Skip to content

"Całkowity zakaz emigracji" by Randolph

2

Komentarz

  • ombretta
    Wg strategii tut. nierządu, Tenkraj ma być światowym centrum usług (outsourcing call centres) więc językowo ludność tubylcza powinna stać całkiem nieźle.
    A nie stoi, z angielskim jakos jest, bo filmy, piosenki a English na poziomie podstawowym jest latwy ale z niemieckim to rozpacz. Mam nawet teorie, ze tak malo Polakow wywialo do Niemiec, bo opanowanie jezyka Goethego w stopniu minimalnym okazalo sie dla za trudne.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Nie chce mi się z wami gadać.
  • Źle. Człowiek swego poglądu powinien bronić aż do zdechu - własnego lub oponenta. Bo co z nas ma jakąś wartość poza przekonaniami?

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ta rozmowa jest płonna.
    Randolph pisał o tym, do jakich poświęceń winien być gotów Polak chcący ratować swą ukochaną Ojczyznę.
    W odpowiedzi Koleżeństwo pisze głównie o tym, jak paskudne jest życie w upodleniu i zdeptaniu.
    To są przecież dwie różne sprawy. Żołnierz w okopach też żyje w upodleniu, ma wszy, zimne jadło, błoto i uświniony szynel.
    Nie chce mi się rozmawiać o strategii wojny okopowej jeśli w odpowiedzi słyszę głównie teksty o mokrej ziemiance, zapleśniałym jedzeniu i wrzeszczących podoficerach.
    orefułar,
    atątu
    The author has edited this post (w 02.12.2014)
  • randolph
    Randolph pisał o tym, do jakich poświęceń winien być gotów Polak chcący ratować swą ukochaną Ojczyznę.
    W odpowiedzi Koleżeństwo pisze głównie o tym, jak paskudne jest życie w upodleniu i zdeptaniu. To są przecież dwie różne sprawy.
    Randolphie, przykro mi niezmiernie ale to jest jedna sprawa. Tym JEDYNYM MOŻLIWYM poświęceniem dla Ojczyzny dziś jest życie w upodleniu i zdeptaniu. Żołnierz w okopach poza wszami, zimnym jadłem, błotem i uświnionym szynelem może mieć chwile wielkości. Dziś tego nie ma - jest tylko upodlenie i zdeptanie.
    I stąd pytanie - co może dać Ojczyznie nasze upodlenie i zdeptanie? Ciągle nie odpowiedziałeś.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Roman Kluska nie żyje w upodleniu i zdeptaniu, a to tylko jeden przykład.
    Szturmowiec Najjaśniejszej, takoż nie wygląda na upodlonego i zdeptanego. Nie wygląda też na zblatowanego z systemem. Progenitury u niego coniemiara. Drugi przykład.
    The author has edited this post (w 02.12.2014)
  • randolph
    Roman Kluska nie żyje w upodleniu i zdeptaniu, a to tylko jeden przykład.
    No właśnie, to tylko jeden przykład. Ciut mało jak na 40-milionowy naród.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Jeżeli my wyjedziemy na Zachód to kto przyjedzie do nas ? Wczoraj, od wiarygodnego człowieka, usłyszałem że bezrobocie w Polsce to ściema, w kontekście ludzi do fabryk, na budowy itd. Nie mamy siły roboczej. A więc kimś trzeba to uzupełnić. I wygląda na to, że będą to Ukraińcy w dużej mierze, na legalu. Wszystko przemawia za takim rozwiązaniem, Ukraina to bankrut, oslabiony wojną, generalnie tam nigdy dobrze nie było. Teraz będzie jeszcze gorzej. Z Ukrainy bedą spieprzać ludzie na potęgę. Głównym kierunkiem będzie Polska. Na Podlasiu (szeroko rozumianym) ten proces już ma miejsce. W sumie to jest całkiem sensowna wersja multikulti, jeżeli już jakieś ma być, to niech będzie oparte na Ukraińcach (a w przyszłości Białorusinach może też) Ich tylko trzeba będzie spolonizować i odcerkwić, to drugie może być trudne. Jeżeli Polacy nie chcą żyć w Polsce to może kto inny będzie chciał. Bardzo ciekawa perspektywa.
    Tak ma marginesie, te wszystie procesy pokazują, że Cesarstwo jest już w fazie ostatecznej, ze wszystkich stron napierają barbarzyńcy ...
    JORGE>
  • Znajomi z Ukrainy zgodnie twierdzą, że prawie wszyscy ogarnięci już spieprzyli.
  • Historia pokazała, że odcerkwianie na siłę przynosi skutek odwrotny od zamierzonego. A co do meritum, we Warszawieh ruską mowę słychać wszędzie. w moim obozie pracy na jakichś 120 pracowników 10 to Ukraińcy. koleżanka z działu, sympatyczna Ksjusza, do cerkwi nie chadza, a do kościoła owszę (wyznania ortodox).
  • Czy Losowi przypadkiem nie pomieszały się przyczyny ze skutkami? Może właśnie dlatego jest źle, że ci, którzy potencjalnie mogliby się zbuntować, woleli uciec (w sensie literalnym lub przenośnym)??
    Ukraińcy zrobili zmianę w Kijowie na Majdanie, a nie w Londynie na zmywaku.
    The author has edited this post (w 02.12.2014)
  • randolph
    Roman Kluska nie żyje w upodleniu i zdeptaniu, a to tylko jeden przykład.
    Szturmowiec Najjaśniejszej, takoż nie wygląda na upodlonego i zdeptanego. Nie wygląda też na zblatowanego z systemem. Progenitury u niego coniemiara. Drugi przykład.
    Przyszłość Polski leży w Poslce. Kto naprawdę musi (brakuje do pierwszego, represje polityczne), niech wyjeżdza.
    Ktoś jednak musi zostać by Ojczyzna ocalała.
    Kolega Randolph poruszył ponadto wątek losów części swojej rodziny po emigracji.
    Powiem tak - spośród ok. 20-tu osób, które wyemigrowały na zachód (Niemcy, Kanada, USA) z rodziny mojej i mej żony zdecydowana większść (ok 3/4) odeszła od wiary chrześcijańskiej. Ich dzieci fascynują się z reguły ekologią albo kultami wschodnimi,
    Lepiej być katolikiem w Polsce niż buddystą w Kanadzie.
  • Rzchanym
    Ukraińcy zrobili zmianę w Kijowie na Majdanie, a nie w Londynie na zmywaku.
    Niech wszyscy tutaj obecni rozejrzą się po znajomych a potem ocenią realność Majdanu w Warszawie. Dziękuję za uwagę.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Rzchanym
    :
    Ukraińcy zrobili zmianę w Kijowie na Majdanie, a nie w Londynie na zmywaku.
    Niech wszyscy tutaj obecni rozejrzą się po znajomych a potem ocenią realność Majdanu w Warszawie. Dziękuję za uwagę.
    W  Warszawie jest bliska zeru.
    Emigracja brytyjska zaś (w odróznieniu od starej amerykańskiej) opowiada się w większości za PO.
    Ponadto emigranci MASOWO odchodzą od praktyk religijnych.
    The author has edited this post (w 02.12.2014)
  • los
    Rzchanym
    :
    Ukraińcy zrobili zmianę w Kijowie na Majdanie, a nie w Londynie na zmywaku.
    Niech wszyscy tutaj obecni rozejrzą się po znajomych a potem ocenią realność Majdanu w Warszawie. Dziękuję za uwagę.
    Być może nikt nie zrobi w Polsce Majdanu. W Londynie Majdanu nikt nie zrobi na pewno.
    :)
    Co do znajomych - pewien potencjał jest.
    The author has edited this post (w 02.12.2014)
  • Owo "na pewno" rozszerzyłbym na oba miejsca.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Miły Randolphu,
    Pan Kluska jest w dobrej formie dlatego, że ma parędziesiąt baniek (prawdziwych pieniędzy) zabunkrowanych w rajach podatkowych oraz wpływowych funfli w Tenkraju.  Czy masz podobną ofertę dla Józka Pipsztyckiego z Żyrardowa czy innego Sieradza?
    A jeszcze dodam, że jeśli chodzi o podejście p. Kluski do biznesu, to kurwiniści mogliby się od niego uczyć.  Tagwięc, zalecałbym ostrożność w kwestii p. Romana.
    The author has edited this post (w 02.12.2014)

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Całkowity zakaz emigracji to absurd, zresztą przeciwskuteczny jak większość zakazów.
    Ale szansę na odzyskanie wolnej Polski mamy tylko będąc w Polsce. To zadanie dla  Polaków żyjących na polskiej ziemi. Żadna emigracja nam tego nie załatwi, chociaż może bardzo wesprzeć.
    Co z tego, że szansa na Majdan w Warszawie jest
    obecnie
    zerowa? Wtedy, kiedy ja się rodziłam, ta szansa była ujemna. Naród był upadlany, bezpieka szalała, a ludzie żyli w strachu przed wybuchem kolejnej wojny światowej. Polska z jednej niewoli wpadła w drugą i chociaż walczyli jeszcze niezłomni, to jasne było, że los państwa jest przesądzony.
    Nie chcę porównywać, bo nie da się porównać sytuacji moich dziadków i rodziców z sytuacją moich dzieci i wnuków. Odległości lat świetlnych pod każdym względem na korzyść tych drugich, oczywiście.
    Stanowczo jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem
    los
    Tym JEDYNYM MOŻLIWYM poświęceniem dla Ojczyzny dziś jest życie w upodleniu i zdeptaniu. Żołnierz w okopach poza wszami, zimnym jadłem, błotem i uświnionym szynelem może mieć chwile wielkości. Dziś tego nie ma - jest tylko upodlenie i zdeptanie.
    Gdyż albowiem:
    • moi przodkowie nie dali się upodlić i zdeptać pomimo życia w nieporównanie trudniejszych warunkach, a ja również nie czuję się ani upodlona, ani zdeptana (chociaż deptana).
    • Rozgoryczona - owszem, wściekła - jak najbardziej, zatem tym bardziej chcę podstawiać wrogowi nogę. Na swoję miarę. Sztyletnikiem nie będę, Kluską tyż nie, ale emigrować, nawet wewnętrznie nie zamierzam. A jakiś plan działania dla dobra wspólnego zawsze się znajdzie. Również edukacyjny. Ja znalazłam.
    • Jestem katoliczką. Z tego prosty wniosek - wiary i nadziei nie tracę. Jeżeli bym się teraz miała poddać pesymizmowi, popaść w depresję, zacząć przewidywać, że za moment będą tu do mnie mówić "babuszka" albo jeszcze bardziej niezrozumialsko, to chyba nie miałabym odwagi pójść na grób Taty. (Na marginesie - On świetnie mówił po niemiecku - 5 lat w obozie koncentracyjnym w Buchenwaldzie wystarczyło do opanowania zawiłości tego pięknego języka.)
    • Często proste "róbmy swoje" na tyłach armii jest tak samo warte odznaczeń, co bohaterskie czyny na froncie walki.
    Tyle się dzieje, zmiany na świecie następują tak szybko, że trudno cokolwiek prognozować nawet na kilka miesięcy naprzód. Z ręką na sercu, czy ktoś z Szanownych się spodziewał, że Ryży zostanie zdmuchnięty z dnia na dzień? Może więc nie martwić się dzisiaj brakiem Majdanu w Warszawie? A w każdym razie na tej podstawie nie wyciągać zbyt daleko idących wniosków? ;)
    The author has edited this post (w 03.12.2014)
  • Problem polega na tym, ze malo kto podjal temat watku, co zreszta dla rodzaju ludzkiego jest typowe.
    Nie przypadkiem zostalo przywolane nazwisko Biniendy. Wyobrazmy sobie, ze nie wyjechal. Jaki bylby jego los dzis? Wyobrazmy opcje maksymalna - bylby profesorem na ktorejs z Politechnik, uczyl studentow rzeczy, ktorych nie beda oni mieli szansy zastosowac w praktyce, publikowal prace nawet w miedzynarodowych pismach i byl zapraszany na konferencje i staze. To jest prosze panstwa WSZYSTKO, co polski uczony moze uzyskac - kariera administracyjna to jednak jest mniej, bo kosztuje kompromisy a kompromisy w Polsce bardzo czesto sa paskudne.
    Bo jakby zostal dziekanem lub rektorem, to moglby uslyszec taki tekst od kogos waznego: "Macie kolego tam na waszej uczelni takiego psora, Ronda sie nazywa i nie mowi tego, co by sie nam podobalo. Potraktujcie go odpowiednio. Nie musze wam przypominac, ze teraz rozstrzyga sie sprawa finansowania waszej uczelni, prawda?"
    A opcja minimalna bylaby bardziej prawdopodobna: upodlony, zdeptany i rozgoryczony doradca podatkowy, wczesniej inzynier w FSO i dlugo bezrobotny po zwolnieniu.
    A wiec - czy bylo dla niego lepiej, jakby zostal? I wiecej - czy byloby lepiej dla Polski, jakby zostal?
    The author has edited this post (w 03.12.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ja mam propozycje nastepujaca. Najpotezniejsze w tym momencie imperium na Ziemi calkiem Polske lubi i do tego lubi tez, jak jego wasale sa samodzielni i silni (RFN, Japonia, Korea Pd). Nie skorzystac z tego to glupota. Trzeba zrobic tak, zeby sie Ameryce nie oplacalo odpuscic Polski; przerzucac ekonomiczne mosty miedzy PL a US.
    Co mozemy zrobic? Kupowanie duzych ilosci Coli mozna sobie odpuscic, ale mozemy na przyklad:
    - zakladac startupy w PL i korzystac z venture capitalsow z US. Najlepiej niech zarabiaja w US - wtedy jest nawet latwiej (przychod amerykanski a koszty polskie - ulala!)
    - wyemigrowac na kilka lat, robic kariery w korporacjach w US i lobbowac za otworzeniem centrow R&D w PL (Przyklad: Ryszard Malinowski doczlapal sie do Vice Presidenta w Intelu i otworzyl centrum w Trojmiescie)
    - jak sie nie jest wystarczajaco ogarnietym zeby bylo wysokie prawdopodobienstwo zajscia powyzszego, to lepiej zostac w PL i dolaczyc do tych startupow albo R&D centers niz zostac zwyklym pracownikiem w US bez wiekszego wplywu
    - to juz jest mniej pewnie, ale taka mam intuicje: nie pracowac dla firm z DE, RU, FR, ktore to lubia, jak ich wasale nie potrafia wiele wiecej niz sie przedstawic
    Rozwiazania sa trudne, bo cos trzeba umiec, ale przyjemne.
  • I to jest konkretna propozycja.

    “It is not necessary to understand things in order to argue about them.”

    “I quickly laugh at everything for fear of having to cry.”
  • los
    Problem polega na tym, ze malo kto podjal temat watku, co zreszta dla rodzaju ludzkiego jest typowe.
    Problem polega na tym, że każdy ciągnie dyskusję w swoją stronę i nie odpowiada adwersarzowi, nawet jeśli sam wywołał temat (np. sprawa majdanu w Warszawie).
    los
    Nie przypadkiem zostalo przywolane nazwisko Biniendy.
    los
    randolph
    :
    Roman Kluska nie żyje w upodleniu i zdeptaniu, a to tylko jeden przykład.
    No właśnie, to tylko jeden przykład. Ciut mało jak na 40-milionowy naród.
    Można podsumować 1:1.
    Ani Kluska, ani Binienda nie są reprezentatywni - pierwszy dla społeczeństwa żyjącego w kraju, drugi dla emigracji. Zejdźmy na ziemię.
    Dodam na wszelki wypadek, że nie oceniam w
    żaden
    sposób indywidualnych decyzji ludzi decydujących się na emigrację
    The author has edited this post (w 03.12.2014)
  • mmaria
    Ani Kluska, ani Binienda nie są reprezentatywni - pierwszy dla społeczeństwa żyjącego w kraju, drugi dla emigracji.
    Zaden nie jest reprezentatywny ale dla tezy wyrazonej w pierwszym poscie brzmiacej "Całkowity zakaz emigracji" Binienda jest znaczacy. Calkowita znaczy calkowita, tylko zagrozenie zycia daje prawo do wyjazdu a Biniendzie smierc o ile wiem nie zagrazala. Czy profesor wydzialu MEiL Wieslaw Binienda (przyjmuje opcje maksymalna ) dla polskiej sprawy bylby uzyteczniejszy od Wieslawa Biniendy z Akron? Przypuszczam, ze watpie.
    O majdanie w Warszawie sie wypowiedzialem - poprosilem rozmowcow o wyobrazenie go sobie. Zezwala sie smiac.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • JORGE
    Wczoraj, od wiarygodnego człowieka, usłyszałem że bezrobocie w Polsce to ściema, w kontekście ludzi do fabryk, na budowy itd. Nie mamy siły roboczej. A więc kimś trzeba to uzupełnić. I wygląda na to, że będą to Ukraińcy w dużej mierze, na legalu.
    Mamy okazję sprawdzić to na żywo. Zobaczymy, kto (i na jakich warunkach) będzie pracować w sortowni Amazona pod Wrocławiem. Obstawiam, że jednak Polacy i że na marnych warunkach.
  • A jaki to przykład Kluski ? Nie wiem, może mam niekatualne dane, ale przecież ten facet wyemigrował wewnętrznie. Z właściciela potężnej firmy IT stał się hodowcą owiec i producentem sera. Branża w sumie dobra, ale to bardziej hobby dla niego niż interes. Z dawnych wywiadów z Kluską wyrażnie przebijało wycofanie się i zerowa wiara, że w Polsce jest sens się napinać.
    Zaś przykład Bieniendy jest kluczowy właśnie dlatego co ustaliliśmy. Kim by był Bienienda gdyby został w Polsce ? Chyba wszyscy się zgodzimy, że nie miałby szans na 10 % tego co osiągnął w USA. Jeżeli cały czas jesteśmy narodem zdolnym, witalnym i pracowitym to dzisiejsze II PRL jest miejscem, które nakłada na nas gorset strącający w przeciętność i bylejakość.
    JORGE>
  • JORGE
    A jaki to przykład Kluski ? Nie wiem, może mam niekatualne dane, ale przecież ten facet wyemigrował wewnętrznie. Z właściciela potężnej firmy IT stał się hodowcą owiec i producentem sera. Branża w sumie dobra, ale to bardziej hobby dla niego niż interes. Z dawnych wywiadów z Kluską wyrażnie przebijało wycofanie się i zerowa wiara, że w Polsce jest sens się napinać.
    Jest taki stary dowcip - Jak dojsc do miliona dolarow? Najlepiej zaczac od miliarda. Oczywiscie, ze zaczynajac od posiadania wielkiej firmy IT mozna bez wiekszego trudu dojsc do stada owiec.
    Kluska jest znakomitym przykladem na trujace powietrze miedzy Odra a Buguem.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • spośród kręgu znajomych dalszych i bliższych mam ciekawe przykłady. Mechanik lotniczy pracował w spółce podległej LOTowi, porobił uprawnienia, był dobry. Wdzięczna firma zaproponowała mu przejście na samozatrudnienie i odebranie beneficjów. Zgodził się, bo za wiele konkurencyjnych pracodawców w branży w Polsce nima, ale zaczął szukać ofert zagramanicą. Wzięli go na Hifroł i na dziędobry zrobili go superwisiorem. Po paru miechach znalazł przez międzynarodową agęcję pracę w tejże przylotowskiej firmie na swoim dawnym stanowisku, ale już jako kontraktor zagranicznej firmy. Siedzi i pracuje w Warszawie, a zarabia pięciocyfrową kwotę (licząc w złotówach) miesięcznie...
    The author has edited this post (w 03.12.2014)
  • Daleko nie szukając, moja naukowa Córka pracuje "u Niemca" ale w Warszawie. Jako asystentka na pół etatu zarabia tyle, co ja jako adiunkt u siebie z wysługą lat, w instytucie, który jak na średnią krajową, ma się nieźle.
  • Jednak temat wątku chyba źle postawiony, albo ja nie wiem o czym tu się dyskutuje. O całkowitym zakazie emigracji wypowiedziałam się na samym początku.
    W temacie, jak dojść do większych pieniędzy niekoniecznie dobrze się czuję, więc chyba jednak się wycofam z rozmowy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.