@trep powiedział(a):
Po co mam czytać książkę kobity, dla której wrogiem jest nasza Wiara Prawdziwa?
To nie dyskutujmy, bo to nie ma sensu, Jakbyś nie wiedział kto to i przeczytał tą książkę inaczej być pisał. Ale dobra.
Mnie całkowicie wystarczy to:
Etyka obiektywistyczna utrzymuje, że dobro ludzkie nie wymaga ludzkich ofiar i nie może zostać osiągnięte poprzez poświęcenie kogokolwiek komukolwiek. Utrzymuje, że racjonalne interesy ludzi nie kolidują ze sobą – że nie ma konfliktu interesów między ludźmi, którzy nie pragną tego, na co nie zapracowali, którzy nie czynią poświęceń ani ich nie akceptują, którzy postępują ze sobą jak handlarze , dając wartość za wartość."
Szczególnie drugi akapit mi bardzo leży, pełni się zgadzam.
Ten leseferyzm to mnie specjalnie nie interesuje. Przestał mnie już dotyczyć. Byłem po obu stronach. Byłem pracownikiem w firmie, gdzie kodeks pracy nie był wartością najwyższą. Dopóki uważałem, że mogę to znieść, znosiłem bez żadnego narzekania. Sam co prawda nikogo nie zatrudniałem, ale na niektórych stanowiskach musiałem myśleć i działać jak pracodawca. W ogóle uważam, że to jest pomijalne. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale do wszystkiego można się przystosować zmieniając nieco taktykę. Czasem trzeba trochę przycisnąć, czasem poluzować. Ot, technikalia. Roztrząsanie tego uważam za bicie piany generalnie. Gospodarka raz idzie do przodu szybciej, raz wolniej, rzadko w drugą stronę. Jakoś to leci.
Ale ten powyższy cytat jest bardzo mocny. Prawdę mówiący nie spodziewałem się, że takie wartości będą tu promowane. To jest całkowicie sprzeczne z naszą wiarą i z żywotami świętych. Po prostu wektor w drugą stronę.
130 osób uznało, że dobro ludzkie (Joanny) może być osiągnięte przez ich poświęcenie. Poświęcenie czasu, serca i umysłu na modlitwę. Nie powiedzieli, że Joanna na to nie zapracowała i nie zaproponowali modlitwy za opłatą.
@trep powiedział(a):
Po co mam czytać książkę kobity, dla której wrogiem jest nasza Wiara Prawdziwa?
To nie dyskutujmy, bo to nie ma sensu, Jakbyś nie wiedział kto to i przeczytał tą książkę inaczej być pisał. Ale dobra.
Ale to Ty zacząłeś ten temat i potem sam go ciągniesz nawet po wpisaniu EOT kilkanaście czy kilkadziesiąt wpisów wyżej.
I ponieważ jedno piszesz, a drugie robisz, to krótko wyjaśnijmy kilka kwestii.
1. O ekoszajbie jako wyjątku od leseferystycznego kierunku wyraźnie napisałem, we wpisie, z którego zacytowałes jedno zdanie. Ile przeczytałeś to już sam wiesz.
2. Kwestii komunizmu w USA nie rozwiązała żadna "papieska encyklika" (w USA 100 lat temu miałaby podobną siłę oddziaływania co dziś w Polsce pisma jakiegoś prawosławnego patriarchy), ani Henry Ford. Po prawdzie nie rozwiązały ich też kolejno ustawodawstwo Progressive Era, New Deal, Great Society ani wspomniane podatki dla bogatych. Kwestię komunistów rozwiązali mccarthyści.
3. Jeśli serio przeraża Cię skala ingerencji w życie prywatne i serio zachwyca brukselska architektura, to wiedz, że w tych złotych czasach państwo decydowało w co możesz się ubierać, gdzie mieszkać i ile wydać na wesele córki. Cywilizacja ma kilka tysięcy lat, liberalizm w teorii ok. 300, w praktyce ok. 200.
4. RODO jako regulacja nie jest przesadne, jego stosowanie w Polsce to często karykatura.
O jejku, to co to jest ten satanizm w takim wypadku ?
Nie rozumiem całego problemu. W biznesie, ale i w każdej komercyjnej działalności ludzkiej, poświęcenie nie działa. Ba, nie jest wskazane, musi iść prosta zależność, handlowa, ja ci to, ty mi tamto. Kupuję za pieniądze towar, czy usługę. Każda strona ma swój interes i jest realizowany. Ale i w zależnościach firmowych, pracodawca nie może się poświęcać pracownikom i odwrotnie, pracownik nie powinien poświęcać się dla pracy. To zaburza proces, z tego wychodzą tylko problemy. Wartość za wartość zgadzam się z tym też.
Natomiast kiedy wyjdziemy poza czynnik ekonomiczny, finansowy, pracy, albo wejdziemy w sytuacje kryzysowe, czy też wynikające z bycia istota ludzką, poświęcenie jest jednym z elementów nieodzownych. Naturalnych. Jeżeli Żydówka zaprzecza poświęceniu jako takiemu, to nawet nie wierząc w Boga, musiała by zaprzeczyć naturze. Naprawdę nie chce mi się analizować tej pani, nie przywiązuję zbytnio wagi to tej postaci, natomiast w kwestii o której pisałem się z nią zgadzam. Tak jak JA ją rozumiem. Jeżeli autorka ma co innego na myśli, a z jej książki którą przeczytałem do połowy (a i tak, chyba jako jedyny tutaj) to nie wynika, to trudno. Ale coś mi się wydaje, że mała histeria się tu wkrada. Aż mnie zmroziło.
Bo broniłeś jej i mówiłeś, że w sposób nieuzasadniony ktoś twierdzi, że szataniści oparli swoją biblię szatana na jej książce (to nie szataniści, lecz religioznawca uznał, że szatanizm LaVeya to Rand + rytuał). Teraz jednak mówisz, że nie czytałeś (no dobra, pół jednej) jej książek i w zasadzie to nie wiadomo jaka jest teza.
Czy w sytuacji niekryzysowej ludzie powinni się poświęcać czy nie powinni?
Co ma leseferyzm do poświęcania się? Przecież regulacje rynkowe nie każą jednym podmiotom gospodarczym poświęcać się w imię innych podmiotów gospodarczych. Wymagają jeno od nich przestrzegania aktualnego prawa.
Te 4 razy do roku to pewnie samowola urzędnicza, że żadne prawo, które mówi o tym, że szamba muszą być opróżniane regularnie.
Od początku mówiłem o JEDNEJ książce i że mi się w miarę podobały wnioski z niej płynące. Od samego początku i cały czas. I wyraźnie podkreślałem, że gówno mnie obchodzą opinie, że ktoś gdzieś oparł się o nią jako podwalinę swojego odpału. Po prostu, czy tak było, czy nie, nie ma to dla mnie znaczenia. Natomiast to ty głównie całą histerię zrobiłeś, dla mnie to żaden problem, żadna postać, ot taka ciekawostka. A najzabawniejsze (o czym też pisałem), że tą książkę poleca jedna z coraz bardziej wpływowych katolickich organizacji edukacyjno-biznesowych. Gdzie jest specjalna osoba, która ma zadanie penetrować wszystko co zostało napisane w materii okołobiznesowej i rekomendować pracownikom i klientom. No to sobie przeczytałem, z ciekawości, a tu jeb. SATANIZM !!!
A odnośnie szamba, tak jest. Sprawdź. Nasz prezydent trochę przed szereg wybiegł, a całą brudną robotę kazał Straży Wiejskiej robić. I łażą, biedne chłopaki po firmach. To są konsekwencje polityki środowiskowej UE. Tak.
Natomiast zabawnie zaczyna się robić, bo zaraz zaczniesz bronić idiotyzmów, które właśnie na nas spadają. W imię forumowej napierdalanki ? Naprawdę ?
Czytajcie Ayn Rand, super książka. A nie, znudziła mnie w połowie. Nie czytajcie. Jak nie czytaliście to nic nie wiecie. W ogóle mnie ta książka nie obchodzi. Sam tylko ja czytałem na forum, więc wy nic nie wiecie.
Poświęcenie nie ma sensu. Poświęcenie ma sens.
Są kataklizmy, jasne. Nie ma kataklizmów, bez sensu o nich gadać.
EOT. Potem kilkanaście wpisów w jeden dzień.
Dobrze, co tak naprawdę uwiera? Kilka stów składki zdrowotnej? Ci rzekomo uprzywilejowani pracownicy płacą tyle od kilkudziesięciu lat. To przedsiębiorcy jak poważnie zachorują leczą się de facto na koszt pracowników. Biorą coś, na co nie zapracowali. Tak powinno być?
A lesefryzm to Rozum wprowadził. Jako kolejny element gmatwający. Poszedłem tym tropem, bo to był jakikolwiek punkt gdzie można było się spotkać. Bo co, miałem napisać, że suwak powinien mocno przesunąć w stronę Normalności ? To było trzeba definiować normalność, uffff ...
Generalnie Panie i Panowie, uważam że żyjemy w nieprawdopodobnie popierdolonym świecie. I tego na forum odpowiednio nie dostrzegamy, ba, wtopiliśmy się w to szaleństwo. Ja różnie się tylko tym, że dostałem z plaskacza jako pierwszy, jak w filmie "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji".
No właśnie czy jest normalny świat, w którym toczymy online pogaduchy zamiast o tej porze padać na siennik, jakaś deskę po 12-14 godzinach fizycznej harówki? W którym żyjemy po 70-80 lat? Mamy implanty zamiast być szczerbatymi po 40? Czy jest normalny świat, w którym od 80 lat przez Polskę nie przechodził front?
Czy w taki świat wdeplismy?
Ale mam dla Ciebie znacznie gorszą wiadomość. Świata, który sobie wyobrażasz, teoretycznego świata klasycznego liberalizmu bez wojen, kryzysów o kataklizmów nigdy nie było. A wiesz kiedy byliśmy najbliżsi tego stanu? Dziś, 25 marca 2024 r.
Był taki czas, ileś lat po zawaleniu hali na Śląsku, że urzędnicy dostali tego, no. Po każdym opadzie śniegu chodzili po halach i kazali odśnieżać, pokazywać rachunki za odśnieżanie.
A ja poprosiłem konstruktora o papier, wiele nasze dachy mogą wytrzymieć kilośniegu a szefowi straży kazałem po każdym bez wyjątku opadzie śniegu włazić na dach, wycinać ćwierć metra na ćwierć metra leżącego na nim śniegu, wrzucać do wiadra a wiadro ważyć. I robić z tego raporty z datą, podpisem i pieczątką.
I przyszła baba z urzędu, że powinniśmy odśnieżać, a ja za telefon: Panie X (imię zmienione), niech no pan przyniesie ten segregator z raportami. I okazuję babie, wiele to śniegu u nasz leży a wiele dach jest jeszcze w stanie przyjąć. Nie wiedziała co powiedzieć. Zrobiła głupią minę i poszła. Nie muszę mówić, że czynność dachowo-kontrolna była nieco tańsza od usługi odśnieżania?
No, jakoś trzeba sobie radzić. A normalność - nienormalność? Cóż, ostrej granicy nie ma. Ocena zmienia się wraz z upływem czasu ale i położeniem geograficznym. Też jestem za normalnością, jak co. Tu mogę się zgodzić.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Czytajcie Ayn Rand, super książka. A nie, znudziła mnie w połowie. Nie czytajcie. Jak nie czytaliście to nic nie wiecie. W ogóle mnie ta książka nie obchodzi. Sam tylko ja czytałem na forum, więc wy nic nie wiecie.
Poświęcenie nie ma sensu. Poświęcenie ma sens.
Są kataklizmy, jasne. Nie ma kataklizmów, bez sensu o nich gadać.
EOT. Potem kilkanaście wpisów w jeden dzień.
Dobrze, co tak naprawdę uwiera? Kilka stów składki zdrowotnej? Ci rzekomo uprzywilejowani pracownicy płacą tyle od kilkudziesięciu lat. To przedsiębiorcy jak poważnie zachorują leczą się de facto na koszt pracowników. Biorą coś, na co nie zapracowali. Tak powinno być?
Ale kiedy piszę, że trzeba rozgraniczyć sprawy i wtedy nabierają sensu, to piszesz że tak nie można. A później wyłapujesz sprzeczności, kiedy to się rozjeżdża. Słabe Rozum, słabe, malutkie ... A książkę przerwałem, bo ma 1300 stron, dowiedziałem się dużo, kiedyś dokończę. I znowu od początku pisałem, że nie jest to pozycja wybitna, ale ma interesujące przesłanie, z którym się zgadzam. I tak do ....
A zmiana ? Naprawdę uważasz, że chodzi o pieprzoną składkę ? Której i tak nie płacę, bo rozliczam się na innych zasadach ? Żyjemy kolego w cyrku, gdzie wszystko już stanęło na głowie. I PiS się do tego przysłużył i my wszyscy też. Ale to niech każdy zauważ sam, a jak nie to nie.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
No właśnie czy jest normalny świat, w którym toczymy online pogaduchy zamiast o tej porze padać na siennik, jakaś deskę po 12-14 godzinach fizycznej harówki? W którym żyjemy po 70-80 lat? Mamy implanty zamiast być szczerbatymi po 40? Czy jest normalny świat, w którym od 80 lat przez Polskę nie przechodził front?
Czy w taki świat wdeplismy?
Ale mam dla Ciebie znacznie gorszą wiadomość. Świata, który sobie wyobrażasz, teoretycznego świata klasycznego liberalizmu bez wojen, kryzysów o kataklizmów nigdy nie było. A wiesz kiedy byliśmy najbliżsi tego stanu? Dziś, 25 marca 2024 r.
Ale to jest durne. Właściwie to mi ręce opadły, nie wiem co napisać ...
@trep powiedział(a):
Którego idiotyzmu broniłem? Wskaż jeden.
No, z tym szambem, że to niemożliwe !
A co do pytań, odpowiedziałem.
Nie znam tego prawa, ale przed wpisem przejrzałem ileś artykułów w prasie tzw. informacyjnej - prawnej i wszędzie było o regularnym wybieraniu.
Z całą pewnością próba sprostowania czegoś nie jest obroną tego czegoś.
Po trzecie: to jest kwestia dbałości o środowisko, dobro wspólne i nie jest tak, że może nie być żadnych przepisów (w tym gospodarczych) a jak się pojawią, to są idiotyzmem. To jest tak oczywiste, że nie będę udowadniał. Tak więc pozostaje kwestia ile tych przepisów będzie i jak mocno będą o to środowisko dbać - w oczywisty sposób jedni będą je uznawać za niewystarczające, inni za w sam raz a trzeci za idiotyczne. Z rozmowy ideowej trzeba przejść jednak na poziom szczegółów, ale cała ta historia to typowy mueckizm, któremu przeszkadza każde rozporządzenie, np. to o obowiązku jazdy na światłach (które po latach uznaję za świetne).
A to, co napisał Rozum, wcale nie jest durne. Praktycznie gros migracji na świecie to wektor z krajów z mniejszą liczbą tego rodzaju przepisów do krajów z większą ich liczbą.
Migracje są zazwyczaj z krajów biedniejszych do bogatszych. A kraje bogatsze mają bardziej skomplikowane życie. Jak jest bardziej skomplikowane życie, to są bardziej skomplikowane przepisy.
Dla mnie ważne jest, żeby nie zamienić rej kolejności, żeby nie myśleć, że jak pokomplikujemy przepisy to się wzbogacimy. To tak nie działa. Ale jak już kraj jest bogatszy to nie może działać na przepisach adekwatnych do trójpolówki.
Btw. jak faktycznie nie płacisz na legalu składki zdrowotnej, to właśnie pokazuje jaki to "opresyjny" system.
Jorge Józef Orzeł też się panią żydówka wczoraj popierał, ale sam nie wiedział, że to ona była, ktoś mu jego cytat, sensowny dość , rozszyfrował dopiero że to Atlas buntownik
Swoją szosą niezły matriks tym wątkiem przeżyłem, tydzień temu nie wiedziałem nic na temat ein Rand a dzisiaj z każdej strony wypełza, boje się otwierać lodówe
(To się nie stanie, ale) Załóżmy na chwilę hipotetycznie, że wdrażamy taki system. W czasach pokoju bez kryzysów i klęsk skrajny egoizm z założeniem, że w razie wojny/kryzysu/klęski przerzucimy się na empatię i solidaryzm. I serio to tak będzie działać? Przecież ludzie nie mają takiego feature'a jak Tesla, że zdalnie się im przestawi tryb. To jest ethos, wychowanie, kultura, tradycja. Jak będziemy wychowywać w czasie pokoju skrajnych egoistów, to w razie wojny czym prędzej zabiją co niezgrabniejszych sąsiadów, żeby im zabrać makaron, złoto i dolary.
@rozum.von.keikobad powiedział(a):
Migracje są zazwyczaj z krajów biedniejszych do bogatszych. A kraje bogatsze mają bardziej skomplikowane życie. Jak jest bardziej skomplikowane życie, to są bardziej skomplikowane przepisy.
Dla mnie ważne jest, żeby nie zamienić rej kolejności, żeby nie myśleć, że jak pokomplikujemy przepisy to się wzbogacimy. To tak nie działa. Ale jak już kraj jest bogatszy to nie może działać na przepisach adekwatnych do trójpolówki.
Btw. jak faktycznie nie płacisz na legalu składki zdrowotnej, to właśnie pokazuje jaki to "opresyjny" system.
Nie pisałem, że migrują dla skomplikowanych przepisów. Pisałem?
ponoć liczba jego to 3 szóstki,
a szóstka to liczba człowieka,
a szejtan jest zaprzeczeniem Boga, przynajmniej tak sie uważa, że wszystko co robi to zaprzeczenie Bozego Prawa, które jest dobre i daje Życie
a Bóg jednym zdaniem jest miłością,
ale nie jakąś tam sobie miłą i fajną(choć też), tylko taką co sie poświeca i bierze odpowiedzialność za to co stworzył
(tu fajnie trepie zagrało mi z tego objawienia ,co podesłałeś, siostry, co niesamowite miała spojrzenie, że Bóg tam do niej mówi, że ukochał nas badziej niż Syna czyli w sumie bardziej niż siebie samego(!), i na tym sie na razie zatrzymałem słuchając bo mnie to strasznie frappuje, proste prawdy są najmocniejsze)
a wiec Miłość ta - caritas, agape jest bezinteresownym darem i ofiarą z siebie do końca dla najwiekszego nawet zbója i niegodziwca,
a przeciwnik bedzie to wiadomo negował,
a negacją tego caritsa no musi być egoizm
wiec taka miłość siebie egoistyczna jest zaprzeczeniem tej Miłości, którą jest Bóg
i te szóstki człowiek czlowiek człowiek, choć niektórzy dają im z hebrajskiego alfabetu litery WWW, to moim zdaniem egoizm właśnie przede wszystkim,
a w tem tygodniu Miłość jest śpiewana najpiekniej i najwspanialej więc sie wsłuchajmy i upodabniajmy jak naj
Vlepiany tu już ksiądz prof. Rosik objaśniał, że wtedy popularna wśród Żydów była numerologia i że 666 to liczbowe przedstawienie imienia Neron (w miejscach, gdzie jego imię przybierało formę Nero - liczbą tą było 616). W ogóle fajnie on objaśnia, że te różne koncepcje św. Jana Ewangelisty odnoszą się do bardzo konkretnych spraw i wydarzeń z czasu jego życia a przy okazji przy nieco innej interpretacji są ponadczasowe i wszechświatowe.
Nie pamiętam już który to był nadkast, ale być może trzeba szukać po "wprowadzenie do apokalipsy rosik".
Natomiast, że Bóg jest Miłością, nie ulega wątpliwości. I te przykazania w Dekalogu przez Słowo zostały jeszcze zaostrzone. Wcześniej mieliśmy miłować bliźniego swego jak siebie samego. Od czasów wcielenia Pana Jezusa wiemy, że mamy się nawzajem miłować, jak Bóg nas umiłował. Nie mówię, że to jest łatwe, ale i nie sądzę, żeby lektura pani Ein nas do tego przybliżała.
@trep powiedział(a):
Vlepiany tu już ksiądz prof. Rosik objaśniał, że wtedy popularna wśród Żydów była numerologia i że 666 to liczbowe przedstawienie imienia Neron (w miejscach, gdzie jego imię przybierało formę Nero - liczbą tą było 616). W ogóle fajnie on objaśnia, że te różne koncepcje św. Jana Ewangelisty odnoszą się do bardzo konkretnych spraw i wydarzeń z czasu jego życia a przy okazji przy nieco innej interpretacji są ponadczasowe i wszechświatowe.
Nie pamiętam już który to był nadkast, ale być może trzeba szukać po "wprowadzenie do apokalipsy rosik".
Natomiast, że Bóg jest Miłością, nie ulega wątpliwości. I te przykazania w Dekalogu przez Słowo zostały jeszcze zaostrzone. Wcześniej mieliśmy miłować bliźniego swego jak siebie samego. Od czasów wcielenia Pana Jezusa wiemy, że mamy się nawzajem miłować, jak Bóg nas umiłował. Nie mówię, że to jest łatwe, ale i nie sądzę, żeby lektura pani Ein nas do tego przybliżała.
był jakiś gościu w papierowej frondzie , który pisał o Ka Ba Le
Komentarz
Przecież piszecie bzdury na temat tej pani, a przynajmniej w tej książce jest wszystko korekt. Ale jak tam sobie chcecie ...
To nie dyskutujmy, bo to nie ma sensu, Jakbyś nie wiedział kto to i przeczytał tą książkę inaczej być pisał. Ale dobra.
Ale komunizm jakoś godzisz.
Mnie całkowicie wystarczy to:
Jeśli to nie jest szatanizm, to co nim jest?
Ten leseferyzm to mnie specjalnie nie interesuje. Przestał mnie już dotyczyć. Byłem po obu stronach. Byłem pracownikiem w firmie, gdzie kodeks pracy nie był wartością najwyższą. Dopóki uważałem, że mogę to znieść, znosiłem bez żadnego narzekania. Sam co prawda nikogo nie zatrudniałem, ale na niektórych stanowiskach musiałem myśleć i działać jak pracodawca. W ogóle uważam, że to jest pomijalne. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale do wszystkiego można się przystosować zmieniając nieco taktykę. Czasem trzeba trochę przycisnąć, czasem poluzować. Ot, technikalia. Roztrząsanie tego uważam za bicie piany generalnie. Gospodarka raz idzie do przodu szybciej, raz wolniej, rzadko w drugą stronę. Jakoś to leci.
Ale ten powyższy cytat jest bardzo mocny. Prawdę mówiący nie spodziewałem się, że takie wartości będą tu promowane. To jest całkowicie sprzeczne z naszą wiarą i z żywotami świętych. Po prostu wektor w drugą stronę.
https://excathedra.pl/discussion/12338/prośba-za-joanne-z-tweetera/p1
130 osób uznało, że dobro ludzkie (Joanny) może być osiągnięte przez ich poświęcenie. Poświęcenie czasu, serca i umysłu na modlitwę. Nie powiedzieli, że Joanna na to nie zapracowała i nie zaproponowali modlitwy za opłatą.
oszczerstwo
Ale to Ty zacząłeś ten temat i potem sam go ciągniesz nawet po wpisaniu EOT kilkanaście czy kilkadziesiąt wpisów wyżej.
I ponieważ jedno piszesz, a drugie robisz, to krótko wyjaśnijmy kilka kwestii.
1. O ekoszajbie jako wyjątku od leseferystycznego kierunku wyraźnie napisałem, we wpisie, z którego zacytowałes jedno zdanie. Ile przeczytałeś to już sam wiesz.
2. Kwestii komunizmu w USA nie rozwiązała żadna "papieska encyklika" (w USA 100 lat temu miałaby podobną siłę oddziaływania co dziś w Polsce pisma jakiegoś prawosławnego patriarchy), ani Henry Ford. Po prawdzie nie rozwiązały ich też kolejno ustawodawstwo Progressive Era, New Deal, Great Society ani wspomniane podatki dla bogatych. Kwestię komunistów rozwiązali mccarthyści.
3. Jeśli serio przeraża Cię skala ingerencji w życie prywatne i serio zachwyca brukselska architektura, to wiedz, że w tych złotych czasach państwo decydowało w co możesz się ubierać, gdzie mieszkać i ile wydać na wesele córki. Cywilizacja ma kilka tysięcy lat, liberalizm w teorii ok. 300, w praktyce ok. 200.
4. RODO jako regulacja nie jest przesadne, jego stosowanie w Polsce to często karykatura.
O jejku, to co to jest ten satanizm w takim wypadku ?
Nie rozumiem całego problemu. W biznesie, ale i w każdej komercyjnej działalności ludzkiej, poświęcenie nie działa. Ba, nie jest wskazane, musi iść prosta zależność, handlowa, ja ci to, ty mi tamto. Kupuję za pieniądze towar, czy usługę. Każda strona ma swój interes i jest realizowany. Ale i w zależnościach firmowych, pracodawca nie może się poświęcać pracownikom i odwrotnie, pracownik nie powinien poświęcać się dla pracy. To zaburza proces, z tego wychodzą tylko problemy. Wartość za wartość zgadzam się z tym też.
Natomiast kiedy wyjdziemy poza czynnik ekonomiczny, finansowy, pracy, albo wejdziemy w sytuacje kryzysowe, czy też wynikające z bycia istota ludzką, poświęcenie jest jednym z elementów nieodzownych. Naturalnych. Jeżeli Żydówka zaprzecza poświęceniu jako takiemu, to nawet nie wierząc w Boga, musiała by zaprzeczyć naturze. Naprawdę nie chce mi się analizować tej pani, nie przywiązuję zbytnio wagi to tej postaci, natomiast w kwestii o której pisałem się z nią zgadzam. Tak jak JA ją rozumiem. Jeżeli autorka ma co innego na myśli, a z jej książki którą przeczytałem do połowy (a i tak, chyba jako jedyny tutaj) to nie wynika, to trudno. Ale coś mi się wydaje, że mała histeria się tu wkrada. Aż mnie zmroziło.
Bo broniłeś jej i mówiłeś, że w sposób nieuzasadniony ktoś twierdzi, że szataniści oparli swoją biblię szatana na jej książce (to nie szataniści, lecz religioznawca uznał, że szatanizm LaVeya to Rand + rytuał). Teraz jednak mówisz, że nie czytałeś (no dobra, pół jednej) jej książek i w zasadzie to nie wiadomo jaka jest teza.
Czy w sytuacji niekryzysowej ludzie powinni się poświęcać czy nie powinni?
Co ma leseferyzm do poświęcania się? Przecież regulacje rynkowe nie każą jednym podmiotom gospodarczym poświęcać się w imię innych podmiotów gospodarczych. Wymagają jeno od nich przestrzegania aktualnego prawa.
Te 4 razy do roku to pewnie samowola urzędnicza, że żadne prawo, które mówi o tym, że szamba muszą być opróżniane regularnie.
Od początku mówiłem o JEDNEJ książce i że mi się w miarę podobały wnioski z niej płynące. Od samego początku i cały czas. I wyraźnie podkreślałem, że gówno mnie obchodzą opinie, że ktoś gdzieś oparł się o nią jako podwalinę swojego odpału. Po prostu, czy tak było, czy nie, nie ma to dla mnie znaczenia. Natomiast to ty głównie całą histerię zrobiłeś, dla mnie to żaden problem, żadna postać, ot taka ciekawostka. A najzabawniejsze (o czym też pisałem), że tą książkę poleca jedna z coraz bardziej wpływowych katolickich organizacji edukacyjno-biznesowych. Gdzie jest specjalna osoba, która ma zadanie penetrować wszystko co zostało napisane w materii okołobiznesowej i rekomendować pracownikom i klientom. No to sobie przeczytałem, z ciekawości, a tu jeb. SATANIZM !!!
A odnośnie szamba, tak jest. Sprawdź. Nasz prezydent trochę przed szereg wybiegł, a całą brudną robotę kazał Straży Wiejskiej robić. I łażą, biedne chłopaki po firmach. To są konsekwencje polityki środowiskowej UE. Tak.
Natomiast zabawnie zaczyna się robić, bo zaraz zaczniesz bronić idiotyzmów, które właśnie na nas spadają. W imię forumowej napierdalanki ? Naprawdę ?
Czytajcie Ayn Rand, super książka. A nie, znudziła mnie w połowie. Nie czytajcie. Jak nie czytaliście to nic nie wiecie. W ogóle mnie ta książka nie obchodzi. Sam tylko ja czytałem na forum, więc wy nic nie wiecie.
Poświęcenie nie ma sensu. Poświęcenie ma sens.
Są kataklizmy, jasne. Nie ma kataklizmów, bez sensu o nich gadać.
EOT. Potem kilkanaście wpisów w jeden dzień.
Dobrze, co tak naprawdę uwiera? Kilka stów składki zdrowotnej? Ci rzekomo uprzywilejowani pracownicy płacą tyle od kilkudziesięciu lat. To przedsiębiorcy jak poważnie zachorują leczą się de facto na koszt pracowników. Biorą coś, na co nie zapracowali. Tak powinno być?
Którego idiotyzmu broniłem? Wskaż jeden.
Nie odpowiedziałeś też na pytania z powyższego posta. To są proste pytania. Odpowiedzi nie zajmą wiele czasu.
Jaka organizacja chrześcijańska poleca książki Żydówki?
A lesefryzm to Rozum wprowadził. Jako kolejny element gmatwający. Poszedłem tym tropem, bo to był jakikolwiek punkt gdzie można było się spotkać. Bo co, miałem napisać, że suwak powinien mocno przesunąć w stronę Normalności ? To było trzeba definiować normalność, uffff ...
Generalnie Panie i Panowie, uważam że żyjemy w nieprawdopodobnie popierdolonym świecie. I tego na forum odpowiednio nie dostrzegamy, ba, wtopiliśmy się w to szaleństwo. Ja różnie się tylko tym, że dostałem z plaskacza jako pierwszy, jak w filmie "O-bi, o-ba. Koniec cywilizacji".
No właśnie czy jest normalny świat, w którym toczymy online pogaduchy zamiast o tej porze padać na siennik, jakaś deskę po 12-14 godzinach fizycznej harówki? W którym żyjemy po 70-80 lat? Mamy implanty zamiast być szczerbatymi po 40? Czy jest normalny świat, w którym od 80 lat przez Polskę nie przechodził front?
Czy w taki świat wdeplismy?
Ale mam dla Ciebie znacznie gorszą wiadomość. Świata, który sobie wyobrażasz, teoretycznego świata klasycznego liberalizmu bez wojen, kryzysów o kataklizmów nigdy nie było. A wiesz kiedy byliśmy najbliżsi tego stanu? Dziś, 25 marca 2024 r.
Był taki czas, ileś lat po zawaleniu hali na Śląsku, że urzędnicy dostali tego, no. Po każdym opadzie śniegu chodzili po halach i kazali odśnieżać, pokazywać rachunki za odśnieżanie.
A ja poprosiłem konstruktora o papier, wiele nasze dachy mogą wytrzymieć kilośniegu a szefowi straży kazałem po każdym bez wyjątku opadzie śniegu włazić na dach, wycinać ćwierć metra na ćwierć metra leżącego na nim śniegu, wrzucać do wiadra a wiadro ważyć. I robić z tego raporty z datą, podpisem i pieczątką.
I przyszła baba z urzędu, że powinniśmy odśnieżać, a ja za telefon: Panie X (imię zmienione), niech no pan przyniesie ten segregator z raportami. I okazuję babie, wiele to śniegu u nasz leży a wiele dach jest jeszcze w stanie przyjąć. Nie wiedziała co powiedzieć. Zrobiła głupią minę i poszła. Nie muszę mówić, że czynność dachowo-kontrolna była nieco tańsza od usługi odśnieżania?
No, jakoś trzeba sobie radzić. A normalność - nienormalność? Cóż, ostrej granicy nie ma. Ocena zmienia się wraz z upływem czasu ale i położeniem geograficznym. Też jestem za normalnością, jak co. Tu mogę się zgodzić.
Ale kiedy piszę, że trzeba rozgraniczyć sprawy i wtedy nabierają sensu, to piszesz że tak nie można. A później wyłapujesz sprzeczności, kiedy to się rozjeżdża. Słabe Rozum, słabe, malutkie ... A książkę przerwałem, bo ma 1300 stron, dowiedziałem się dużo, kiedyś dokończę. I znowu od początku pisałem, że nie jest to pozycja wybitna, ale ma interesujące przesłanie, z którym się zgadzam. I tak do ....
A zmiana ? Naprawdę uważasz, że chodzi o pieprzoną składkę ? Której i tak nie płacę, bo rozliczam się na innych zasadach ? Żyjemy kolego w cyrku, gdzie wszystko już stanęło na głowie. I PiS się do tego przysłużył i my wszyscy też. Ale to niech każdy zauważ sam, a jak nie to nie.
No, z tym szambem, że to niemożliwe !
A co do pytań, odpowiedziałem.
Ale to jest durne. Właściwie to mi ręce opadły, nie wiem co napisać ...
Nie znam tego prawa, ale przed wpisem przejrzałem ileś artykułów w prasie tzw. informacyjnej - prawnej i wszędzie było o regularnym wybieraniu.
Z całą pewnością próba sprostowania czegoś nie jest obroną tego czegoś.
Po trzecie: to jest kwestia dbałości o środowisko, dobro wspólne i nie jest tak, że może nie być żadnych przepisów (w tym gospodarczych) a jak się pojawią, to są idiotyzmem. To jest tak oczywiste, że nie będę udowadniał. Tak więc pozostaje kwestia ile tych przepisów będzie i jak mocno będą o to środowisko dbać - w oczywisty sposób jedni będą je uznawać za niewystarczające, inni za w sam raz a trzeci za idiotyczne. Z rozmowy ideowej trzeba przejść jednak na poziom szczegółów, ale cała ta historia to typowy mueckizm, któremu przeszkadza każde rozporządzenie, np. to o obowiązku jazdy na światłach (które po latach uznaję za świetne).
A to, co napisał Rozum, wcale nie jest durne. Praktycznie gros migracji na świecie to wektor z krajów z mniejszą liczbą tego rodzaju przepisów do krajów z większą ich liczbą.
Migracje są zazwyczaj z krajów biedniejszych do bogatszych. A kraje bogatsze mają bardziej skomplikowane życie. Jak jest bardziej skomplikowane życie, to są bardziej skomplikowane przepisy.
Dla mnie ważne jest, żeby nie zamienić rej kolejności, żeby nie myśleć, że jak pokomplikujemy przepisy to się wzbogacimy. To tak nie działa. Ale jak już kraj jest bogatszy to nie może działać na przepisach adekwatnych do trójpolówki.
Btw. jak faktycznie nie płacisz na legalu składki zdrowotnej, to właśnie pokazuje jaki to "opresyjny" system.
jakby w Efezie coś podyktowała, to by polecali
Jorge Józef Orzeł też się panią żydówka wczoraj popierał, ale sam nie wiedział, że to ona była, ktoś mu jego cytat, sensowny dość , rozszyfrował dopiero że to Atlas buntownik
Swoją szosą niezły matriks tym wątkiem przeżyłem, tydzień temu nie wiedziałem nic na temat ein Rand a dzisiaj z każdej strony wypełza, boje się otwierać lodówe
(To się nie stanie, ale) Załóżmy na chwilę hipotetycznie, że wdrażamy taki system. W czasach pokoju bez kryzysów i klęsk skrajny egoizm z założeniem, że w razie wojny/kryzysu/klęski przerzucimy się na empatię i solidaryzm. I serio to tak będzie działać? Przecież ludzie nie mają takiego feature'a jak Tesla, że zdalnie się im przestawi tryb. To jest ethos, wychowanie, kultura, tradycja. Jak będziemy wychowywać w czasie pokoju skrajnych egoistów, to w razie wojny czym prędzej zabiją co niezgrabniejszych sąsiadów, żeby im zabrać makaron, złoto i dolary.
Nie pisałem, że migrują dla skomplikowanych przepisów. Pisałem?
a co do szejtanizmu
ponoć liczba jego to 3 szóstki,
a szóstka to liczba człowieka,
a szejtan jest zaprzeczeniem Boga, przynajmniej tak sie uważa, że wszystko co robi to zaprzeczenie Bozego Prawa, które jest dobre i daje Życie
a Bóg jednym zdaniem jest miłością,
ale nie jakąś tam sobie miłą i fajną(choć też), tylko taką co sie poświeca i bierze odpowiedzialność za to co stworzył
(tu fajnie trepie zagrało mi z tego objawienia ,co podesłałeś, siostry, co niesamowite miała spojrzenie, że Bóg tam do niej mówi, że ukochał nas badziej niż Syna czyli w sumie bardziej niż siebie samego(!), i na tym sie na razie zatrzymałem słuchając bo mnie to strasznie frappuje, proste prawdy są najmocniejsze)
a wiec Miłość ta - caritas, agape jest bezinteresownym darem i ofiarą z siebie do końca dla najwiekszego nawet zbója i niegodziwca,
a przeciwnik bedzie to wiadomo negował,
a negacją tego caritsa no musi być egoizm
wiec taka miłość siebie egoistyczna jest zaprzeczeniem tej Miłości, którą jest Bóg
i te szóstki człowiek czlowiek człowiek, choć niektórzy dają im z hebrajskiego alfabetu litery WWW, to moim zdaniem egoizm właśnie przede wszystkim,
a w tem tygodniu Miłość jest śpiewana najpiekniej i najwspanialej więc sie wsłuchajmy i upodabniajmy jak naj
Vlepiany tu już ksiądz prof. Rosik objaśniał, że wtedy popularna wśród Żydów była numerologia i że 666 to liczbowe przedstawienie imienia Neron (w miejscach, gdzie jego imię przybierało formę Nero - liczbą tą było 616). W ogóle fajnie on objaśnia, że te różne koncepcje św. Jana Ewangelisty odnoszą się do bardzo konkretnych spraw i wydarzeń z czasu jego życia a przy okazji przy nieco innej interpretacji są ponadczasowe i wszechświatowe.
Nie pamiętam już który to był nadkast, ale być może trzeba szukać po "wprowadzenie do apokalipsy rosik".
Natomiast, że Bóg jest Miłością, nie ulega wątpliwości. I te przykazania w Dekalogu przez Słowo zostały jeszcze zaostrzone. Wcześniej mieliśmy miłować bliźniego swego jak siebie samego. Od czasów wcielenia Pana Jezusa wiemy, że mamy się nawzajem miłować, jak Bóg nas umiłował. Nie mówię, że to jest łatwe, ale i nie sądzę, żeby lektura pani Ein nas do tego przybliżała.
Jest to zdecydowanie wysoko postawiona porzeczka
był jakiś gościu w papierowej frondzie , który pisał o Ka Ba Le
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Wierciński