Przepraszam za wtręt trochę w poprzek, ale... nie do końca chyba się można zgodzić z tymi opowieściami o umiarkowaniu i radykalizmie. Prawda nie leży pośrodku, na skraju-w lewo, ani na skraju-w prawo, tylko leży tam, gdzie... leży.
Trochę odchodzi tu kopanko tego kolegi co go szczerze mówiąc nie znam (nie znam działalności jego gdzie indziej, na innych forach - i niezbyt mnie to interesuje, prawdę mówiąc) ale jakoś tak wychodzi jak to wszyscy Forumkowicze tutaj robią za wzorzec z Sevres podejścia do publicznych spraw i polityki - i odżegnują się od fanatyzmu i sekciarstwa - no, miłe to i fajne.
Ale jak wspomnę gdy ktoś - ktokolwiek - ośmielił się napomknąć coś na temat naszego obozu, na przykład, że to-a-to uważa za błąd albo głupotę - to obrywał, jak u Chestertona ("umieśćcie go w zgromadzeniu kwakrów, a zatłuką go batonami czekolady").
Sorki Was, ale na mnie to robiło, i owszem, fatalne wrażenie, właśnie tej sekciarskiej histerii, przy jednoczesnym rzucanym na wiatr że "przecież wiemy że Pis to nie anioły!". Może i wiemy, ale nie lubimy jak ktoś im coś wytknie, co?
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Antoni Dudek akurat wiedzę o polskiej polityce ma bardzo dużą, może są jakieś gimby, co wczoraj zaczęły oglądać obrady Sejmu i nic nie wiedzą o III RP, ale nie on.
Widziałem jakąś dyskusję z nim na tematy bieżące, zeszło na inflację, "rozdawnictwo" etc. poza "balcerowiczowskie" hasełka nie wychodził, Duża wiedza o mechanizmach polityki i historii to jedno. A że ma głowę umeblowaną w określony sposób to drugie.
Dziwne, przecież w publikacjach o początkach lat 90. jest krytyczny wobec Balcerowicza (jak i zresztą było wtedy KPN).
Nie mówię, że nie widziałeś takiej dyskusji, tyle że do "starego" Dudka mi to w ogóle nie pasuje. A jeśli faktycznie występuje, to pytanie czy czasem nie jest skutkiem niechęci do PiS, a nie jej przyczyną.
Dudek z czasów Reglamentowanej Rewolucji to inna osoba, niż ta obecnie po licznych wizytach na Czerskiej (trochę przenośnia, trochę fakt). Nie wiem czy zadra upublicznienia kontaktów Moczulskiego z SB to spowodowała, czy ewolucja zachodziła w inny sposób, zwłaszcza że Reglamentowana Rewolucja to 2004 rok.
Aby nie było tylko OT, to rozwalanie PAP jest wyjątkowym kurest.em, bo to krwioobieg sfery informacyjnej w Polsce. Czyli każdy obszar, który nie jest tuskoidów ma zostać zniszczony.
No, jeszcze bym zrozumiał, że osoba z IQ powyżej 80, która darzyła sympatią dane ugrupowanie, w którym już po jego powstaniu władzę przejeli kapusie, albo założyciele lata po założeniu organizacji zostali kapusiami, w dalszym ciągu może się uważać za sympatyka tego, nawet i nieistniejącego ugrupowania. Ale skoro wiadomo już, że Gargamel kapował lata przed założeniem KPNu. To przecież oznacza, że i organizację zakładał na polecenie oficera prowadzącego.
W związku z powyższym, zachodzi stara jak świat alternatywa - albo gość jest kompletnym idiotą, że takich prostych rzeczy (które nawet ja rozumiem) nie rozumie (przeciwko której to tezie świadczy, że wypowiada się składnie), albo świnią.
Zresztą Zięciuniu Gargamela blisko z nim współpracujący poszedł był na służbę do Grubego Rycha, a ten wówczas z zasady tylko ludzi sprawdzonych przytulał w swoich byznesach.
Komentarz
Przepraszam za wtręt trochę w poprzek, ale... nie do końca chyba się można zgodzić z tymi opowieściami o umiarkowaniu i radykalizmie. Prawda nie leży pośrodku, na skraju-w lewo, ani na skraju-w prawo, tylko leży tam, gdzie... leży.
Trochę odchodzi tu kopanko tego kolegi co go szczerze mówiąc nie znam (nie znam działalności jego gdzie indziej, na innych forach - i niezbyt mnie to interesuje, prawdę mówiąc) ale jakoś tak wychodzi jak to wszyscy Forumkowicze tutaj robią za wzorzec z Sevres podejścia do publicznych spraw i polityki - i odżegnują się od fanatyzmu i sekciarstwa - no, miłe to i fajne.
Ale jak wspomnę gdy ktoś - ktokolwiek - ośmielił się napomknąć coś na temat naszego obozu, na przykład, że to-a-to uważa za błąd albo głupotę - to obrywał, jak u Chestertona ("umieśćcie go w zgromadzeniu kwakrów, a zatłuką go batonami czekolady").
Sorki Was, ale na mnie to robiło, i owszem, fatalne wrażenie, właśnie tej sekciarskiej histerii, przy jednoczesnym rzucanym na wiatr że "przecież wiemy że Pis to nie anioły!". Może i wiemy, ale nie lubimy jak ktoś im coś wytknie, co?
Dudek z czasów Reglamentowanej Rewolucji to inna osoba, niż ta obecnie po licznych wizytach na Czerskiej (trochę przenośnia, trochę fakt). Nie wiem czy zadra upublicznienia kontaktów Moczulskiego z SB to spowodowała, czy ewolucja zachodziła w inny sposób, zwłaszcza że Reglamentowana Rewolucja to 2004 rok.
Aby nie było tylko OT, to rozwalanie PAP jest wyjątkowym kurest.em, bo to krwioobieg sfery informacyjnej w Polsce. Czyli każdy obszar, który nie jest tuskoidów ma zostać zniszczony.
No, jeszcze bym zrozumiał, że osoba z IQ powyżej 80, która darzyła sympatią dane ugrupowanie, w którym już po jego powstaniu władzę przejeli kapusie, albo założyciele lata po założeniu organizacji zostali kapusiami, w dalszym ciągu może się uważać za sympatyka tego, nawet i nieistniejącego ugrupowania. Ale skoro wiadomo już, że Gargamel kapował lata przed założeniem KPNu. To przecież oznacza, że i organizację zakładał na polecenie oficera prowadzącego.
W związku z powyższym, zachodzi stara jak świat alternatywa - albo gość jest kompletnym idiotą, że takich prostych rzeczy (które nawet ja rozumiem) nie rozumie (przeciwko której to tezie świadczy, że wypowiada się składnie), albo świnią.
Zresztą Zięciuniu Gargamela blisko z nim współpracujący poszedł był na służbę do Grubego Rycha, a ten wówczas z zasady tylko ludzi sprawdzonych przytulał w swoich byznesach.
Zięciunio to wyjątkowy pisożerca.