Mój rodzinny thriller i dramat ekonomiczny pt. "Spóźnione pytania". Czasami dziatwa przechodzi do porządku nad najgorszymi rzeczami i dopiero później budzą się w niej wątpliwości.
1. W sklepie. Ja+ trojaki
Ja: "Nie kupię- Mama zrobiła całą listę i pozbyliśmy się kasy. Dostaniecie jedną oranżadę a nie trzy!
****
2. za ok. pół godziny pod domem:
Ja: "Dajcie (oranżadę) Mamie to wam rozleje w małe butelki..."
Miki: "Ale przecież... pozbyliśmy się Mamy..."
Ja: "..????..."
Któryś : "Nie Mamy tylko pieniędzy Tata powiedział"
Mój pięcioletni, ciągle jeszcze sepleniący wnuczek w samochodzie, w drodze do przedszkola z rozpaczą do odwożącej go matki: - mamo, ja nie umiem gotować! - Piotrusiu, ale jeszcze masz czas, zdążysz się nauczyć. - Mamo naucys mnie gotować?! (cały czas z nutą desperacji w głosie) - Nauczę, synku, nauczę - obiecuje mama. Po chwili przytomnieje i pyta - A dlaczego właściwie tak ci zależy, żeby umieć gotować? - Bo ja chcę być rodzicem, a rodzic, który nie umie gotować to takie NIC a nie rodzic.
Autentyczna scenka z przedwczoraj. W kolejce sklepowej. Przed kasą kilka osób, gdzieś pośrodku pani w dużej ciąży. Kobieta z przodu proponuje, aby ją przepuścić. Odzywa się z agresywną pogardą facet stojący przez ciężarną: Też coś. Katolicy! Tylko byście się płodzili! Pani przed nim: - A co to ma wspólnego z katolikami? I dlaczego się pan czepia katolików? Facet po chamsku się odgryza, dalej coś tam ględząc o wstrętnych katolikach. Owa pani w nerwach wypala: Wystarczy! Ja na pańskiego rabina nie szczekam! Faceta zamurowało.
Inna scenka, tym razem w tramwaju. Młodzian warczy do starszawej kobiety: Gdzie się pchasz krowo? Ta spokojnie ripostuje: Krową nie jestem. Ale widzę, że pan nienawidzi starszych ludzi. Cóż, będzie pan więc musiał młodo umrzeć. Czego panu uprzejmie życzę. Nawet okiem nie mrugnęła. To się nazywa siła spokoju i siła riposty. Bo gnojka zamurowało.
A propos szcekania na rabina: euGeniusz Sendecki i jejgo ferajna zgodnie z tradycją sfajczyła i utopiła b'żydulę Gufnowybiurcze woła o krew ale 'Klątwa' nie styka.
Komentarz
co nie znaczy że tego nie miał właśnie na myśli pan Szerba
Tymczasem naukowcy NAPRAWDĘ zabrali się do roboty!
1. W sklepie. Ja+ trojaki
Ja: "Nie kupię- Mama zrobiła całą listę i pozbyliśmy się kasy. Dostaniecie jedną oranżadę a nie trzy!
****
2. za ok. pół godziny pod domem:
Ja: "Dajcie (oranżadę) Mamie to wam rozleje w małe butelki..."
Miki: "Ale przecież... pozbyliśmy się Mamy..."
Ja: "..????..."
Któryś : "Nie Mamy tylko pieniędzy Tata powiedział"
****
3. pól godziny później w domu
Miki: "Nie będziemy mieć już w ogóle pieniędzy?"
Posilony w ten sposób Słowem Bożym palnął "wiem, było o szacunku dla ojca i matki, ale o siostrach nic nie było. Emi, ty durna...... itp"
Mój pięcioletni, ciągle jeszcze sepleniący wnuczek w samochodzie, w drodze do przedszkola z rozpaczą do odwożącej go matki:
- mamo, ja nie umiem gotować!
- Piotrusiu, ale jeszcze masz czas, zdążysz się nauczyć.
- Mamo naucys mnie gotować?!
(cały czas z nutą desperacji w głosie)
- Nauczę, synku, nauczę - obiecuje mama. Po chwili przytomnieje i pyta
- A dlaczego właściwie tak ci zależy, żeby umieć gotować?
- Bo ja chcę być rodzicem, a rodzic, który nie umie gotować to takie NIC a nie rodzic.
Nawet okiem nie mrugnęła. To się nazywa siła spokoju i siła riposty. Bo gnojka zamurowało.
Kupuję i samo-za-stosuję!
Gufnowybiurcze woła o krew ale 'Klątwa' nie styka.
-jak było w szkole?
.........
-biłem się dzisiaj z Hanią
-przecież lubisz Hanię
-mam już ładniejszą kobietę.