Skip to content

Robert Leszczyński - RIP

2

Komentarz

  • Czuję się skomplementowany. Dojrzewam mentalnie do tworzenia Szwadronów Miłości.
  • No więc dowiedziałam sie dziś od spowiednika, że modlitwa za RL (nawet publiczna) nie jest świętokradztwem, bo mamy się modlić za żywych i umarłych.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Św. Jan w tomacie:
    14
    Ufność, którą w Nim pokładamy,
    polega na przekonaniu,
    że wysłuchuje On
    wszystkich naszych próśb zgodnych z Jego wolą.
    15
    A jeśli wiemy, że wysłuchuje wszystkich naszych próśb,
    pewni jesteśmy również posiadania tego, o cośmy Go prosili.
    16
    Jeśli ktoś spostrzeże,
    że brat popełnia grzech,
    który nie sprowadza śmierci,
    niech się modli, a przywróci mu życie;
    mam na myśli tych,
    których grzech nie sprowadza śmierci.
    Istnieje taki grzech,
    który sprowadza śmierć.
    W takim wypadku nie polecam, aby się modlono
    5
    .
    Wykładnia tłumacza BT:
    1 J 5, 16
    - "Grzech, który sprowadza śmierć" - to zapewne grzech przeciwko Duchowi Świętemu (
    Mt 12,32
    ), przeciwko prawdzie, głoszonej przez Apostołów. Św. Jan
    nie zabrania
    modlić się za odstępców,
    ale i nie zaleca
    .
    Inna wykładnia
  • Określenie "nie zalecam" znaczy "lepiej tego nie rób, bo nic dobrego z tego nie wyniknie" czyli jest łagodnym zakazem - nie aż tak mocnym jak "w żadnym razie nie powinienieś tego robić" ale jednak zakazem.
    Zwróćcie też uwagę na to, o kim św. Jan pisze - o braciach, którzy popełnili cieżkie grzechy. O braciach czyli członkach gminy a więc osobach dobrze nam znanych - z którymi jedliśmy, z którymi rozmawialiśmy, których mogliśmy lubić, którzy nam pewnie nie raz pomogli - a mimo to nie powinniśmy się za nich modlić, jeśli zgrzeszą naprawdę ciężko. O tytułowej postaci wiemy tylko to, że popełnił wiele zatykających dech niegodziwości.
    The author has edited this post (w 06.04.2015)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Cusz, ze zdaniem świętego Jana należy się liczyć.
    Lecz nie wyobrażam sobie np. wierzącej matki, która po śmierci syna odstępcy nie odmówi modlitwy za jego duszę, czy nie zamówi mszy świętej.
    Ciekawe czy Pan Jezus coś przekazywał św. Faustynie w tej kwestii, bo z tego, co pamiętam z Dzienniczka sporo tam było o duszach potępionych. Muszę poszukać.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • @Mania
    Pan Jezus b. duzo mowil o zatwardzialych grzesznikach, wyrazil sie nawet, ze "chocby grzechy ich byly jak szkarlat, Ja ponad snieg je wybiele."
    tak ze jednak modlic sie trzeba za kazdego.
    ja tego nie potrafie. modle sie duzo za ludzi dobrej woli, bo to oni dzis sa najbardziej zagrozeni, coraz ich mniej. reszte zostwiam wielkim swietym i zakonom klauzurowym.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • a teraz przyszlo mi jeszcze do glowy, ze jest chyba roznica mdz zatwardzialym a swiadomym grzesznikiem.
    zatwardzialy chyba nie do konca wie co robi. ludzie pokroju zmarlego, ktorzy calkiem swiadomie robia to co robia (najczesciej jest to walka z Kosciolem) to chyba ci o ktorych Pismo sw. mowi, ze grzesza przeciw Duchowi sw., a dla tych nie ma ratunku.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • @davenia - b. trafnie. Nie tylko ostatni post, ale całokształt.
  • dzieki Mario.
    tak. niestety. mam racje.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • qiz
    Czuję się skomplementowany. Dojrzewam mentalnie do tworzenia Szwadronów Miłości.
    :)
    ))

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Davenio, grzech wymaga świadomości i dobrowolności. Wszelkie ograniczenia w tym zakresie zmniejszają wagę grzechu, a nawet mogą spowodować, że obiektywnie zły czyn grzechem nie jest. Nie można przeciwstawiać "zatwardziałości" i "świadomości".
    Mam mieszane uczucia w sprawie. Z jednej bowiem strony uważam, że skoro R.L. dobrowolnie wybrał to, co wybrał, to należy wybór zmarłego uszanować. Z drugiej strony - mógł otrzymać łaskę żalu doskonałego w ostatniej chwili życia. Ale - czy moją sprawą są obrachunki tego pana z Bogiem? Sam żył jak chciał, sam niech odpowiada.
    Z jednej strony mam św. Jana Apostoła nie zalecającego modlitwy, z drugiej strony - przykład św. Moniki i św. Augustyna. Ale - św. Monika modliła się za osobę żyjącą, za którą jako matka odpowiadała.
    Z jednej strony mam nakaz moralny modlitwy za dusze w czyśćcu cierpiące - z drugiej zaś, na jakiej podstawie miałbym domniemywać, że apostata doznał łaski czyśćca? Czy nie lepiej zrobię, jeżeli będę modlił się za bliskich, za których jakoś czuję się zobowiązany do modlitwy oraz za dusze czyśćcowe ogólnie, pozostawiając Bogu wybór komu ulżyć?
  • Każdy tzw. "zły człowiek" nie jest niczym więcej jak ofiarą zła, to chyba jasne. Odróżnić trzeba warstwę grzechu publicznego od osobistego, w warunkach dobrej spowiedzi jest to też ujęte przy zadośćuczycnieniu Panu Bogu i bliźniemu. Np. nawrócony wojujący ateista może na łożu śmierci przeprosić rodzinę i najbliższych, dać świadectwo, ale publicznie już nie zdąży odkręcić tego co zrobił (pomijam w jakim stopniu jest to w ogóle możliwe, w jakimś na pewno). Z tą modlitwą za zmarłego to też nie popadajmy w "o zmarłym albo dobrze albo wcale". Był Leszczyński wujem publicznie i już, nie ulega wątpliwości, jakie to miało przyczyny jest kwestią drugorzędną - nawet gdyby było to opętanie a dobrze wiemy że nie ma potrzeby opętywać człowieka złego. Zresztą samo działanie złego przede wszystkim jest ukierunkowane na kuszenie, opętanie jest z punktu widzenia złego przeciwskuteczne bo grunt to przekonać ludzi że zły nie istnieje, jak również grzech itd. Wybrał co wybrał, modlić się warto za konsekwencje jego wyborów - osierocił młodą córkę, z matką się rozszedł (matka jest też po udarze), czemu dziewczyna ma cierpieć za głupotę ojca?
  • krzychol66
    Inna wykładnia
    Ludzie, przeciwko którym zgrzeszono, mogli wyjednać przebaczenie dla swoich krzywdzicieli modląc się za nich,
    lecz
    grzech świadomego odstąpienia od Bożej prawdy uniemożliwiał skuteczność
    wstawienniczą modlitwy o przebaczenie.
    Jan powiada przypuszczalnie: Bóg przebaczy błądzącym na waszą prośbę,
    lecz
    ci, którzy całkowicie poszli za herezją, znajdują się poza zasięgiem działania modlitwy
    lub muszą się sami nawrócić, by otrzymać przebaczenie.
  • @Krzychol66
    moze nie uzylam wlasciwych slow ale ja to jednak rozrozniam: swiadomy grzech to cos wobec czego nie tylko ze nie czujemy skruchy ale to cos swiadomie wybieramy. sa ludzie w niewoli nalogu, strasznie sie z tym mecza, mniej lub bardziej to zwalczaja, krzywdza rodzine, nawet chodza do kosciola (malo takich alkoholikow np.?), sa agresywni, tym bardziej im mniej pewni siebie. otoz za kogos takiego nalezy sie modlic. mam w rodzinie takiego goscia, wiem ile lez jego powodu przelano i on tez to wie i szarpie sie dalej, i krzywdzi, i znika, i zgrywa chojraka...po prostu pograza sie w czyms, czego tak naprawde nienawidzi.
    i jest taka np. Claire Underwood (po naszemu to chyba Klara z Podgaja, nie?), ktora po uknuciu kolejnej intrygi, zatacza sie na schodach wlasnego domu i zaczyna plakac. widzowi sie zdaje, ze zaraz nastapi jakies kaharsis, lecz "dzielna" Claire bierze sie w garsc, otrzasa i nie poddaje tej "slabosci" ,dalej "pokonujac schody".
    Albo nasz Urban, ktory publicznie przyznal, ze "my" czyli "oni" tak, zamordowali ks. Popieluszke. Zbiera za to brawa. Godzina jego jeszcze nie nadeszla, wiec wszystko jest mozliwe, poki co jednak gosc jest na prostej do piekla. Przyznaje po raz wtory, ze ja za takich ludzi sie nie modle, bo nieszczera modlitwa do Boga i tak nie dojdzie.
    Reasumujac: sa grzesznicy plawiacy sie w grzechu i nienawidzacy go, a tym samym siebie. I sa tacy, ktorzy Bogu uragaja, rozkoszujac sie popelnianiem grzechu. to rozumiem jako swiadomych grzesznikow.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • @Krzychol66
    i jeszcze jedno zauwazylam: ludzie pograzeni w nalogach, czyli grzesznicy, ktorych slabosc manifestuje sie b. wyraznie i dla nich i dla otoczenia wlasciwie nie zlorzecza Bogu. albo twierdza, ze w niego nie wierza, albo maja do Niego stosunek zbitego psa co to czuje jednak mores. czlowiek z mojej rodziny ma naprawde duzo za uszami ale nigdy nie slyszalam by uwlaczal Bogu. Bog jest dlan daleki ale swiety.
    swiadomi grzesznicy charakteryzuja sie albo ateizmem, w ktorym to oni sa bogami albo namietnie Go nienawidza, co przejawia sie w szczerej nienawisci do Kosciola Katolickiego.

    "Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
    Pan Jezus
  • Wstępną przyczyną śmierci Roberta Leszczyńskiego była niewydolność wielonarządowa
    Uwielbiam to sformułowanie. R. L. nie żyje, bo umarł!
    The author has edited this post (w 09.04.2015)
  • Jak powiadał niejaki p. Łatka (z zawodu przedsiębiorca w zakresie udzielania pożyczek obciążonych wysokim ryzykiem kredytowym): "Szanuj zdrowie należycie, bo jak umrzesz - stracisz życie".

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • @Davenia:
    Rzeczywiście, chyba niezbyt fortunnie dobrałaś słowa, ale rozumiem, co masz na myśli.
    Z jednej strony mamy to, co opisał św. Paweł w liście do Rzymian
    14
    Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu.
    15
    Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię.
    16
    Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre.
    17
    A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
    18
    Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie.
    19
    Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę
    .
    20
    Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka.
    21
    A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło.
    22
    Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym.
    23
    W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach.
    24
    Nieszczęsny ja człowiek!
    z drugiej strony coś, co - jak mi się wydaje - kiedyś nazywano "grzechem zuchwałym". Czyli świadome i dobrowolne, całkowite odrzucenie Boga i Jego prawa. A potem pójście na wojnę przeciw Bogu. Coś, co w sposób doskonały uczynił diabeł, a człowiek w sposób niedoskonały naśladuje.
  • Pogrzeb Roberta Leszczyńskiego miał charakter świecki. Mama dziennikarza wprowadziła w niego jednak wymiar religijny, prosząc o modlitwę i przepraszając za błędy swojego syna.To był piękny gest miłości matki do swojego dziecka. Podczas świeckiego pogrzebu mama dziennikarza zabrała głos. I niezwykle mocno przeprosiła za słowa, aczasem działania Roberta Leszczyńskiego. – Moje dziecko nie było najgorsze na świecie – mówiła. – Miał ostry język. Czasem coś powiedział, co mogło sprawdzić ludziom przykrość. Przepraszam wszystkich za niego – dodała.Ale najpiękniejszym momentem było, gdy mama Roberta zawierzała go modlitwie zebranych i Bogu. – On nie był taki… To było dobre dziecko. Był ochrzczony, miał wszystkie sakramenty, wszpitalu przyjął ostatnie namaszczenie od młodego, bardzo mądrego księdza. I wiem, że Bóg czuwa nad moim synem. Bóg zapłać wszystkim. A kto może niech się pomodli za niego – poprosiła.
    http://www.fronda.pl/a/bog-czuwa-nad-moim-synem-slowa-matki-roberta-leszczynskiego
    ,49886.html

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • +

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • +

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Ckliwe.
    Pewnie żadna wierząca matka nie chce swojego dziecka w piekle. Ho ho, nie będzie tak fajnie.
  • " mogło sprawdzić ludziom przykrość "
    Doprawdy? No sam nie wiem.
    Nie lubię takich wątków. Umiera kanalia i tak drążone, a może się pomódlmy, to w końcu takie piękne.
    Karmi się wtedy Bogiem miłosiernym. Wiadomo gościu się zachowywał jak ostatnia szuja ale cóś pieknego pojawia się mamuśka. i przeprasza. Chyba nie do końca wie za co konkretnie no bo sory bardzo, przykrość?  Nie śledze tych zer ale ok - szczanie na znicze. To jest totalne sk**. Nie ogarniam nawet. Na pewno nie jest to przykrość. to jest znacznie więcej.
    "On nie był taki… To było dobre dziecko"
    To nie było dziecko. To był 48 letni facet.
    Fajnie jakby gościu ok nawet w ostatniej chwili życia miał posypaną głowę popiołem i by BŁAGAŁ o wybaczenie odziany w wory. A tak to Paaanie, ićpan w wuja z tymi ckliwymi gówno wartymi historiami.
    Życzę mu czyśćca do skończenia świata. I to jest w zasadzie moje maks. to troche jakbym chyba postawił minusa hue.
  • "On nie był taki" - znaczy - nie był taki jako dziecko, zanim wyjechał do W-wy, zanim poznał kanalię z Biłgoraja, który miał go wywindować, hohoho,  aż na same szczyty świata - aż Brukseli.  Btw; ciekawe czy jego gumowy miszcz był na pogrzebie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • ech, te matki, wszystko przemogą, szacunek
  • "Te łzy miecz mi rozhartują"
    Uwierzyć łzom matki na grobie syna - w tym nie ma nic złego.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Mania
    "On nie był taki" - znaczy - nie był taki jako dziecko, zanim wyjechał do W-wy, zanim poznał kanalię z Biłgoraja, który miał go wywindować, hohoho,  aż na same szczyty świata - aż Brukseli.  Btw; ciekawe czy jego gumowy miszcz był na pogrzebie.
    Ludzie, co się z Wami dzieje?
    Opętała Was ta postępacka miłość 'kochajmy się' , zgoda buduje ???
    Jestem wstrząśnięty, używacie katolicyzmu do propagowania scenek rodem z telenowel. Wyparł się Jezusa, bluźnił publicznie, za pomocą środków masowego rażenia deprawował młodzież, sprowadzał na złą drogę (o propagowaniu narkomanii nie wspomnę), a Was rozczula, że matce serce pęka?
    No krwa, pęka, co ma nie pękać, jak ma rozum to jej czarno na białym wychodzi, że synuś na dole a nie na górze. To  i idzie w spazmy. Trudno się dziwić.
    Przecież to była gnida jeszcze dawno przed Palikotem!
    Kto ma iść do piekła, jak nie tacy właśnie?
  • qiz
    Przecież to była gnida jeszcze dawno przed Palikotem!
    Kto ma iść do piekła, jak nie tacy właśnie?
    Nie warto tego ciągnać. Wiedz tylko, ze za palikota nawet nie westchnę.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.