Obled 44
Jak wam sie podoba taki tekst? - "Polski zolnierz byl bohaterem jakiego swiat nie znal ale dowodcy niepotrzebnie szafowali jego krwia. Dowodcy byli idiotami, lajdakami i zdrajcami. Wszyscy z wyjatkiem moze tych, co zostali odsunieci od wplywow."
Pieknie brzmi, nie?
A wiecie, co taki tekst naprawde znaczy? - "Polacy znakomicie sie nadaja na robotnikow rolnych i sluzbe domowa. Zwlaszcza dobrze sie sprawdzaja w okopach jako mieso armatnie a to ze wzgledu na wrodzony kretynizm nie pozwalajacy im na dostrzezenie niebezpieczenstwa. Ale do prac bardziej wykwalifikowanych a zwlaszcza do kierowania ludzmi, nawet Polakami musi byc jakis przedstawiciel wyzszej rasy. To dla ich dobra."
Nie dziwota, ze taka wykladnia obowiazywala w hitlerowskich i sowieckich gadzinowkach.
Zadaniem historii nie jest opisywanie przyszlosci, zadaniem historii jest ksztaltowanie przyszlosci. Zawsze tak bylo.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Pieknie brzmi, nie?
A wiecie, co taki tekst naprawde znaczy? - "Polacy znakomicie sie nadaja na robotnikow rolnych i sluzbe domowa. Zwlaszcza dobrze sie sprawdzaja w okopach jako mieso armatnie a to ze wzgledu na wrodzony kretynizm nie pozwalajacy im na dostrzezenie niebezpieczenstwa. Ale do prac bardziej wykwalifikowanych a zwlaszcza do kierowania ludzmi, nawet Polakami musi byc jakis przedstawiciel wyzszej rasy. To dla ich dobra."
Nie dziwota, ze taka wykladnia obowiazywala w hitlerowskich i sowieckich gadzinowkach.
Zadaniem historii nie jest opisywanie przyszlosci, zadaniem historii jest ksztaltowanie przyszlosci. Zawsze tak bylo.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
0
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Komentarz
Można wybaczyć wrogowi zrównanie miasta z ziemią, ale wybaczyć wrogowi wielkoduszność? Albo sprzymierzeńcowi uratowanie państwa i korony z nieuchronnej katastrofy?
Ta zniewaga jest niewybaczalna.
The author has edited this post (w 02.08.2013)
Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Cel mesydzu byl prosty - zamienic Polakow w stado rozproszonych bydlat.
Tylko glupiec czyta tekstu litera po literze.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
[pytam się ze zwykłej ciekawości, sercem będąc z powstańcami]
Jestes sercem z powstancami, bo dzielnie walczyli i cierpieli, ale dowodcow rozwazasz na szalkach, mlaskasz z poczuciem wyzszosci, rozpruwasz im brzuchy, szukasz tam racji i bledu i czujesz sie sedzia ich dusz. Jesli teraz pojawi sie szansa na czyn narodowy - dowodcow bedziesz rozwazac na szalkach, mlaskac z poczuciem wyzszosci, rozpruwac im brzuchy, szukac tam racji i bledu i czuc sie sedzia ich dusz. Dlaczego mialbys tego nie robic, skoros juz raz zasmakowal krwi i poczul sie w prawie by sadzic dowodcow?
Taka postawa Polakow wykluczy mozliwosc powstania Polski, miedzy Odra a Bugiem bedzie tylko kupa rozproszonych egoistycznych i zarozumialych bydlat. Najlepsza bron do zabijania duszy zaborcy znaja i umieja sie nia posluzyc.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
To może inaczej zadam pytanko: Czy Ty Losie, będąc wtedy tam dowódcą wydałbyś taki rozkaz?A później widząc skutki jakbyś się do niego ustosunkował?
Pytam się tylko , nie mlaskając krwią z rozprutych brzuchów, ino myśląc o Polsce dzisiejszej, która wszystkich swoich dowódców straciła bez jednego wystrzału przy rechocie i zabawie większości gawiedzi rodzaczej...
A dlaczego mam odpowiadac na pytanie, czy operacje serca Zenobiusza Pikajly w roku 1983 zaczalbym od lewej czy od prawej komory? I dlaczego mam sie madrzyc o Powstaniu Warszawskim?
Z operacja serca Zenona Pikajly wyszedlbym tylko na idiote, co to na kazdy temat wypowiedziec sie musi, zwlaszcza jesli sie nie zna. Z Powstaniem Warszawskim wyszedlbym nie tylko na idiote ale na buntownika.
Zolnierz powinien zawierzyc dowodcy, inaczej lepiej sie od razu poddac. Czy dowodcy Powstania Warszawskiego sa moimi dowodcami? Jesli tak, to wszystko co czynili bylo sluszne.
W przypadku wojen punickich mam wiekszy komfort, bo nie czuje sie podwladnym ani Hannibala ani Scypiona Afrykanskiego, wiec moge sie bawic w wygrywanie Bitwy pod Kannami. Sa ludzie, ktorych taka zabawa strasznie rajcuje, choc ja osobiscie wole sie przespacerowac po gorach.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
oczywiście, że żołnierz ma wykonać rozkaz - tym większa odpowiedzialność dowódcy
ps
kiedy oglądam krwawe sceny z Syrii na myśli mi przychodzi np.: "powstanie ślązaków w opolskim 2017" - mordy na cywilach itp (bo tak wyglada dziś wojna) i mój dowódca sił zbrojnych Bronisław Komorowski...
wielka racja Brzosta z tymi odtworzeniami rezerwatów....
Nie wiem, co ty uwazasz, ale moim zdaniem - nie, Powstanie Warszawskie nadal trwa. A skoro ono trwa musze wybrac strone - Dirlewanger, Rokossowski, powstancy czy mam to w dupie. Ja wybieram opcje przedostatnia, wiec nie mam prawa szemrac, bo za to na froncie kulka albo sznur jesli kulek deficyt. Ale jesli wybrales opcje ostatnia, to nie jest bezpiecznie podejsc do zolnierza i opowiadac mu, jakie to chuje z jego dowodcow. Jak zareaguje kulka lub sznurem (jesli kulek deficyt), bedzie to calkiem zgodne z regulaminem sluzby.
The author has edited this post (w 29.07.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Nadajmy rozumowaniu forme twierdzenia logicznego:
Twierdzenie Podstawowe
Zalozenie.
Polscy dowodcy z okresu wojny obronnej i Powstania Warszawskiego nie mieli pojecia o dowodzeniu albo byli zdrajcami.
Teza.
Polacy sa narodem podrzednym.
Dowod.
Rozwazmy dwie wykluczajace sie i wyczerpujace calosc mozliwosci:
- Polacy sa idiotami, ktorzy w najlepszym razie rozpoznaja znaki drogowe i naucza sie podpisac. Nieliczni Polacy, ktorzy idiotami nie sa, Polski nienawidza, wiec dzialaja przeciw niej.
- Sa wsrod Polakow osoby rozsadne i kochajace Polsce, wiec nadajace sie do funkcji przywodczych.
Jesli przyjmiemy hipoteze 1. za prawdziwa, twierdzenie jest udowodnione - bo Polak albo jest idiota albo Polski nienawidzi, wiec Polakami kierowac nie powinien. Dla ich dobra.Jesli przyjmiemy hipoteze 2. za prawdziwa, musimy zauwazyc, ze nawet w zagrozeniu bytu narodowego Polacy nie byli w stanie podporzadkowac sie swoim naturalnym przywodcom tylko przywodztwo przekazali albo zdrajcom albo idiotom. Ergo - moze i wsrod Polakow sa ludzie zdolni ale Polacy jako zbiorowosc beda ich przesladowac. Czyli Polacy to zbiorowisko niezdolne do zachowan wlasciwych narodowi.
Twierdzenie udowodnione. QED
The author has edited this post (w 29.07.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
A co do naszych mozliwosci by ich ocenic - Ionesco w latach mlodosci popelnil dwie ksiazki: w jednej wynosil pod niebiosa klasykow rumunskiej literatury a w drugiej zmieszal ich z blotem. Obydwie ponoc sa bardzo przekonywujace. Jesli jest wola, argument sie znajdzie, wszystko da sie uzasadnic.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Mnie nie rozśmieszyła, raczej zbulwersowała formuła dowodu - zbędna i nieczytelna, na dodatek można by się czepiać różnych takich, ale nie chcę tego ciągnąć...
Czy jest to przypadek Polski AD 1920? Czy miazdzaca przewage w niej mieli najgorsi ze zlych? Pytania sa oczywiscie retoryczne.
The author has edited this post (w 29.07.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Mam inne zdanie.
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
The author has edited this post (w 29.07.2013)
Ci Polacy, co po raz kolejny uwierzyli don Aldowi, maja pamięć złotych rybek i nie potrzebują własnego państwa. Trzy dni po tym, jak je stracą, zapomną, że je kiedyś mieli.
Kłopot polega na tym, że swędziowie też są niezawiśli, nu a pod skocznią znalazłoby się parę konarów extra, co by uczynić zadość sprawiedliwości.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Ostatnio porównałem Polskość do katedry, która jest droga w utrzymaniu, wymaga masę wysiłku aby wyglądała atrakcyjnie i czysto, a jednak gdy poznamy dlaczego ją poprzednie pokolenia zbudowały potrafimy przyłączyć się do tego wysiłku.
Problem że nam się nie chce (realnie, nie deklaratywnie) chcieć do tworzenia atrakcyjnego sposobu przekazania 'samograjowych' treści.
sobie
nie potrafimy dobrze sprzedać polskości, a co dopiero Tutejszym (a.k.a. Chachłakom). To jest zresztą jeden z podstawowych problemów. Zanim zabierzemy się za działalność, że tak peem, misyjną, powinniśmy zewrzeć własne szeregi.
"Cari amici soldati, i tempi della pace sono passati."
Nie chcę się mądrzyć na temat historii, bo nie jestem ekspertem. Wystarczyła mi jednak opinia fachowca z innej dziedziny, który pisaninę Zychowicza tak rozsmarował, że został jeden wielki kleks.
Pierwszy miażdżący tekst dotyczył artykułu w dawnym URze pt. „Bismarck: zbrodnia czy konieczność".
To ten:
http://lubczasopismo.salon24.pl/archiwum/post/322615,masakra-jest-kazdy-akapit-uwazam-rze
Drugi odnosił się do książki „Pakt Ribbentrop – Beck”:
http://morzaioceany.pl/inne/felietony/930-na-minach-alternatywy.html
Polecam. Kapitan Marek Błuś na morzu się zna.
"A za to, co tu piszemy, odpowiemy przed Bogiem" (Gromit)