Skip to content

Krolopp, jego ciotka zakonnica ac malum

2»

Komentarz

  • Nu wisz, nie za wiele się zachowało dorobku rzeczonych. Epiktet, trochę Chryzypa, Marek Aureliusz... Każdy niech sam oceni, niektóre epigramy są zgrabne.
    Gupi to ludzie nie byli, po prostu trafili tylko na oponenta kilka kategorii wagowych wyżej.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Summa summarum najłatwiej odsłonić drugi policzek składając się do mocnego sierpowego...
  • Technologia zależy od okoliczności.
    Wystawienie policzka to naprawdę uderzenie policzkiem w pięść. Po dobrym ciosie przeciwnik leci na deski i jest liczony.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A teraz eksperyment powtarzany na jakims prawdziwym, nie tylko deklaratywnym chrzescijaninie.
    Jak zareaguje taki po zaliczeniu po buzi? NIE WIEM! Praktycznie kazda reakcja moze byc zgodna z chrzescijanstwem, bo chrzescijan powinien brac pod uwage calosc okolicznosci a nie tylko jeden ich wyrazisty element. Chrzescijanstwo podaje zasady, ktorymi nalezy sie kierowac, ale nie podaje przepisow. Zasady te co gorsza potrafia na tzw. pierwszy rzut oka byc wzajemnie sprzeczne a kierowac trzeba sie naraz nie wybranymi a wszystkimi!
    I tu tez pszepanstwa jest wyzszosc chrzescijanstwa nad innymi systemami. Religia, ktora mowi "nigdy i w zadnych okolicznosciach nie masz prawa jesc wieprzowiny", usypia, zamienia zywego czlowieka w automat dzialajacy na zasadzie input-output. Taki bodziec - taka reakcja, zadnej analizy, zadnego osadu, zadnego czlowieczenstwa. Przemyslnosc sluzy jedynie oszukiwaniu bostwa jak w przypadku tych Zydow, co sobie miski z woda wstawiaja pod siedzenia powozu podrozujac w szabas.
    I tu widzimy roznice miedzy religia a prawem. Prawo jest narzedziem minimalnym - jego jedyna funkcja jest umozliwic istnienie swiata: by sie ludzie wzajemnie nie pozabijali czy ukrzywdzili tak, ze spoleczenstwo sie rozpadnie. Im mniejszymi srodkami to osiagnie, tym lepiej, im prawo plyciej siega, tym lepiej.
    Religia jest maksymalna - nie obchodzi jej spoleczenstwo tylko jednostka, celem religii jest nieustanne kierowanie tej jednostki ku Bogu. Im religii wiecej, im bardziej sie wtraca, tym lepiej.
    Chrzescijanin caly czas musi byc czlowiekiem, caly czas musi byc czujny. Nie moze sie zaslonic przepisem, choc jako istota ludzka ma taka pokuse - na forum widac to wyraznie. "Bo przeciez ZAWSZE nalezy nadstawiac policzka..."
    The author has edited this post (w 08.09.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • celnik.mateusz
    Sporo się na tym forum mówi o policzku jednym i drugim. A jak kuleżeństwo rozumie cały fragment?
    Kiedyś idąc przez miasto mijałem jakąś bandę dresów szukających zaczepki. Kto mnie zna ten potwierdzi, że nie mam aparycji zawodnika MMA. Jako łatwy cel poczułem szybko ich wzrok na sobie. Stwierdziłem mimo wszystko, że nie zmienię trasy i przejdę obok nich tak jak chciałem. Nie pamiętam, czy któryś z nich miał klubowe barwy, czy też przekreślony sierp i młot, w każdym razie widziałem, że w pewnym sensie to "swoi". Przeszło mi wtedy przez głowę, że jak się przyczepią, to nie pozwolę dać sie upokorzyć. Jak będą chcieli kasę, to zamierzałem odpowiedzieć, że okraść się nie dam, ale postawić piwo bratu po szalu/prawilnemu koledze to owszem.
    Na szczeście historia skończyła się na krzywych spojrzeniach i nie wiem, czy miałbym tyle odwagi, by postąpić tak jak zamierzałem, aczkolwiek po czasie stwierdziłem, że chyba o to chodziło w tej przypowieści
    ;)
    To zupełnie coś innego niż  paść na kolana i skamleć: "Chcecie piątaka? Macie tu moją kartę kredytową i PIN, tylko błagam, nic mi nie róbcie!!!111jedenjeden"
  • celnik.mateusz
    Otóż po pierwsze, moim zdaniem, we fragmencie o policzkach w ogóle nie chodzi o mordobicie
    Jasne, o nieeskalowanie chodzi. Do każdego trzeba odnosić się z miłością tzn. tak żeby poczuł się kochany albo przynajmniej na początek - nie nienawidzony, bo czasem do kochania to jeszcze dłuuuga droga (niektórzy do końca życia nie są w stanie się z tym uporać). Są ludzie tak poranieni że strach, niskie poczucie wartości przykrywają agresją, domagają się takiej odpowiedzi bo to im pomaga regulować emocje. Nie jestem taki ostatni skoro inni też zachowują się jak ja, biją, wrzeszczą itd. Do takich ludzi podejście z miłością to właśnie nieeskalowanie, nadstawianie drugiego policzka by poczuł że to nie ma sensu, że nie tędy droga. Nie należy tego mylić z pogardliwym milczeniem, ignorowaniem.
    The author has edited this post (w 04.10.2014)
  • przemk0
    Do takich ludzi podejście z miłością to właśnie nieeskalowanie, nadstawianie drugiego policzka by poczuł że to nie ma sensu, że nie tędy droga. Nie należy tego mylić z pogardliwym milczeniem, ignorowaniem.
    Albo zwinięciem się w kłębek w biernym oczekiwaniu na kopniaki. Takie zachowanie zachęca do agresji, gorszy a co z gorszycielem wiadomo - kamień na szyję i w morze.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Ciekawe ujęcie, no właśnie. Gorszenie to czynienie innych gorszymi, a więc mówiąc wprost zbliżanie ich do grzechu, do zła. Zachęcanie do agresji sprawia, że człowiek grzeszy. Kto by pomyślał że dobrotliwość może być tak paskudna w konsekwencjach, nigdy tak na to nie patrzyłem. A takie zwinięcie się w kłębek i bierne oczekiwanie bierze się z niewiary, w siebie, w ludzi, w Boga, wszystko jedno - niewiara to przejaw braku miłości a ta jest najważniejsza we wszechświecie.
  • Właśnie sobie uświadomiłem, na czy polega zło "dobrych" ludzi. Krzywda ma dwie strony - skrzywdzony i krzywdziciel. Jeśli nie chcemy dostrzegać  krzywdy uczynionej, to nie chcemy dostrzegać krzywdy doświadczonej. Jeśli krzywdziciel nic takiego złego nie zrobił, to skrzywdzony nic takiego złego nie doświadczył. A skoro rzecz bardzo przeżył, to jest histeryk. Jak nie stajemy po stronie skrzywdzonego, to stajemy po stronie krzywdziciela. Logika nie na litości. Bóg nie pozwala nam się wznosić nad strony sporu, Bóg każe nam po jednej z nich stanąć.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Jak nie stajemy po stronie skrzywdzonego, to stajemy po stronie krzywdziciela.
    To już przy Tymoszenko mówiłeś, jeśli dobrze zrozumiałem.
  • Z Tymoszenko to bylo inne tez dosc powszechne zachowanie - programowe skurwysynstwo. Dajmy na to, ze dzieje sie gdzies jakas niegodziwosc - co na wiesc o niej taki programowy skurwysyn robi? Wydyma wargi i prycha na rzeczywiste lub wymyslone zle rzeczy uczynione przez ofiare.
    To sa diametralnie przeciwne postawy - "dobry" czlowiek nie chce nic wiedziec na temat zla (i w ten sposob je czyni), natomiast programowy skurwysyn pospiesznie i ochoczo akceptuje zlo gdzies uczynione, choc jego samego na uczynienie czegos takiego najczesciej nie stac i w zyciu jest poczciwym pierdola.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.