@MarianoX powiedział(a):
Rozumiem więc, że zanim podejmiesz próbę nawiązania kontaktu z kobietą, najpierw przez kilka lat ją obserwujesz?
Kolega może sobie kpić do woli. W końcu to nie ja tutaj wypowiadam się o kobietach z goryczą, więc proszę bardzo niech Kolega odreaguje sobie trochę śmiechem.
@MarianoX powiedział(a):
Rozumiem więc, że zanim podejmiesz próbę nawiązania kontaktu z kobietą, najpierw przez kilka lat ją obserwujesz?
Kolega może sobie kpić do woli. W końcu to nie ja tutaj wypowiadam się o kobietach z goryczą, więc proszę bardzo niech Kolega odreaguje sobie trochę śmiechem.
Ja póki co przedstawiam pewne fakty dotyczące narastających zjawisk społecznych, które należałoby przynajmniej próbować zinterpretować, w odróżnieniu od twoich prób przeprowadzania psychoanalizy rozmówców na odległośćna.
@MarianoX powiedział(a):
Rozumiem więc, że zanim podejmiesz próbę nawiązania kontaktu z kobietą, najpierw przez kilka lat ją obserwujesz?
Kolega może sobie kpić do woli. W końcu to nie ja tutaj wypowiadam się o kobietach z goryczą, więc proszę bardzo niech Kolega odreaguje sobie trochę śmiechem.
Ja póki co przedstawiam pewne fakty dotyczące narastających zjawisk społecznych, które należałoby przynajmniej próbować zinterpretować, w odróżnieniu od twoich prób przeprowadzania psychoanalizy rozmówców na odległośćna.
Zauważenie, że Koledze podoba się pillowskie jechanie po kobietach (fakt) i że Kolega pod tego pilla dobiera dane (fakt), wymaga jakiejś "psychoanalizy"?
A tak przy okazji, to kpienie z oczywistej reguły, żeby ostrożnie dobierać znajomości, bardzo mi przypomina feministyczne kpinki z rad, że kobieta nie powinna po nocy korzystać z motocyklowej podwózki ledwie poznanego mężczyzny (była nie tak dawno taka sprawa z Polką zamordowaną w Grecji). Oczywiście kpinki z radzącego przechodzą natychmiast w oburzenie: obwiniasz ofiarę?
To od razu dopowiem, że tak: obwiniam głupie kobiety i głupich mężczyzn, że zadają się nieroztropnie z byle kim. I potem mają to co mają.
Podoba się mi ten wątek, a to dlatego, że stwierdzam że przerzucacie się Koledzy faktami, co do których nie mam wątpliwości, że wszystkie są prawdziwe.
Z faktami jest jednak ten problem, że jeżeli dany fakt zgadza się z moją tezą, to jest ten fakt ilustracją pewnej ogólnej reguły. Natomiast jeśli jakiś fakt się z moją tezą nie zgadza, jest tylko oderwaną anegdotką bez znaczenia.
@MarianoX powiedział(a):
Rozumiem więc, że zanim podejmiesz próbę nawiązania kontaktu z kobietą, najpierw przez kilka lat ją obserwujesz?
Nie ma co tyle czekać, bo potem będzie jak z tymi żółwiami, co się na wódkę umówili.
Ja już informowałem nie raz, że oświadczyłem się w dniu poznania mojej żony i zostałem przyjęty. Pisałem też po sąsiedzku, ale chyba tutaj jeszcze nie, że tuż po pytaniu o rękę spytałem, czy mi będzie prać, prasować i gotować. Po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej, która padła bez wahania, byłem pewien, że trafiłem na właściwą osobę i nie omyliłem się.
@MarianoX powiedział(a):
Rozumiem więc, że zanim podejmiesz próbę nawiązania kontaktu z kobietą, najpierw przez kilka lat ją obserwujesz?
Nie ma co tyle czekać, bo potem będzie jak z tymi żółwiami, co się na wódkę umówili.
Ja już informowałem nie raz, że oświadczyłem się w dniu poznania mojej żony i zostałem przyjęty. Pisałem też po sąsiedzku, ale chyba tutaj jeszcze nie, że tuż po pytaniu o rękę spytałem, czy mi będzie prać, prasować i gotować. Po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej, która padła bez wahania, byłem pewien, że trafiłem na właściwą osobę i nie omyliłem się.
Bardzo mi się to podoba, ale podobało by mi się bardziej, gdyby Kolega opowiadał to jako świadectwo cudu w swoim życiu, a nie jako coś do zastosowania przez każdego.
Tu pewnie jakaś młodzież też czyta i jak ona to sobie weźmie do serca, to potem Kolega MarianoX będzie miał anegdot na pęczki.
Trzy żółwie kupiły flaszkę i ustawiły się na wódkę. Na miejscu ustalają sposób konsumpcji.
-Tak z gwinta będziemy pili?
-Hej, mam w domu kieliszki.
-To skocz, a my poczekamy...
-Oho i jak mnie nie będzie to sami wychlejecie.
-Nie no, stary, nie wypijemy.
-Na pewno?
-Na pewno.
-To dajcie słowo.
-Dajemy.
No i poszedł.
Nie ma go godzinę, dwie, trzy, sześć, dziesięć, dwanaście.
-Słuchaj, już z pół dnia go nie ma. Pewnie o nas zapomniał i już nie wróci.
-Może tak być.
-To co obalamy sami flaszkę?
-Z gwinta?
-Dobra!
-Odkręcaj!
W tym momencie z krzaków wychodzi trzeci żółw i mówi:
-No! Bo nie pójdę!
Off topik taki.
Jak już zejszło na żółwiki to dam, chociaż bardziej pasuje do wątku o redpillach, bluepillach i innych luzerach.
Albo "why humans should not interfere with nature" (nie ma takiego wątasa), hehe.
U mnie w korpo jak co roku Juleczki i Grażyny (udział mężczyzn minimalny) przystąpiły do dekorowania sal na najważniejsze święto jesienne czyli oczywiście Hellowen, pośród często manifestowego zadowolenia z wyników ostatniej elekcji.
Wśród kobiet generacji Z, czyli urodzonych po 1995 roku obserwujemy dominację poparcia dla KO i lewicy, a wobec drastycznie wzrastających statystyk rozwodowych większość z nich będzie samotnie wychowywać dzieci. Pozostaje więc liczyć na przekorę kolejnego pokolenia, bo jeśli nie to jesteśmy w głębokiej dolinie.
Wśród kobiet generacji Z, czyli urodzonych po 1995 roku obserwujemy dominację poparcia dla KO i lewicy, a wobec drastycznie wzrastających statystyk rozwodowych większość z nich będzie samotnie wychowywać dzieci. Pozostaje więc liczyć na przekorę kolejnego pokolenia, bo jeśli nie to jesteśmy w głębokiej dolinie.
Ale już idzie kontrakcja w postaci Redpilla. Chłopaczki wychowani na nieaktualnych schematach będą trafiali na Julki, Grażynki z którymi będą mieli wszystkie patologie, zakończone rozwodem i dziećmi krzywionymi przez te matki. Czasami im się poszczęści, czasami. Natomiast skrzywione dzieci będą popełniały te same błędy, czytaj wchodząc w związki będą dewastować wszystko wokół. To będzie jedna grupa.
Ale też będzie i ta druga grupa. Poukładani ludzie, którzy w wyniku wychowania są odpowiednio ukształtowani i trafią na siebie (bardzo to niszowe) i związki ułożone przez samców redpillowych, jeżeli to na szerszą skalę się upowszechni (a sądzę, że nie ma wyjścia). Samotna mamusia z dzieckiem? Pa pa. Pani spędzająca ileś godzin na kozetce ? Pa pa. Dziewczynka zapatrzona w mamusię ? Pa pa. Będą wyławiali perełki, albo zmuszali babki do konserwatywnych, ale też i uległych zachowań. Co w brutalny sposób, ale bardzo ustabilizuje rynek matrymonialny i ogólnie związki.
@Pani_Łyżeczka powiedział(a):
Jako pierwsza z mojej bańki robiłam tatuaż byłam wtedy największym "badasem na dzielni" i jako pierwsza usunęłam - zawsze w awangardzie
A dla wszystkich ku przestrodze tatuaże po 10-15 latach wygladają źle, po prostu się starzeją.
Ludzie brudnopisy będą obleśni, zwłaszcza kobiety z wysokim procentem tkanki tłuszczowej gdzie to wszystko inaczej pracuje bo hormony nie dość, że z natury zmienne to jeszcze dodatkowo zaburzone w porównaniu z mężczyzną budowy ,,suchej i zwartej".
Na tle rówieśników to naprawdę są lub raczej będą poukładani ludzie, przynajmniej jak idzie o relacje.
Na tle rówieśników to są popaprańcy, à rebours "juleczek", generalnie niezdolni do tworzenia związków, tym bardziej, jak to się mówi, długotrwałych. Bubek między manekinami, gość umazany brylantyną czy typ kwestionujący zasadność małżeństwa nie mogą stworzyć poukładanych ludzi.
Macie na forumku już jeden modelowy okaz, który przeszedł wszystkie klasy szkoły redpillowej – gość z sedesem we łbie. Większość z nich tak wygląda. I wcale nie trzeba aprobować współczesnej kultury i być ślepym na degenerację jednej czy drugiej płci, żeby to zauważyć.
Macie na forumku już jeden modelowy okaz, który przeszedł wszystkie klasy szkoły redpillowej – gość z sedesem we łbie.
Chwila brutalnej prawdy.....
Moim zdaniem to trol, jeśli się mylę to - czy ktoś go w ogóle zna? Potrafi potwierdzić ile ma lat, stan cywilny itd.? Nie wierzcie we wszystko co widzicie w internecie.
Macie na forumku już jeden modelowy okaz, który przeszedł wszystkie klasy szkoły redpillowej – gość z sedesem we łbie.
Chwila brutalnej prawdy.....
Moim zdaniem to trol, jeśli się mylę to - czy ktoś go w ogóle zna? Potrafi potwierdzić ile ma lat, stan cywilny itd.? Nie wierzcie we wszystko co widzicie w internecie.
Mnie nie przeszkadza to, że nie znam Smoka (mnie też na 99% nikt z tego forum nie zna) . Mnie przeszkadza to, co już zdążyłem z jego poglądów poznać.
Na przykład lansowanie, że najlepiej nie brać ślubu, a jak już brać, to być cwanym jak Palikot i chować majątek gdzie i jak się tylko da.
A jeszcze bardziej denerwujące bywają te jego "odpowiedzi" jak z innego uniwersum. Bo wtedy faktycznie trudno ustalić związek logiczny z tym co wcześniej i można nabrać podejrzenia, że to jakiś bot/skrypt wpisuje byle co.
@Przemko powiedział(a):
Samotna mamusia z dzieckiem to jest memem od dobrych 10 lat, to już działa.
Tak, ale jeszcze pewne sprawy muszą zrozumieć młodzi mężczyźni. I zacząć stosować. Jak będą jechali na oldskulowych przekonaniach, kiedy świat był zupełnie inny, a szczególnie relacje międzyludzkie - przepadną. Sądząc po zakutych łbach, chociażby paru tutejszych trochę mniej młodych mężczyzn, może być z tym problem. Ale nie ma odwrotu.
Kolega Brzost się niepotrzebnie upewnia skoro należy do forumowej władzy. Bo Kolega Jorge szanuje władzę, która z definicji nie może być zakuta, bo gdyby była zakuta, to nie zostałaby władzą.
Komentarz
Kolega może sobie kpić do woli. W końcu to nie ja tutaj wypowiadam się o kobietach z goryczą, więc proszę bardzo niech Kolega odreaguje sobie trochę śmiechem.
Ja póki co przedstawiam pewne fakty dotyczące narastających zjawisk społecznych, które należałoby przynajmniej próbować zinterpretować, w odróżnieniu od twoich prób przeprowadzania psychoanalizy rozmówców na odległośćna.
Zauważenie, że Koledze podoba się pillowskie jechanie po kobietach (fakt) i że Kolega pod tego pilla dobiera dane (fakt), wymaga jakiejś "psychoanalizy"?
A tak przy okazji, to kpienie z oczywistej reguły, żeby ostrożnie dobierać znajomości, bardzo mi przypomina feministyczne kpinki z rad, że kobieta nie powinna po nocy korzystać z motocyklowej podwózki ledwie poznanego mężczyzny (była nie tak dawno taka sprawa z Polką zamordowaną w Grecji). Oczywiście kpinki z radzącego przechodzą natychmiast w oburzenie: obwiniasz ofiarę?
To od razu dopowiem, że tak: obwiniam głupie kobiety i głupich mężczyzn, że zadają się nieroztropnie z byle kim. I potem mają to co mają.
Podoba się mi ten wątek, a to dlatego, że stwierdzam że przerzucacie się Koledzy faktami, co do których nie mam wątpliwości, że wszystkie są prawdziwe.
Z faktami jest jednak ten problem, że jeżeli dany fakt zgadza się z moją tezą, to jest ten fakt ilustracją pewnej ogólnej reguły. Natomiast jeśli jakiś fakt się z moją tezą nie zgadza, jest tylko oderwaną anegdotką bez znaczenia.
I taki jest problem w dyskusji nad faktami.
Nie ma co tyle czekać, bo potem będzie jak z tymi żółwiami, co się na wódkę umówili.
Ja już informowałem nie raz, że oświadczyłem się w dniu poznania mojej żony i zostałem przyjęty. Pisałem też po sąsiedzku, ale chyba tutaj jeszcze nie, że tuż po pytaniu o rękę spytałem, czy mi będzie prać, prasować i gotować. Po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej, która padła bez wahania, byłem pewien, że trafiłem na właściwą osobę i nie omyliłem się.
Wspaniała sprawa. U mnie było więcej czajenia się, a pytanie z odpowiedzią bez wahania było o chęć założenia dużej rodziny.
Bardzo mi się to podoba, ale podobało by mi się bardziej, gdyby Kolega opowiadał to jako świadectwo cudu w swoim życiu, a nie jako coś do zastosowania przez każdego.
Tu pewnie jakaś młodzież też czyta i jak ona to sobie weźmie do serca, to potem Kolega MarianoX będzie miał anegdot na pęczki.
Krew nie woda
Czy ktoś może mię oświecić w kwestii żółwi co się na wódkę umówiły? Nie znam, a czuję że mi się będzie podobać...
Trzy żółwie kupiły flaszkę i ustawiły się na wódkę. Na miejscu ustalają sposób konsumpcji.
-Tak z gwinta będziemy pili?
-Hej, mam w domu kieliszki.
-To skocz, a my poczekamy...
-Oho i jak mnie nie będzie to sami wychlejecie.
-Nie no, stary, nie wypijemy.
-Na pewno?
-Na pewno.
-To dajcie słowo.
-Dajemy.
No i poszedł.
Nie ma go godzinę, dwie, trzy, sześć, dziesięć, dwanaście.
-Słuchaj, już z pół dnia go nie ma. Pewnie o nas zapomniał i już nie wróci.
-Może tak być.
-To co obalamy sami flaszkę?
-Z gwinta?
-Dobra!
-Odkręcaj!
W tym momencie z krzaków wychodzi trzeci żółw i mówi:
-No! Bo nie pójdę!
Off topik taki.
Jak już zejszło na żółwiki to dam, chociaż bardziej pasuje do wątku o redpillach, bluepillach i innych luzerach.
Albo "why humans should not interfere with nature" (nie ma takiego wątasa), hehe.
👣
🐾
🐾
U mnie w korpo jak co roku Juleczki i Grażyny (udział mężczyzn minimalny) przystąpiły do dekorowania sal na najważniejsze święto jesienne czyli oczywiście Hellowen, pośród często manifestowego zadowolenia z wyników ostatniej elekcji.
Wśród kobiet generacji Z, czyli urodzonych po 1995 roku obserwujemy dominację poparcia dla KO i lewicy, a wobec drastycznie wzrastających statystyk rozwodowych większość z nich będzie samotnie wychowywać dzieci. Pozostaje więc liczyć na przekorę kolejnego pokolenia, bo jeśli nie to jesteśmy w głębokiej dolinie.
"Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo..."
Ale już idzie kontrakcja w postaci Redpilla. Chłopaczki wychowani na nieaktualnych schematach będą trafiali na Julki, Grażynki z którymi będą mieli wszystkie patologie, zakończone rozwodem i dziećmi krzywionymi przez te matki. Czasami im się poszczęści, czasami. Natomiast skrzywione dzieci będą popełniały te same błędy, czytaj wchodząc w związki będą dewastować wszystko wokół. To będzie jedna grupa.
Ale też będzie i ta druga grupa. Poukładani ludzie, którzy w wyniku wychowania są odpowiednio ukształtowani i trafią na siebie (bardzo to niszowe) i związki ułożone przez samców redpillowych, jeżeli to na szerszą skalę się upowszechni (a sądzę, że nie ma wyjścia). Samotna mamusia z dzieckiem? Pa pa. Pani spędzająca ileś godzin na kozetce ? Pa pa. Dziewczynka zapatrzona w mamusię ? Pa pa. Będą wyławiali perełki, albo zmuszali babki do konserwatywnych, ale też i uległych zachowań. Co w brutalny sposób, ale bardzo ustabilizuje rynek matrymonialny i ogólnie związki.
Samotna mamusia z dzieckiem to jest memem od dobrych 10 lat, to już działa.
z tatuażem Pilow book mnie sie kojarzy
Wybierz jedno.
Na tle rówieśników to naprawdę są lub raczej będą poukładani ludzie, przynajmniej jak idzie o relacje.
Na tle rówieśników to są popaprańcy, à rebours "juleczek", generalnie niezdolni do tworzenia związków, tym bardziej, jak to się mówi, długotrwałych. Bubek między manekinami, gość umazany brylantyną czy typ kwestionujący zasadność małżeństwa nie mogą stworzyć poukładanych ludzi.
Macie na forumku już jeden modelowy okaz, który przeszedł wszystkie klasy szkoły redpillowej – gość z sedesem we łbie. Większość z nich tak wygląda. I wcale nie trzeba aprobować współczesnej kultury i być ślepym na degenerację jednej czy drugiej płci, żeby to zauważyć.
Chwila brutalnej prawdy.....
Moim zdaniem to trol, jeśli się mylę to - czy ktoś go w ogóle zna? Potrafi potwierdzić ile ma lat, stan cywilny itd.? Nie wierzcie we wszystko co widzicie w internecie.
Mnie nie przeszkadza to, że nie znam Smoka (mnie też na 99% nikt z tego forum nie zna) . Mnie przeszkadza to, co już zdążyłem z jego poglądów poznać.
Na przykład lansowanie, że najlepiej nie brać ślubu, a jak już brać, to być cwanym jak Palikot i chować majątek gdzie i jak się tylko da.
A jeszcze bardziej denerwujące bywają te jego "odpowiedzi" jak z innego uniwersum. Bo wtedy faktycznie trudno ustalić związek logiczny z tym co wcześniej i można nabrać podejrzenia, że to jakiś bot/skrypt wpisuje byle co.
Nie ma szans.
Trollowanie nie jest zakazane na forum
Tak, ale jeszcze pewne sprawy muszą zrozumieć młodzi mężczyźni. I zacząć stosować. Jak będą jechali na oldskulowych przekonaniach, kiedy świat był zupełnie inny, a szczególnie relacje międzyludzkie - przepadną. Sądząc po zakutych łbach, chociażby paru tutejszych trochę mniej młodych mężczyzn, może być z tym problem. Ale nie ma odwrotu.
@JORGE Jak już walisz cepem w rozmówców, to zachowaj się jak mężczyzna i wymień otwartym tekstem kogo miałeś na myśli.
Nie ciebie, nawet do głowy mi nie przyszło.
Kolega Brzost się niepotrzebnie upewnia skoro należy do forumowej władzy. Bo Kolega Jorge szanuje władzę, która z definicji nie może być zakuta, bo gdyby była zakuta, to nie zostałaby władzą.
Ojtam ojtam. Jeden mój koleżka znalazł sobie samotną matkę z trójką pacholąt. I jest szczęśliwy.
Miłość to najważniejsza rzecz na świecie.
Może miłuje dzieci, a tak to mu odpadają noce zarwane od wrzasku, walające się pampersy, zapach jakichś kaszek w kuchni i inne tym podobne atrakcje.