Skip to content

Ciemne strony III RP - hazard

2»

Komentarz

  • Jednak darwinizm: kto tak myśli, dla dobra wspólnego powinien zostać wyeliminowany - im szybciej tym lepiej.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A taki poker mi się kiedyś bardzo spodobał, dlatego nie szukałem gry i w sumie doświadczenie mam małe. Ale jeżeli grać to tylko za taką kaskę, której strcenie boli. Im mocniej boli tym gra staje się atrakcyjniejsza i trudna. Poker to gra, że tak powiem, psychologiczna.
    JORGE>
    The author has edited this post (6 dni temu)
  • przemk0
    Hazard to nie wóda, hazard można porównać bardziej z narkotykami. A to jest istotna różnica, wóda jest z nami od wieków, narkotyki od 40 lat, nie jesteśmy psychicznie, fizycznie i społecznie przygotowani na obronę przed czymś takim. Porównać to można ze spustoszeniem jaki czyni pornografia w umyśle nastolatka, to jest trwałe i de facto nieodwracalne zranienie.
    O, to, to. Powszechny dostęp do hazardu jest w Polsce od paru lat i kompletnie nie jesteśmy z tym oswojeni.
    Pamiętam, że w Stanach spotkałem ludzi reagujących alergicznie nawet nie na hazard, ale jakiekolwiek losowanie typu orzeł czy reszka. Inni chętnie grali o to, kto dziś kupuje napoje i mieli świetnie obcykane systemy, jak za pomocą kilku monet w kilkanaście sekund uczciwie wylosować jedną spośród - powiedzmy - 13 osób. Nałogowców nie spotkałem, ale z pewnością i tacy byli. Przekładając to na nasze warunki: jeden w ogóle nie pije, bo pamięta stryja, co się naśmierć zapił, inny lubi piwo, ale dobrze zna granice i ich nie przekracza, a jeszcze inny jest już w wódczanym kanale.
  • Gralismy kiedyś w pokera w Sierakowie z jakimiś studentami, na grosze, bo nikt z nas nie mial większych pieniędzy i mialam taki fart, ze wygrałam aż... 10 zł. Było mi tak głupio, że oddałam te pieniądze przegranemu, bo to była duża suma
    :)
    Po co to piszę? Bo lubię pokera. I na szczęście, nie mam z kim grać. Kusiło mnie kiedyś, zeby zagrać przez internet, ale się powstrzymałam.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    Jednak darwinizm: kto tak myśli, dla dobra wspólnego powinien zostać wyeliminowany - im szybciej tym lepiej.
    A nie ten kto wykorzystuje tego typu myślenie?
  • Zachęcanie ludzi do skakania z dachów jest przestępstwem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No kiedy właśnie nie jest, o tym jest ten wątek.
  • van.den.budenmayer
    przemk0
    :
    Hazard to nie wóda, hazard można porównać bardziej z narkotykami. A to jest istotna różnica, wóda jest z nami od wieków, narkotyki od 40 lat, nie jesteśmy psychicznie, fizycznie i społecznie przygotowani na obronę przed czymś takim. Porównać to można ze spustoszeniem jaki czyni pornografia w umyśle nastolatka, to jest trwałe i de facto nieodwracalne zranienie.
    O, to, to. Powszechny dostęp do hazardu jest w Polsce od paru lat i kompletnie nie jesteśmy z tym oswojeni.
    Pamiętam, że
    w Stanach spotkałem ludzi reagujących alergicznie nawet nie na hazard, ale jakiekolwiek losowanie typu orzeł czy reszka
    . Inni chętnie grali o to, kto dziś kupuje napoje i mieli świetnie obcykane systemy, jak za pomocą kilku monet w kilkanaście sekund uczciwie wylosować jedną spośród - powiedzmy - 13 osób. Nałogowców nie spotkałem, ale z pewnością i tacy byli. Przekładając to na nasze warunki: jeden w ogóle nie pije, bo pamięta stryja, co się naśmierć zapił, inny lubi piwo, ale dobrze zna granice i ich nie przekracza, a jeszcze inny jest już w wódczanym kanale.
    Tam protestanci mają też fioła na tym punkcie właśnie. W naszym katechizmie jest bardziej umiarkowane stanowisko, że hazard i nałogi nie, ale ogólnie losowo coś tam można, no czyli w Polsce ja rozumiem coś jak lotto dla szerokich mas (nie mówię o obstawiających wysokie sumy).
  • Co dobrego wynika z hazardu ? Nic. Co dobrego wynika z porongrafii ? Nic. Liberalna doktryna, która obecnie panuje w świecie, daje pełną wolność ludziom do samoupadlających zabaw. Rób ze sobą co chcesz, nie nasza to sprawa, żeby pewne bodźce ograniczać. Silne jednostki dadzą sobie radę ze wszystkim, tylko ile tych silnych jednostek na świecie jest ? Efekt jest taki, że społeczeństwo składa się dużej mierze z gnijących wewnętrznie jednstek, a to gnicie przekłada się na relacje międzyludzkie. Zmierza to w stronę stworzenia samodyscyplinujących się enklaw, gdzie ci silni będą nadawali ton tym słabszym i trzymali ich w ryzach, nie widzę innej możliwości niż eklawy religijne lub parareligijne (a te pseudoreligie to jest ucieczka w jeszcze większe bagno).  W każdym razie enklawy to nic dobrego, szczególnie jeżeli strzałka procesu wiedzie od społeczeństwa zorganizowanego do podzielonego (bo gdyby było odwrotnie to problemu nie ma).
    I tu znowu musze nawiązać do Sun Tzu. Normalne społeczeństwa są zorganizowane tak, żeby eliminować potencjalne zagrożenia dla wspólplemieńców. To wynika z logicznego podejścia do sprawy, ale też ogólnoludzkiego.  Jeżeli grupa jest zorganizowana tak, że jej prawa szkodzą uczestnikom to taka grupa, albo się długo nie utrzyma, albo kocept idzie w stronę maksymalnego wykorzystania, wydojenia i porzucenia przez elity rządzące. Albo jest to po prostu agresja z zewnątrz. I właśnie ta ostatnia opcja wydaje mi się bliska prawdy.
    Akurat wrógów Polski i Polaków można znaleźć łatwo. Problem pojawia się jednak, kiedy pomyślimy o takich Stanach, bo tam różnego rodzaju gówna jest dużo więcej i to od dawna. Są teorie, że konserwatywne USA dostało potężny strzał od Sowietów, którzy podlewali wszystkie możliwe patologie i samo się nakręciło, aż do dziś pięknie działa. Może i tak. Ale to też nie jest do końca wytłumaczenie.
    Czy ktoś więc jest mi w stanie wytłumaczyć, co wstąpiło w Białego Człowieka, że za wszelką cenę chce się wykończyć ?
    JORGE>
  • JORGE
    Akurat wrógów Polski i Polaków można znaleźć łatwo. Problem pojawia się jednak, kiedy pomyślimy o takich Stanach, bo tam różnego rodzaju gówna jest dużo więcej i to od dawna. Są teorie, że konserwatywne USA dostało potężny strzał od Sowietów, którzy podlewali wszystkie możliwe patologie i samo się nakręciło, aż do dziś pięknie działa. Może i tak. Ale to też nie jest do końca wytłumaczenie.
    To sowieci działali już w XVIII wieku?
    I niby kiedy USA było takie "konserwatywne"? Chyba dopiero za czasów właśnie zimnej wojny...
  • Czy ktoś więc jest mi w stanie wytłumaczyć, co wstąpiło w Białego Człowieka, że za wszelką cenę chce się wykończyć ?
    JORGE>
    [/quote]
    No przeciez wiadomo: diabeł w niego wstąpił, a Pan Bóg nie odstepuje go mimo to. I tak bedzie do końca świata.
  • rozum.von.keikobad
    To sowieci działali już w XVIII wieku?
    I niby kiedy USA było takie "konserwatywne"? Chyba dopiero za czasów właśnie zimnej wojny...
    Oczywiście można spojrzeć głębiej, od kiedy powiedzmy ład zaczął się walić, pytanie jest jednak takie, czy kiedykolwiek ten ład istniał ? Bardziej bym się jednak skoncentrował na pewnych przyspieszeniach, na etapach. A te można wyłowić i powiedzmy sobie jasno, w pewnym momencie postępy postępu w Stanach przyspieszyły.  Same ? Z dużą ostrożnością podchodzę do różnego rodzaju uciekinierów sowieckich, byłych kagiebowców (np. Suworowi nie ufam), ale pokazali jakiś obraz świata, który po części potwierdziły informację służb zachodnich. Jeżeli Sowieci nie wymyślili rewolucji kulturowej to napewno różnego rodzaju czubów bardzo mocno podlewali. Mieli do tego pieniądze, organizację i ludzi, to wystarczyło, żeby koło absurdu napędzić, nawet do końca tego nie kontrolując. Trzeba naprawdę mocno zamknąć oczy, żeby nie dostrzec pewnych zależności.
    Ciężo na historię patrzeć oczyma człowieka, który w niej żyje. Ale ktoś kto owtorzy książkę z historii za sto lat i zobaczy, że rządzony przez służby ZSRR upadł, a po paru latach ci sami ludzie wrócili do władzy wyciągnie tylko jeden wniosek. Fundacja.
    JORGE>
    The author has edited this post (6 dni temu)
  • JORGE
    Czy ktoś więc jest mi w stanie wytłumaczyć, co wstąpiło w Białego Człowieka, że za wszelką cenę chce się wykończyć ?
    Luter. Wtedy zaczęły się paroksyzmy.
    Polacy nie rozumieją Zachodu, co wynika z ogólnej zasady, że nikt niczego nie rozumie. Polakom się wydaje, że Zachodniacy to tacy Polacy tylko ciut bardziej zdegenerowani. A Zachód jest bardzo od Polski różny tylko biała skóra stwarza pozór podobieństwa. Bo że Rosjanie są różni choć też biali, to Polak rozumie, a Zachodniak tego akurat nie rozumie.
    Przypominam, że Polacy dali sobie wcisnąć pedalstwo, feminizm i polityczną poprawność na sposób niewolniczy - pokornie, z obrzydzeniem ale bez sprzeciwu, bo skoro panowie każą, to niewolnik zrobi. A Zachodowi tego gówna nikt nie wciskał, oni to zrobili sami, bo sami chcieli!
    Zachód w XVI wieku wypadł z kolein i się miota pragnąc w nie spowrotem trafić. Od ściany do ściany - od okrutnych egzekucji pedałów do wynoszenia ich na piedestał. Im mocniej się szarpną, tym dalej są od właściwej drogi! Zachodem rządzi pasja życia i pragnienie prawdy, choć ostatnio jakoś z tym gorzej.
    Z Polakami jest inaczej - oni właściwą drogę mają przed sobą. Patrzą na nią maślanymi oczami i nie chcą uwierzyć, że widzą.
    The author has edited this post (6 dni temu)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • @Los
    Zgoda, że Luter tłumaczy kryzys czasów nowożytnych, ściślej od niego on się zaczyna. To jednak tylko nowożytna odsłona szatańskiej pychy, która zawsze ludzi prowadziła ku zgubie, a nieco prze Lutrem do kolejnych schizm.
  • JORGE
    rozum.von.keikobad
    :
    To sowieci działali już w XVIII wieku?
    I niby kiedy USA było takie "konserwatywne"? Chyba dopiero za czasów właśnie zimnej wojny...
    Oczywiście można spojrzeć głębiej, od kiedy powiedzmy ład zaczął się walić, pytanie jest jednak takie, czy kiedykolwiek ten ład istniał ? Bardziej bym się jednak skoncentrował na pewnych przyspieszeniach, na etapach. A te można wyłowić i powiedzmy sobie jasno, w pewnym momencie postępy postępu w Stanach przyspieszyły.  Same ? Z dużą ostrożnością podchodzę do różnego rodzaju uciekinierów sowieckich, byłych kagiebowców (np. Suworowi nie ufam), ale pokazali jakiś obraz świata, który po części potwierdziły informację służb zachodnich. Jeżeli Sowieci nie wymyślili rewolucji kulturowej to napewno różnego rodzaju czubów bardzo mocno podlewali. Mieli do tego pieniądze, organizację i ludzi, to wystarczyło, żeby koło absurdu napędzić, nawet do końca tego nie kontrolując. Trzeba naprawdę mocno zamknąć oczy, żeby nie dostrzec pewnych zależności.
    Ciężo na historię patrzeć oczyma człowieka, który w niej żyje. Ale ktoś kto owtorzy książkę z historii za sto lat i zobaczy, że rządzony przez służby ZSRR upadł, a po paru latach ci sami ludzie wrócili do władzy wyciągnie tylko jeden wniosek. Fundacja.
    JORGE>
    USA zawsze były bardziej liberalne od Europy, pod w zasadzie każdym względem, politycznym, ekonomicznym no i obyczajowym
    też
    . Jeśli chodzi o to ostatnie to można powiedzieć "prawie zawsze", mianowicie był okres, kiedy nie były, bo w Europie przyspieszyło (początek XX wieku), tam jakby mniej, a potem nawet była pewna "reakcja", której apogeum był okres lat 40. i 50. No właśnie okres zimnej wojny, tej najbardziej ostrej. Potem wróciło do postępowej normy i znów wyprzedzali Europę.
    Wiem, że rasizm ogólnie nie-halo, ale zjeżdżając z kwestii dupy - wyobrażacie sobie w Europie prezydenta Murzyna? Np. zamiast Merkelowej, bo ona faktycznie ma najpotężniejszą władzę na kontynencie jakaś Mulatka, Turczynka, Arab, no płeć już w zasadzie obojętna. Raczej trudne do wyobrażenia - że niby tam jest więcej Murzynów? Coś 13%, przecież na zachodzie Europy niedługo też tyle będzie.
    W czym jest problem w USA? W zasadach ideowych, na których jest położone, w masoństwie założycieli, w antykatolicyzmie. To jest wszystko gdzieś zakodowane, a nie że przyjedzie paru kretów z ZSRR.
  • JORGE
    Czy ktoś więc jest mi w stanie wytłumaczyć, co wstąpiło w Białego Człowieka, że za wszelką cenę chce się wykończyć ?
    http://ec.mixxt.pl/networks/forum/thread.316131
    Jeżeli dozwolone jest wszystko, co nie jest zakazne, to hazard czy porno musiały zostać przez anglosasów (USA mam teraz na myśli) zaakceptowane prawnie. Poza tym protestantyzm prowadzi nieuchronnie do liberalizmu a liberalizm to przeliczanie absolutnie wszystkiego na pieniądze. Biały Człowiek upadł w momencie grzechu pierworodnego, reszta to konsekwencja. Pan Bóg jest bezsilny wobec naszej wolnej woli.
    Z drugiej strony wszystko trzymane jest we względnym porządku tak długo jak skurwysyństwo jest tylko rozrywką wybranych, a nie istotą systemu który organizuje ludziom życie. Teoria gier to tłumaczy, nie da się żyć ze złodziejstwa gdy wszyscy kradną, ale gdy dochodzi do sytuacji że wszyscy kradną to aby przeżyć trzeba się temu postawić. Grzesiuk (już wiem że hochsztapler był z niego, ale to nieważne w tym momencie) we wspomnieniach obozowych pisał, że normalny, porządny człowiek miał nikłe szanse na przeżycie Auszwica, bo aby przeżyć należało się maksykalnie migać od pracy (bo praca wycieńczała) oraz bez przerwy organizować sobie jedzenie (czyli kraść je Niemcom). Absolutnie nie wystarczyło być posłusznym, grzecznym i pracowitym, to była droga do śmierci w 3 miesiące.
    The author has edited this post (5 dni temu)
  • JORGE
    Czy ktoś więc jest mi w stanie wytłumaczyć, co wstąpiło w Białego Człowieka, że za wszelką cenę chce się wykończyć ?
    JORGE>
    Kard. Karol Wojtyła podczas wizyty w Stanach Zjednoczonych w 1976 r. pytany o ocenę naszych czasów powiedział, że „
    stoimy dzisiaj w obliczu największego w historii konfliktu, ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a anty-Ewangelią
    ”. Dodał wówczas, że „
    konfrontacja ta leży w planach Bożej Opatrzności. Jest to próba nie tylko dla naszego narodu i dla Kościoła, ale jest to w pewnym sensie próba dotycząca dwóch tysięcy lat kultury i chrześcijańskiej cywilizacji, ze wszystkimi konsekwencjami dla ludzkiej godności, indywidualnych praw i praw narodów
    ”.
    Te prorocze słowa wkrótce świętego Papieża, proroka naszych czasów, należy przyjąć z całą powagą. Konfrontując je z trzecią tajemnicą fatimską, można potwierdzić, że zapowiedziane czasy niespotykanego dotąd ataku na Boga – właśnie nadeszły. Kiedy bowiem spojrzymy na szalejącą w świecie walkę z Dekalogiem, kiedy ocenimy erozję wiary w samym Kościele, wówczas zrozumiemy lepiej papieskie ostrzeżenie o aktualności orędzia z Fatimy,
    o
    zagrożeniu narodów i ludzkości na miarę apokaliptyczną
    . Warto zapamiętać, że te ostatnie słowa wypowiedział Jan Paweł II 13 maja 1982 r. w Fatimie, czyli w miejscu, w którym padły z ust Matki Bożej poważne ostrzeżenia dotyczące przyszłości świata i Kościoła.
    Papież-Polak przywołując to ostrzeżenie, mógł znać wcześniej treść trzeciej tajemnicy fatimskiej, ale pojął ją dokładnie dopiero po zamachu na swoje życie. W wizji ubranego na biało papieża zdążającego w kierunku krzyża na górze, idącego w trudzie przez zrujnowane miasto, mijającego martwe ciała (dosłownie: trupy), wreszcie padającego pod strzałami z broni palnej – dostrzegł samego siebie.
    Oznacza to, że zapowiedź prześladowań Kościoła, oddziaływania zła na ogromną skalę, zła o niemal apokaliptycznym wymiarze, spełnia się w naszych czasach. Jest to zgodne z tym, co mówiła siostra Łucja – najstarsza z widzących fatimskich dzieci, która zmarła w 2005 r. w wieku 93 lat – że poświęcenie Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi, aby
    ustąpiły błędy Rosji
    (o co prosiła Maryja w Fatimie) – dokonało się zbyt późno.
    „Błędy Rosji” (czytaj: komunistycznego ateizmu) zdążyły rozlać się po świecie, stąd
    w wieku XX zdolność czynienia sobie ziemi poddaną wyraziła się z taką samą siłą, jak dziedzictwo grzechu – wolność łamania Bożych przykazań i zaprzeczanie Jego istnieniu. Ludzie żyją tak, jakby Bóg nie istniał, jakby nie istniał ten krzyż na Golgocie, w którym
    śmierć i życie zwarły się ze sobą w walce, aby objawiła się miłość potężniejsza od śmierci i chwała Boża, którą jest człowiek żyjący
    – powiedział Jan Paweł II, będąc w Fatimie w 1991 r. Mówił dalej, że w dzisiejszych czasach wartości Ewangelii są odrzucane z jeszcze większą siłą niż dawniej i z początkiem trzeciego tysiąclecia dojdzie do nasilenia konfrontacji między „hufcami” zła a „zastępami” dobra.
    http://e-wpis.pl/pl/prorocze-slowa-kardynalow-wojtyly-i-ratzingera
  • ""Czy ktos jest wiec mi w stanie wytlumaczyc co wstapilo w Bialego Czlowieka, ze postanowil sam sie wykonczyc?"
    slusznie ktos wskazal tu palcem na protestantyzm, inni wskazuja wprost na lichwe,  znaczy sie, epoka ta sama.
    Bialy czlowiek stworzyl, dzieki Objawieniu, najwspanialsza cywilizacje pod sloncem. totez zostala ona zaatakowana jak zadna inna: nie mieczem i nie nagle, lecz podstepnie i rozlozona w czasie.
    kasa + rozlam w Kosciele.
    kiedy latorosle protestantow ucza sie historii (i tak przeciez znieksztalconej) to co maja poczac? tylko sie zalamac: nie da sie po mordach w koloniach i innych Azschwitsach byc z siebie dumnym. Angole i Niemcy robia co moga, ale wszyscy gdzies w srodku, w jakims punkcie sie obsuwaja.
    plucie na historie Polski, ktora moze i jest dzis cieleco do wyrzygania, jak pisze Los, swiadczy o tym, ze ta protestancka mlodziez, i kazda inna, moze robic co chce ale nie uczyc sie historii. zobaczylaby wtedy ta mlodziez Kosciol Katolicki w zupelnie innym swietle. Polska  ma byc w oczach swiata tak obrzydliwa, zeby nikt na nia, a coz dopiero w nia, nie spojrzal. i jest to b. wymowne.
    Slusznie prawi Ziemniak, ze anglosasi odreagowuja multi kulti swoje grzechy. i fakt, ze obarczaja nimi nas dowodzi tego, ze skruchy nie ma , ze pograzaja sie bardziej niz my w hzardzie.
    i slusznie zauwazyl francuski publicysta Pierre Jovanovic, ze caly atak anglosasow nie przypadkiem skierowany jest przeciwko krajom katolickim, lub prawoslawnym (jak Grecja). ja sie ni znam, ale gosc twierdzi, ze Norwegia i Dania sa rowniez po uszy zadluzone a jednak nikt w mediach szumu pod ich adresem nie robi: Francja, Hiszpania, Wlochy... O Polsce nie wspomnial, jak nikt na Zachodzie nie wspomina.
    Bialy Czlowiek zrobil swoje, Bialy Czlowiek moze odejsc.
    Moze przyjdzie kiedys czas Niewolnikow? Nie zapominajmy , ze pierwszymi, ktorzy rzucili w Mojzesza kamieniem byli jego ziomkowie, bo ...stanal w ich obronie.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Luter powiadacie. Z mojej, dość pobieżnej, wiedzy wynika, że Marcin Luter to było połączenie człowieka szukającego z upierdliwym skrupulanctwem. Słuszenie poirytowało go tandetne kupczenie odpustami (ponoć Luter wcale nie był przeciwko samym odpustom pieniężnym, a nadużywaniu ich), a kiedy został olany i dostał delikatnego kopa, pojechał po bandzie. Nawet pobieżne przyjrzenie się założeniom protestanckim prowadzi do jednego wniosku, zerwanie związku między uczynkiem a zbawieniem w zasadzie stawia protestantyzm i katolicyzm na dwóch biegunach.
    Pytanie jest jednak innego rodzaju, jeżeli nie ma spisków, to co się wydarzyło, że Luter trafił na tak podatny grunt ? Czy wtedy mieliśmy autentyczny kryzys Kościoła i jak nie Luter to kto inny by był fajerstarterem, a jeżeli kryzys to co go spowodowało ? I dlaczego znowu Niemcy ? Protestantyzm niemiecki, komunizm niemiecki, nazizm - niemiecki, tylko Francuzi im rewolucją komplet patologii ukradli. I tak to jest, kiedy piszę Zachód mam na myśli głównie Niemcy i Anglię, Benelux, Skandynawów, no i Francję z Włochami, które teoretycznie nie powinny się w tym zestawieniu znaleźć, ale być muszą . Zupełnie inaczej patrzę na Hiszpanów, Portugalię, Grecję, bardziej traktuje je jako ofiary patolgii niż sprawców. W każdym razie wszystko kręci się wokół Niemiec.
    JORGE>
  • Luter nie tyle trafił na podatny grunt, bo wiele herezji wcześniej startowało równie obiecująco, co znalazł możny protektorów, którzy następnie uruchomili uniwersytety by zaczęły naukowo to opracowywać i głosić. Coś podobnego udało się Husowi (zobacz
    http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/301
    ) ale nie znalazł wystarczająco możnych obrońców. Z punktu widzenia Władców Marionetek protestantyzm jest idealnym ustrojem do urządzania państwa - zapędza ludzi do ciężkiej roboty i to za grosze a jednocześnie też moralność trzyma na wodzy, czego chcieć więcej?
    http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/347
    Luter
    http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/348
    Kalwin
  • REKLAMA upadłośćkonsumencka.pl
    Ostatnio złożyliśmy wniosek o upadłość konsuencką hazardzisty. Przypadek dokładnie taki JORGE opisywał. Księgowy najpierw wkręcił się w bukmacherkę realną, a po jakimś czasie w internetową. Zaczął zaniedbywać pracę, w końcu się zwolnił i założył swoją działalność. I wtedy zyskał nieograniczoną zdolność kredytową, bo kredyty brał na oświadczenia. Oczywiście pracownikom banków, też się to opłacało bo zwiększały sobie cele sprzedażowe co wiązało się z dodatkowymi premiami. Koleś potrafił przegrać 100 koła jednego wieczoru (dwa zakłady po 50 tys.)
    Prawdopodobnie wniosek nie przejdzie, ale argumentacja poszła w przesłanki humanitarne i wyłączenie winy ze względu na chorobę ograniczającą poczytalność.
  • JORGE
    Pytanie jest jednak innego rodzaju, jeżeli nie ma spisków, to co się wydarzyło, że Luter trafił na tak podatny grunt ?
    Kasa (IMHO).
    Minęło niemal 5 wieków od reformy kluniackiej (m. in. celibat), i "nieco" dóbr doczesnych się w Kościele instytucjonalnym nagromadziło. Niejeden władca miał na nie chrapkę, ale tak po prostu zrabować nie mógł, bo by mu poddani pokazali co myślą o świętokradztwie. Potrzebne było alibi i ideologia dla poddanych. I tego dostarczył Luter.
    Zauważyć należy przy tym, że Hiszpanie i Portugalczycy obłowili się na Konkwiście, więc nie byli zainteresowani. A Niemcy mogli głównie z zazdrością patrzeć i doświadczać inflacji...
    Co poza kasą?
    - kryzys filozoficznej koncepcji człowieka. Skoro Ziemia jest okrągła (Magellan) to niekoniecznie jest centrum Wszechświata... a człowiek niekoniecznie najważniejszym stworzeniem...
    - upowszechnienie druku. Owieczki "uczyły się" szybciej, niż pasterze.
    - no i pewnie jakiś kryzys Kościoła był, skoro wszyscy o nim mówią...
  • krzychol66
    - no i pewnie jakiś kryzys Kościoła był, skoro wszyscy o nim mówią...
    Był, był. Wersal w XVIII wieku to bardzo purytańskie miejsce w porównaniu z Rzymem w wieku XVI.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • przemk0
    http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/347
    Luter
    Jakie to w sumie smutne. Kolejny raz świat wysadza słaby i mierny człowiek, ale z wyjechanym w kosmos ego, nadaktywny i przekonany o swojej dziejowej roli. I tak jak zwykle, wpada w spiralę absurdu, uskrajniając się totalnie, patologizując i gubiąc gdzies po drodze cały sens swojego sprzeciwu. I miał kupę szczęścia, bo takich geniuszy były legiony, on akurat trafił na czasy takie jakie trafił.
    I tak już chyba bedzie to końca świata tego. Pewni ludzie i pewne sytuacje są powtarzalne.
    JORGE>
  • A jednak będę broniła swojej tezy. Luter to wiek XVI, natomiast wiek XX to pigułka antykoncepcyjna i jej następstwa - rewolucja obyczajowa na niespotykaną wcześniej skalę.
  • Chyba nie tak Mario,
    Wiek XX to wiek super taniej produkcji masowej. Nastawiony na wojnę przemysł musial bardzo szybko, po jej zakończeniu, znaleźć nowe źródła dochodu. Wojna sama w sobie wymusiła niejako rozwój techniki na ludzkości nie zabardzo moim zdaniem gotowej na odkrycia jakich dokona. Gdy połaczymy to z podświadomym, i starannie pielegnowanym przez towarzyszy rewolucjonistów, przekonaniem że "Boga Nie Ma" (a jak myśleć inaczej po okrucieństwach Oświęcimia i bomby A (na ten przykład) widzimy świat który szybko stracił swą jako taką niewinność a zastąpił ją pragnieniem gratyfikacji tu i teraz (kto wie, może jutro sowieci zrzucą bombę a ja sobie nie użyję?). Tak więc mamy już zarys równania: wojna+badania naukowe wymuszone przez wojnę+potencjał przemysłowy+Boga Nie Ma=brak hamulców+szeroka gama dostępnych "nowości" = "rewolucja obyczajowa"
    To nie pigułka jest przyczyną rewolucji obyczajowej lecz jej jednym z wielu wynikiem.
    Hazard, antykoncepcja itp....to wszystko już było znane. Nigdy jednak przed XX wiekiem nie zostało to skumulowane i zaoferowane ludzkości w opakowaniu "używaj bez konsekwencji - Boga Nie Ma"
    The author has edited this post (wczoraj)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.