Skip to content

Robert Leszczyński - RIP

edytowano March 2015 w Forum ogólne
Krytyk muzyczny, związany na Unią Wolności, GazWybem, Ruchem Palikota - kpił z modlących się przy Krzyżu Na Krakowskim Przedmieściu - był jednym z inicjatorów pamiętnego "happeningu" w czasie którego sikano na znicze.
Ten wesoły- inaczej człowiek zmarł ... na Prima Aprilis.
Glupi był, ale potrzebuje +++

Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
«13

Komentarz

  • Dziwna sprawa, ale to po jego artykule w gazwybie dowiedziałem się o książce "Radykalni", która pozytywnie mi w życiu namieszała. Za tego gościa mogę +.
  • Był to wesoły człowiek, który umarł w wesoły dzień.
    Autorytet, przetarł szlak, nie on pierwszy zresztą - pokazał, że wszystko ma za nic.
    No cóż. O jednego śmiecia mniej. Niby nie wiadomo, ale nie trudno się domyśleć gdzie pewnie trafił.
  • Nie płakał po Papieżu i uznał za konieczne nas o tym poinformować.
    Może aby się odróżnić jednak +

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Perwersyjne intencje, za Adiego i Soso też będą?
    To może garść wspomnień- miesięcznica smoleńska, ciepło było. Lipiec, a najprędzej sierpień 2011 r. Kampania przed wyborami parlamentarnymi.  Pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu modlą się ludzie. Za chwilę ma przyjść marsz z katedry.
    Pod ubecką knajpą "Przekąski Zakąski" rozstawiony pomarańczowy namiot Palikota, pod namiotem wielkie głośniki i Robert L. w roli DJa.  Potężne zasilanie pociągnięte z knajpy, wzdłuż kabla stoją ZOMOwcy i zabezpieczają.  Cała grupka palikociarzy szczelnie otoczona kordonem milicji.  Na zewnątrz kordonu jest nas całkiem spora grupka, kilkudziesięciu, może i setka chłopa. Robi się coraz goręcej, przepychanek nie ma, ale padają jasne propozycje do milicji- odsuńcie się, zróbcie przerwę w kordonie na minutę, 30 sekund. Oferty negocjacyjne: "Wbiegniemy, machniemy, zrobimy porządek i nie będzie sprawy, będziecie mogli iść do domu". Niestety milicja nie przyjmuje oferty, luka w kordonie nie powstaje, żadnej z naszych grupek ofensywnych nie udaje się przebić.  Sytuacja była o tyle budująca, że było blisko spełnienia zadość oczekiwaniom Losa- czuć było w powietrzu, że gdyby nie potężne siły bezpieczeństwa systemu, to "nasi" spuściliby szybki, sprawny łomot. To nie była sytuacja ą ę, okrakiem na barykadzie-a zwykłe lanie w mordę.
    Może gdyby wtedy dostał porządnie po ryju dzisiejszy nieboszczyk, to coś by w nim drgnęło i by się nawrócił.  Nie było mi dane, choć- nie ukrywam - szykowałem się na szybki doskok właśnie do konsolety.
    Robert L. uruchamiał co chwilę ten sam, hitowy utwór muzyczny- "Kaczuszki". I bardzo zadowolony podrygiwał, tańczył.
    Dziś pewnie ma ciepło i zażywa kąpieli siarkowych.
    Żyjcie tak, aby Was to nie spotkało.
  • Mania
    Glupi był, ale potrzebuje +++
    Nie wiem, czy był głupi, nawet nie wiem, czy potrzebuje modlitwy. Dokonał apostazji, więc chyba jednoznacznie wybrał. Nie tylko wybrał, ale pociągnął za sobą innych. Dobrze, że od dzisiaj już tego nie będzie robić. Ci żyjący mają jeszcze szansę odwrotu i to za nich się pomodlę.
  • Jeśli nie spadł do otchłani - ma jeszcze szansę dzięki +++

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Modlitwa do Pana to bardzo cenna rzecz. Trwonić jej nie wypada.
    A i wolę zmarłego należy uszanować.
    Za tych co od Pana odeszli by się, choćby w ostatniej minucie żywota marnego, nawrócili. +
    The author has edited this post (w 02.04.2015)

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • Leszczyńskiego pamiętam dobrze z pierwszej edycji "Idola". Bardzo smutny człowiek, z jakąś taką goryczą, pretensją do życia. I ta pretensja przekładała się na jego stosunek do ludzi. Pamiętam też, że powiedział jedno zdanie które mi utkwiło do dziś - nie trawię U2, tej całej stylistyki, muzyki, nie znoszę. Akurat U2 uważam za typ kapeli, która jakoś porusza każdego, a przynajmniej nie budzi kontrowersji. Aż taka niechęć Leszczyńskiego do dziś jest dla mnie niezrozumiała. Generalnie trzeba powiedzieć, że pierwsze jury Idola to ludzie nieciekawi. Bo tam jeszcze był i Wojewódzki, i Cygan, i Zapendowska. Po tym programie nie lubiłem żadnego z nich.
    A za zmarłego:
    +
  • fatuswombatus
    Za tych co od Pana odeszli by się, choćby w ostatniej minucie żywota marnego, nawrócili. +
    +
  • A ja mam nadzieję, że już zaczął odsłuchiwanie pierwszych z 6436436436434656466534646464654646465464654654646543243242432429696942124429877987987987979879798798797779787987987954663534414654653431448766 kaczuszek
  • Ok. 2005 zaczął też komentować politykę i widziałem go na kongresie założycielskim Partii Demokratycznej, wikipedia podaje że podpisał deklarację ideową.
  • tom.vinci
    A ja mam nadzieję, że już zaczął odsłuchiwanie pierwszych z 6436436436434656466534646464654646465464654654646543243242432429696942124429877987987987979879798798797779787987987954663534414654653431448766 kaczuszek
    Jeśli to tylko tyle, to modlitwa ma sens, ale jest bluźnierstwem, jeśli podejrzewamy, że tych kaczuszek jest +

    The author has edited this post (w 02.04.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie będę, rzecz jasna, w imieniu Pana Boga się wypowiadać. I wiem, że dla Niego wszystko możliwe. Ale proszę o jakąś wskazówkę mądrzejszych - grzech apostazji jest, wedle mej wiedzy, grzechem śmiertelnym. Na dodatek rozgrzeszenia może udzielić jeno Ojciec Święty. Prawda li to, czy coś mącę?
  • modlitwa (...) jest bluźnierstwem, jeśli podejrzewamy
    Serio Kolega tak myśli, czy to zapał stylistyczny? Ja się nie zgadzam.
    Modlitwa nawet jeśli nie może mu pomóc, to nie jest ani bluźnierstwem, ani nawet nie jest stratą czasu.
  • mmaria
    Nie będę, rzecz jasna, w imieniu Pana Boga się wypowiadać. I wiem, że dla Niego wszystko możliwe. Ale proszę o jakąś wskazówkę mądrzejszych - grzech apostazji jest, wedle mej wiedzy, grzechem śmiertelnym. Na dodatek rozgrzeszenia może udzielić jeno Ojciec Święty. Prawda li to, czy coś mącę?
    Biskup.
    http://www.intratext.com/IXT/POL0025/_P41.HTM
    1. Jakie są przypadki, kiedy zaciągnięta zostaje kara ekskomuniki zarezerwowana jest Stolicy Apostolskiej?
    a) profanacja Najświętszego Sakramentu;
    b) rozgrzeszenie wspólnika w grzechu przeciwko VI przykazaniu Dekalogu;
    c) zdrada tajemnicy spowiedzi;
    d) przemoc wobec Ojca Świętego;
    e) konsekracja biskupia bez mandatu Stolicy Apostolskiej.
    Tu jeszcze chcąc być precyzyjnym należy dodać przypadek usiłowania udzielenia święceń biskupich kobiecie. W tym przypadku kara ekskomuniki wiąże tak usiłującego udzielić, jak i osobę zdecydowaną przyjąć takie święcenia.
    The author has edited this post (w 02.04.2015)
  • Dzięki za wyjaśnienie.
  • aember
    modlitwa (...) jest bluźnierstwem, jeśli podejrzewamy
    Serio Kolega tak myśli, czy to zapał stylistyczny? Ja się nie zgadzam.
    Modlitwa nawet jeśli nie może mu pomóc, to nie jest ani bluźnierstwem, ani nawet nie jest stratą czasu.
    Tu pojawia się problem modlitwy za Hitlera.
    Na mój mały rozumek - modlić możemy się za każdego, za kogo modlić się zechcemy. Jednak
    publiczna
    modlitwa za
    publicznego
    świętokradcę jest jednak nieco bluźniercza. A krzyżyki w tym wątku to jednak modlitwa publiczna.
    The author has edited this post (w 02.04.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Co tu rozpatrywać... On już teraz wszystko wie, juz nie jest głupim człowiekiem, jest duszą cierpiącą za swoje grzechy. Nie znamy jego mysli w chwili smierci. I jesli jest cień szansy, że nie trafił w łapy Złego, że czeka go - być może- straszna pokuta w Czyśćcu, to nasza modlitwa ma sens. Czy prośba do Boga o miłosierdzie dla grzesznika to jakas wielka ofiara z naszej strony? Modlitwa, która trwa zaledwie 5 minut? Tu, na ziemi, chętnie dałabym mu w pysk, ale już nie teraz.  I żadna to perwersja. Człowiek nie dostał łaski wiary, być może nie miał szczęścia do mądrych rodziców, nie dostał tego, co dostałam ja, więc uważam, że krótkie westchnienie za duszę cierpiącą nie jest zbytnią hojnością z mojej strony. Z tekstu Terlikowskiego wynika, że próbował coś zrozumieć. Nie udało się za zycia. A ilu jest takich, którzy rozumieją, a mimo to grzeszą!
    Nie skąpcie +++ i pięciu minut z życia.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Mania
    Co tu rozpatrywać... On już teraz wszystko wie, juz nie jest głupim człowiekiem, jest duszą cierpiącą za swoje grzechy. Nie znamy jego mysli w chwili smierci. I jesli jest cień szansy, że nie trafił w łapy Złego, że czeka go - być może- straszna pokuta w Czyśćcu, to nasza modlitwa ma sens. Czy prośba do Boga o miłosierdzie dla grzesznika to jakas wielka ofiara z naszej strony? Modlitwa, która trwa zaledwie 5 minut? Tu, na ziemi, chętnie dałabym mu w pysk, ale już nie teraz.  I żadna to perwersja. Człowiek nie dostał łaski wiary, być może nie miał szczęścia do mądrych rodziców, nie dostał tego, co dostałam ja, więc uważam, że krótkie westchnienie za duszę cierpiącą nie jest zbytnią hojnością z mojej strony. Z tekstu Terlikowskiego wynika, że próbował coś zrozumieć. Nie udało się za zycia. A ilu jest takich, którzy rozumieją, a mimo to grzeszą!
    Nie skąpcie +++ i pięciu minut z życia.
    A co z tymi cichymi poczciwymi ludźmi, którzy też poumierali ale żadną publiczną niegodziwością nie poinformowali nas o swoim istnieniu?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Na mój mały rozumek - modlić możemy się za każdego, za kogo modlić się zechcemy. Jednak
    publiczna
    modlitwa za
    publicznego
    świętokradcę jest jednak nieco bluźniercza. A krzyżyki w tym wątku to jednak modlitwa publiczna.
    Jesli to bluźnierstwo - to pójdę do spowiedzi i zapytam spowiednika.
    Jedno jest pewne, modlić się nieszczerze, według mnie, nie wolno.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • los
    A co z tymi cichymi poczciwymi ludźmi, którzy też poumierali ale żadną publiczną niegodziwością nie poinformowali nas o swoim istnieniu?
    Modlimy sie ogólnie: za dusze czyśćcowe.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Maniu, ja się dużo modlę, czasu nie żałuję, intencji wszelakich aż nadmiar. Niektóre dobrze znasz
    :)
  • los
    A co z tymi cichymi poczciwymi ludźmi, którzy też poumierali ale żadną publiczną niegodziwością nie poinformowali nas o swoim istnieniu?
    Ufamy, gdzie to jest napisane nie wiem ale mogę się zapytać bo słyszałem od księży tu i tam nie raz, że Pan Bóg niejako rozdziela modlitwy tam gdzie akurat są potrzebne. Żadna nie idzie więc na marne.
  • los
    Tu pojawia się problem modlitwy za Hitlera.
    Na mój mały rozumek - modlić możemy się za każdego, za kogo modlić się zechcemy. Jednak
    publiczna
    modlitwa za
    publicznego
    świętokradcę jest jednak nieco bluźniercza. A krzyżyki w tym wątku to jednak modlitwa publiczna.
    Jeśli powodem bluźnierstwa ma być zgorszenie, a nie podejrzenie, że zmarły jest potępiony (jak Kolega pisał wcześniej), to już zupełnie co innego. Z tym już można pewnie polimeryzować
    :)
  • Chyba Robert Leszczyński doszedł tam gdzie zamierzał, jego znajomy pisze tak:
    "Strasznie mi smutno, Robi. Wiem, że nigdy nie dbałeś o zdrowie, chlałeś, ćpałeś i mówiłeś, że chcesz umrzeć młodo, wiem, że gdybyś wraz ze mną mógł oglądać "recepcję" Twojej śmierci na portalach, to byś stroił sobie żarty, wymyślałbyś dla mnie odjechaną stylówę na Twój pogrzeb... A najbardziej śmiałbyś się z tej "niezdiagnozowanej cukrzycy" i pytałbyś, od kiedy to się tak nazywa... - napisał na swoim blogu pisarz."
    JORGE>
    The author has edited this post (w 03.04.2015)
  • [quote="filystyn"]
    Był to wesoły człowiek, który umarł w wesoły dzień.
    nie ma przypadkow, sa tylko znaki.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • JORGE
    Chyba Robert Leszczyński doszedł tam gdzie zamierzał, jego znajomy pisze tak:
    A najbardziej śmiałbyś się z tej "niezdiagnozowanej cukrzycy" i pytałbyś, od kiedy to się tak nazywa... - napisał na swoim blogu pisarz."
    JORGE>
    W takim razie aż strach podejrzewać na co on zszedł.
  • qiz
    Perwersyjne intencje, za Adiego i Soso też będą?
    To może garść wspomnień- miesięcznica smoleńska, ciepło było. Lipiec, a najprędzej sierpień 2011 r. Kampania przed wyborami parlamentarnymi.  Pod Krzyżem na Krakowskim Przedmieściu modlą się ludzie. Za chwilę ma przyjść marsz z katedry.
    Pod ubecką knajpą "Przekąski Zakąski" rozstawiony pomarańczowy namiot Palikota, pod namiotem wielkie głośniki i Robert L. w roli DJa.  Potężne zasilanie pociągnięte z knajpy, wzdłuż kabla stoją ZOMOwcy i zabezpieczają.  Cała grupka palikociarzy szczelnie otoczona kordonem milicji.  Na zewnątrz kordonu jest nas całkiem spora grupka, kilkudziesięciu, może i setka chłopa. Robi się coraz goręcej, przepychanek nie ma, ale padają jasne propozycje do milicji- odsuńcie się, zróbcie przerwę w kordonie na minutę, 30 sekund. Oferty negocjacyjne: "Wbiegniemy, machniemy, zrobimy porządek i nie będzie sprawy, będziecie mogli iść do domu". Niestety milicja nie przyjmuje oferty, luka w kordonie nie powstaje, żadnej z naszych grupek ofensywnych nie udaje się przebić.  Sytuacja była o tyle budująca, że było blisko spełnienia zadość oczekiwaniom Losa- czuć było w powietrzu, że gdyby nie potężne siły bezpieczeństwa systemu, to "nasi" spuściliby szybki, sprawny łomot. To nie była sytuacja ą ę, okrakiem na barykadzie-a zwykłe lanie w mordę.
    Może gdyby wtedy dostał porządnie po ryju dzisiejszy nieboszczyk, to coś by w nim drgnęło i by się nawrócił.  Nie było mi dane, choć- nie ukrywam - szykowałem się na szybki doskok właśnie do konsolety.
    Robert L. uruchamiał co chwilę ten sam, hitowy utwór muzyczny- "Kaczuszki". I bardzo zadowolony podrygiwał, tańczył.
    Dziś pewnie ma ciepło i zażywa kąpieli siarkowych.
    Żyjcie tak, aby Was to nie spotkało.
    tu dotknales jadra problemu: ideologia  politpop powoduje, ze lud nie moze dac upustu swym ...eee...uczuciom. w starych dobrych czasach gostek dostalby w morde co mialoby dwojaka conajmniej korzysc: a. poszedlby po rozum do glowy i nie "informowalby nas o swej niegodziwosci", b. pod wplywem wstrzasu poukladoloby mu sie w glowinie i moze nawet by sie nawrocil, c. lud majacy mozliwosc okazania swych uczuc szczerze by sie za gostka mogl potem pomodlic.
    dzis problem ja mam taki, ze bezsilnosc wobec mega bezczelnosci odklada mi sie jak zlogi po niebiologicznej zywnosci i zadnym "cwiczeniem" nie usune tego cellulitu. to zas sprawia, ze faktycznie mam problem ze szczera modlitwa za takich chamow.
    politpop to trucizna dla duszy. kazdej.
    "blogoslawieni spragnieni sprawiedliwosci"

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • davenia
    tu dotknales jadra problemu: ideologia  politpop powoduje, ze lud nie moze dac upustu swym ...eee...uczuciom. w starych dobrych czasach gostek dostalby w morde co mialoby dwojaka conajmniej korzysc: a. poszedlby po rozum do glowy i nie "informowalby nas o swej niegodziwosci", b. pod wplywem wstrzasu poukladoloby mu sie w glowinie i moze nawet by sie nawrocil, c. lud majacy mozliwosc okazania swych uczuc szczerze by sie za gostka mogl potem pomodlic.
    dzis problem ja mam taki, ze bezsilnosc wobec mega bezczelnosci odklada mi sie jak zlogi po niebiologicznej zywnosci i zadnym "cwiczeniem" nie usune tego cellulitu. to zas sprawia, ze faktycznie mam problem ze szczera modlitwa za takich chamow.
    Otuszto. Dobrotliwość to nic innego niż szatańska imitacja Boskiego Dobra.
    Prawdziwa Miłość nie obywa się bez klapsów.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.