Skip to content

Wsiedli czy nie

edytowano March 2015 w Forum ogólne
gdyżal
Bowiem
przeszkolony w Langley gen. lotnictwa nie wsiadł
By,
przypomina mi się tu historia, którą opowiedziała mi jedna znajoma dyrektorka, któregoś z niesławnych networkow, otóż świętem w tej firmie Była coroczna konferencja, na którą w nagrodę zapraszano wszystkich najaktywniejszych wciskaczy krapu, odBywało się to za każdym razem w innej części gloBu, w jakimś święcącym się świecidełkami turystyki matolskiej Bajerhotelu: Baseny, szwedzkie stoły, oszałamiające egzotyką  krajoBrazy, wszystko ociekające Blichtrem na poziomie wciskacza krapu właśnie, miał on się Bowiem poczuć królem i podBudowany podoBnemi cudami wciskać krapu w następnym roku więcej i intensywniej,
znajoma mi wyjaśnila, że firma kupiła jej Bilet w swiss air do Kualalumpur jednak, tu pojawiła się w jej oku łza,  nie może ona lecieć jednym samolotem ze swoją największą psiapsiółką dyrektorką nr 2, a chciały razem pospacerować po Beningu i zroBić soBie ajfonami foty dla pomniejszych wciskaczy krapu, żeBy mięli o czem marzyć...
zBulwersowany zakrzyknąłem: a czemuż to ta firma tak z wami okrutnie postąpiła?!!! y niewdzięcznie to tego! - że tak krzykne druhi raz
-niestety takie mają procedury i wszyscy dyrektorzy latajom osoBno i tylko swiss ajrem, nie wolno innym
-o! - krzyknąłem po raz trzeci, co to za szwjcarofilia?! - dokrzyknąłem
-oBlyczyly, że mają najmniej wypadków, takie to świnie
proszę tę opowiastkę wziąć pod rozwagę, z góry mówie, że nie przekonują mnie tezy o Bardaku, Bałaganie, pośpiechu, głupocie, Braku wyoBraźni itd.
po 5 latach namysłu jestem zdania, że nie wsiedli w ogóle, a jeśli już to nie do jednego samolotu, choć nie jest to 100procentowe przekonanie, jeżeli ktoś ByłBy w stanie zawrócić mnie z tej Błędnej drogi zapraszam do dyskusji
The author has edited this post (w 23.04.2015)
«13

Komentarz

  • Czemu Kolega pisze B duże wyłącznie? Nie ukrywam, że mie to jakowyś bezpiecznik przepala w głowiźnie i każdorazowo muszę udawać się na zaplecze po nowy, co utrudnia mie obcowanie ze słowem pisanym, nie?
  • Wsiedli, natomiast jak to zrobiono jest całkiem ciekawe1, a to że nikt z SKW za to nie dał głowy to już Ciekawe123
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Czemu Kolega pisze B duże wyłącznie? Nie ukrywam, że mie to jakowyś bezpiecznik przepala w głowiźnie i każdorazowo muszę udawać się na zaplecze po nowy, co utrudnia mie obcowanie ze słowem pisanym, nie?
    Zakładam, że nowy Kolega otworzył kolejny front Ryszarda Wojny ze sprzętem (kampania przeciw literze ź została onegdaj wygrana).
  • Szturmowiec.Rzplitej
    Czemu Kolega pisze B duże wyłącznie? Nie ukrywam, że mie to jakowyś bezpiecznik przepala w głowiźnie i każdorazowo muszę udawać się na zaplecze po nowy, co utrudnia mie obcowanie ze słowem pisanym, nie?
    przepraszam, ale dziecko mnię klawiatury zjada, raz nie mam ż, a teraz mnie wyrwało klawisz B, więc aBy napisać B muszem roBić copypaste, i w zależnosci czy skopiuje B duże czy B małe tak potem lecę, nu ale po wypłacie kupiem nastepnom na pożarcie zoBaczymy wtedy co zniknie,
    niedawno to wogóle mnie sie dziecko zrzygało na klawiaturę i straciłem wiele liter i skrótów, w pewnym momencie nie Było e i musiałem jak niejaki Perec pisać powieść A Void
    :D
    na szczęście wyschła
    The author has edited this post (w 23.04.2015)
  • ale jak wsiedli to dawajcie wyjaśnienia, dlaczego złamali procedury
  • szkoda, ze nie ma dyskusji. to byloby fajne sledzic expresje Toma i Ignaca:(
    Los ma racje: mam slabosc to dobrych gadek.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • tom.vinci
    ale jak wsiedli to dawajcie wyjaśnienia, dlaczego złamali procedury
    Oni? czy może jednak ci, co za przygotowanie tego lotu odpowiadali? pytanie trzeba zadać panu Arabskiemu, bo to w jego gestii były te sprawy.
  • MS, wchodzisz w dyskusje inspirowaną wrzutami? Ty?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    MS, wchodzisz w dyskusje inspirowaną wrzutami? Ty?
    Z tą na chwilę tak, bo ta sprawa jest mocno przemilczana. Dlatego należy przypominać że:
    1. Za organizację lotu odpowiadał min. Arabski z PO.
    2. Za zabezpieczenie wizyty odpowiadał BOR dowodzony przez gen Janickiego, a podległy ministrowi spraw wew. Jerzemu Millerowi, formalnie bezpartyjny fachowiec z rekomendacji PO .
    3. Za 36 pułk dowodzony przez płk dypl. pil. Ryszard Raczyński odpowiadał minister Klich z PO.
    To trzeba cały czas przypominać, bo gdy pada argument o bałaganie w 36 pułku, organizacji wizyty itp należy mieć taką listę na podorędziu.
  • na razie nikt jeszcze nie odniósł się do merituma,
    skoro w najgłupszej firmie networkowej, sterowanej przez zaślepione jeno rządzom zysku quasiinteligentne rekiny, panie Krysie z kadr som w stanie przewidzieć, że jak
    by
    tak nam silnik stanął a na pokładzie upchany
    był
    by cały gwiazdoz
    biór wyhodowanych z takim mozołem hien, to tego siem nie odtworzy w rok ani w 10, to co dopiero w natowskim szta
    bie, którego procedury układali znani z
    braku poczucia humoru apacze
  • tom.vinci
    na razie nikt jeszcze nie odniósł się do merituma
    Ja się odniosłem wskazując nazwiska pod które należy zgłaszać te pytania. Nazwiska oficera odpowiadającego za przygotowanie tego lotu nie znam.
  • ms.wygnaniec
    tom.vinci
    :
    na razie nikt jeszcze nie odniósł się do merituma
    Ja się odniosłem wskazując nazwiska pod które należy zgłaszać te pytania. Nazwiska oficera odpowiadającego za przygotowanie tego lotu nie znam.
    zwierzchnikiem całego lotnictwa na terenie RP
    był w tym czasie gen.
    błasik więc o
    bojętne kto przygotowywał
    bo
    był on niżej w hierachii, to tak jak
    by Paco de Lucii jakiś jego student przed koncertem nałożył struny odwrotnie, po uderzeniu akordu Paco
    by poprosił pu
    bliczność
    o chwilę przerwy, poszedł do gardero
    by i założył struny poprawnie, student zaś do końca swoich dni
    by gorzko płakał
  • Administracja coraz bardziej nabiera przekonania, że kolega trolluje. Dlatego jej oko będzie bardzo uważnie obserwować wpisy kolegi.
    The author has edited this post (w 25.04.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Administracja coraz bardziej nabiera przekonania, że kolega trolluje. Dlatego jej oko będzie bardzo uważnie obserwować wpisy kolegi.
    na jakiej zasadzie? nie gramy o złote kalesony, niech mi kolega powie więcej o swoich podejrzeniach, jakieś konkrety a zwine sie dziś, nic na siłę,
    a tak w ogóle to trolling jest posługiwaniem się kłamstwem, pisaniem czegoś czego sie nie myśli, itd. gdzie?
    The author has edited this post (w 25.04.2015)
  • Na tej zasadzie, że u siebie w domu robimy to co nam się podoba i nikomu się z tego nie tłumaczymy. A goście się mają dostosować.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie śledzę kolejnych wrzutek rosyjskiej bezpieki i jej polskojęzycznej ajentury w tut. obłasti, ani nie wiem czy kol. Wątkotwórca trolluje czy też nie, niemniej jednak pytanie jest całkiem dobre, tylko że nieco źle postawione.  Nieco źle tzn. obok problemu.
    Dlaczego ten czy inny pasażer samolotu nie zaprotestował kiedy wsiadał jest dosyć oczywiste: w tzw. prawdziwym życiu istnieje coś takiego jak podział pracy i kompetencji.  Nie było kompetencją gen. Błasika, choćby był formalnym zwierzchnikiem załogi samolotu, powiedzieć: sorry Gregory, ten samolot nigdzie nie leci, bo nastąpiło złamanie procedur.  Niezależnie od tego, czy byłby przeszkolony w Langley czy na Chodynce. Takie rzeczy po prostu się nie dzieją i nie ma co prowadzić w tym kierunku dywagacji, bo one mają na celu odwrócenie uwagi od prawdziwego problemu.
    A prawdziwy problem jest taki: ktoś w kancelarii prezydenta odpowiadał za organizację tego lotu (pomijając osoby odpowiedzialne umiejscowione poza kancelarią) i ktoś skompletował taką a nie inną listę pasażerów.  I dobrze byłoby wiedzieć na przykład, jak ten ktoś się nazywa i czy znajdował się na pokładzie tupolewa, a mam dziwne wrażenie że się nie znajdował.  A jak się nie znajdował, to gdzie obecnie się znajduje, bo historia historią, ale ta osoba może mieć kolejne misje do wypełnienia.  I dyscyplina dodatkowa: dlaczego kilka osób, które zawsze starały się pozostawać jak najbliżej ucha LK akurat feralnego dnia na pokładzie tupolewa się nie pojawiły.  Jedna z nich odwołała swój udział już w dniu wylotu.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • ombretta
    Nie śledzę kolejnych wrzutek rosyjskiej bezpieki i jej polskojęzycznej ajentury w tut. obłasti, ani nie wiem czy kol. Wątkotwórca trolluje czy też nie, niemniej jednak pytanie jest całkiem dobre, tylko że nieco źle postawione.  Nieco źle tzn. obok problemu.
    Dlaczego ten czy inny pasażer samolotu nie zaprotestował kiedy wsiadał jest dosyć oczywiste: w tzw. prawdziwym życiu istnieje coś takiego jak podział pracy i kompetencji.  Nie było kompetencją gen. Błasika, choćby był formalnym zwierzchnikiem załogi samolotu, powiedzieć: sorry Gregory, ten samolot nigdzie nie leci, bo nastąpiło złamanie procedur.  Niezależnie od tego, czy byłby przeszkolony w Langley czy na Chodynce. Takie rzeczy po prostu się nie dzieją i nie ma co prowadzić w tym kierunku dywagacji, bo one mają na celu odwrócenie uwagi od prawdziwego problemu.
    A prawdziwy problem jest taki: ktoś w kancelarii prezydenta odpowiadał za organizację tego lotu (pomijając osoby odpowiedzialne umiejscowione poza kancelarią) i ktoś skompletował taką a nie inną listę pasażerów.  I dobrze byłoby wiedzieć na przykład, jak ten ktoś się nazywa i czy znajdował się na pokładzie tupolewa, a mam dziwne wrażenie że się nie znajdował.  A jak się nie znajdował, to gdzie obecnie się znajduje, bo historia historią, ale ta osoba może mieć kolejne misje do wypełnienia.  I dyscyplina dodatkowa: dlaczego kilka osób, które zawsze starały się pozostawać jak najbliżej ucha LK akurat feralnego dnia na pokładzie tupolewa się nie pojawiły.  Jedna z nich odwołała swój udział już w dniu wylotu.
    tłumaczy to kolega kompetencjami, nie zgadzam się, dlatego też wstawiłem przykład podłej firmy networkowej , która przestrzega tych zasad z żelazną konsekwencją, na jednym pokładzie mieliśmy wszystkich dowódców państwa polskiego przeszkolonych przez natowskich instruktorow, Błasik wiedział widząc wszystkich tych generałów i prezydenta (jeśli widział w jednym samolocie), że jest to zlamanie najBardziej podstawowych zasad Bezpieczeństwa, o których trąBi każdy podpułkownik na szkoleniach a Langley, tam nawet się mówi jak kto powinien siedzieć, gdzie powinna Być ochrona, z jakim wyposażeniem, w której kieszeni mieć Glocka, co roBić na wypadek taki, taki i taki itd itd. tysiące konkretnych instrukcji wyprodukowanych w USA a nie we władyslawowie przez pomyslowego pana kazia, żeBy przygwoźcić ten temat dodam, że lot samolotu miał status M, a M k. znaczy military, w takim samolocie nie ma że to tamto, samolot tez musial Być w kontakcie z dowódctwem nato czy z jakimś awaxem cały czas, nie ma żartów, leci do Rosji, niech ktoś mi k. teraz powie, że tak soBie wsiedli
    The author has edited this post (w 25.04.2015)
  • Administracja protestuje przeciw obcharkiwaniu św.p. gen. Błasika na tutejszym forum i ma ku temu liczne przyczyny, których nie wyliczy. Kwestia smaku.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • ombretta
    Jedna z nich odwołała swój udział już w dniu wylotu.
    Mogę prosić o przypomnienie kto to był?

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    Administracja protestuje przeciw obcharkiwaniu św.p. gen. Błasika na tutejszym forum i ma ku temu liczne przyczyny, których nie wyliczy. Kwestia smaku.
    nikt tu nikogo nieobcharkiwuje, odwrotnie, stawiana jest teza, że general byl dobrze wyszkolonym fachowcem
  • Nie mówiłem że szambo wybija? Ja bym chciał jakiś poziom argumentacji był trzymany.
    Przed chwilą kolega tom zwalił całą winę za śmierć tych osób na gen. Błasika i udaje że nie wie co napisał, to proponuję bana żeby miał czas na zastanowienie.
  • Na dziś będzie ostrzyżenie. Ale bardzo poważnie potraktowane.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • ludzie argumentujcie, jeśli nie mam racji to nie, logiczna kontra i zamykam gębę, a jak będziecie tu jakieś ostrzeżenia dawac, pluć na mnie zza węgła to tylko robi się niesmaczny klimat , że cuś jest na rzeczy w tym moim skowycie
  • Ma kolega pełne prawo do każdego poglądu i zostanie ono przeze mnie uszanowane. W żadnym razie nie zamierzam kolegi o czymkolwiek przekonywać.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mania
    ombretta
    :
    Jedna z nich odwołała swój udział już w dniu wylotu.
    Mogę prosić o przypomnienie kto to był?
    Sekretarka, która z samego rana źle się poczuła.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • tom.vinci
    tłumaczy to kolega kompetencjami, nie zgadzam się, dlatego też wstawiłem przykład podłej firmy networkowej , która przestrzega tych zasad z żelazną konsekwencją
    I tu się Kulega mydli, bo przykład jest kompletnie nieadekwatny.
    W Kulegi przykładzie procedury przestrzegała osoba bukująca bilety lotnicze, bo ją procedura zobowiązywała do takiego a nie innego postępowania.  Procedura bowiem ma to do siebie (przynajmniej dobrze skrojona procedura), że ustala nie tylko co należy zobić, ale i kto za to odpowiada.  I jeśli za wykonanie danej czynności odpowiada A. to nie B., C. ani D. Dlatego też gen. Błasik wchodząc do samolotu i widząc kto leci nie mógł zakazać załodze startu z uwagi na to, że jakiś urzędnik u Arabskiego nie dopełnił procedury (jeśli w ogóle taka była i jeśli rzeczywiście jej nie dopełnił).  To by dopiero była anarchia w państwie, gdyby gen. Błasik mógł rozstawiać każdego po kątach tylko dlatego, że uznaje jakąś procedurę za niewykonaną należycie.
    Kulega popracuje trochę dłużej w korpo to zrozumie jak to działa
    image
    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • ombretta
    Mania
    :
    ombretta
    :
    Jedna z nich odwołała swój udział już w dniu wylotu.
    Mogę prosić o przypomnienie kto to był?
    Sekretarka, która z samego rana źle się poczuła.
    Paczpan... Thx.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • ombretta
    tom.vinci
    :
    tłumaczy to kolega kompetencjami, nie zgadzam się, dlatego też wstawiłem przykład podłej firmy networkowej , która przestrzega tych zasad z żelazną konsekwencją
    I tu się Kulega mydli, bo przykład jest kompletnie nieadekwatny.
    W Kulegi przykładzie procedury przestrzegała osoba bukująca bilety lotnicze, bo ją procedura zobowiązywała do takiego a nie innego postępowania.  Procedura bowiem ma to do siebie (przynajmniej dobrze skrojona procedura), że ustala nie tylko co należy zobić, ale i kto za to odpowiada.  I jeśli za wykonanie danej czynności odpowiada A. to nie B., C. ani D. Dlatego też gen. Błasik wchodząc do samolotu i widząc kto leci nie mógł zakazać załodze startu z uwagi na to, że jakiś urzędnik u Arabskiego nie dopełnił procedury (jeśli w ogóle taka była i jeśli rzeczywiście jej nie dopełnił).  To by dopiero była anarchia w państwie, gdyby gen. Błasik mógł rozstawiać każdego po kątach tylko dlatego, że uznaje jakąś procedurę za niewykonaną należycie.
    Kulega popracuje trochę dłużej w korpo to zrozumie jak to działa
    image
    ok, przyjmijmy, że kolega ma rację, zatem w urzędzie RP odpowiedzialnym za lot natowskiego samolotu wojskowego musiała istniec procedura sprzeczna z natowską,  wnioskując dalej, w RP musiały/muszą istnieć do tej pory dwie sprzeczne ze sobą procedury bezpieczeństwa, zgodna z natowską i sprzeczna z natowską
    jest to niemożliwe
    The author has edited this post (w 25.04.2015)
  • Po pierwsze, to wcale nie jest niemożliwe.  Ale pomijając czy jest możliwość istnienia dwóch sprzecznych procedur, nie bardzo rozumiem Kulegi stanowiska.  Czy Kulega twierdzi, że jest jakaś procedura, która nakazuje dowódcy wojsk lotniczych kontrolować listę pasażerów samolotu, którym leci?

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • ombretta
    Po pierwsze, to wcale nie jest niemożliwe.  Ale pomijając czy jest możliwość istnienia dwóch sprzecznych procedur, nie bardzo rozumiem Kulegi stanowiska.  Czy Kulega twierdzi, że jest jakaś procedura, która nakazuje dowódcy wojsk lotniczych kontrolować listę pasażerów samolotu, którym leci?
    myśli kolega , że oni jak wsiadali do samolotu to mówili do siebie: a co Kaziu, ty też tu?
    myślę, że nie
    listę pasażerów zawierającą nazwiska czterech natowskich generałów musiał oglądać jakiś odpowiedzialny za loty pułkownik, y nie tylko w Polszcze ale y w Langley, a ponieważ był to pułkownik odpowiedzialny za loty więc podlegał on gen. blasikowi, który oprócz tego, że oglądał zaproszenie dla siebie już na dwa tyg. przed lotem (a może i dłużej) to jeszcze musiał być powiadomiony, że leci z nim jeszcze trzech pozostałych władców żywiołów, więc musiał zadecydować o odpowiednim rozdzieleniu towarzystwa,
    musiał, bo takie są natowskie procedury i koniec,
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.