"Całkowity zakaz emigracji" by Randolph
RandolphWiec wlasnie - czy całkowity zakaz opuszczania Auschwitza jet metoda na walke z nazizmem?
Jest nas ok. 20 .. 30% populacji. Współczesny pozytywizm to spłodzenie minimum trójki dzieci, uczciwe*** życie i takież chowanie potomstwa. Całkowity zakaz emigracji**, dopóki nie istnieje zagrożenie życia.
Obronisz swoja teze, Randolph?
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Odpowiedz, Randolph, wiele od tego zależy.
The author has edited this post (w 01.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
(1) Można organizować przewrót, w celu siłowej zmiany porządków na lepsze.
(2) Dla tych którzy nie wierzą w powodzenie rozwiązań siłowych teraz i w niedalekiej przyszłości, pozostaje siedzieć na ziemi Ojców i zmieniać swą Ojczyznę od dołu, bez oglądania się na bardak u góry.
Można wyjechać i ułożyć sobie życie gdzie indziej ale
w dłuższej perspektywie jest to niekorzystne dla Ojczyzny
emigranta. Wariant z emigracją zawsze kończy się roztopieniem w innym narodzie. Potomkowie napoleońskich zuchów z Casale na Haiti czują się Polakami ale mówią po francusku i z usposobienia oraz zakorzenienia są przede wszystkim haitańczykami.
Historia rodziny Zamoyskich z Kozłówki jest równie charakterystycznym przykładem. Porządna patriotyczna rodzina, ale wnuki ostatniego ordynata są już kanadyjczykami z paszportu, profesji i usposobienia. Annette Zamoyski Canadian Air Forces officer - nie muszę pisać jaką przysięgę trzeba było złożyć. Oczywiście polskość się tam tli i tlić będzie w nastepnych pokoleniach kanadyjczyków polskiego pochodzenia.
Mam dostatecznie dużo podobnych przykładów we własnej rodzinie, za ostatnie 120 lat.
Przykład z Auschwitz jest nietrafiony. Auschwitz to planowa fizyczna eksterminacja brutalnymi metodami w krótkim okresie. Gdyby faktycznie rozstrzeliwano jak w 1939-1940, masowo wysyłano do łagrów, przesiedlano jak w Sowdepii pod koniec lat trzydziestych, wysiedlano jak na zamojszczyźnie, to oczywiście można i nalezy uciekać, tak jak armia Andersa ucekła z nieludzkiej ziemi.
Na szczęście niczego takiego dziś nie ma. Owszem (wygląda na to, że) mamy do czynienia z próbą planowej redukcji populacji Bugodrzan metodami soft, ale to nic nowego ani strasznego. Podobne działania podejmowano przez 123 lata zaborów, bez większych sukcesów. Historia podpowiada, że taką wojnę można łatwo wygrać, tylko trzeba zmiany mentalności ludzi przeznaczonych do redukcji.
The author has edited this post (w 01.12.2014)
Co ma piernik do wiatraka?
Druga sprawa.
Stawiane sprawy w taki sposób, że tu jest dno egzystencji a tam rozwój, to fałszywe uproszczenie o sile stu cepów. Faktycznie jest w Bugodrzu mnóstwo profesji w których funkcjonowac się nie da, ale od razu przypomina mi się "wiertacz pereł" z dziennikow Bobkowskiego. Kto powiedział, że musimy być koniecznie wiertaczami pereł? Roman Kluska był spełnionym przedsiębiorcą, a teraz jest bacą. Po tym co mu zrobiono, winien uciec z całą rodziną na Antypody, byle dalej od swoich prześladowców. A on został i chyba nie żyje zepchnięty na dno egzystencji.
Zmienił zawód. Jest kreatywny.
The author has edited this post (w 01.12.2014)
2. Eksperyment myślowy- jeśli Polak zrobi karjerie i wyjedzie liczyć piniundze do Londyńskiego City , to skrewił? Zakładamy, że osiadł tam, a w zamian pracę u niego mają pokojówki, ogrodnik i ekipy remontowe, wszyscy z Polski. Bez jego pomocy zdechliby tu/ tam z głodu albo zapili się na śmierć...
Więc Randolph w odpowiedzi: Polaku, jeśli chcesz czynnie ratować swą Ojczyznę - nie wyjeżdżaj, tylko a), b), c)
Tymczasem, część koleżeństwa z pomysłu na własne życie uporczywie robi sąd nad emigrantami, wszystko jedno czy obecnymi czy przyszłymi.
Beze mnie.
Ad1.
Dokłada, czy nie (nie wiem tego) - siedzi na miejscu i coś robi, a zdeptano go tak, że powinien uciec. Życiorys pana Romana Kluski pokazuje nam, że istnieje alternatywa dla emigracji jako obrony przed zaduszeniem przez opresyjny system.
Ad2.
W kwestii hipotetycznego londyńskiego pracodawcy dla polskich pokojówek i ogrodników. Zrób sobie Quizie "zoom out" nad tym obrazkiem i zobacz jaka korzyść dla Ojczyzny z wnuków owych pokojówek i wnuczek pracodawcy, po upływie banalnych siedemdziesięciu lat. Nie twierdzę bynajmniej, że zawsze musi być jakaś korzyść dla Ojczyzny, to kwestia indywidualnego patrzenia na sprawy. Jeżeli jednak przywołujemy pokojówki w kontekscie dyskusji co dalej robić, żeby Ojczyznę ratować przed rozpadem, to wtedy robimy również "zoom out" nad obrazkiem i wyciągamy wnioski.
The author has edited this post (w 02.12.2014)
Binienda jest emigrantem a więc zasługuje z tego względu na bardzo mocne potępienie, tak przynajmniej twierdzi ta logika, której mnie uczono.
Między "emigracja w dłuższej perspektywie jest niekorzystna dla Ojczyzny" (co zwykle jest prawdziwe ale nie zawsze) a "całkowity zakaz emigracji" jest Ocean Atlantycki a może i Droga Mleczna.
Czy powiesz o "całkowitym zakazie emigracji" Korniemu w oczy?
The author has edited this post (w 02.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jeżeli (warunek ...) to (działanie).
1 2 3 4
Kolega wyrwał z kontekstu sam koniec oznaczony jako "cztery" i świadomie pomija wszystko co przed numerkiem.
Rzecz dotyczy umownie "powstańców styczniowych". Nie każdy musi być powstańcem styczniowym, to sprawa wyboru, sytuacji osobistej i predyspozycji. Trudno jest być powstańcem na wózku inwalidzkim. Jest cały wachlarz alternatywnych zajęć i zachowań, który nie uwłaczają godności i których nie trzeba się wstydzić.
Jeżeli jednak rozmawiamy jak być skutecznym powstańcem styczniowym, wtedy padają różne postulatywne nakazy i zakazy, takie jak przywołany w temacie.
Ale rozmowa nie jest o tym, jest o tym, o czym jest - o trzech slowach. To bardzo niewiele, nad ta liczba slow mozna sie dobrze skoncentrowac.
Otoz - slowo emigracja zostalo polaczone ze slowem brzmiacym jak uderzenie palka po glowie: zakaz. I zeby juz nie bylo sladu watpliwosci dolozono jeszcze drugie rownie mocne: calkowity.
"Calkowity zakaz emigracji" - czyli trwanie na posterunku niczym Leonidas pod Termopilami lub Raginis pod Wizna, jak Medowie w koncu przejda, nalezy sie wysadzic granatem.
Pomijajac maksymalnosc wymagania, mozna sie zastanowic nad efektem, ktory owym heroizmem sie osiagnie. Wiemy, czego bronila heroiczna obrona polskiej ziemi i polskiej mowy w XIX wieku. A czego broni heroiczne trwanie miedzy Odra a Bugiem w wieku XXI? W imie czego wkraczac w kolejne kregi Piekiel, znosic coraz wieksze krzywdy i ponizenia? Czy zgorzknialy, rozgoryczony i przygiety do ziemi Polak jest tym, czego tak strasznie Ojczyzna potrzebuje? Bo nie efektowne rozerwanie granatem ku pamieci przyszlych pokolen nas czeka, to bedzie raczej chłosta śmiechu i zabójstwo na śmietniku. O tym Sabaton nie zaspiewa piosenki.
The author has edited this post (w 02.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Emigracja masowa jest zuuuem, ale bez emigracji nie byloby sprawy polskiej w XIX w, nie byloby trzynastego punktu Wilsona i nie byloby blekitnej armii.
Emigracja XIX wieczna spuszczala cisnienie bo emigrowali najnieprzejednansi, a mimo to w 1918 znalazlo sie miedzy rzekami dostatecznie wielu by Zmartwychwstala.
Kluczem do niepodleglosci w obecnej erze jest naturalizacja lemingow. Przyjecie ich do polskosci. Oni musza do tego dojrzec, a my przekonani o wartosci polskosci musimy umiec im te wartosc przekazac. To da sie zrobic. W koncu wszyscy wiedza jakich lemingow w w sierpniu 1914 roku zastala Pierwsza kadrowa w Kielcach. I z tych lemingow stworzyla armie ktora obronila Europe przed zalewem bolszewii.
Natutalizacja lemingow is the key.
"- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
Moim zdaniem (bo nalezy tez przedstawiac wlasny poglad a nie tylko krytykowac oponenta) - przed tym wlasnie mamy sie bronic z taka sama desperacja, jak nasi przodkowie bronili jezyka i ziemi: przed zgorzknieniem, rozgoryczeniem i przygieciem do ziemi. Placac kazda cene a wiec takze cene emigracji, jesli inaczej sie nie da. Przodkowie bronili polskiej ziemi i polskiego jezyka, my mamy bronic polskiej godnosci.
The author has edited this post (w 02.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
a zapalnik może i z emigrancji przyjdzie?
Boże, użycz mi pogody ducha abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi abym zmieniał to co mogę zmienić i mądrości aby odróżniał jedno od drugiego.
Radzenie ludności tubylczej, by wzięli przykład z Romana Kluski i zaczęli hodować owce jest niepraktyczne z wielu powodów. Po pierwsze, owiec i pastwisk nie starczy dla wszystkich zainteresowanych. Po drugie, nie każdego stać na owcę, nie mówiąc już o stadzie owiec. Po trzecie, p. Kluska ma zachomikowaną Kasię w rajach podatkowych, a większość tubylców ma długi w Providencie (jeśli mają farta) lub w lombardzie u tzw. wilka (jeśli naprawdę są zdesperowani). Po czwarte, p. Kluska miał i ma b. wpływowych przyjaciół, a przysłowiowego Jaśka Kowalskiego spod Łomży spałować bezkarnie może byle ormowiec.
Jeżeli polskość ma polegać na tym, że ludkowie będą taplać się w bugodrzańskim syfie, codziennie kopani po tyłkach przez byle ormowca z PSL, który śmieje się w kułak z tubylczej hołoty że można jej na bezczela sfałszować wybory a oni nawet nie wybiją szyb na komisariacie milicji - to skończy się to nie absorpcją "tutejszych" do narodu polskiego, a procesem zgoła odwrotnym. Polak będzie się wszystkim kojarzył z sierotą kopaną po tyłku, a to znaczy że nie warto być Polakiem.
Ja oczywiście wiem, że zabory, że Ślimak, że Drzymała i że mamy nie rzucić ziemi skąd nasz ród, ale czasy się zmieniają i recepty też.
The author has edited this post (w 02.12.2014)
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Taki cytacik najszłam:
" Jednym z najsilniejszych instynktów, którymi kieruje się człowiek jest instynkt przetrwania. Powiązany jest on po części z podstawowym zwierzęcym odruchem samozachowawczym, oraz ze świadomą wolą człowieka."
Tak więc - dopóki się da - człowiek jest w stanie znosić nieprzyjazne warunki. Po przekroczeniu granicy wytrzymałości, instynktownie szuka warunków umożliwiających przetrwanie. To naturalny odruch i naturalne prawo istoty zyjącej. Nasze opinie i osądy nie mają żadnego znaczenia dla człowieka będącego w skrajnej sytuacji.
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Nie myslcie, ze przynioslem na ziemie pokoj. Nie, ale miecz."
Pan Jezus
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
W każdym razie jak kto chce wybrać ścieżkę, na której końcu wnuki mówią do niego Opa, to ja nie zabraniam.
Wszelako, wszystko wskazuje na to, że to ja będę tu gasił światło.
The author has edited this post (w 02.12.2014)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Jeśli kupa powiatowy z ekranu gazprom.tv ogłosi taką akcję społeczną, co by dać odpór znienawidzonemu kaczysowi, to nawet jest to całkiem prawdopodobne!
Z drugiej strony, wnusio emigranta może posługiwać się w domu najczystszą, literacką polszczyzną. Bywa i tak nawet dziś.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."