Skip to content

Drugi rzut Korwinizmu

24

Komentarz

  • Ziemniak się nadaje, patrząc po komentarzach pod wrzutkami z Klubu Ronina na youtube - przypisywane mu są rozmaite spostrzeżenia - np. to o postkolonialności Polski, ma wielkie grono fanów spijających słowa z ust, poglądy ma w zasadzie takie jak Mikke wyjąwszy te wszystkie durnoty o podatkach jak za Hitlera, jest taką samą pierdołą jak Mikke tzn. do polityki nie wejdzie "bo się tym brzydzi" ale cały czas będzie udawał że nie wchodzi przez PiS-PO-SLD (to wszystko i to samo) itd. Na dodatek jeszcze łączy mikkizm z ruchem narodowym i elementami palikociarstwa! Nadaje się jak mało kto.
  • los
    A co sadzicie o teze, ze ze wzlegu na wiek i ogolne zuzycie Mikke-senior zostanie zastapiony przez Mikkego-juniora? Juz wiemy jakie ma on inicjaly - RAZ.
    Wątpię. Z punktu widzenia wajchowych jest zbyt samodzielny i nieprzewidywalny, a do tego nazbyt ambitny i megaloman. Mieliby z  nim problemy takie jak z Lepperem, jeśli nie większe.
  • Kaine problem. propaganda tenkrajowa zrobila z Kwacha przystojnego menszczyzne, z Kniebolo meza stanu, ze zdradka tez meza stanu i dyplomate na skale swiatowa, z Bolka medrca kontynentalnego. W czym problem? W tenkraju gdzie Anna Grodzka jest poslanka, Ziemniak moze byc kim tylko zechce (.... go uczynic propaganda).
    Pan moze, Pani moze, Pan tez, i Pani tez. bezmozgowie tenkrajowcow wszystko wchlonie.

    "- Przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości" Janusz Palikot, konwersatorium "Dialog i Przyszłość", 10 lutego 2012, Warszawa
  • Rzchanym
    Z punktu widzenia wajchowych jest zbyt samodzielny i nieprzewidywalny, a do tego nazbyt ambitny i megaloman.
    Jednym slowem - nieodrodny synek tatusia Januszka. Jego obraz i podobienstwo.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • A jeśli ta jego samodzielność i nieprzewidywalność będzie się idealnie komponowała z planami wajchowych? Taki Mikke przecież właśnie taki jest, i gdyby nie istniał należałoby go wymyślić. Albo Pan Stanisław. Taki mądry że aż głupi.
  • Powątpiewam również w możliwości wejścia JKM i jakiejś jego partii do parlamentu, przynajmniej krajowego. To kłóciłoby się z jego zadaniem. On nie ma mieszać w polityce partyjnej, on ma mieszać w głowach. Wejście do prawdziwej polityki spowodowałoby choćby częściowe "odczarowanie", tak jak "odczarowani" zostali Wałęsa i Lepper. Wchodzenie do parlamentu byłoby sprzeczne zarówno z interesem Układu, jak z osobistym interesem JKM.
    Z interesem układu - bo mąciwodów politycznych ma na pęczki i zawsze można wykreować nowego, a takiego mąciwody ideologicznego tak łatwo nie znajdą i absolutnie nie opłaca się zużywać go, chyba że sytuacja byłaby już naprawdę dramatyczna, gorsza niż kiedykolwiek po 1989.
    Z interesem samego JKM - bo jest leniwy, chce tylko przyjmować hołdy, a polityka to jednak twarda gra i łokciem można oberwać. Po co się męczyć, skoro można swoją próżność (i portfel) zaspokoić bez wysiłku?
    Jego wyznawcy mają do końca życia wierzyć, jakich to cudów nie dokonałby, gdyby mógł. Nawet gdy niby odpuszczają, to nie do końca.
    To jak w wierszu:
    Jedna z moich koleżanek, a mam ich dwadzieścia kilka,
    która jest szczęśliwą panią Maksia, a ten Maks to pies,
    kiedyś mi opowiedziała znakomitą historyjkę,
    niby zwykłą, lecz pod spodem coś w tej historyjce jest.
    Maksio, kiedy był szczeniakiem, dostał orzech kokosowy.
    Mógł go turlać po mieszkaniu, obszczekiwać albo gryźć.
    Ale kiedy trochę podrósł, pomysł przyszedł mu do głowy,
    by go rozbić i zobaczyć, co tam w środku może być.
    Odtąd całe jego życie, całą jego treść i powab,
    coś, co napędzało ogon i budziło w oczach błysk,
    stanowiła jedna sprawa. Można ująć ją w dwóch słowach:
    "rozbić orzech!" - i to było jego psią idee fixe.
    Ale kokos, jak to kokos - twardy orzech do zgryzienia.
    Chociaż Maks był robił wszystko, co tylko mógł zrobić był,
    by go rozbić. I nic z tego. Czasem bliski już zwątpienia
    biegł na skwerek i żałośnie do księżyca nocą wył.
    Jednak kiedy nowy ranek rosą slońca mył oblicze,
    jak codziennie budził wszystkich warkot i okropny trzask.
    Treść warkotu była taka: "Za chwilę cię rozpierniczę!"
    I psu znowu żyć się chciało i znowu miał w ślepiach blask.
    Domownicy szanowali pasję tę, co trwała lata.
    Wujek Kazek raz miał ponoć po wódce wzruszony rzec:
    "Maksiuniu, ja cię szanuję i ciebie kocham jak brata,
    bo ty masz, kurwa, cel w życiu. Cel w życiu to ważna rzecz!"
    Mijały lata i zimy, a orzech ciągle nie pękał.
    Tak samo nie pękał Maksio, choć mocno przytył i zbrzydł.
    Coż z tego, że wieczorami troszeczkę charczał i stękał...
    Gdy ma się swoje psie lata, to nie jest już żaden wstyd.
    Lecz wszystko ma własny koniec, może z wyjątkiem wieczności.
    Kończy się każda ballada i kończy się każda pieśń.
    Któregoś dnia orzech uległ i odkrył swoje wnętrzności.
    W środku istotnie coś było. Niestety, to była pleśń.
    Chciałbym po każdej balladzie mieć morał, co trafia w sedno.
    A w tej historii morałów może być nawet i z pięć.
    Na przykład: wśród zwykłych marzeń miej zawsze choć takie jedno,
    które się nigdy nie spełni, a da ci do życia chęć.
  • przemk0
    A jeśli ta jego samodzielność i nieprzewidywalność będzie się idealnie komponowała z planami wajchowych? Taki Mikke przecież właśnie taki jest, i gdyby nie istniał należałoby go wymyślić. Albo Pan Stanisław. Taki mądry że aż głupi.
    Wbrew pozorom obaj wymienieni są przewidywalni, zwłaszcza JKM. Zrób eksperyment myślowy: weź jakąś sprawę, a potem spróbuj sobie wyobrazić, co powie na ten temat JKM. Czy to takie trudne?
  • Rzchanym
    Wchodzenie do parlamentu byłoby sprzeczne zarówno z interesem Układu, jak z osobistym interesem JKM.
    No to też i ok. 2005 przestał powtarzać że powrót do Parlamentu go nie interesuje, bo tam sami durnie. A na własne uszy to słyszałem mniej więcej jeszcze wtedy.
    W treści są przewidywalni, w formie mniej a to może wpłynąć na zrozumienie przekazu, w tym sensie jest nieprzewidywalny. Niemniej jeśli miałby działać tylko jako mąciwoda to wszystko jedno jakiej formy użyje, tu zgoda. No to się sytuacja i z Ziemniakiem klaruje bo on też od dobrych parunastu miesięcy treściowo jest przewidywalny.
    The author has edited this post (w 14.04.2014)
  • Ale kto miałby na krula czy jego kuców głosiować?  Przecież jak kto europejski leberał, to ma partie Władzi, jak kto leberał bardziej progresywny to prosię uprzejme, nawet dwie konkurencyjne stronnictwa, znaczy ezelde i bezruch, a jak kto facho to wiadomo - kaczor podnosi swój brunatny łeb.  My tu jesteśmy troszkę skażeni fforumkizmem, gdzie JBPP zawsze stanowili na tyle istotną siłę, że potrafili przejąć forumek, ale w realu?  K'mą.  Chyba, że ogłoszą się reprezentantami mniejszości narodowej rosyjskiej, wtedy zdaje się próg wyborczy nie obowiązuje, a i w tym ogłoszeniu byliby nawet zupełnie wiarygodni.
    Nawet PJN i Zizole, chociaż pełno w nich znanych nazwisk, nie są w stanie wznieść się ponad magiczny próg 2%.  A jakież to znane nazwiska mogłyby się znaleźć w gronie kuców krula?  Wipler - owszem znany z tego, że po pijaku próbuje fikać milicjantom, ale żeby on chociaż tych zomowców trochę obił ale nic - zarobił w dziób i na żłobek.  To nie jest specjalnie imponujący wyczyn.  Literat Ziemniakiewicz - ceniony przez coraz mniejsze grono czytelników, z których większość i tak zagłosiuje na brunatnego kaczora.  I na tym chyba koniec - reszta kuców jest szerzej nieznana, myślę że nawet hurzysta miałby problem z wymienieniem pięciu (jakby chciał postawić pięć piw), więc szanse na krulewski sukces widzę marne.
    Strategia wydaje mi się dość prosta - urwać co się da pisuarowi i nie nie pozwolić krulowi zombiaków rozstać się ze światem polityki na dobre, bo w przyszłości może się jakichś działań dywersyjnych jeszcze przydać.  Jak na razie nie widać na horyzoncie kogoś, kto mógłby pokusić się o przejęcie roli zarządcy tut. guberni od ryżego pajaca, więc wygląda na to, że szykuje się trzecia udana kadencja.

    "Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
  • Gerwazy
    Aż zaczałem sprawdzać jak on tam to argumentował wtedy i znalazłem toto :
    A to może. Ja słyszałem fragmęt jakiegoś wywiadu z Krulem niedawnego i mówił, że tak argumentował.

    https://www.youtube.com/watch?v=veM5tszB_KQ
  • RAZ ma charyzmę?! Gdzie, w czym? Miał szansę, bo ma cięte pióro, ale intelektu mu nie stało. Przed mądrymi się zdemaskował, a głupich czym miałby na dłuższą metę uwodzić? Przecież on się turla od ściany do ściany. Pozrażał sobie chyba wszystkich, więc jako przywódcy w ogóle go nie widzę. Użyteczny będzie zawsze, gdy trzeba komuś dowalić i na tym jego rola się kończy.
  • Ma charyzme, bo przyciaga uwage. Jeszcze odrobine charyzmy ale raczej negatywnej ma Warzachiew, bo widok jego buzki u zaludniania powoduje u populacji przemozne pragnienie pacniecia w nia czyms twardym. Reszta z twarzy i nazwiska podobna jest do nikogo, tak bardzo nie zwracaja na siebie uwagi, ze sa powszechnie tratowani w ciasnych przejsciach, bo obywatele idac z przeciwka ich nie dostrzegaja.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No dobrze, trochę inaczej rozumiem pojęcie "charyzma". Przyciąganie uwagi to wg mnie stanowczo za mało. JKM jest niewątpliwie charyzmatycznym liderem. Natomiast pozostaję przy opinii, że na wodza RAZ się zupełnie nie nadaje.
  • Ale oni nie maja sie nadawac, ich zadaniem jest wtykanie patykow w sprychy pisoskiego roweru. Moze za ktoryms razem sie uda wywrocic.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • rozum.von.keikobad
    Ciekawe ile by mieli, gdyby głosy UPR przypadły na ROP lub AWS?
    Prędzej przypadłyby na PSL. W latach 90. UPR widział w arbuzach ewentualnego koalicjanta. Związki z "Zielonym Sztandarem" miał Michalkiewicz, ale też pierwszy faktyczny szef NCz! Lech Wiśniewski, i ciągoty w tym kierunku były.

    "A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)
  • ombretta
    Ale kto miałby na krula czy jego kuców głosiować?
    Zakładając względną zgodność danych wpływających na wiadome serwery z publikowanymi wynikami - istnieje jakaś niewielka (dolne parę procent) grupa wyborców, która głosiuje na partię "temu nowemu szyldu dajmy szansę, której jeszcze nie miał". Może to być jedyna szansa krula: teraz, albo przy kolejnych wyborach, gdy może zapaść decyzja o podrychtowaniu wyniku akurat do progu dotacji.
  • natenczas
    Zakładając względną zgodność danych wpływających na wiadome serwery z publikowanymi wynikami - istnieje jakaś niewielka (dolne parę procent) grupa wyborców, która głosiuje na partię "temu nowemu szyldu dajmy szansę, której jeszcze nie miał".
    Ale czy Polacy rozumuja tak jak obywatele starych demokracji? To sa bardzo rozne ludy, kolor skory niech nas nie zwiedzie. Zachodniakiem przy wyborach kieruja odruchy, kaprysy i przede wszystkim - poczucie lojalnosci. Sa ludzie, ktorzy sie szczyca, ze ich rodzina od pokolen glosuje na dana partie. No i tez - rozpoznanie interesu. Pamietam kiedy w Australii byl spor w ktora strone kierowac pas startowy na lotnisku. Jedna dzielnica rowna zaglosowala na Labor, druga na Liberals.
    Polacy do urny wyborczej wrzucaja swoje wszystkie kompleksy, strachy i urojenia. Marzen chyba juz nie ma.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • Polacy do urny wyborczej wrzucaja swoje wszystkie kompleksy, strachy i urojenia. Marzen chyba juz nie ma.
    Jedno by się znalazło, żeby Kaczyńskiego nie było.
  • To nie marzenie tylko obsesja. A tak naprawde wcale o Kaczynskiego nie chodzi.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • los
    Polacy do urny wyborczej wrzucaja swoje wszystkie kompleksy, strachy i urojenia. Marzen chyba juz nie ma.
    Urojenia z pewnością, pozostałe być może. Im więcej wgryzam się w jednostkowe zapatrywania na otaczającą rzeczywistość, tym więcej widać chaosu, absurdu i urojeń właśnie.
  • Trzy lata temu Jacek Rostowski wrócił z Brukseli i mówił, że grozi nam wojna. Traktowali go jak wariata, a ja mówiłem, że to nie jest wariactwo. Chodził po kuluarach i słyszał, co mówili bankierzy i politycy, że jedynym wyjściem jest zrobienie wojny, bo wtedy katastrofa finansowa się rozmyje.
    Teraz za wszelką cenę widzę próby sprowokowania Putina, żeby wsadził łapę we wschodnią Ukrainę i próby zrobienia wojny. Przemy do wojny, bo grozi nam bankructwo, za jakiś miesiąc trzaśnie cała piramida finansowa. Pieniądze są dodrukowywane na potęgę. Coś takiego już było. Adolf Hitler to samo zrobił w 1939, bo Rzeszy groziło bankructwo-– stwierdził Korwin-Mikke.
    http://wpolityce.pl/swiat/191751-janusz-korwin-mikke-unia-europejska-prowokuje-putina-do-wojny-zeby-uniknac-bankructwa

    Zegar biologiczny tyka potęgując lęk Michnika
  • extraneus
    Teraz za wszelką cenę widzę próby sprowokowania Putina, żeby wsadził łapę we wschodnią Ukrainę i próby zrobienia wojny. Przemy do wojny, bo grozi nam bankructwo, za jakiś miesiąc trzaśnie cała piramida finansowa.
    http://wpolityce.pl/swiat/191751-janusz-korwin-mikke-unia-europejska-prowokuje-putina-do-wojny-zeby-uniknac-bankructwa
    Tzw. "Korwin" jak zwykle pieprzy, bo to tylko i wyłącznie Putin prze do wojny. Janusz Mikki jest w tym konsekwentny, bo zawsze i bezwarunkowo popierał Rosję,
    Zwolennicy Krula są więc oczywistymi wrogami Polski, katolicyzmu i cywilizacji zachodniej.
    The author has edited this post (w 16.04.2014)
  • extraneus
    Trzy lata temu Jacek Rostowski wrócił z Brukseli i mówił, że grozi nam wojna. Traktowali go jak wariata, a ja mówiłem, że to nie jest wariactwo. Chodził po kuluarach i słyszał, co mówili bankierzy i politycy, że jedynym wyjściem jest zrobienie wojny, bo wtedy katastrofa finansowa się rozmyje.
    Teraz za wszelką cenę widzę próby sprowokowania Putina, żeby wsadził łapę we wschodnią Ukrainę i próby zrobienia wojny. Przemy do wojny, bo grozi nam bankructwo, za jakiś miesiąc trzaśnie cała piramida finansowa. Pieniądze są dodrukowywane na potęgę. Coś takiego już było. Adolf Hitler to samo zrobił w 1939, bo Rzeszy groziło bankructwo-– stwierdził Korwin-Mikke.
    http://wpolityce.pl/swiat/191751-janusz-korwin-mikke-unia-europejska-prowokuje-putina-do-wojny-zeby-uniknac-bankructwa
    Jakoś nie widzę tego parcia do wojny za wszelkącenę. Raczej widzę parcie do uspokojenia Rosji kosztem Ukrainy oraz mętnego wytłumaczenia tej transakcji za wszelka cenę. Najwyraźniej Rosja i Zachód zostały zaskoczone Majdanem. Reakcja Putina była szybka, zdecydowana i brutalna. Jasne jest również, że ta reakcja była zawczasu przygotowana jako jeden z planów. NATO dopiero ma zamiar zabrac się do przygotowywania jakichś planów ewentualnosciowych. Pogratulować przezornosci i szybkosci działania. Zachodowi coraz trudniej wytłumaczyć biernośc i ustepstwa, a Putin chyba juz o to nie dba i nie ułatwia sprawy.
    Co do wojny i bankructwa to chyba bankrutuje i Rosja i Zachód. Zachód jednak dysponuje wystarczajacym majatkiem do pokrycia długów i wystarczajacym potencjałem do ich stopniowej spłaty. Jesli wojna byłaby do czegoś Zachodowi potrzebna to do skłanienia swoich społeczeństw do roboty i zaciskania pasa. Demokratyczne procedury rego nie są w stanie dokonać. Nie wydaje sie jednak, aby obecny rozwój wydarzeń był planowany i planowany po to.
  • rafalodnowa
    extraneus
    :
    Trzy lata temu Jacek Rostowski wrócił z Brukseli i mówił, że grozi nam wojna. Traktowali go jak wariata, a ja mówiłem, że to nie jest wariactwo. Chodził po kuluarach i słyszał, co mówili bankierzy i politycy, że jedynym wyjściem jest zrobienie wojny, bo wtedy katastrofa finansowa się rozmyje.
    Teraz za wszelką cenę widzę próby sprowokowania Putina, żeby wsadził łapę we wschodnią Ukrainę i próby zrobienia wojny. Przemy do wojny, bo grozi nam bankructwo, za jakiś miesiąc trzaśnie cała piramida finansowa. Pieniądze są dodrukowywane na potęgę. Coś takiego już było. Adolf Hitler to samo zrobił w 1939, bo Rzeszy groziło bankructwo-– stwierdził Korwin-Mikke.
    http://wpolityce.pl/swiat/191751-janusz-korwin-mikke-unia-europejska-prowokuje-putina-do-wojny-zeby-uniknac-bankructwa
    Jakoś nie widzę tego parcia Zachodu do wojny za wszelką cenę. Raczej widzę parcie do uspokojenia Rosji kosztem Ukrainy oraz mętnego wytłumaczenia tej transakcji za wszelka cenę. Najwyraźniej Rosja i Zachód zostały zaskoczone Majdanem. Reakcja Putina była szybka, zdecydowana i brutalna. Jasne jest również, że ta reakcja była zawczasu przygotowana jako jeden z planów wariantowych. NATO dopiero ma zamiar zabrać się do przygotowywania jakichś nowych planów ewentualnościowych. Pogratulować przezorności i szybkości działania. Może zdązy zanim Putin pojawi się nad Odrą. Zachodowi coraz trudniej wytłumaczyć bierność i ustępstwa, a Putin chyba już o to nie dba i nie ułatwia sprawy.Jak zawsze tylko USA coś robi, chociaż z opóźnieniem i niezbyt zręcznie.
    Co do wojny i bankructwa to chyba bankrutuje i Rosja i Zachód. Zachód jednak dysponuje wystarczającym majątkiem do pokrycia długów i wystarczajacym potencjałem do ich stopniowej spłaty. Rosja nie dysponuje.  Aby coś oddać lub zainwestować musi komuś innemu ukraść albo wymusić haracz. Robi to od dluższego czasu, ale to wciąż za mało. Jeśli wojna byłaby do czegoś Zachodowi potrzebna to do skłonienia swoich społeczeństw do roboty i zaciskania pasa. Demokratyczne procedury tego nie są w stanie dokonać. Nie wydaje się jednak, aby obecny rozwój wydarzeń był planowany i planowany po to. Jesli będzie wojna to nie z inicjatywy Zachodu tylko Rosji, a Zachód będzie w niej uczestniczył niechetnie i tylko z konieczności. Nie znaczy to, że jej nie wygra.
  • rafalodnowa
    Jakoś nie widzę tego parcia do wojny za wszelkącenę. Raczej widzę parcie do uspokojenia Rosji kosztem Ukrainy oraz mętnego wytłumaczenia tej transakcji za wszelka cenę. Najwyraźniej Rosja i Zachód zostały zaskoczone Majdanem. Reakcja Putina była szybka, zdecydowana i brutalna. Jasne jest również, że ta reakcja była zawczasu przygotowana jako jeden z planów. NATO dopiero ma zamiar zabrac się do przygotowywania jakichś planów ewentualnosciowych. Pogratulować przezornosci i szybkosci działania. Zachodowi coraz trudniej wytłumaczyć biernośc i ustepstwa, a Putin chyba juz o to nie dba i nie ułatwia sprawy.
    Co do wojny i bankructwa to chyba bankrutuje i Rosja i Zachód. Zachód jednak dysponuje wystarczajacym majatkiem do pokrycia długów i wystarczajacym potencjałem do ich stopniowej spłaty. Jesli wojna byłaby do czegoś Zachodowi potrzebna to do skłanienia swoich społeczeństw do roboty i zaciskania pasa. Demokratyczne procedury rego nie są w stanie dokonać. Nie wydaje sie jednak, aby obecny rozwój wydarzeń był planowany i planowany po to.
    Tak na marginesie, czy ktoś mi może wytłumaczyć w jaki sposób Zachód bankrutuje ? I jakie są tego symptomy ? Jak podkreślałem wielokrotnie, nie znam się i niezby mnie interesują rynki finansowe, mechnizmy gospodarcze w skali makro, po prostu mnie to wszytko przerasta. Ale do cholery, Zachód bankrutuje bo jakaś popierdułka w stylu Grecji przepieprzyła pieniądzę, które jej z nieba spadły ? Bo jakaś Hiszpania nie do końca zrozumiała, że budowanie jest po coś, a nie sztuka dla sztuki ? Bo Irlandia oparła gospodarkę na chorym założeniu ? Bo Amerykanów poniosła wodza fantazji i się zagolopowali ? To ma być kryzys, to są symptomy upadku, bankructwa ? A i inna sprawa, a kto powiedział, że okresy prosperity to jest niekończąca się historia ? Niby dlaczego pogorszenie się koniunktury nie ma być naturalnym procesem, dlaczego wieszczy się krach ?
    JORGE>
  • No i kluczowe pytanie - u kogo do cholery zadłużona jest Ziemia? U Jupitera?
  • JORGE
    rafalodnowa
    :
    Tak na marginesie, czy ktoś mi może wytłumaczyć w jaki sposób Zachód bankrutuje ? I jakie są tego symptomy ? Jak podkreślałem wielokrotnie, nie znam się i niezby mnie interesują rynki finansowe, mechnizmy gospodarcze w skali makro, po prostu mnie to wszytko przerasta. Ale do cholery, Zachód bankrutuje bo jakaś popierdułka w stylu Grecji przepieprzyła pieniądzę, które jej z nieba spadły ? Bo jakaś Hiszpania nie do końca zrozumiała, że budowanie jest po coś, a nie sztuka dla sztuki ? Bo Irlandia oparła gospodarkę na chorym założeniu ? Bo Amerykanów poniosła wodza fantazji i się zagolopowali ? To ma być kryzys, to są symptomy upadku, bankructwa ? A i inna sprawa, a kto powiedział, że okresy prosperity to jest niekończąca się historia ? Niby dlaczego pogorszenie się koniunktury nie ma być naturalnym procesem, dlaczego wieszczy się krach ?
    JORGE>
    No skrót myślowy. Nie tyle bankrutuje ile może być zagrożony bankructwem jeśli nie zmieni zachowań ekonomicznych. Nawet mniej - jest bardzo mocno zadłużony i nie wytwarza wystarczającej nadwyżki gotówkowej na spłatę, a nawet obsługę długu. Dotyczy to, przede wszystkim, sektora publicznego na Zachodzie ale również sektor prywatny jest przekredytowany. Na razie daleko do bankructwa bo aktywa z nadmiarem pokrywają długi. Jest natomiast realnie zagrożony utratą płynności jeśli kraje nadwyżkowe nie będą kontynuować finansowania jego rosnącego długu. Widzimy to juz na jednostkowych przykładach Grecji czy Cypru. Kraje nadwyżkowe to głównie kraje szybko rozwijające się Azji z Chinami na czele. Zachód nie obsługuje długu bo nie musi, bo mu biedniejsi z ochotą pożyczają, bo oparli swoje modele gospodarcze na ekspansji eksportowej na tenże Zachód głównie. To jednak nie musi i nie będzie trwać wiecznie. Nadejdzie moment kiedy trzeba będzie powrócić do równowagi bilansu płatniczego i równowagi budżetów, a to oznacza spłaty czyli mniejszą konsumpcję niż produkcję. Teraz jest odwrotnie i społeczeństwom Zachodu i tego za mało. Nie widać polityków chętnych i zdolnych do powiedzenia i przekonania ich, że czas zabrać się do pracy i oszczędzania. Ryzyko w tym, że zapewne łatwiej im jest przekonać je do wyrzeczeń w sytuacji zagrożenia wojną lub już po fakcie czyli wybuchu wojny.
    The author has edited this post (w 17.04.2014)
  • rafalodnowa
    Dotyczy to, przede wszystkim, sektora publicznego na Zachodzie ale również sektor prywatny jest przekredytowany.
    Zalezy jaki model przyjmiemy. W modelu Modiglianiego-Millera transza equity jest na bezpiecznym poziomie. Ekonomicznie zdrowsze jest finansowanie dlugiem niz kapitalem.
    The author has edited this post (w 17.04.2014)

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
  • No pewnie. Jak rentowność jest wysoka to nalezy się lewarować do opru. Ja się obawiam czy będą źródła finansowania. Tak na to patrząc wojna jest katastrofą bo źródeł może zabraknąć.
  • Sadzac po stopach to jest raczej odwrotnie - po rynku szwendaja sie stada zdesperowanej gotowki w rozpaczliwym poszukiwaniu yieldu powyzej 0,1% PA. Caly sektor private finance niczym innym sie nie zajmuje a jego akurat kryzys nie dotknal a po nim wzrosl kilkakrotnie. Straszna nadplynnosc mamy.

    Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.