Skip to content

Co jest wyzej - duch czy materia?

13»

Komentarz

  • Nie no, ow ksiadz ogolnie jest spoczko, co prawda moglby mowic mniej monotonnie i popracowac nad fryzura i poczytac forumka, ale i tak proponuje przyjecie zalozenia ze nie jest az tak nomen omen zly.
  • los
    osiol.osiol
    :
    los
    :
    Twierdzisz, ze wiekszosc aborterow nie popelnia grzechu? Radykalny poglad.
    w ktorym miejscu napisalem ze wiekszosc ?
    Implicite. Wszyscy aborterzy bez wyjatku twierdza, ze to inwazyjny zlepek komorek, cos jak rak i mam wrazenie, ze sa w tym twierdzeniu szczerzy. Ale dla pewnosci oslabilem poglad - napisalem "wiekszosc" a nie "wszyscy", bo nie moge wykluczyc, ze znajdzie sie aborter co powie: "Placa mi za i jest to legalne, wiec o co ci chodzi? Ciebie tez bym rozszarpal na kawalki, jakby to bylo legalne i ktos by mi zaplacil."
    Skad wiesz losie ze 'wszyscy aborterzy'
    To rowniez tylko domniemanie
  • Jada pociagiem przez Anglie statystyk, matematyk i logik. Patrza na angielski krajobraz i widza pola i owce. Wszystkie czarne.
    Nie wiedzialem, ze owce w Anglii sa czarne - mowi statystyk.
    Przesadzasz - matematyk na to - mozna tylko powiedziec, ze w Anglii jest (szbko policzyl) 345 czarnych owiec.
    Teraz to kolega przesadza - logik na to - mozemy najwyzej powiedziec,  ze w Anglii jest 345 owiec czarnych z jednej strony.
    Rozmawiaja dwaj chinscy filozofowie patrzac na ryby wesolo pluskajace w strumieniu.
    To musi byc radosc ryb - mowi jeden.
    Nie jestes ryba, wiec skad wiesz, co jest radoscia ryb? - pyta drugi.
    A ty nie jestes mna, wiec skad wiesz, ze ja nie wiem, co jest radoscia ryb? - odpowiedzial pierwszy.
    Cokolwiek powiemy o ludzkich postawach i pogladach, bedzie to tylko domniemanie, bo nie mamy mocy nikomu sie wlamac do glowy. Czy w zwiazku z tym mamy milczec? To jest pomysl ale jakos nigdy na niego nie wpadaja programowi sceptycy.
    Chyba lepszym rozwiazaniem jest zastosowac sie do zalecenia x. Bochenskiego, ktory proponowal, by watpliwosci ograniczac do tych rozsadnych.
    A co to sa rozsadne watpliwosci? Tu trzeba wiedziec, co to jest zdrowy rozsadek. Rzecz trudna do ujecia w slowa ale jedno jest pewne - bez niego ani do proga, wiec bez watpienia jest to dar Boski. Niektorzy twierdza, ze pamiec i rozumowanie mozna wyszkolic, jedynie rozsadek musi byc dany.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Jada pociagiem przez Anglie statystyk, matematyk i logik. Patrza na angielski krajobraz i widza pola i owce. Wszystkie czarne.
    Nie wiedzialem, ze owce w Anglii sa czarne - mowi statystyk.
    Przesadzasz - matematyk na to - mozna tylko powiedziec, ze w Anglii jest (szbko policzyl) 345 czarnych owiec.
    Teraz to kolega przesadza - logik na to - mozemy najwyzej powiedziec,  ze w Anglii jest 345 owiec czarnych z jednej strony.
    Rozmawiaja dwaj chinscy filozofowie patrzac na ryby wesolo pluskajace w strumieniu.
    To musi byc radosc ryb - mowi jeden.
    Nie jestes ryba, wiec skad wiesz, co jest radoscia ryb? - pyta drugi.
    A ty nie jestes mna, wiec skad wiesz, ze ja nie wiem, co jest radoscia ryb? - odpowiedzial pierwszy.
    Cokolwiek powiemy o ludzkich postawach i pogladach, bedzie to tylko domniemanie, bo nie mamy mocy nikomu sie wlamac do glowy. Czy w zwiazku z tym mamy milczec? To jest pomysl ale jakos nigdy na niego nie wpadaja programowi sceptycy.
    Chyba lepszym rozwiazaniem jest zastosowac sie do zalecenia x. Bochenskiego, ktory proponowal, by watpliwosci ograniczac do tych rozsadnych.
    A co to sa rozsadne watpliwosci? Tu trzeba wiedziec, co to jest zdrowy rozsadek. Rzecz trudna do ujecia w slowa ale jedno jest pewne - bez niego ani do proga, wiec bez watpienia jest to dar Boski. Niektorzy twierdza, ze pamiec i rozumowanie mozna wyszkolic, jedynie rozsadek musi byc dany.
    "Rzecz trudna do ujecia w slows" zapewne (!)
    Wracajac do meritum w przypadku aborterow to jak domniemywam problem na poziomie nie tyle conscientia co synderesis
  • No wasnie, Doktor Anielski wszystko wyczerpujaco wyjasnil. Do nieusuwalnych przymiotow duszy niesmiertelnej nalezy zdolnosc rozrozniania Dobra i Zla. Maja ja nawet osoby ociezale umyslowo, niemniej dla Doktora Anielskiego jest to przymiot intelektualny a nie intuicyjny.
    Warto Summy poczytac, antropologia Tomasza jest pelniejsza od wspolczesnych wydziwnien, w tej dziedzinie mamy ewidentny regres.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    No wasnie, Doktor Anielski wszystko wyczerpujaco wyjasnil. Do nieusuwalnych przymiotow duszy niesmiertelnej nalezy zdolnosc rozrozniania Dobra i Zla. Maja ja nawet osoby ociezale umyslowo, niemniej dla Doktora Anielskiego jest to przymiot intelektualny a nie intuicyjny.
    Warto Summy poczytac, antropologia Tomasza jest pelniejsza od wspolczesnych wydziwnien, w tej dziedzinie mamy ewidentny regres.
    czy 'wszystko' smiem watpic
    do tematu
    warto pamietac ze synderesis nie jest nieomylna
    co do regresu trudno sie nie zgodzic
    The author has edited this post (w 02.04.2014)
  • osiol.osiol
    co do regresu trudno sie nie zgodzic
    Poczytać prima pars albo secunda secundae. Powoli, detalicznie wyjaśniona jest cała antropologia dokładniej, bardziej detalicznie i głebiej niż wszystkie obecne traktaty psychologiczne. Wszystko jest.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    osiol.osiol
    :
    co do regresu trudno sie nie zgodzic
    Poczytać prima pars albo secunda secundae. Powoli, detalicznie wyjaśniona jest cała antropologia dokładniej, bardziej detalicznie i głebiej niż wszystkie obecne traktaty psychologiczne. Wszystko jest.
    jest tam sporo i pieknie uporzadkowane
    w rozwazanej kwestii to raczej questiones disputatae; q. 15, 16, 17
    ale upieranie sie ze jest wszystko jest jalowe
  • No może czegoś brakuje. Ale przez prawie 800 lat niewiele dodano.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Kurdę, ale przecież człowiek brnac i koncentrujac się na materii się oddusza. Po prostu gubi gdzieś duszę.
    Wewnatrz siebie. Dlatego asceza, dlatego posty, dlatego otaczenie się prostymi przemiotami, niezbędnymi.
    JORGE>
    The author has edited this post (w 03.04.2014)
  • polmisiek
    Jak byłem na naukach przedmałżeńskich to ksiądz rzucił takim hasłem, że człowiek nie potrafi pragnąć złego.
    Czy Tomus Hurzysta z bratniego forum nie demonstruje po prostu czystego pragnienia zla? A jesli nie, to co demonstruje? Czy zawisc, grzech znany wszystkim nie jest pragnieniem zlego?
    Empiria.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Czy Tomus Hurzysta z bratniego forum nie demonstruje po prostu czystego pragnienia zla? A jesli nie, to co demonstruje? Czy zawisc, grzech znany wszystkim nie jest pragnieniem zlego?
    No właśnie jest pragnieniem dobrego. Tylko niekompletnym. Łamiącym hierarchię dóbr.
    Zło ontologicznie nie istnieje, jakże więc go pragnąć...
  • celnik.mateusz
    Mąż zdradza żonę bynajmniej nie dlatego, że sama zdrada jest fajna.
    Pewien moj znajomy rozpustnik stwierdził "różnica między seksem pozamałżeńskim a małżeńskim jest taka jak między polowaniem a świniobiciem." Tak, sama zdrada jest fajna. I czarna msza jest fajna i czyn bezzasadny Lafcadia Wluiki jest fajny. Kto nie czytał Lochów Watykanu przypominam, co to był ten czyn bezzasadny - morderstwo przypadkowego człowieka.
    The author has edited this post (w 20.12.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ta dyskrepancja między podejściem do zła między św. Agustynem a św. Tomaszem jest znana teologom. Nie wiem, jaka jest oficjalna doktryna Kościoła, wiem tylko, że tłumaczenie "skoro zdradza, to jasne, że coś musi mu się w tym podobać" jest idem per idem. No jasne, że było coś fajnego w czynie bezzasadnym Lafcadia, skoro go popełnił. Tu tłumaczenie św. Tomasz jest nieco niejasne a św. Augustyn sprawę oddaje zadziwjająco lakonicznie i trafnie: "Moja dusza nikczemnie wyrwała się spod Twej opieki, biegnąc ku zatracie — nie przez hańbę ku czemuś, lecz ku samej hańbie tylko."
    Ku samej hańbie tylko.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Chodzi chyba o pojecie pozornego dobra. Robie cos zlego bo wydaje mi sie, ze bedzie to dobre. Szatan jest klamca.
    The author has edited this post (w 20.12.2014)

    Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.
  • No ale to będzie dobre dla mnie, bo sprawi mi radochę. Czyli to jest jałowa definicja, bo jeśli coś robię, to jasne, że muszę mieć jakiś powód do tego. Idem per idem.
    Ale to dobro nie ma nic wspólnego z dobrem teologicznym. Lafcadio Wluiki pewno sprawiło radochę zamordowanie człowieka ale raczej nie oczekiwał, że będzie z tego jakieś dobro, choćby i pozorne.
    The author has edited this post (w 21.12.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Jesli zadac to pytanie bez odniesienia do faktow, to kazdy deklaratywny chrzescijanin odpowie ze bez watpienia duch, calkiem mozliwe, ze powie tak wielu innowiercow lub osob obojetnych religijnie.
    Ale w odniesieniu do konkretow nie jest juz tak dobrze - nawet najbardziej pobozna osoba zbydlecenie Polakow bedzie tlumaczyc zdarzeniami ze sfery faktow materialnych: ze wojna, ze stan wojenny, ze utrata elit... Malo kto bedzie szukac przyczyn zdarzen duchowych wsrod zdarzen duchowych. A poglad, ze przyczyny stanow ducha sa wylacznie materialne, to nic innego niz materializm czystej wody.
    Wiele osob sie deklaruje jako chrzescijanie ale jesli patrzec na cala postawe, to calkiem wielu z nich to materialisci, manichejczycy i poganie. Pouczajace sa takie obserwacje.
    Nie raz pisalismy tu o roli propagandy w zleminżeniu narodu, o programowaniu (słabszych) umysłów, o depolonizacji, indoktrynacji itd, itp. Taka tresura działa przede wszystkim na psychikę, czyli na sferę materialną, ale nie tylko bo jestto nic innego jak "gaszenie ducha". Pierwsze słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II "nie lękajcie się" spowodowały przebudzenie i ożywienie, które zmieniło historię, zwłaszcza, że ten motyw był obecny w calym jego nauczaniu. Baaardzo mi sie podobało, ze na ostatnim Marszu JK zacytował te słowa, bo takich słów naród pragnie. Takie słowa trzeba przypominac nawet wierzącym, bo i u nich duch czasem się tli jak cienki knot, zamiast palic się jasnym płomieniem. A wysłannicy piekieł nie próżnują, co dnia - od siedmiu lat- nam przypominają, ze dokonaliśmy idiotycznego wyboru, w sferze ideowej i politycznej, co dnia gaszą ducha. Na silnych duchem i Wiarą to nie działa, jest przeciwskuteczne, ale na słabszych - owszem. Słabsi duchem zawierają kompromisy z diabłem, zeby przeżyć, zeby wychowac i wykształcić dzieci, zresztą oni nie widzą tych kompromisów w kategoriach "dobro-zło", bo przyzwoitość w dzisiejszym swiecie to humorystyczne pojęcie.
    Jasne, że ani Katyń, ani powojenne czy obecne zbrodnie nie mają wpływu na zniszczeniem naszego ducha, ci ludzie zostawili po sobie dziedzictwo i jakiś Spartakus czy inż. Kwiatkowski zawsze się znajdzie. O ile żyje duch w narodzie.

    Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
  • Mania
    Nie raz pisalismy tu o roli propagandy w zleminżeniu narodu, o programowaniu (słabszych) umysłów, o depolonizacji, indoktrynacji itd, itp. Taka tresura działa przede wszystkim na psychikę, czyli na sferę materialną, ale nie tylko bo jestto nic innego jak "gaszenie ducha". Pierwsze słowa wypowiedziane przez Jana Pawła II "nie lękajcie się" spowodowały przebudzenie i ożywienie, które zmieniło historię, zwłaszcza, że ten motyw był obecny w calym jego nauczaniu. Baaardzo mi sie podobało, ze na ostatnim Marszu JK zacytował te słowa, bo takich słów naród pragnie. (...)
    O ile żyje duch w narodzie.
    A nawet można mówić mocniey o zatrutym duchu... y o trucicielach ducha narodwego ...
    Tak mi się skojarzyło nie tylko przez wzgląd na święta . Prorok Jan Paweł II no jak to proroku wyjaśnia sens pisma (tu proroka Krasińskiego z Psalmu miłości). Podczas audiencji do przybyłych Polaków 24 grudnia 1992 roku rzekł był w kontekście:
    „Zgodnie z naszą milenijną tradycją Bożego Narodzenia, w nawiązaniu do tego pustego talerza z opłatkiem, który się stawia na stole wigilijnym  dla nieznanego przybysza, dla nieznanego gościa. A tu gość szczególny, gość, który spod serca swojej matki chce przyjść  w krąg swej rodziny. Czy można bez wielkiego narażenia się na straszliwy wyrzut sumienia zamknąć przed nim drzwi? […] Bardzo dużo zależy w naszej przyszłości od tego, czy ten nie narodzony [sic!] będzie mógł się rodzić, czy też będzie mógł być bezkarnie pozbawiony życia […]. Nie można tej wrażliwości ludzkich sumień, tej wrażliwości kobiecych sumień, macierzyńskich sumień znieczulać, niszczyć, bo wtedy się niszczy najgłębszą substancję egzystencji narodowej,
    bo jak powiedział poeta: «Narodu duch otruty – To dopiero bólów ból»
    . Więc przy tym naszym rzymskim opłatku módlmy się z całego serca za Ojczyznę, która przeżywa ten krytyczny moment w dziejach polskich sumień, w dziejach polskiego prawodawstwa, w dziejach odpowiedzialności zbiorowej i równocześnie odpowiedzialności tych, którzy są odpowiedzialni za zbiorowość, nie tylko z racji władzy, również z racji pióra, z racji publikacji, z racji zawodu”
  • Duch ocźywista. I w rźecźywistóści materialnej osoba praktykująca duchowość podejmuje decyźje w oparciu o dane, które ź tej duchowości wynikają.
    Tak wygląda mechanika.
    Dla mnie ciekawe rźecźy źacźynają się dźiać na styku osoba praktykująca duchowość a prowadźenie rodźiny (pełna odpowiedźialność źa rodźinę). W obecnych cźasach duchowość domaga się opowiedźenia po konkretnej stronie, opowiedźenie to źaś źaowocuje konkretnym ryźykiem dla rodźiny, patrź kredyty, opłaty itd. Ludźie kalkulują, cźy jest sens skaźywać swoje dźieci na moźliwą biedę. Nie źnam źadnych statystyk, ale ojciec rodźiny racźej wybierźe milcźenie niźli wyrywanie płyty chodnikowej.
  • @los powiedział(a):
    Bogomilcy wywodzą się od paulicjanów a paulicjanie od wyznawców Maniego.
    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.

    Tak też twierdzi Zbigniew Herbert w swoim essayu "O albigensach, inkwizytorach i trubadurach".

    Historycy poszukujący genezy tego prądu ustalają następującą genealogię: GNOSTYCY (niektórzy cofają się jeszcze do Zoroastra) — MANICHEJCZYCY — PAULICJANIE — BOGOMILCY — KATAROWIE (występujący na południu Francji pod nazwą ALBIGENSÓW, od miasta Albi).

    http://lavelanetguide.com/zbigniew-herbert-barbarzynca-w-ogrodzie-0-albigensach-inkwizytorach-i-trubadurach/

    Polecam, gdyż niedługie. Z lekkim zdziwieniem przyjąłem fakt, że serce Mistrza bije w nim dla heretyków (czy też innowierców, gdyż stawia delikatnie tezę, że nie była to herezja a nowa, osobna Religa).

    Ale ja chciałem o nieco czym innym, otóż z kilku stron na raz zaatakowała mnie osoba Husa Jana, o którym nie wiedziałem z tzw. goła nic. Zaciekawił mnie, więc zacząłem trochę czytać, od Husa do Wyklifa, od Wyklifa do katarów, potem do bogomiłów a stamtąd do gnozy i w kącu do Zaratusztry.

    I ciocia wiki tak o nim szczeka:

    W wieku 30 lat doznał objawienia. Objawienie, jakiego doznał Zaratusztra, miało miejsce w dniu równonocy wiosennej podczas święta Nowruz (Nowego Roku). Zobaczył jaśniejącą istotę Amesza Spenta[21], co tłumaczy się święty nieśmiertelny[22], która przedstawiła się jako Wohu Manah (Gathy, Jasna[23] – Dobra Myśl, Dobry Umysł.) {czyli coś jak Duch Święty - nawiasy klamrowe by trep}. Istota ta zaprowadziła go przed oblicze boga Ahura Mazdy[24] (Ahura Mazda – Mądry Pan[25]) {jak gdyby Bóg Ojciec - PAN}, który objawił Zaratusztrze przyczyny zła, to co było i to co się stanie, a także zasady jakich powinni przestrzegać ludzie biorący udział w kosmicznych zmaganiach boga ze Złym Duchem[26] – Kłamcą (aw. Angrju Mainju – Drudż, pahlawi – Aryman)[27] {czyli z szatanem - do tej pory jest OK}. Po objawieniach jakich doznał prorok zaczął głosić wiarę w jedynego boga {gitowo}, istniejącego odwiecznie {ekstra}, niestworzonego {super}, źródło wszelkiego bytu {jeszcze lepiej}, stwórcę wszechrzeczy {wspaniale}, bytów widzialnych i niewidzialnych {ausgezeichnet}, materialnych i duchowych {no tak} – Ahura Mazdę. Czcił go jako pana mądrego, którego emanacją jest prawda, ład i sprawiedliwość, którą określa się jednym słowem – Asza[28] (awest. aṣ̌a/arta)[29] {no, po prostu katolik z tego Zaratusztry}. Jednocześnie głosił iż oprócz Ahura Mazdy istnieje druga istota duchowa, niestworzona, odwieczna, ale zupełnie różna od tego pierwszego – Angra Mainju, istota zła, kłamliwa, szkodliwa, zgubna, i pozbawiona mądrości, przeciwnik dobra.

    I teraz pytanie (może ktoś wie): skoro Artur Mazda był źródłem wszelkiego bytu to skąd nagle Angry Manitu mu się zrobił "niestworzonym" i "odwiecznym"??? Normalnie doznał koleś jako pierwszy lub jeden z pierwszym objawienia jak jest naprawdę i potem wszystko skopał swoim dodatkiem. Nie na darmo Kwinto Henryk mówił "żadnych własnych pomysłów".

    A może to ciocia wiki kłamie i jednak to jego objawienie było o dwóch bogach? Dobrym i złym?

  • Może był pod wpływem chińskich: yin i yang?

  • @trep powiedział(a):

    I teraz pytanie (może ktoś wie): skoro Artur Mazda był źródłem wszelkiego bytu to skąd nagle Angry Manitu mu się zrobił "niestworzonym" i "odwiecznym"??? Normalnie doznał koleś jako pierwszy lub jeden z pierwszym objawienia jak jest naprawdę i potem wszystko skopał swoim dodatkiem. Nie na darmo Kwinto Henryk mówił "żadnych własnych pomysłów".

    A może to ciocia wiki kłamie i jednak to jego objawienie było o dwóch bogach? Dobrym i złym?

    ...nie szkoda czasu?

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.