Pytanie losowe - czy obniżanie podatków obniża ceny?
Ja wiem, że paliwa potaniały o owe 25-30 gr, no ale to wymusiła struktura rynku, z dominująca rolą firmy w zarządzie państwa.
Skoro nabywcy godzą się na wyższe ceny, to po co obniżać?
Skoro nabywcy godzą się na wyższe ceny, to po co obniżać?
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Potem przychodzi zaraza, więc politycy znowu drukują kasę, polityk tak ma, że wszystkie problemy załatwia drukowaniem kasy. A tu inflacja aż buchnie, politycy zdziwieni. Nie żeby coś przeciw inflacji mieli ale powinna być ona tak w okolicach 3% by nikt nie zauważył a nie 10%.
Obniżka podatków na nośniki energii wspiera producentów, obniżka VAT pośredników, ale cały czas nie widzę powodu do zmian cen detalicznych.
Jak masz 20% marży w stu i dzięki obniżce podatku możesz opuścić cenę i mieć 25 a nie 30% to obniżysz.
Brak obniżki mógłby być implikowany jedynie przez zmowę cenową.
Jak paliwo bylo po 4 to chleb staniał?
boko haram i Rosja stosują tę zasadę
Orlen + Lotos ustalają cenę paliwa w całej Polszcze, na rozkaz kogo trzeba. Jak idą wybory, to duszą tę cenę tak, że marża robi się b. szczupła. Jeśli Moravia obniży podatek i ogłosi w telewizorze, że ma cena spaść, to spadnie.
To jest rynek ściśle zależny od ceny; nikt nie kupuje tam gdzie jest 5 gr drożej, więc jeśli Orlen obniży o 20 gr, to wszyscy mają taki obowiązek.
Ino lud pamięta tylko o tym że wzrosła, i o tym że w relacji do pensji Niemcy mają taniej.
Dlaczego nie ma możliwości wyekspediowania niektórych do alternatywnej rzeczywistości gdzie od 2007 rządzi Tusk, Kopacz czy instynktach nominant, prezydiuje Złamas czy nawet Kidawa.
Moim ulubionym zajęciem byłoby przyglądanie się jak tam sobie żyją, jakich łamańców myślowych używają, itp.
Co do marketowych - omijam. Kolega taksówkarz zatankował tam że trzy miesiące temu i już nie wyjechał.
Odtąd pożycza ode mnie kartę z mojej firmy uprawniająca do zniżki i tankuje na jej stacjach.
Nawet jak jesteś klientem prywatnym, jedziesz autostradą, paliwo się kończy, a zatankować musisz. Przy okazji toaleta, kawka, zapiekanka czy co tam kto lubi. No i umówmy się 20 groszy przy baku osobowego auta to jest kilka złotych, co niekoniecznie jest warte tego, by gdzieś zjeżdżać i szukać tańszej stacji jak jesteśmy w podróży.
To jak z parkowaniem w strefie, niby możesz zaparkować za darmo, ale parę set albo i kilometrów dalej i tracić czas na przechadzkę. Albo wydać kilka zł i nie tracić.
Kolega taksówkarz mieszka w tym samym bliźniaku co ja, dzielimy ścianę.
Ogarnialiśmy razem mechanika do tego. I odpowiedzialność była stacji.
No nie, benzyny do diesla nie wlał.
No, chyba że Kolega Szturmowiec.Rzplitej mnie nie wierzy - bywa.
Wałki w rodzaju olej opałowy jako dizel też chyba możemy odpuścić.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to sprzedawanie biodizla jako normalny dizel (commonrail i pompowtryskiwacze nie powinny jeździć na bio, a przynajmniej nie bez dodatków do paliwa) co zwłaszcza w temperaturach poniżej zera jest problemem. No i sprzedawanie letniego paliwa jako zimowe. A co się sąsiadowi konkretnie stało w silnik?
- Zatankowałem pełen bak, co będę z tego miał?
- A ma pan apkie?
- Mam (ściągłem, żeby płacić nie wchodząc do pobudynku - przy dystrybutorze).
- To pokaż pan. O! Tu ma pan liczbę punktów.
- A wiele tych punktów trzeba uzbierać do darmowej kawy.
- To zależy, bo nie zawsze jest tak samo. Pokaż pan. O! Tu widać wiele trzeba.
- Czyli jak tankuję 2 razy na miesiąc, to muszę dwa lata tankować, żeby na tę kawę zarobić?
- NATO wygląda.
Więcej punktów dostaje się za żywnoś i napoje, ale te są droge. Taka zachęta. Kup kawę za 7 zyli zamiast wypić w domu za 50 grosiw a my ci damy punktów za 50 grosiw.