Teologiczna Ogólna Teoria Wszystkiego
Przez lata zastanawiałem się nad trójkątami. Szczególne nasilenie było na początku plandemii w 2020. No i może to tu zostawię. Otóż wydaje się, że:
1. Wszystko pochodzi od Boga w Trójcy Św. jedynego.
2. Układy podwójne dają dynamikę, potrójne stabilność.
3. Świat jest złożony z trójkątów jednoznacznie odwzorowujących Trójcę Św. i przez jej zaprzeczenie lub zaburzenie.
No i takie to tam myślenie robione w te i nazad, przez obserwację, stawianie tez i ich modyfikację w wielu miejscach potwierdziły powyższe. Stół na trzech nogach się nigdy nie kiwa, kratownice od roweru do Wierzy Eiffla są oparte na trójkątach. Struktury trójkątne są obecne w modelu standardowym i cząstkach elementarnych. Analiza Transakcyjna naśladuje pierwsze przykazania Boga. Główna walka zachodzi między jałmużną, postem i modlitwą a (odpowiednimi przeciwieństwami) pożądliwością oczu, pożądliwością ciała i pychą żywota za Wojciechem Gołaskim OP.
W naśladowaniu wiernym Trójcy Św. zachodzi odpowiedniość do Boga Ojca (np modlitwa, nauczyciel w AT, wiara), do Syna (post, dziecko w AT, nadzieja) i Ducha Św. (jałmużna, dorosły w AT, miłość). Np. w wolności, równości, braterstwie nie ma czegoś co odpowiada Bogu Ojcu a jedynie samemu sobie i bliźnim.
Trójkąty naśladujące Trójcę Św. nazwijmy prawe (albo górne) a te które są Jej zaprzeczeniem lub naruszeniem lewe (albo dolne).
No i teraz jeśli świat jest naznaczony tym schematem to można go szukać w wielu dziedzinach i często gęsto się daje to odnaleźć. W 2020 roku zacząłem więc też szukać w liczbach pierwszych i coś tam mozolnie i przyjmując różne arbitralne definicje zaczęło się coś wyłaniać. Stopniowe uogólnianie wyszło poza te trójkąty i nasunęło coś co mówi o ciągach arytmetycznych w liczbach pierwszych. W tym wypadku trzy kolejne liczby pierwsze są jedynie szczególnym wypadkiem takiego ciągu arytmetycznego.
W uogólnieniu i formalizacji pomógł mi dr Marcin Petrykowski a wcześniej mój wspólnik Wojciech Muliński. Sprawdzali też Executor i Karol z naszych forów. Nie znaleźli niczego takiego w literaturze ale też wszyscy twierdzą że trzeba kogoś kto się specjalizuje w teorii liczb. W związku z tym nie wiem na ile ta hipoteza była gdzieś sformalizowana i udowodniona. Wiem że jest oryginalnie wymyślona i szła z myśli powyżej.
Dowód prozą brzmi za Perkowskim brzmi: Jeśli mamy dwie liczby pierwsze różne od 2, to ich różnica jest parzysta - bo gdyby nie, to liczby te różniłyby się parzystością, czyli jedna z nich byłaby parzysta, czyli złożona. Podobnie, jeśli mamy trzy liczby pierwsze równoodległe (czyli ciąg arytmetyczny) różne od 3, to różnica r tego ciągu dzieli się przez 3 - bo gdyby nie, to p, p+r i p+2r dawałyby różne reszty z dzielenia przez 3, czyli jedna by się dzieliła przez 3, czyli nie byłaby pierwsza. Jeśli więc mamy ciąg długości 3, to różnica dzieli się przez 3, ale i przez 2, bo są podciągi długości 2. A zatem różnica dzieli się przez 6. Podobnie w ciągu długości 5 lub większej różnica będzie się dzielić przez 2, 3 i 5, czyli przez 30. Dla 7 - 210, dla 11 - przez 2310 i tak dalej. Jeszcze było dodatkowe uzasadnienie czemu ciągi o długości liczb złożonych w dalszym ciągu były podzielne przez n# a nie n!. Musiałbym zrekonstruować to myślenie, a że teraz ciągle choruję więc może tak to zostawię.
Nie sądzę żeby nawet gdyby było to nie znane do tej pory to miało by jakiekolwiek wielkie znaczenie bo w sumie jest to dość proste. Ciekawe jednak by było czy grzebanie takimi trójkątami po świecie dało by jakieś inne wyniki gdzieś albo i tutaj.
Przy okazji wydawało mi się uzasadnione przywrócenie liczby jeden do liczb pierwszych i odpowiednie poprawienie zasadnicze twierdzenie arytmetyki. Wydaje mi się, że wiele by się nie zmieniło od strony porządku a może i nawet uproszczenie. 123 wiadomo co by reprezentowało wtedy.
W tamtym czasie w rozmowach z Wojciechem Gołaskim OP wskazał, że może istnieć Tologiczna Ogólna Teoria Wszystkiego, która choć ludzkim umysłem budowana oddawała by to że wszystko pochodzi, jest pod władzą Boga.
1. Wszystko pochodzi od Boga w Trójcy Św. jedynego.
2. Układy podwójne dają dynamikę, potrójne stabilność.
3. Świat jest złożony z trójkątów jednoznacznie odwzorowujących Trójcę Św. i przez jej zaprzeczenie lub zaburzenie.
No i takie to tam myślenie robione w te i nazad, przez obserwację, stawianie tez i ich modyfikację w wielu miejscach potwierdziły powyższe. Stół na trzech nogach się nigdy nie kiwa, kratownice od roweru do Wierzy Eiffla są oparte na trójkątach. Struktury trójkątne są obecne w modelu standardowym i cząstkach elementarnych. Analiza Transakcyjna naśladuje pierwsze przykazania Boga. Główna walka zachodzi między jałmużną, postem i modlitwą a (odpowiednimi przeciwieństwami) pożądliwością oczu, pożądliwością ciała i pychą żywota za Wojciechem Gołaskim OP.
W naśladowaniu wiernym Trójcy Św. zachodzi odpowiedniość do Boga Ojca (np modlitwa, nauczyciel w AT, wiara), do Syna (post, dziecko w AT, nadzieja) i Ducha Św. (jałmużna, dorosły w AT, miłość). Np. w wolności, równości, braterstwie nie ma czegoś co odpowiada Bogu Ojcu a jedynie samemu sobie i bliźnim.
Trójkąty naśladujące Trójcę Św. nazwijmy prawe (albo górne) a te które są Jej zaprzeczeniem lub naruszeniem lewe (albo dolne).
No i teraz jeśli świat jest naznaczony tym schematem to można go szukać w wielu dziedzinach i często gęsto się daje to odnaleźć. W 2020 roku zacząłem więc też szukać w liczbach pierwszych i coś tam mozolnie i przyjmując różne arbitralne definicje zaczęło się coś wyłaniać. Stopniowe uogólnianie wyszło poza te trójkąty i nasunęło coś co mówi o ciągach arytmetycznych w liczbach pierwszych. W tym wypadku trzy kolejne liczby pierwsze są jedynie szczególnym wypadkiem takiego ciągu arytmetycznego.
W uogólnieniu i formalizacji pomógł mi dr Marcin Petrykowski a wcześniej mój wspólnik Wojciech Muliński. Sprawdzali też Executor i Karol z naszych forów. Nie znaleźli niczego takiego w literaturze ale też wszyscy twierdzą że trzeba kogoś kto się specjalizuje w teorii liczb. W związku z tym nie wiem na ile ta hipoteza była gdzieś sformalizowana i udowodniona. Wiem że jest oryginalnie wymyślona i szła z myśli powyżej.
Dowód prozą brzmi za Perkowskim brzmi: Jeśli mamy dwie liczby pierwsze różne od 2, to ich różnica jest parzysta - bo gdyby nie, to liczby te różniłyby się parzystością, czyli jedna z nich byłaby parzysta, czyli złożona. Podobnie, jeśli mamy trzy liczby pierwsze równoodległe (czyli ciąg arytmetyczny) różne od 3, to różnica r tego ciągu dzieli się przez 3 - bo gdyby nie, to p, p+r i p+2r dawałyby różne reszty z dzielenia przez 3, czyli jedna by się dzieliła przez 3, czyli nie byłaby pierwsza. Jeśli więc mamy ciąg długości 3, to różnica dzieli się przez 3, ale i przez 2, bo są podciągi długości 2. A zatem różnica dzieli się przez 6. Podobnie w ciągu długości 5 lub większej różnica będzie się dzielić przez 2, 3 i 5, czyli przez 30. Dla 7 - 210, dla 11 - przez 2310 i tak dalej. Jeszcze było dodatkowe uzasadnienie czemu ciągi o długości liczb złożonych w dalszym ciągu były podzielne przez n# a nie n!. Musiałbym zrekonstruować to myślenie, a że teraz ciągle choruję więc może tak to zostawię.
Nie sądzę żeby nawet gdyby było to nie znane do tej pory to miało by jakiekolwiek wielkie znaczenie bo w sumie jest to dość proste. Ciekawe jednak by było czy grzebanie takimi trójkątami po świecie dało by jakieś inne wyniki gdzieś albo i tutaj.
Przy okazji wydawało mi się uzasadnione przywrócenie liczby jeden do liczb pierwszych i odpowiednie poprawienie zasadnicze twierdzenie arytmetyki. Wydaje mi się, że wiele by się nie zmieniło od strony porządku a może i nawet uproszczenie. 123 wiadomo co by reprezentowało wtedy.
W tamtym czasie w rozmowach z Wojciechem Gołaskim OP wskazał, że może istnieć Tologiczna Ogólna Teoria Wszystkiego, która choć ludzkim umysłem budowana oddawała by to że wszystko pochodzi, jest pod władzą Boga.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
a Słowo było u Boga [Theos],
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie, ...
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie
→ ... Bóg naszej wiary nie jest odległym bytem, który patrzy obojętnie na losy ludzi: na ich pragnienia, walki i niepokoje. To Ojciec, który kocha swoje dzieci do takiego stopnia, że posyła Słowo ...
romeck: Chyba nikt nie przebił tych kilku zdań świętego Jana; wszystkie traktaty w temacie dadzą się w tych streścić lub pochodzą z tego.
Prof Krzysztof Meissner, chwała i sława, uzasadnia, że Logos jest wieloznaczne i min jest to prawo w grece. Można zatem interpretować to że na początku było prawa w tym prawa fizyczne w szczególności były u Boga i on jest ich stwórcą. Dodatkowo mówi, że widzimy fizykę i jej prawa i ich inteligencję, złożoność, matematyczność ale nie wiemy skąd te prawa się biorą na gruncie nauki i fizyki. Zatem potrzebna jest meta-fizyka, czyli coś co tłumaczy skąd są prawa. Tu można dodać, że tych meta-fizyk może być dowolnie dużo ale w sumie tylko jedna może być prawdziwa. Podobnież może być tylko jedna prawdziwa wiara. Np.
• prawa fizyczne są i już i nie wiemy skąd
• prawa fizyczne pochodzą od Boga w Trójcy św. Jedynego
• prawa fizyczne pochodzą od Allacha jedynego boga
Nie można tych meta-fizyk i wiar pogodzić, tylko jedna z nich może być prawdziwa. Każdą można jakoś analizować i szukać błędów albo jakości opisu rzeczywistości i tak próbować wybrać najlepszą ludzkim umysłem pojęta. Np prawa fizyczne są i już i nie wiemy skąd rodzi wiele trudnych pytań, np czemu są inteligentne, czemu są matematyczne, czemu zbiegają się do góry do coraz mniejszej ich ilości a w dół tworzą nowe i nowe i opisują coraz bardziej, szerzej i głębiej rzeczywistość itd. Tymczasem kato wiara daje radę, szczególnie gdyby się dało np jakoś wykazać że Św. Trójca jest bardziej obecna niż się to wydawało wcześniej.
Ciekawostką jest też, że w prologu mamy też drugie ujęcie trójkąta zua czyli: pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha żywota, tym razem w słowach:
J 1:13
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
No i na pewno nie chodzi o to, żeby się ścigać ze św. Janem, któren jest bardziej natchniony a jedynie, że w miarę rozwoju historii i nauki ciekawym jest skąd to wszystko się bierze i jak to wytłumaczyć. I nie mówimy tu o koncepcji zapychania dziur jak to opisuje ks. prof Heller.
krew = duch/dusza człowieka; tak myślano w starożytności, że we krwi jest duch ożywiający
ciało = człowiek doczesny, ziemski, czyli wyższe zwierzę (biologicznie, po współczesnemu); czyli żądze ciała to nie tylko ta jedna siła, seksualna, choć tu akurat o tę chodzi
z woli męża = ; tak się składa, że "że do tańca trzeba dwojga" wiadomo dopiero od połowy XIX wieku... Choć już w połowie XVIII Lazzaro Spallanzani odkrył, że do powstania nowej żaby oprócz jajeczka (żaby) potrzebna jest sperma (żaby), lecz nie dokonał szerszego odkrycia, że to właściwy "taniec dwojga", cały czas uważano że plemnik to taki mikro-człowieczek, "nasionko gorczycy", które rośnie posadzone w glebie/ziemi/"szklarence" kobiety.
To właśnie "wola mężczyzny/męża" powodowała powstanie nowego człowieka, nie "wola żony", ta była jedynie urodzajną lub nieurodzajną glebą. Jeszcze w 1834 roku pisano, że tajemnica tego, skąd się biorą dzieci, „przewyższa szczytowe możliwości ludzkiego zrozumienia”. Nauka nie może udzielić „najmniejszej wskazówki” do rozwikłania „tej mrocznej i beznadziejnej enigmy” (Peter Roget).
I dopiero w 1875 roku Oskar Hertwig pod mikroskopem zobaczył... "taniec dwojga"...
Zatem
wyrażenie "z Boga się narodzić"
znaczy narodzić się całkowicie poza naszym ludzkim wyobrażeniem, transcendentalnie, bosko;
nie z naszego ducha - tylko z Bożego Ducha, nie z naszej pożądliwości - lecz z Bożego żądania, nie z woli męża/(dziś: męża-i-żony) - lecz z Bożej Woli.
Nie o grzech, lecz boskość nowego narodzenia tu chodzi.
Acha, ja, romeck, tak sobie myślę. Nie konsultowałem myśli z nikim. Bo:
Mam nadzieję
krew = duchdusza człowieka; tak myślano w starożytności, że we krwi jest duch ożywiający
to że z ducha, duszy człowieka powstaje drugi człowiek nie jest jeszcze wielkim problemem i w sumie jako pośrednik nie jest to zła droga dla Boga
ciało = człowiek doczesny, ziemski, czyli wyższe zwierzę (biologicznie, po współczesnemu); czyli żądze ciała to nie tylko ta jedna siła, seksualna, choć tu akurat o tę chodzi
no właśnie, chodzi o pożądliwość ciała
z woli męża = ; tak się składa, że "że do tańca trzeba dwojga" wiadomo dopiero od połowy XIX wieku...
Może, może jednak chyba były szeroko opisane w literaturze przedmiotu badania na mężczyznach, faunie, florze, naturze nieożywionej i w samotności, które nie prowadziły do zrodzenia człowieka ani nawet żadnej szczególnej hybrydy. Więc może ta kobieta była i glebą ale jednak dość potrzebną, nie mówiąc o tym, że bądźcie płodni i rozmnażajcie się było już objawione. Po reszcie tu jest o woli a nie o plemnikach.
Wojciech Gołaski OP sugeruje jednakoż, o ile dobrze rekonstruuję bo w sumie jedynie to wtedy rzucił że:
z krwi - pożądliwość oczu: bo wtedy się przelewa krew, gdy pożądasz tego czego do ciała wnieść nie możesz ale dalej pożądasz, np obcy majątek, kraj gdzie przelewasz krew żeby to zdobyć, czasem nawet nie swoją przecież
z żądzy ciała - pożądliwość ciała: po prostu
z woli męża - pycha żywota: bo podstawą grzechów innych jest pycha, swoje ego, swoje przekonanie, że możemy przekonać innych, że wiemy lepiej, że możemy sami budować swoją wiarę i religię. Wola własna jest własna, nawet gdy dobra wg nas najbardziej. Pewnie w kilkunastu miejscach jest żeby była wola Ojca a nie nasza choćby: modlitwa Pańska, modlitwa w Ogrójcu, Magnificat - rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Istotą jest nie mieć swojej woli a jedynie miejsca na wolę Ojca i ją realizować.
Dlatego też to co powyżej raczej jest inną redakcją źródła całego zła tego świata z kolejnym razem wymienieniem pychy. I to owszem rodzi ludzi, tylko innych ludzi. Inni ludzie zaś rodzą się z Woli Boga. Być może da się to zastosować i w odniesieniu do fizycznego rodzenia ale i bardziej i gęściej pewnie do duchowego, zdecydowanie bardziej.
z krwi -- odpowiada duszy wegetatywnej, roślinnej -- rozmnażanie jako proste zjawisko biologiczne, bez wrażenia
z żądzy ciała -- odpowiada duszy zmysłowej, zwierzęcej -- rozmnażanie jako wynik pożądania zmysłów i ogólnoustrojowego poruszenia tańcami damsko-męskimi
z woli męża -- odpowiada duszy rozumnej, ludzkiej, na zasadzie:
ON, spoglądając znad gazety: "Kochanie, co byś powiedziała, żeby spłodzić potomka?"
ONA, odrywając się od szydełkowania: "Tak, to dobry pomysł. Przedłużymy ród, a nasz naród osiągnie wyższe stanowisko wśród narodów świata"
A narodziny z Boga? Tu chodzi o narodziny jako dziecięcia Bożego, które Panu Jezusowi przysługiwały z natury, a nam z łaski jeno. Była o tem mowa w rozmowie z Nikodemem.
(które to zgromadzenie guru jednakowoż opuścił)
@Brzost: użyłeś słowa guru, gdyż?
@Szturmowiec.Rzplitej: trochę nie kupuję zrodzenia człowieka bez wrażenia z wrażeniami, tzn. że leżeli sobie obok siebie i zrobili dziecko ale nie zauważyli, bez wrażeń, jak roślinki? No i brak wrażeń to też wrażenia.
z woli męża: to u Ciebie jednak dość w sumie szlachetne, rozumne. Nie rozumiem czy te trzy są w opozycji do rodzenia z Boga? Jeśli tak to poczemu rozumne rodzenie dla dobra narodu ma być w opozycji do rodzenia z Boga. Dlaczego rodzenie z Boga jest w przenośni a poprzednie rodzenia są z plemnika? W tłumaczeniu Gołaskiego jest i opozycja opisów ale też oba opisy dotyczą sfery duchowej.
A jeśli nie -- to dlaczego?
Przy okazji ciekawym wydaje się też pozory paradoks że w Trójcy Św. zachodzi jednocześnie hierarchia bo przecież Ojciec zrodził Syna a potem zrodzili Ducha Św. ale też równość bo są sobie równi w majestacie. Wtedy takie pojęcia jak hierarchia i równość są do kosza w opisie Trójcy Św. a jedynie nasze ludzkie pojęcia. Podobnie zdaje się być w małżeństwie, gdyż żona powinna być posłuszna hierarchicznie mężowi i jednocześnie mąż powinien kochać egalitarnie swoją żonę. Zatem widzimy tutaj pochodzenie sakramentu wprost od Trójcy Św. bo znów ludzkie czy nawet zwierzęce pojęcia hierarchii i równości się wysypują.
Swoją szosą ten schemat pochodzenia od Trójcy b. ładnie osiewa trójkąt wolność, równość, braterstwo, bo żadne z nich nie naśladuje Ojca w rozumieniu jego normatywności. Dlatego pozornie jest dobre ale faktycznie to zuo ideowe.