Grodzik, ile ty masz lat? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
my z kolegami kupimy miarki w kastoramje, do tego blok techniczny i olowki i pojedziemy do smolenska mierzyc. potem naniesiemy wyniki z grubsza na screenszota w pejntbraszu i wrzucimy na rebelke.
sarmata my z kolegami kupimy miarki w kastoramje, do tego blok techniczny i olowki i pojedziemy do smolenska mierzyc. potem naniesiemy wyniki z grubsza na screenszota w pejntbraszu i wrzucimy na rebelke.
Bez gadżetu w postaci jakiegoś smartfona się nie liczy. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
toerless Sam Cieszewski przyznał, że mógł sie pomylić i wymienił wiele czynników, które mogłyby doprowadzić do błędu.
No tak. Było na żółtym pasku w polsacie. A jednym z wymienionych czynników było rozwieszenie przez kogoś nad stojącą brzozą bilbordu ze zdjęciem złamanej brzozy.
To ja gwoli podsumowania- dysfunkcja ekspertów netowych (tzw. napinaczy) od recenzowania badań profesorskich jest mniej więcej na poziomie 1-2 klasy szkoły podstawowej. Obejmuje zakres geometrii (kwadrat, trójkąt... trapez to później) i wiedzy o świecie- kulistość, globus itp. Sprowadza się do tego, że nie kumają, tępole, że zdjęcia satelitarne robione są z różnych kątów, niekoniecznie ortogonalnie do ziemi. A żeby mapa była spójna, to elementy są dopasowywane. A dopasowanie polega na jakieś, nie ujawnionej dokładnie, obróbce graficznej, sprowadzającej się do deformacji kształtu zdjęcia, aby pasowało do sąsiednich. W podstawówce uczą na geografii o tym, jakieś takie siatki, mapy, odwzorowania, kwadrat, trójkąt, Mercator, równokątowa, itp. A w lesie gadają o triangulacji. A nieuki piszą na forach albo sklejają brzozy z rolki po srajtaśmie.
toerless Sam Cieszewski przyznał, że mógł sie pomylić i...
Nieprawda. Kilka razy odsłuchałem (obejrzałem) ten wywiad. To była odpowiedź na pytanie "Czy naukowiec może się mylić?" Cieszewski odpowiedział "Oczywiście. Tak" Na niezadane(!) pytanie, czy to on właśnie w tym badaniu mógł się pomylić, powiedział o falsyfikowalności badań. I że to co dziennikarz bierze za jego tezę, było wynikiem badania. Wymienianie tych powodów co do mylnych wyników to była juz zabawa-wyliczanka, ale nie w temacie tego konkretnego jego badania. W momencie kiedy zorientował się w "grze" dziennikarza, było już za późno i tacy jak kolega teraz kontunuują tę "grę".
sarmata my z kolegami kupimy miarki w kastoramje, do tego blok techniczny i olowki i pojedziemy do smolenska mierzyc. potem naniesiemy wyniki z grubsza na screenszota w pejntbraszu i wrzucimy na rebelke.
E, już udowodniono. Wystarczyły rolki papieru toaletowego kupionego w Biedronce i ekierka podebrana dziecku z tornistra...
qiz Sprowadza się do tego, że nie kumają, tępole, że zdjęcia satelitarne robione są z różnych kątów, niekoniecznie ortogonalnie do ziemi. A żeby mapa była spójna, to elementy są dopasowywane. A dopasowanie polega na jakieś, nie ujawnionej dokładnie, obróbce graficznej, sprowadzającej się do deformacji kształtu zdjęcia, aby pasowało do sąsiednich.
A jak takie "sklejanie" zdjęć z różnymi kątami widzenia, zniekształceniami obiektywu, przesunięciami - jest trudne, wystarczy pobawić się w zrobienie zdjęcia panoramicznego "zrób-to-sam". Ba, nawet komercyjne programy "naginają" rzeczywistość dla "ładnego zdjęcia". (Sorry, że na poziomie gimnazjum....)
Slusznie, moze byc za trudne dla imc Toerlessa. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
@ Sarmata: "my z kolegami kupimy miarki w kastoramje, do tego blok techniczny i olowki i pojedziemy do smolenska mierzyc. potem naniesiemy wyniki z grubsza na screenszota w pejntbraszu i wrzucimy na rebelke".
Mówisz - masz: "No powiedzmy sobie, że nie są ro koszty 100 milionów baxów. Prócz gpsów zabieramy z sobą taśmę mierniczą za osim złotych z lidla (nie musi być hiper dokładna i wystarczy podziałka metryczna, bez calów), kątomierz i kilka innych dupereli, o dalmierzu na podczerwień nawet nie wspominam (też za 8,50, tylko, że nie z lidla)". I to nawet nie na rebelkie
toerless : Sam Cieszewski przyznał, że mógł sie pomylić i...
Nieprawda. Kilka razy odsłuchałem (obejrzałem) ten wywiad. To była odpowiedź na pytanie "Czy naukowiec może się mylić?" Cieszewski odpowiedział "Oczywiście. Tak" Na niezadane(!) pytanie, czy to on właśnie w tym badaniu mógł się pomylić, powiedział o falsyfikowalności badań. I że to co dziennikarz bierze za jego tezę, było wynikiem badania.
Gdyby nasz mlody kolega wiedzial co nie co o metodologii... Tako rzecze Carl Popper: Twierdzenie mozna uznac za naukowe tylko wtedy, gdy jest falsyfikowalne tzn. mozna zaprojektowac eksperyment, ktory owo twierdzenie obali. Twierdzenia religijne nie sa flasyfikowalne a naukowe musza byc, bo rozwoj nauki polega na obalaniu kolejnych twierdzen i zastepowaniu ich wynikami bardziej wyrafinowanymi. Cieszewski powiedzial tylko tyle, ze jego wyniki maja charakter naukowy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
romeck A jak takie "sklejanie" zdjęć z różnymi kątami widzenia, zniekształceniami obiektywu, przesunięciami - jest trudne, wystarczy pobawić się w zrobienie zdjęcia panoramicznego "zrób-to-sam". Ba, nawet komercyjne programy "naginają" rzeczywistość dla "ładnego zdjęcia".
Cieszewski miał dostęp do oryginalnych zdjęć czy operował na tych z odkształceniami, przesunięciami, naginającymi rzeczywistość itd.? Bo to jedynie zwiększa prawdopodobieństwo, że się pomylił, a nie na odwrót.
romeck : A jak takie "sklejanie" zdjęć z różnymi kątami widzenia, zniekształceniami obiektywu, przesunięciami - jest trudne, wystarczy pobawić się w zrobienie zdjęcia panoramicznego "zrób-to-sam". Ba, nawet komercyjne programy "naginają" rzeczywistość dla "ładnego zdjęcia".
Cieszewski miał dostęp do oryginalnych zdjęć czy operował na tych z odkształceniami, przesunięciami, naginającymi rzeczywistość itd.? Bo to jedynie zwiększa prawdopodobieństwo, że się pomylił, a nie na odwrót.
prof. Cieszewski Moment, kiedy ją w końcu znaleźliśmy, był euforyczny. To były bardzo skomplikowane pomiary z różnych stron, punkty odniesienia wyznaczane w różnych miejscach itd. Potem długo weryfikowaliśmy metodę. Dla mnie te badania są ważne, bo mam opracowaną nową metodologię, wyniki są ciekawe, zaprzeczają temu, co było robione w przeszości, wyznaczają nowe sposoby analizy. Jest to odkrycie, a nie rzemiosło.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Kolego Toesrless, proszę o odpowiedź na pytania. Jak chce kolega sobie dywagować i rozmówców mieć gdzie kolega chce, proszę się zatrudnić na etacie w gazecie. A jak gazety etatów nie dają proszę otworzyć bloga. Tu jest forum dyskusyjne, tu rozmawiamy. The author has edited this post (w 12.11.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Dawaj linka do publikacji tego naukowca, Forda Prefecta. Chciałbym go polecić na wakat po prof. Cieszewskim jak już go tobie podobne Q*** wygryzą z uczelni.
"Dawaj linka do publikacji tego naukowca, Forda Prefecta." Leszek, profesor (takie mam wrażenie, intuicje czy nawet cos ponad to) Ford Prefect, nawet w warunkach nabardziej sprzyjających (polscy naukowcy do ciupy) nie opublikuje swoich za przeproszeniem prac w żadnym czasopiśmie. Tak pod nazwiskiem wystawiać się na miedzynarodowe pośmiewisko? I to w dziedzinie o której nie ma się ŻADNEGO pojęcia? Musiałby mieć jakąś wschodnią rekompensatę. Może lot w kosmos za free, albo wypasioną daczę na Krymie. Za darmo to ten profesor omnibus może tylko anonimowo zwalczać imperialistyczną naukę. Co też czyni. The author has edited this post (w 18.11.2013)
Nie mam ochoty na powtórkę z FR, naprawdę nie mam. Odporność na miłych, uprzejmych, glizdowatych grodzików/tomusiów/czyjakichtamzwał już dawno mi się skończyła. W wszelkich wątkach dotyczących Smoleńska nie widzę również potrzeby ćwiczenia cnoty cierpliwości. Wnioskuję o pożegnanie pana toerlessa.
Uzasadnienie jest precyzjne Mario. Przychylam się do wniosku by ruski bękart dorabiał na wierszówce gdzie indziej. Przeżyje - nie wysyłamy przecież śmiecia na śmierć głodową:)
mmaria Nie mam ochoty na powtórkę z FR, naprawdę nie mam. Odporność na miłych, uprzejmych, glizdowatych grodzików/tomusiów/czyjakichtamzwał już dawno mi się skończyła. W wszelkich wątkach dotyczących Smoleńska nie widzę również potrzeby ćwiczenia cnoty cierpliwości. Wnioskuję o pożegnanie pana toerlessa.
Wniosek przyjęty. Ale ponieważ nasza dobrość i łaskawość są ponadludzkiej miary, imć toerless dostaje jeszcze jedną szansę - jeśli zauważy, że jest na forum dyskusyjnym i zacznie odpowiadać na pytania, zostaniie. Do monologowania są etaty w Gazecie Aborczej. A więc toerless - jakie są twoje kwalifikacje w dziedzinie fotometrii? Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A czytaliście wywiad Marka Pyzy z prof. Cieszewskim? Bo ja dopiero wczoraj, choć "wSieci" miałam od kilku dni, ale czytam na raty. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Mnie szczerze mówiąc ciagle zadziwia głębokie przekonanie części internautów, że można przymiarem krawieckim dokonać pomiarów skoku gwintu na prowadnicy mikrorobrabiarki. Dlatego pozwolę sobie na krospostowanie tekstu dotyczącego terenowej weryfikacji pomiarów prof. Cieszewskiego :
Alium na FR Bardzo dobrze, że ktoś podjął próbę rzeczowej weryfikacji położenia kluczowych dla dociekań Ciszewskiego elementów. Niestety jest tutaj ogromne "ALE" dotyczące metodyki i precyzji pomiaru. Otóż nie wiadomo jaka jest precyzja dokonanych pomiarów. Opis metodyki ich wykonnia ogranicza się do informacji, że ścieżkę zapisywano przy pomocy aplikacji Endomondo Proffesional. Jest to aplikacja do zaopatrzonych w GPS urządzeń mobilnych. A urządzenia te - podobnie zresztą jak większość datalogerów outdorowych czy komunikacyjnych - bazują na pomiarze kodowym. Najogólniej mówiąc oznacza to, że - w zależności od zastosowanej anteny(helikalna, aktywn itd) , aktualnej konfiguracji satelitów, rzeźby terenu, pokrywy roślinnej oraz warunków pogodowych. Generalnie w warunkach idealnych (DOP=0) oznacza to, że dokładność pomiaru kodowego nie ma szans być wyższa niż około +/- 3 m. Zatem w rzeczywistości wykonany pomiar, teoretycznie, mieści się gdzieś w kole o średnicy 6m. W skrajnych przypadkach oznacza to, że dwa pomiary wykonane w tym samym miejscu mogą być od siebie oddalnone nawet o taką odległość. W terenach silnie zurbanizowanych pomiar jest poprawiany przez odnoszenie do stacji przekaźnikowych, a także realizowane już przy wyświetlaniu "klejenie" do dróg. Ale i tak nie wychodzi poza dokładność kilku metrów. W warunkach idealnych. Zwykle jednak idealne nie są - i informują o tym takie parametry jak Dilution of Precision (DOP) tłumaczony jako "Poziom rozmycia". Generalnie im większa wartość tego parametru tym mniejszy pomiar. Za "znakomity przyjmuje się wartości Podane przy prezentacji wskaźniki DOP oscylują pomiędzy 3,9999 a 3000,0(!) można zatem spokojnie przyjąć, że ich precyzja oscyluje wokół 5m. Zatem precyzja pomiarów jest zbyt mała by potwierdzić lub obalić wyniki Cieszewskiego. Traktowanie ich jako rozstrzygających świadczy po prostu o nieznajomości elementarnych podstaw geodezji. Podobnie jak pomiary kątów robione na Google maps czy Google Earth. Bo do wiarygodnych porównań trzeba używać tych samych odwzorowań. GM i GE bazują na walcowym WebMercator podczas gdy Cieszewski (o ile dobrze pamiętam) pracował na WGS84 i zmodyfikowanym Pulkowo 42. Żeby było jasne - nie wiem, czy Cieszewski ma rację czy nie. Ale widzę, że jego internetowi krytycy, na temat obrazowania zdalnego czy podstaw geodezji mają wiedzę jeszce mniejszą niż ja, co jednak nie przeszkadza im formułować kategorycznych opinii w rodzaju "banialuki"..
allium Bardzo dobrze, że ktoś podjął próbę rzeczowej weryfikacji położenia kluczowych dla dociekań Ciszewskiego elementów. Niestety jest tutaj ogromne "ALE" dotyczące metodyki i precyzji pomiaru. Otóż nie wiadomo jaka jest precyzja dokonanych pomiarów.
Precyzja jest zdecydowanie za mała. Nie jestem geodetą, ale z ciekawości poczytałam fachowe opracowania o metodologii pomiarów. Jest tego w sieci bardzo dużo i nie trzeba być inżynierem (choć ja akurat jestem), by skumać, z czym to się je. Wystarczy trochę dobrej woli. We wspomnianej wyżej rozmowie z prof. Cieszewskim on sam sugeruje, by np. leśnicy z SGGW pojechali do Smoleńska ze sprzętem i zrobili porządne pomiary. The author has edited this post (w 20.11.2013) "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Wszystko przez telewizor. Oglada taki telewizora i juz sie ma za "eminent physicist, polyglot classicist, prize-winning botanist, hard-biting satirist, talented pianist, good dentist too" a tak naprawde jest nowhere man sitting in his nowhere land, making all his nowhere plans for nobody. The author has edited this post (w 20.11.2013) Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żartuję tak trochę obok tematu, ale dajmy na to, jeżeli podczas sztormu szlag trafi całą elektronikę na statku, to bez solidnej wiedzy z astronawigacji dupa blada. "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Warto przeczytac reakcje na wywazony wpis Aliuma na FR. Gdzie tego ucza?
Tak na marginesie, krytycy ZP zdradzaja objawy "telewizyjnej" choroby - ich wpisy sa takie, jakby brali udzial w jakims talent show. Tyle, ze raz zasiadaja w fotelu jurorskim jako ci nieomylni, odrzucajacy wszelkie niewygodne tezy, innym razem jako "utalentowani" uczestnicy, ktorzy lichego rzepolenia nie rozroznia od muzycznego kunsztu. Narobilo nam sie ekspertow od Smolenska, co jeden to bardziej anonimowy i zadufany w sobie. Rekordy smiesznosci bija opinie, ze taki Michal Wisniewski "cos" wie, bo jest piłotem awionetki, czy tez przedstawianie siebie jak eksperta, bo pisalo sie prace magisterska na podobny temat, albo, jak piszecie, fotoszop i kredka. Oj, niedowartoscciowany nasz narod...
"coś wie, bo jest pilotem awionettki" ............. Nie chwaląc się, powiem nieskromnie, że jestem dobrym kierowcą, ale na budowie silników i innych samochodowych mechanizmach nie znam się na tyle, by na ten temat zabierać głos, albo wymądrzać się przy inzynierze czy samochodowym mechaniku. Jestem też użytkowniczką pralki, ale gdy się zepsuje- nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, nawet gdybym ją rozłożyła na kawałki. Nigdzie nie jest powiedziane, że użytkownik musi znac zasady funkcjonowania urządzeń, którymi się posługuje. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Komentarz
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Sprowadza się do tego, że nie kumają, tępole, że zdjęcia satelitarne robione są z różnych kątów, niekoniecznie ortogonalnie do ziemi. A żeby mapa była spójna, to elementy są dopasowywane. A dopasowanie polega na jakieś, nie ujawnionej dokładnie, obróbce graficznej, sprowadzającej się do deformacji kształtu zdjęcia, aby pasowało do sąsiednich.
W podstawówce uczą na geografii o tym, jakieś takie siatki, mapy, odwzorowania, kwadrat, trójkąt, Mercator, równokątowa, itp. A w lesie gadają o triangulacji. A nieuki piszą na forach albo sklejają brzozy z rolki po srajtaśmie.
To była odpowiedź na pytanie "Czy naukowiec może się mylić?" Cieszewski odpowiedział "Oczywiście. Tak"
Na niezadane(!) pytanie, czy to on właśnie w tym badaniu mógł się pomylić, powiedział o falsyfikowalności badań. I że to co dziennikarz bierze za jego tezę, było wynikiem badania.
Wymienianie tych powodów co do mylnych wyników to była juz zabawa-wyliczanka, ale nie w temacie tego konkretnego jego badania.
W momencie kiedy zorientował się w "grze" dziennikarza, było już za późno i tacy jak kolega teraz kontunuują tę "grę".
wystarczy pobawić się w zrobienie zdjęcia panoramicznego "zrób-to-sam". Ba, nawet komercyjne programy "naginają" rzeczywistość dla "ładnego zdjęcia".
(Sorry, że na poziomie gimnazjum....)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Mówisz - masz:
"No powiedzmy sobie, że nie są ro koszty 100 milionów baxów. Prócz gpsów zabieramy z sobą taśmę mierniczą za osim złotych z lidla (nie musi być hiper dokładna i wystarczy podziałka metryczna, bez calów), kątomierz i kilka innych dupereli, o dalmierzu na podczerwień nawet nie wspominam (też za 8,50, tylko, że nie z lidla)".
I to nawet nie na rebelkie
Tako rzecze Carl Popper: Twierdzenie mozna uznac za naukowe tylko wtedy, gdy jest falsyfikowalne tzn. mozna zaprojektowac eksperyment, ktory owo twierdzenie obali.
Twierdzenia religijne nie sa flasyfikowalne a naukowe musza byc, bo rozwoj nauki polega na obalaniu kolejnych twierdzen i zastepowaniu ich wynikami bardziej wyrafinowanymi. Cieszewski powiedzial tylko tyle, ze jego wyniki maja charakter naukowy.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Link do wypowiedzi z poprzedniego forum, który w zasadzie oddaje moje odczucia. Zalinkowano do tego wątku w innym temacie. Cieszewski miał dostęp do oryginalnych zdjęć czy operował na tych z odkształceniami, przesunięciami, naginającymi rzeczywistość itd.? Bo to jedynie zwiększa prawdopodobieństwo, że się pomylił, a nie na odwrót.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
The author has edited this post (w 12.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ciekawy wpis. Ciekawe jest również, że Macierewicz nie promuje szczególnie hipotezy Cieszewskiego. Coś, co gdyby okazało się prawdą, byłoby ciosem ostatecznym dla wersji MAKowskiej przechodzi chwilowo bez echa.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Leszek,
profesor (takie mam wrażenie, intuicje czy nawet cos ponad to) Ford Prefect, nawet w warunkach nabardziej sprzyjających (polscy naukowcy do ciupy) nie opublikuje swoich za przeproszeniem prac w żadnym czasopiśmie.
Tak pod nazwiskiem wystawiać się na miedzynarodowe pośmiewisko? I to w dziedzinie o której nie ma się ŻADNEGO pojęcia?
Musiałby mieć jakąś wschodnią rekompensatę. Może lot w kosmos za free, albo wypasioną daczę na Krymie.
Za darmo to ten profesor omnibus może tylko anonimowo zwalczać imperialistyczną naukę. Co też czyni.
The author has edited this post (w 18.11.2013)
Wnioskuję o pożegnanie pana toerlessa.
Przychylam się do wniosku by ruski bękart dorabiał na wierszówce gdzie indziej.
Przeżyje - nie wysyłamy przecież śmiecia na śmierć głodową:)
The author has edited this post (w 18.11.2013)
https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
A więc toerless - jakie są twoje kwalifikacje w dziedzinie fotometrii?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Bo ja dopiero wczoraj, choć "wSieci" miałam od kilku dni, ale czytam na raty.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Dlatego pozwolę sobie na krospostowanie tekstu dotyczącego
terenowej weryfikacji pomiarów prof. Cieszewskiego
:
We wspomnianej wyżej rozmowie z prof. Cieszewskim on sam sugeruje, by np. leśnicy z SGGW pojechali do Smoleńska ze sprzętem i zrobili porządne pomiary.
The author has edited this post (w 20.11.2013)
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
The author has edited this post (w 20.11.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Żartuję tak trochę obok tematu, ale dajmy na to, jeżeli podczas sztormu szlag trafi całą elektronikę na statku, to bez solidnej wiedzy z astronawigacji dupa blada.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
Tak na marginesie, krytycy ZP zdradzaja objawy "telewizyjnej" choroby - ich wpisy sa takie, jakby brali udzial w jakims talent show. Tyle, ze raz zasiadaja w fotelu jurorskim jako ci nieomylni, odrzucajacy wszelkie niewygodne tezy, innym razem jako "utalentowani" uczestnicy, ktorzy lichego rzepolenia nie rozroznia od muzycznego kunsztu. Narobilo nam sie ekspertow od Smolenska, co jeden to bardziej anonimowy i zadufany w sobie. Rekordy smiesznosci bija opinie, ze taki Michal Wisniewski "cos" wie, bo jest piłotem awionetki, czy tez przedstawianie siebie jak eksperta, bo pisalo sie prace magisterska na podobny temat, albo, jak piszecie, fotoszop i kredka. Oj, niedowartoscciowany nasz narod...
Nie chwaląc się, powiem nieskromnie, że jestem dobrym kierowcą, ale na budowie silników i innych samochodowych mechanizmach nie znam się na tyle, by na ten temat zabierać głos, albo wymądrzać się przy inzynierze czy samochodowym mechaniku. Jestem też użytkowniczką pralki, ale gdy się zepsuje- nie mam pojęcia dlaczego tak się stało, nawet gdybym ją rozłożyła na kawałki. Nigdzie nie jest powiedziane, że użytkownik musi znac zasady funkcjonowania urządzeń, którymi się posługuje.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.