Na przykład lansowanie, że najlepiej nie brać ślubu, a jak już brać, to być cwanym jak Palikot i chować majątek gdzie i jak się tylko da.
A to już jest przejaw analfabetyzmu funkcjonalnego.
A jeszcze bardziej denerwujące bywają te jego "odpowiedzi" jak z innego uniwersum. Bo wtedy faktycznie trudno ustalić związek logiczny z tym co wcześniej i można nabrać podejrzenia, że to jakiś bot/skrypt wpisuje byle co.
Na przykład lansowanie, że najlepiej nie brać ślubu, a jak już brać, to być cwanym jak Palikot i chować majątek gdzie i jak się tylko da.
A to już jest przejaw analfabetyzmu funkcjonalnego.
@Smok_Eustachy powiedział(a):
Jak masz mieszkanie to nie mieszkasz w nim, tylko wynajmujesz swoje a mieszkasz w wynajętym. Intercyza połączona z ulokowaniem aktywów w jakiejś spółce.
@Przemko powiedział(a):
Samotna mamusia z dzieckiem to jest memem od dobrych 10 lat, to już działa.
Ojtam ojtam. Jeden mój koleżka znalazł sobie samotną matkę z trójką pacholąt. I jest szczęśliwy.
Miłość to najważniejsza rzecz na świecie.
Może miłuje dzieci, a tak to mu odpadają noce zarwane od wrzasku, walające się pampersy, zapach jakichś kaszek w kuchni i inne tym podobne atrakcje.
Przebijam: kumpel mój związał się z panią z czwórką pacholąt. Udane stadło. Ale też fakt że pacholęta (no dobrze, najstarsze to już nie takie pacholę...) były od początku dobrze nastawione, co pozwoliło uniknąć problemów z sabotażami, dąsami, napięciami wewnętrznymi itd. Zresztą kumpel doskonale sprawdza się w roli ojca. Szczęśliwie nie jest jebnięty na punkcie genów.
@Berek powiedział(a):
Szczęśliwie nie jest jebnięty na punkcie genów.
No to nie jest to prawdziwy mężczyzna. Prawdziwy mężczyzna bada DNA wszystkim dookoła, bo przecież najstraszliwsza rzecz na świecie to wychowywać nie swoje geny.
@Przemko powiedział(a):
Samotna mamusia z dzieckiem to jest memem od dobrych 10 lat, to już działa.
Ojtam ojtam. Jeden mój koleżka znalazł sobie samotną matkę z trójką pacholąt. I jest szczęśliwy.
Miłość to najważniejsza rzecz na świecie.
Może miłuje dzieci, a tak to mu odpadają noce zarwane od wrzasku, walające się pampersy, zapach jakichś kaszek w kuchni i inne tym podobne atrakcje.
Przebijam: kumpel mój związał się z panią z czwórką pacholąt. Udane stadło. Ale też fakt że pacholęta (no dobrze, najstarsze to już nie takie pacholę...) były od początku dobrze nastawione, co pozwoliło uniknąć problemów z sabotażami, dąsami, napięciami wewnętrznymi itd. Zresztą kumpel doskonale sprawdza się w roli ojca. Szczęśliwie nie jest jebnięty na punkcie genów.
A co z ojcem (ew. ojcami) biologicznymi owych dzieci? Czy znana jest jego (lub ich) wersja wydarzeń czy tylko wersja tej pani?
Nikt nie neguje heroizmu wychowywania nie swoich dzieci, a jedynie zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, że mężczyzna wcześniej czy później może usłyszeć w w razie konfliktu coś w stylu "nie wtrącaj, się to nie twoje dzieci" lub "nie jesteś moim ojcem". Tylko tyle i aż tyle.
Mnie osobiście bawią te śmiertelnie poważne wezwania do "ostrzegania" mężczyzn przed samotnymi matkami, tak jakby była do nich kolejka absztyfikantów dłuższa niż kolejka w sklepach za PRL-u. Prawda jest taka, że takim szalonym powodzeniem to cieszą się tylko w scenariuszach telenowel i w "redpillowych" dyskusjach tu na forum. W rzeczywistości niespecjalnie jest kogo ostrzegać, bo i bez straszenia nie ma chętnych. Cóż, kolejny dowód na odklejenie od rzeczywistości głosicieli niektórych poglądów...
I jeszcze taki komentarz do pazerności hipergamicznych kobiet. Ściągnąłem sobie ze stat.gov.pl pdf "Świadczenia na rzecz rodziny w 2021 r." (nowszego nie ma) i tam piszą:
"Świadczenia z funduszu alimentacyjnego
Z funduszu alimentacyjnego może korzystać osoba uprawniona do pobierania alimentów w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów od dłużnika. W 2021 r. wypłacono 2,5 mln świadczeń z funduszu alimentacyjnego, podczas gdy w 2020 r. było to 2,6 mln świadczeń.
Świadczenia te wypłacono na łączną kwotę 1,0 mld zł, o 3,4% mniejszą niż w roku poprzednim. Średnio miesięcznie wypłacono 207,0 tys. świadczeń, a ich przeciętna kwota wynosiła 415 zł, wobec wypłaconych w 2020 r. średnio miesięcznie 215,7 tys. świadczeń o przeciętnej kwocie 412 zł. "
Wynika z tego, że rozwód jednak nie jest dla kobiety złotym interesem, i to nie w jakiś pojedynczych przypadkach. Szansa na zostanie petentką funduszu alimentacyjnego, która średnio wyżebrze 415 złotych jest całkiem spora.
@JORGE powiedział(a):
Te same osoby pieprzą głupoty w każdym wątku.
Hogę znasz? Fajne pogadanki robi, o historii, o wierze, o życiu, ja go wcześniej kojarzyłem z pojebami od wolnego dostępu do broni palnej, z bliska zyskał mocno.
Bez obrazy, ale ja to bym faktycznie pyk... i wziął z Kolegą rozwód. Ale z tego konkret jest tylko taki, że jesteśmy niedobrani co płeć mogłaby tylko ukryć (gdybym był niezła laską w Kolegi guście). I praktyczny wniosek, że pobierać się powinny osoby dobrane.
Kobiety i mężczyźni się różnią zatem wiadomo że różnice są nie do uniknięcia. I tak to kolega Marian został kryptofeministą albo kryptopedałem, o tym zresztą Hoga powyżej mówi.
@Przemko powiedział(a):
Kobiety i mężczyźni się różnią zatem wiadomo że różnice są nie do uniknięcia. I tak to kolega Marian został kryptofeministą albo kryptopedałem, o tym zresztą Hoga powyżej mówi.
Z tym kolesiem jako jakimś autorytem to na poważnie?
Elukubracje onucy i zaciekłego "plandemisty" Hogi na temat męskich ruchów antyfeministycznych mają wartość równą jego dywagacji na temat stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce.
To się spina sowieciarsko: foliarstwo, antyamerylkanizm i dyfamowanie ruchów walczących z feminizmem-LBGT-yzmem
Według rzeczonego Hogi Armia Amerykańska w Polsce to samo zło:
Też mi autorytet. A tak przy okazji - macie coś merytorycznego poza osobistymi wycieczkami?
Kto tu wycieczki osobiste robi? Rzeczywistość urojona. Przestań się w końcu mazać, chłopaki nie płaczą. Ale dziękuję za potwierdzenie że nie można kolegi poważnie traktować w innych tematach skoro bredzi o kobietach i mężczyznach, wedle życzenia będę mierzył kolegę kolegi miarą.
Fakt masowego poparcia przez młode kobiet KO i lewicy oczywiście najlepiej wyprzeć ze świadomości i zamieść pod dywan.
Po raz kolejny napiszę, że nikt tu niczego nie wypiera, aczkolwiek sytuacja nie jest tak apokaliptyczna jak to Kolega przedstawia. 50% szans na rozwód? W pewnych kręgach to może i 80%, ale w innych z 20% a może i tylko 10%. No i chodzi o to, by znaleźć się w tym właściwym kręgu zamiast kombinować z majątkiem i wazektomią. Problem jest tylko taki, że pewne wartości są nie do pogodzenia. I w takim właściwym kręgu jest też z kolei mało szans na szybki i niezobowiązujący seks, o czym chyba wielu redpillowców tak naprawdę marzy.
Fakt masowego poparcia przez młode kobiet KO i lewicy oczywiście najlepiej wyprzeć ze świadomości i zamieść pod dywan.
Po raz kolejny napiszę, że nikt tu niczego nie wypiera, aczkolwiek sytuacja nie jest tak apokaliptyczna jak to Kolega przedstawia. 50% szans na rozwód? W pewnych kręgach to może i 80%, ale w innych z 20% a może i tylko 10%. No i chodzi o to, by znaleźć się w tym właściwym kręgu zamiast kombinować z majątkiem i wazektomią. Problem jest tylko taki, że pewne wartości są nie do pogodzenia. I w takim właściwym kręgu jest też z kolei mało szans na szybki i niezobowiązujący seks, o czym chyba wielu redpillowców tak naprawdę marzy.
Hoga konkretnie na temat kobiet w tym filmie się wypowiedział, że jest kryzys, ale jak się ma szablon w głowie to tak jest, ks. Bliźniak to już tylko zamknięcie sprawy.
@Przemko powiedział(a):
Samotna mamusia z dzieckiem to jest memem od dobrych 10 lat, to już działa.
Ojtam ojtam. Jeden mój koleżka znalazł sobie samotną matkę z trójką pacholąt. I jest szczęśliwy.
Miłość to najważniejsza rzecz na świecie.
Może miłuje dzieci, a tak to mu odpadają noce zarwane od wrzasku, walające się pampersy, zapach jakichś kaszek w kuchni i inne tym podobne atrakcje.
Przebijam: kumpel mój związał się z panią z czwórką pacholąt. Udane stadło. Ale też fakt że pacholęta (no dobrze, najstarsze to już nie takie pacholę...) były od początku dobrze nastawione, co pozwoliło uniknąć problemów z sabotażami, dąsami, napięciami wewnętrznymi itd. Zresztą kumpel doskonale sprawdza się w roli ojca. Szczęśliwie nie jest jebnięty na punkcie genów.
A co z ojcem (ew. ojcami) biologicznymi owych dzieci? Czy znana jest jego (lub ich) wersja wydarzeń czy tylko wersja tej pani?
Nikt nie neguje heroizmu wychowywania nie swoich dzieci, a jedynie zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, że mężczyzna wcześniej czy później może usłyszeć w w razie konfliktu coś w stylu "nie wtrącaj, się to nie twoje dzieci" lub "nie jesteś moim ojcem". Tylko tyle i aż tyle.
Żaden heroizm. Bardzo dobrze czuje się w roli wychowującego. I niechże kolega przestanie robić za takiego histeryka. Różne rzeczy w życiu "można usłyszeć". I co z tego.
Po primo.
Tutej jest wątas o polityce.
Halo! Ja rozumiem, że tytuł "Jak polskie kobity pogoniły prawicę" można rozumieć dwuznacznie, ale raczej nie o to biega:
Dlatego, po sekundo, niech może @romeck przeniesie do redpillów. Bo przynajmniej nie musiemy grać w ciuciubabkie i klikać na szajs, któren nasz nie interesuje.
Po trzecio to kuledzy, którzy wypisują te bzdury, bo ponieważ młodzi jeszcze są, niech sami baczą ażeby nie upaść. A jak już pycha wasz obgarnie czyly, że "ja jestem the best", któren na forumie poucza innych użyszkodników, niech sami baczą, bo w przyszłości mogą stanąć przed fucktem, że dzieciar ci powie: Mama, ja w boga nie wierzę więc do kościółka już nie chodzę i dzieci chrzcić nie będę. Albo synuś - E, Tato dupa mnie boli, więc usiąść nie usiądę ale wczorej z Julianem gadałem i zgadzamy się, że love is all you need.
@MarianoX powiedział(a):
Oglądałem parę występów wyżej wymienionego Jacka H. na kanale PCh24 na temat wojny na Ukrainie i waliło od niego onucami jak stąd do Władywostoku.
Co do tematu to trafnie diagnozuje problem ale nie podaje żadnych środków zaradczych poza biernością i pogodzeniem sie z losem.
to taki rosyjski fatalizm, Dostojewski go gol, itepe
Nu, po rzetelnem spożyciu pączusiów a chrustu przyłwarzyło okko me, że w roku bieżącem odbędzie się w Tenkraju walka postu z karnawałem nie taka tam malowana, ale prawdziwa -- mianowicie albowiem, w środę popielcową odbędą się walentynki.
Kapitaliści wszystkich krajów wogle nie widzą popielca, jak to mie wynika z lekram, co mie atakują. A jak tut. ludożerka? Niechaj z obfitości serc waszych wypłynie mądroś!
Paradoksalnie, Polska fajna i pozytywna dzięki tegorocznej kolizji właśnie zauważyła istnienie środy popielcowej. Fakt, że w typowy, durnowaty sposób, ale jednak.
@natenczas powiedział(a):
Paradoksalnie, Polska fajna i pozytywna dzięki tegorocznej kolizji właśnie zauważyła istnienie środy popielcowej. Fakt, że w typowy, durnowaty sposób, ale jednak.
Komentarz
A pacholęta?
Urodzony po 1990? Czy raczej 70/80? Ogólnie zdarza się, wiadomo, sam znam.
/..../
A to już jest przejaw analfabetyzmu funkcjonalnego.
Porzuć myślenie oparte na uczuciach i emocjach.
Przebijam: kumpel mój związał się z panią z czwórką pacholąt. Udane stadło. Ale też fakt że pacholęta (no dobrze, najstarsze to już nie takie pacholę...) były od początku dobrze nastawione, co pozwoliło uniknąć problemów z sabotażami, dąsami, napięciami wewnętrznymi itd. Zresztą kumpel doskonale sprawdza się w roli ojca. Szczęśliwie nie jest jebnięty na punkcie genów.
No to nie jest to prawdziwy mężczyzna. Prawdziwy mężczyzna bada DNA wszystkim dookoła, bo przecież najstraszliwsza rzecz na świecie to wychowywać nie swoje geny.
Te same osoby pieprzą głupoty w każdym wątku.
A co z ojcem (ew. ojcami) biologicznymi owych dzieci? Czy znana jest jego (lub ich) wersja wydarzeń czy tylko wersja tej pani?
Nikt nie neguje heroizmu wychowywania nie swoich dzieci, a jedynie zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, że mężczyzna wcześniej czy później może usłyszeć w w razie konfliktu coś w stylu "nie wtrącaj, się to nie twoje dzieci" lub "nie jesteś moim ojcem". Tylko tyle i aż tyle.
Mnie osobiście bawią te śmiertelnie poważne wezwania do "ostrzegania" mężczyzn przed samotnymi matkami, tak jakby była do nich kolejka absztyfikantów dłuższa niż kolejka w sklepach za PRL-u. Prawda jest taka, że takim szalonym powodzeniem to cieszą się tylko w scenariuszach telenowel i w "redpillowych" dyskusjach tu na forum. W rzeczywistości niespecjalnie jest kogo ostrzegać, bo i bez straszenia nie ma chętnych. Cóż, kolejny dowód na odklejenie od rzeczywistości głosicieli niektórych poglądów...
I jeszcze taki komentarz do pazerności hipergamicznych kobiet. Ściągnąłem sobie ze stat.gov.pl pdf "Świadczenia na rzecz rodziny w 2021 r." (nowszego nie ma) i tam piszą:
"Świadczenia z funduszu alimentacyjnego
Z funduszu alimentacyjnego może korzystać osoba uprawniona do pobierania alimentów w przypadku bezskuteczności egzekucji alimentów od dłużnika. W 2021 r. wypłacono 2,5 mln świadczeń z funduszu alimentacyjnego, podczas gdy w 2020 r. było to 2,6 mln świadczeń.
Świadczenia te wypłacono na łączną kwotę 1,0 mld zł, o 3,4% mniejszą niż w roku poprzednim. Średnio miesięcznie wypłacono 207,0 tys. świadczeń, a ich przeciętna kwota wynosiła 415 zł, wobec wypłaconych w 2020 r. średnio miesięcznie 215,7 tys. świadczeń o przeciętnej kwocie 412 zł. "
Wynika z tego, że rozwód jednak nie jest dla kobiety złotym interesem, i to nie w jakiś pojedynczych przypadkach. Szansa na zostanie petentką funduszu alimentacyjnego, która średnio wyżebrze 415 złotych jest całkiem spora.
Hogę znasz? Fajne pogadanki robi, o historii, o wierze, o życiu, ja go wcześniej kojarzyłem z pojebami od wolnego dostępu do broni palnej, z bliska zyskał mocno.
Oglądałem parę występów wyżej wymienionego Jacka H. na kanale PCh24 na temat wojny na Ukrainie i waliło od niego onucami jak stąd do Władywostoku.
Co do tematu to trafnie diagnozuje problem ale nie podaje żadnych środków zaradczych poza biernością i pogodzeniem sie z losem.
Wziąć kobietę, założyć rodzinę, mieć dzieci, zmieniać świat to jest bierność i pogodzenie się z losem? Aha.
A potem...pyk rozwód i alimenty, na co obecnie jest już 50 procent szans, a będzie jeszcze gorzej.
Z agresywnym feminizmem/LGBT-yzmem należy walczyć - młode kobieta mają poglądy zdecydowanie lewicowe i uległością nic się nie zwojuje.
Bez obrazy, ale ja to bym faktycznie pyk... i wziął z Kolegą rozwód. Ale z tego konkret jest tylko taki, że jesteśmy niedobrani co płeć mogłaby tylko ukryć (gdybym był niezła laską w Kolegi guście). I praktyczny wniosek, że pobierać się powinny osoby dobrane.
Kobiety i mężczyźni się różnią zatem wiadomo że różnice są nie do uniknięcia. I tak to kolega Marian został kryptofeministą albo kryptopedałem, o tym zresztą Hoga powyżej mówi.
Z tym kolesiem jako jakimś autorytem to na poważnie?
Elukubracje onucy i zaciekłego "plandemisty" Hogi na temat męskich ruchów antyfeministycznych mają wartość równą jego dywagacji na temat stacjonowania wojsk amerykańskich w Polsce.
To się spina sowieciarsko: foliarstwo, antyamerylkanizm i dyfamowanie ruchów walczących z feminizmem-LBGT-yzmem
Według rzeczonego Hogi Armia Amerykańska w Polsce to samo zło:
Też mi autorytet. A tak przy okazji - macie coś merytorycznego poza osobistymi wycieczkami?
Kto tu wycieczki osobiste robi? Rzeczywistość urojona. Przestań się w końcu mazać, chłopaki nie płaczą. Ale dziękuję za potwierdzenie że nie można kolegi poważnie traktować w innych tematach skoro bredzi o kobietach i mężczyznach, wedle życzenia będę mierzył kolegę kolegi miarą.
Nie ja tutaj dokonuje co chwilę chałupniczej psychoanalizy rozmówcy w duchu typowej narracji lewackich feministek.
Fakt masowego poparcia przez młode kobiet KO i lewicy oczywiście najlepiej wyprzeć ze świadomości i zamieść pod dywan.
Hoga jako autorytet uprawniający do wyzywania od "kryptopedałów" - koń by się uśmiał.
Po raz kolejny napiszę, że nikt tu niczego nie wypiera, aczkolwiek sytuacja nie jest tak apokaliptyczna jak to Kolega przedstawia. 50% szans na rozwód? W pewnych kręgach to może i 80%, ale w innych z 20% a może i tylko 10%. No i chodzi o to, by znaleźć się w tym właściwym kręgu zamiast kombinować z majątkiem i wazektomią. Problem jest tylko taki, że pewne wartości są nie do pogodzenia. I w takim właściwym kręgu jest też z kolei mało szans na szybki i niezobowiązujący seks, o czym chyba wielu redpillowców tak naprawdę marzy.
Hoga konkretnie na temat kobiet w tym filmie się wypowiedział, że jest kryzys, ale jak się ma szablon w głowie to tak jest, ks. Bliźniak to już tylko zamknięcie sprawy.
Żaden heroizm. Bardzo dobrze czuje się w roli wychowującego. I niechże kolega przestanie robić za takiego histeryka. Różne rzeczy w życiu "można usłyszeć". I co z tego.
E, dajta kuledzy spokój.
Po primo.
Tutej jest wątas o polityce.
Halo! Ja rozumiem, że tytuł "Jak polskie kobity pogoniły prawicę" można rozumieć dwuznacznie, ale raczej nie o to biega:
Dlatego, po sekundo, niech może @romeck przeniesie do redpillów. Bo przynajmniej nie musiemy grać w ciuciubabkie i klikać na szajs, któren nasz nie interesuje.
Po trzecio to kuledzy, którzy wypisują te bzdury, bo ponieważ młodzi jeszcze są, niech sami baczą ażeby nie upaść. A jak już pycha wasz obgarnie czyly, że "ja jestem the best", któren na forumie poucza innych użyszkodników, niech sami baczą, bo w przyszłości mogą stanąć przed fucktem, że dzieciar ci powie: Mama, ja w boga nie wierzę więc do kościółka już nie chodzę i dzieci chrzcić nie będę. Albo synuś - E, Tato dupa mnie boli, więc usiąść nie usiądę ale wczorej z Julianem gadałem i zgadzamy się, że love is all you need.
Ament.
👣
🐾
🐾
To wrzucę coś pozytywnego
to taki rosyjski fatalizm, Dostojewski go gol, itepe
Nu, po rzetelnem spożyciu pączusiów a chrustu przyłwarzyło okko me, że w roku bieżącem odbędzie się w Tenkraju walka postu z karnawałem nie taka tam malowana, ale prawdziwa -- mianowicie albowiem, w środę popielcową odbędą się walentynki.
Kapitaliści wszystkich krajów wogle nie widzą popielca, jak to mie wynika z lekram, co mie atakują. A jak tut. ludożerka? Niechaj z obfitości serc waszych wypłynie mądroś!
Paradoksalnie, Polska fajna i pozytywna dzięki tegorocznej kolizji właśnie zauważyła istnienie środy popielcowej. Fakt, że w typowy, durnowaty sposób, ale jednak.
A ciemna i zacofana (to o mnie) walentynki.
Daesz!
Czy w Popielec walę tynki? Otóż nie - zamiast wykonywania prac remontowych udaję się do kościoła celem zainaugurowania Postu.