Ok, bez patrzenia do wiki, piszę to co wiem, derywaty - finansowe instrumenty pochodne, np. Transakcja typu swap i inne, mój obraz to: od kogoś się bierze pieniądze (nie wiem czy w formie kredytu) na ubezpieczenie strat, które mogą wystąpić za jakiś czas i zmniejszyć zyski, ktore planowałem, niejako ubezpiecza się operacje finansowe mające wystąpić w przyszłości, nawet za parę lat, taka piętrowy struktura przechowywania pieniędzy, inwestuję w ubezpieczenia ubezpieczeń kredytów, zwrot kasy jest w momencie gdy pierwsza operacja - ta na dnie piramidy uda się, innymi słowy można przesuwać straty do takich pętli/pięter finansowych w nieskończoność, bo jak się coś zawali to można dobudować kolejne kostki domina, Tak pisałem na czuja, podkreślam jestem laikiem.
tom.vinci Ok, bez patrzenia do wiki, piszę to co wiem, derywaty - finansowe instrumenty pochodne.
Idem per idem. Proszę nie tłumaczyć, że das Derivat tłumaczy się na polski jako instrument pochodny, proszę wyjaśnić co to znaczy derywat/instrument pochodny. Opis swapa też nie jest poprawny. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
tom.vinci : Ok, bez patrzenia do wiki, piszę to co wiem, derywaty - finansowe instrumenty pochodne.
Idem per idem. Proszę nie tłumaczyć, że das Derivat tłumaczy się na polski jako instrument pochodny, proszę wyjaśnić co to znaczy derywat/instrument pochodny. Opis swapa też nie jest poprawny.
to tyle, napisalem to co wiem, nic więcej nie wiem, po to załoźyłem ten watek, nie będę tu pisał haseł z wikipedii, mój opis derywatu teź nie dotyczył konkretnie swapu, to był opis ogólny - jako instrumentu, ktory w formie pietrowej np. inwestycji od inwestycji od inwestycji itd. jest na tyle pojemny by wkladać kolejne numerki tzw. pieniędzy i mieć na to jakiś papier
tom.vinci to tyle, napisalem to co wiem, nic więcej nie wiem
Ujmy to nie przynosi, kompromituje dopiero zadawanie zaawansowanych pytań, jeśli się nie zna podstaw. Rydzykuje wtedy człowiek, że zada pytanie bez sensu i to właśnie zdarzyło się koledze. W ogóle bardzo niedobrze jest zadawać pytania z tezą. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
jeźeli była jakaś teza to wyjaśniłem, źe wygłosił ją dr Krajski a ja jeno o drogę pytałem, ale ok, mam wraźenie, źe to juź wszystkich znudziło więc moźe niech te derywaty śpią spokojnie, nie niepokojone przez laików, którzy miotają się jak źyd po pustym sklepie, jak śpiewała Laurie Anderson: https://www.youtube.com/watch The author has edited this post (w 08.03.2015)
To o elukubracjach Krajskiego się już wypowiedziałem - spuścić. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los To o elukubracjach Krajskiego się już wypowiedziałem - spuścić.
cuś jednak jest na rzeczy i o to mi chodzi, kolega mógłby powiedzieć co, filmów o pieniądzach jako długu jest multum, wypowiadają się experci, Song Hongbing itd. tu np. takie cuś znalazłem: W bilansie NBP znajdujemy informację o ilości wprowadzonych do obiegu monet i banknotów. Na koniec listopada 2010 r. jest ich 101 mld zł. Tymczasem w tej samej chwili banki komercyjne posiadały 767 mld zł depozytów w tym 336 mld zł depozytów bieżących głównie ludności i przedsiębiorców. Jakim cudem NBP wprowadził do obiegu tylko cząstkę pieniędzy, które figurują jako depozyty w bankach? To prawdziwy cud bankowości. Banki komercyjne same emitują pieniądze poprzez zapisy na prowadzonych przez siebie kontach. Emisji dokonują poprzez udzielenie kredytu. Przyznając kredyt zapisują go i jako dług kredytobiorcy (do spłaty) i jako zobowiązanie wobec kredytobiorcy (jako środki na bieżącym rachunku depozytowym do dyspozycji kredytobiorcy). Skala emisji pieniądza przez banki komercyjne jest wielokrotnie większa niż emisji banku centralnego. Podaż pieniądza na koniec listopada 2010 r. wyniosła 763 mld zł. Gotówka w obiegu stanowiła tylko 13,2 % podaży pieniądza. Bank centralny nie ma monopolu emisyjnego pieniądza. Głównym emitentem pieniądza w gospodarce są banki komercyjne. To one decydują komu, ile i na co udzielą kredytów i tym samym ile pojawi się w gospodarce pieniądza. myślę, źe to są najbardziej kluczowe informacje dla Polaków, i na pewno jest o czym rozmawiać, jednak kolega woli ganiać mnie z pogrzebaczem po chacie bo moźe ja się krzywo spojrzałem czy cuś, to co tu u gory wstawiłem to chyba odpowiedź na pierwszą część mojego pytania, co jednak do jasnej Anielki z tymi derywatami panie profesorze?! The author has edited this post (w 08.03.2015)
Skąd to dość powszechne przekonanie, że jedno zdanie na forum dyskusyjnym wystarcza, by nauczyć kogoś operacji na otwartym sercu? Obstawiam - winna telewizja. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Skąd to dość powszechne przekonanie, że jedno zdanie na forum dyskusyjnym wystarcza, by nauczyć kogoś operacji na otwartym sercu? Obstawiam - winna telewizja.
nieprawda, ten jeden akapit, który wstawiłem o tym skad się biorą pieniądze w Polsce wystarcza gwoli ogólnego wyjaśnienia, i nie jest to źadna thoracochirurgia jestem teź zdania, źe coś czego w ogólnym zarysie nie moźna objaśnić dziecku to g. nie wiedza
No to jak kolega lepiej wie, to niech sam tłumaczy a się nie pyta. Ale nie mnie, ja mam bardziej wiarygodne źródła informacji. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
tom.vinci Jakim cudem NBP wprowadził do obiegu tylko cząstkę pieniędzy, które figurują jako depozyty w bankach?
Chwilę później autor tekstu wie, że nie tylko bank centralny emituje pieniądz ale w tym momencie jeszcze tego nie wie. Dlaczego? Żeby zagrać na emocjach jak sądzę. A odpowiedzią na pytanie dlaczego w obiegu jest więcej pieniędzy może być uświadomienie sobie, że lokatę w Polsce założyć może także obcokrajowiec. Zachowanie kolegi jest doskonałym przykładem ilustrującym powiedzenie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Teraz zamiast zająć się rzeczami istotnymi będzie kolega marnotrawił czas na tego typu głupoty. To wszystko czego się kolega czepia jest najmniej istotnym problemem współczesnego systemu bankowego, jeśli w ogóle jest jakimś problemem.
tom.vinci : Jakim cudem NBP wprowadził do obiegu tylko cząstkę pieniędzy, które figurują jako depozyty w bankach?
Chwilę później autor tekstu wie, że nie tylko bank centralny emituje pieniądz ale w tym momencie jeszcze tego nie wie. Dlaczego? Żeby zagrać na emocjach jak sądzę. A odpowiedzią na pytanie dlaczego w obiegu jest więcej pieniędzy może być uświadomienie sobie, że lokatę w Polsce założyć może także obcokrajowiec. Zachowanie kolegi jest doskonałym przykładem ilustrującym powiedzenie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Teraz zamiast zająć się rzeczami istotnymi będzie kolega marnotrawił czas na tego typu głupoty. To wszystko czego się kolega czepia jest najmniej istotnym problemem współczesnego systemu bankowego, jeśli w ogóle jest jakimś problemem.
ten kto jest odpowied zialny za emisję pieniąd za ten r ząd zi, nie zgad za się kolega?
Zależy czym/kim, chrześcijanami dla przykładu rządzi Pan Bóg. Pogląd, że kawałek papieru może kimś rządzić jest stricte satanistyczny (cyrograf, nie?). Ale jest bardzo powszechny współcześnie, zgodzę się, co ciekawe są tacy którym się marzy by rządził nimi kawałek metalu, nie papieru, jak by to cokolwiek zmieniało. Z papieru jest cyrograf, z metalu - amulet, tak czy siak - satanizm. The author has edited this post (w 08.03.2015)
przemk0 Zależy czym/kim, chrześcijanami dla przykładu rządzi Pan Bóg. Pogląd, że kawałek papieru może kimś rządzić jest stricte satanistyczny (cyrograf, nie?). Ale jest bardzo powszechny współcześnie, zgodzę się, co ciekawe są tacy którym się marzy by rządził nimi kawałek metalu, nie papieru, jak by to cokolwiek zmieniało. Z papieru jest cyrograf, z metalu - amulet, tak czy siak - satanizm.
acha, wie kolega, to nie jest watek teologiczny, rozmawiamy o ekonomii i władzy świeckiej, o tym, źe rządy siedzą w kieszeniach banków, np. rząd Kopacz, nędza ekonomiczna i sprzedajność wspomnianych rządów wypędziła z Polski wielu chrześcijan którymi rządzi Pan Bóg, takźe niektórych z tego forum
Na tym forum jest zasada kontroli ilości motywów w jednym wątku. Zdarzają się oczywiście dygresje ale nagłe i słabo uzasadnione przeskoki z tematu derywatów na emisję pieniądza (są to wbrew pozorom tematy mało związane) a z emisji pieniądza na masonerię nie cieszą się życzliwością administracji. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
los Na tym forum jest zasada kontroli ilości motywów w jednym wątku. Zdarzają się oczywiście dygresje ale nagłe i słabo uzasadnione przeskoki z tematu derywatów na emisję pieniądza (są to wbrew pozorom tematy mało związane) a z emisji pieniądza na masonerię nie cieszą się życzliwością administracji.
kolega jest zmęczony i niech juź idzie spać, od początku wątku jest o emisji i derywatach - pierwszy wpis, kolega nie umie czytać? na dodatek to kolega w duźej mierze jest odpowiedzialny za to co się dzieje w tej dyskusji nieustannie bawiąc się w kotka i myszkę i prezentując wszystkie odcienie profesorskiej chimerologii, wiem ale nie powiem u hu hu o co chodzi? boi się kolega dyskusji o emisji pieniądza w postaci długu? nic kolega przez milion swoich wpisów konkretnego nie powiedział tylko się przyp. a teraz grozi zamknięciem watku, słabo, b. słabo załoźyłem wątek, który w zamierzeniu miał prowadzić od jednego punktu do drugiego, od pieniądza jako długu do tego kto rządzi i jak, zrobilem to nie po to by napompować ego ale sobie i innym wyjaśnić podstawowe parametry naszej niedoli, nie jest to wielomotywika ale bardziej utwór polifoniczny jakby kolega wiedział o co chodzi, ze swoją wewnętrzną logiką i progresja tu daje kolejne rzeczy na ktore trafiam, a które ściśle wiąźą się ściśle z głównym motywem, czy moźemy o tym rozmawiać? Narodowy Bank Polski emituje złotego. W uproszczeniu emisja złotego polega na udostępnianiu go w zamian za zagraniczne obligacje. W tym celu nasz bank centralny skupuje od rządu obcą walutę, wydając złotego na rachunek bankowy rządu. Obecnie rząd otrzymuje walutę z Unii Europejskiej (środki pomocowe) i ze sprzedaży za granicą polskich obligacji. Wcześniej waluta wpływała głównie z prywatyzacji dla podmiotów zagranicznych. Skupiona waluta jest inwestowana przez NBP w zagraniczne papiery wartościowe (głównie obligacje amerykańskie i niemieckie). Te zakupy tworzą oficjalne rezerwy walutowe Polski. Na koniec maja 2014 r. sięgnęły one 103 mld dolarów. Rezerwy wielokrotnie przekraczają poziom zapewniający płynność rozliczeń polskiego handlu zagranicznego. Miliardy dolarów wypływają z Polski za granicę. Finansują obce rządy. Na pośrednictwie w tym procederze zarabiają zagraniczni bankierzy. Nie zawsze tak było. Do 1997 r. NBP emitował złotego kupując od rządu polskie obligacje skarbowe. Transakcje przeprowadzano w Polsce, bez udziału zagranicznych bankierów, bez zapewniania im zysku. Konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 r. zakazała finansowania przez bank centralny deficytu budżetu państwa. Odtąd zagraniczni bankierzy mają swoje dolce vita. Straty Polski na utrzymywaniu wysokich rezerw dewizowych przez NBP to temat tabu. W 2011 r. czasie konferencji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ówczesna członkini Rady Polityki Pieniężnej Zyta Gilowska w obecności innego członka RPP Andrzeja Kaźmierczaka przerwała publiczną debatę o tym problemie (…) Ponadto w czasie dyskusji kiedy Tomek zaczął o tym mówić wyskoczyła jedna bardzo ciekawa rzecz, otóż okazało się, że Zyta Gilowska zdaje sobie sprawę z ... gwałtownego wzrostu rezerw walutowych NBP od 2008 roku do ... UWAGA ok. 100 mld USD!!! Gwałtownego, niczym nie uzasadnionego przy czym stosunek naszego długu zagranicznego do rezerw wynosi ok. 71 mld USD długu do 100 mld USD rezerw w NBP. Czyli jak Tomasz Urbaś zauważył chyba w 2 części po CAŁKOWITEJ SPŁACIE DŁUGU ZAGRANICZNEGO SKARBU PAŃSTWA JESZCZE ZOSTAŁOBY NAM OK. 30 mld USD REZERW CZYLI NA POZIOMIE REZERW NBP Z ROKU 2003!!! WTEDY WYSTARCZAŁO NA OBSŁUGĘ I ZABEZPIECZENIE ROZLICZEŃ I WIARYGODNOŚCI TO CHYBA I TERAZ BY WYSTARCZYŁO. NIE UWAŻACIE PAŃSTWO?
tom.vinci załoźyłem wątek, który w zamierzeniu miał prowadzić od jednego punktu do drugiego, od pieniądza jako długu do tego kto rządzi i jak, zrobilem to nie po to by napompować ego ale sobie i innym wyjaśnić podstawowe parametry naszej niedoli, nie jest to wielomotywika ale bardziej utwór polifoniczny jakby kolega wiedział o co chodzi, ze swoją wewnętrzną logiką i progresja
Skoro kolega wie i chce nas pooświecać to proszę nieść ten kaganiec oświaty w nasz lud ciemny bez zbędnych didaskaliów.
Pieniądz jest towarem, szczególnego rodzaju albowiem jest to towar którego absolutnie wszyscy bez wyjątku potrzebują, tyle. Robienie z papierowego pieniądza demona jest idiotyczne, co z tego że może on być "drukowany z powietrza" - a kruszców to niby nie fałszowano? W ogóle nie o to chodzi, ani też o to że banki prywatne emitują pieniądz. W Starych Dobrych Czasach do których kolega vinci pije banku centralnego w ogóle nie było a wszystkie banki były prywatne, ba - w Średniowieczu to w ogóle wszystko było prywatne, ze sporą częścią ludzi włącznie. A był to okres szczytowego rozwoju cywilizacji. The author has edited this post (w 08.03.2015)
A na bratnim forum jest dyskusja o szczepionkach. Ech, rozmarzyłem się wspominając czasy, kiedy w Polsce było najwięcej lekarzy. Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
yanusson Na ja, aber mi się bardziej rozchodziło o zastanawianie się nad pytaniem "Czym jest pieniądz?". Ekonomizacja to etap późniejszy.
A no to na tym czym jest pieniądz się nie znam, natomiast o ekonomizacji trochę poczytałem, więc poczekam aż dyskusja dojdzie w rejony gdzie mam jakieś pojęcie.
howgh, jak ktoś chce tu jeszcze o czymś rozmawiać to bez krępacji, ja tu ogoliłem glowę, posypałem popiołem, trwalem na klęczkach ale nic to nie dało, dziękuję wszystkim zyczliwym duszom y innym postaciom, które jednak nie potraktowały mnie jako zło, pozdrawiam
Komentarz
Tak pisałem na czuja, podkreślam jestem laikiem.
Opis swapa też nie jest poprawny.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
https://www.youtube.com/watch
The author has edited this post (w 08.03.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
znalazłem:
W bilansie NBP znajdujemy informację o ilości wprowadzonych do obiegu monet i banknotów. Na koniec listopada 2010 r. jest ich 101 mld zł. Tymczasem w tej samej chwili
banki komercyjne posiadały
767 mld zł depozytów w tym 336 mld zł depozytów bieżących głównie ludności i przedsiębiorców. Jakim cudem NBP wprowadził do obiegu tylko cząstkę pieniędzy, które figurują jako depozyty w bankach? To prawdziwy cud bankowości. Banki komercyjne same emitują pieniądze poprzez zapisy na prowadzonych przez siebie kontach. Emisji dokonują poprzez udzielenie kredytu. Przyznając kredyt zapisują go i jako dług kredytobiorcy (do spłaty) i jako zobowiązanie wobec kredytobiorcy (jako środki na bieżącym rachunku depozytowym do dyspozycji kredytobiorcy). Skala emisji pieniądza przez banki komercyjne jest wielokrotnie większa niż emisji banku centralnego. Podaż pieniądza na koniec listopada 2010 r. wyniosła 763 mld zł. Gotówka w obiegu stanowiła tylko 13,2 % podaży pieniądza. Bank centralny nie ma monopolu emisyjnego pieniądza. Głównym emitentem pieniądza w gospodarce są banki komercyjne. To one decydują komu, ile i na co udzielą kredytów i tym samym ile pojawi się w gospodarce pieniądza.
myślę, źe to są najbardziej kluczowe informacje dla Polaków, i na pewno jest o czym rozmawiać, jednak kolega woli ganiać mnie z pogrzebaczem po chacie bo moźe ja się krzywo spojrzałem czy cuś,
to co tu u gory wstawiłem to chyba odpowiedź na pierwszą część mojego pytania, co jednak do jasnej Anielki z tymi derywatami panie profesorze?!
The author has edited this post (w 08.03.2015)
Obstawiam - winna telewizja.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
jestem teź zdania, źe coś czego w ogólnym zarysie nie moźna objaśnić dziecku to g. nie wiedza
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Zachowanie kolegi jest doskonałym przykładem ilustrującym powiedzenie, że ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Teraz zamiast zająć się rzeczami istotnymi będzie kolega marnotrawił czas na tego typu głupoty. To wszystko czego się kolega czepia jest najmniej istotnym problemem współczesnego systemu bankowego, jeśli w ogóle jest jakimś problemem.
zialny
za
emisję pieniąd
za ten r
ząd
zi, nie
zgad
za się kolega?
The author has edited this post (w 08.03.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
o co chodzi? boi się kolega dyskusji o emisji pieniądza w postaci długu? nic kolega przez milion swoich wpisów konkretnego nie powiedział tylko się przyp. a teraz grozi zamknięciem watku, słabo, b. słabo
załoźyłem wątek, który w zamierzeniu miał prowadzić od jednego punktu do drugiego, od pieniądza jako długu do tego kto rządzi i jak, zrobilem to nie po to by napompować ego ale sobie i innym wyjaśnić podstawowe parametry naszej niedoli, nie jest to wielomotywika ale bardziej utwór polifoniczny jakby kolega wiedział o co chodzi, ze swoją wewnętrzną logiką i progresja
tu daje kolejne rzeczy na ktore trafiam, a które ściśle wiąźą się ściśle z głównym motywem, czy moźemy o tym rozmawiać?
Narodowy Bank Polski emituje złotego. W uproszczeniu emisja złotego polega na udostępnianiu go w zamian za zagraniczne obligacje. W tym celu nasz bank centralny skupuje od rządu obcą walutę, wydając złotego na rachunek bankowy rządu. Obecnie rząd otrzymuje walutę z Unii Europejskiej (środki pomocowe) i ze sprzedaży za granicą polskich obligacji. Wcześniej waluta wpływała głównie z prywatyzacji dla podmiotów zagranicznych. Skupiona waluta jest inwestowana przez NBP w zagraniczne papiery wartościowe (głównie obligacje amerykańskie i niemieckie). Te zakupy tworzą oficjalne rezerwy walutowe Polski. Na koniec maja 2014 r. sięgnęły one 103 mld dolarów. Rezerwy wielokrotnie przekraczają poziom zapewniający płynność rozliczeń polskiego handlu zagranicznego.
Miliardy dolarów wypływają z Polski za granicę. Finansują obce rządy. Na pośrednictwie w tym procederze zarabiają zagraniczni bankierzy. Nie zawsze tak było. Do 1997 r. NBP emitował złotego kupując od rządu polskie obligacje skarbowe. Transakcje przeprowadzano w Polsce, bez udziału zagranicznych bankierów, bez zapewniania im zysku. Konstytucja Kwaśniewskiego z 1997 r. zakazała finansowania przez bank centralny deficytu budżetu państwa. Odtąd zagraniczni bankierzy mają swoje dolce vita.
Straty Polski na utrzymywaniu wysokich rezerw dewizowych przez NBP to temat tabu. W 2011 r. czasie konferencji w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ówczesna członkini Rady Polityki Pieniężnej Zyta Gilowska w obecności innego członka RPP Andrzeja Kaźmierczaka przerwała publiczną debatę o tym problemie
(…)
Ponadto w czasie dyskusji kiedy Tomek zaczął o tym mówić wyskoczyła jedna bardzo ciekawa rzecz, otóż okazało się, że
Zyta Gilowska zdaje sobie sprawę z ... gwałtownego wzrostu rezerw walutowych NBP od 2008 roku do ... UWAGA ok. 100 mld USD!!!
Gwałtownego, niczym nie uzasadnionego przy czym
stosunek naszego długu zagranicznego do rezerw wynosi ok. 71 mld USD długu do 100 mld USD rezerw w NBP. Czyli jak Tomasz Urbaś zauważył chyba w 2 części po CAŁKOWITEJ SPŁACIE DŁUGU ZAGRANICZNEGO SKARBU PAŃSTWA JESZCZE ZOSTAŁOBY NAM OK. 30 mld USD REZERW CZYLI NA POZIOMIE REZERW NBP Z ROKU 2003!!! WTEDY WYSTARCZAŁO NA OBSŁUGĘ I ZABEZPIECZENIE ROZLICZEŃ I WIARYGODNOŚCI TO CHYBA I TERAZ BY WYSTARCZYŁO. NIE UWAŻACIE PAŃSTWO?
The author has edited this post (w 08.03.2015)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.