkę, bo raz, że liczy się, kto przejmie narrację pierwszy, a dwa, że hasło musi być chwytliwe, dobrze leżeć w oku i uchu. Te Lex-hasztagi są tak skuteczne, że po chwili używają ich nawet komentatorzy prorządowi (!)
Środowisko ZP nie docenia, jak takie etykietowanie jest istotne. Przez długi czas sami nie mieli nawet jednego prostego określenia na ogół opozycji antyrządowej. Odkąd Grzegorz Schetyna dał im prezent w postaci hasła opozycja totalna, zajęło im lata, nim zaczęli go regularnie używać.
Kolejnym ze schematów komunikacji ZP jest publikowanie przekazu i brak działań na rzecz rozpropagowania go. W pewien sposób wynika to z tego, że stosują komunikację ze świata prawno-akademicko-publicystycznego w dziedzinie, która rządzi się prawami marketingu, PR, komunikacji wizualnej.
Prawnicy publikują orzeczenie raz, we właściwej formie i uważają świat za poinformowany. Wykładowcy poruszają jeden temat raz do roku. Dziennikarze piszą artykuł i zajmują się czymś innym. W polityce to… nie działa.
Polityk, który z wykształcenia jest często prawnikiem czy wykładowcą, robi konferencję albo daje wywiad — i uznaje, że wiadomość dotarła, resztą zajmą się krasnoludki. Wrzuci tweeta, no, to już w ogóle się narobił._
Ten tekst to z 2019?
Nie wiem czy Przeszpieg ma rację czy nie, ale za defetyzm bym prewencyjnie batożył.
Skoro kaczyzm po dwóch kadencjach błędów wytkniętych przez ww. eksperta cieszy się poparciem bez precedensu w najnowszej historii to strach pomyśleć ile by wynosiło gdyby zechcieli zastosować się do mądrych rad.
PiS 25,98%,
Lewica 19,04%
Hołownia z PSL 15,43%
PO 8,91%
Konfa 8,79%
Nowoczesna 7.78%
A to co, przełomowy sensacyjny sondaż? A nie, wyniki z zeszłego roku Włoch - polskie partie dobrane zgodnie z przynależnością europejską (plus te, co nigdzie nie przynależą: Konfa zamiast Salviniego i Hołownia zamiast 5 gwiazdek). Tak, to "wielkie zwycięstwo" Meloni jest ok. 10% niżej od sondażowych dołków PiS
To pierwsza kwestia, a propos skuteczności.
A druga kwestia, Meloni ma większość, ale razem z partią zmarłego Silvia (tak, oni są w grupie z PO) i Salvinim. Takie sojusze to zresztą europejska tendencja (Hiszpania za tydzień kolejna) i Polska w końcu też będzie z tym miała "problem", ale jak już kiedyś pisałem to dużo większy problem PO niż PiS - PO w swojej grupie jest nikim, PiS swoją de facto stanowi (razem z Włochami).
No niby tak, ale w sumie ta "nasza" ECR też jest nikim, bo układanka jest taka, że wszystko można p-ko ECR przegłosować.
To jest stwierdzenie nieodległe od rzeczywistości.
2. Przyczyny są tu takie jak wszędzie: polityka wdzięcznościowa, moralne wzmożenie etc.
Popatrz na pisiorów i popatrz na totalnych: jakim cudem totalne mają tyle procent?
Ktoś musi. Procentów zawsze musi być ok. 100.